Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1111972
Komentarzy: 37460
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 29 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2022 , Komentarze (25)

Witajcie

          Od czego tu zacząć? Może zacznę, od tego że moje samopoczucie jest ok. Waga mnie rano zaskoczyła ;) Ciekawe jak to będzie dalej ;)  Swój dzień zaczęłam od.... 

     Od kolagenu, który wygrałam na instagramie :) Jest to miesięczna kuracja, tj 30 saszetek po 50 g. Dziś wypiłam czarną saszetkę ( zaraz zobaczycie jakie są w tym zestawie) smak ok, taka multiwitamina. Poza tym woda ładnie wypita, a posiłkowo dzień wygląda tak:

ŚNIADANIE: bajgiel, szynka, miks sałat, papryka

II ŚNIADANIE: jogurt pitny, sałatka makaronowa, czipsy ( ale szału nie zrobiły)

OBIAD: makaron z sosem truskawkowym na bazie jogurtu naturalnego, baton proteinowy

KOLACJA: skyr malinowy, kawa

         Jestem najedzona, zadowolona. Na kolację tylko skyr, niestety do domu dotarłam o godzinie 15.50...i nie było czasu wymyślać ;) A chciałabym się trzymać w tych godzinach. Tzn głównie godzin rozpoczęcia i zakończenia postu. Dziś dzień 2 w pełni. Nie liczę niedzieli, bo zmieniłam godziny i aplikacja pokazuje drugi dzień postu. Dlatego też tak sobie policzę. 

         Jeśli chodzi  o aktywność

             30 minut hula hop. Niestety na więcej brak sił, łydki mnie strasznie bolą, od kilku dni. Dlatego nie przeginam. Za to kroków mam już 14836, także jest ok ;) Tu macie 3 rodzaje kolagenu, który mam w zestawie. 

             Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy, każdy dzień przybliża nas do celu. Pamiętajcie o tym. Trzymam za Was kciuki, powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

 

                        

25 kwietnia 2022 , Komentarze (18)


Witajcie 

        Poniedziałek u mnie zaczął się hmmmm troszkę burzliwie ;) Ale znośnie. Pogoda hmm chłodno ale też dało się przeżyć. Odwiozłam dziewczyny, skoczyłam szybko do sklepu i do domu. W drodze powrotnej wciągnęłam drugie śniadanie ;) Przyjechałam, wstawiłam pranie, pokręciłam hula i poćwiczyłam z ekspanderem, łącznie wyszło 45 minut. 

         Może niewiele ale zawsze coś ;) Kroków na chwilę obecną mam 14612, także nie ma tragedii ;) Posiłkowo dzień wygląda tak:

ŚNIADANIE: chleb z ziarnami, szynka, mozzarella, pomidor

II ŚNIADANIE: mus kubusia, żelki (opakowanie 35 gram ma tylko 117 kalorii ), krążki kukurydziane masło-sól ( pyszne) 

OBIAD: kopytka, filet z kurczaka, sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek, jogurt skyr naturalny) 

KOLACJA: sałatka makaronowa, szynka konserwowa, ogórek, pomidor, ser i majonez) kawa 

     Drugi dzień postu za mną. Czuję się najedzona. Dziś wpadły 4 posiłki, dlatego że w tygodniu wstaję o godzinie 5 a czasami o 4.40. Dlatego pierwszy posiłek zaczynam o godzinie 6 a ostatni o 16. Nie wiem jak taki układ się sprawdzi. Bo jednak ostatni posiłek o 16 hmmm może być ciężko. Sprawdzę, zobaczę. 

     Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Trzymam za Was kciuki .Powodzenia Spokojnego wieczoru. Udanego  ostatniego tygodnia  kwietnia ;) Pozdrawiam ;) :* 

24 kwietnia 2022 , Komentarze (15)

Witajcie 

   Znowu weekend minął raz dwa. W zasadzie jeszcze trwa ;) Ale już godzina 18 więc zleci.... szybko. Piątek zakręcony, M wrócił do domu, trochę spraw do załatwienia,  sobota to samo. Woda pita w oba dni. Aktywność hmm piątek było hula hop 20 minut i rower 14 km

       W sobotę totalny brak mocy, jeśli chodzi o aktywność.  Ale podsumowując ten tydzień to 5 dni było z treningiem a dwa bez ;) Także ta sobota bez treningu mnie nie smuci :) 

      Dzisiejszy dzień spokojny od samego rana. Jak dziewczyny spały, przygotowałam sobie do obiadu. Oczywiście najpierw było śniadanko z M ;) Dziś udało się pokręcić hula

      Ledwo pokręciłam, coś mnie łydki bolały, kostki. Dlatego na tym zakończyłam aktywność. Woda ładnie wypita. Posiłkowo dzień wygląda tak:

ŚNIADANIE: chleb z ziarnami, polędwica sopocka, ogórek, koktajl truskawkowy, popcorn

OBIAD: ziemniaki, kapusta z bułką tarą, skrzydełka z piekarnika 

KOLACJA do filmu:  budyń ( bleeeee) lody jogurtowe z sorbetem porzeczkowym, borówki

        Dziś 3 posiłki, dlaczego? Bo chciałam spróbować postu 14:10 , nie wiem czy to jest dla mnie.  To był weekend więc padło na 3 posiłki, jutro może zmienię na 4, zobaczymy. Bo jednak w weekend o innej godzinie wstaję, o innej jem śniadanie. Nie znam się dobrze, na tych postach. Więc jeśli jest ktoś bardziej doświadczony, proszę o cenne porady :) 

         Teraz piję 

       i układam sobie jadłospis na jutro z tego co mam w lodówce ;) 

       Lubię sobie spisać, co mam ( jeśli nie pamiętam) aby łatwiej było mi coś wykombinować. Może macie jakieś pomysły? Chętnie poczytam ;) Oczywiście, żeby nie było że chcę iść na łatwiznę...też coś wymyślę ;) 

        To byłoby na tyle :) Pamiętajcie aby się nie poddawać. Działamy, walczymy. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru i udanego nowego tygodnia. Pozdrawiam :) :* 

21 kwietnia 2022 , Komentarze (21)

Witajcie 

           Nie wiem co jest grane, ale dziś nie mam mocy. Zupełnie jakby ktoś spuścił powietrze ze mnie ;) Waga na szczęście drugi dzień ta sama, czyli powrót na dobre tory, po świętach ;) Rano dodatkowo pogoda kiepska, deszczowa. Ogarnęłam trochę w domu, pranie, sprzątanie. Zrobiłam obiad na jutro. Udało mi się nawet przeczytać 148 stron książki :) I jakoś powietrze uszło. Dosłownie. Usiadłam w fotelu i nastąpił brak mocy ;) 

        Nie było w związku z tym aktywności. Jedynie udało się wydreptać ponad 10 tyś kroków. Woda ładnie wypita. Posiłkowo dzień wygląda tak: 

ŚNIADANIE: chleb chłopski, salami, rzodkiewka

II ŚNIADANIE: jaglanka, skyr waniliowy, dżem z allnutrittion jabłko-malina ( boskie połączenie)

OBIAD: pizza, lemoniada 

KOLACJA: mus porzeczkowo-jabłkowy ( nowość) pycha i kawka 

      Czuję się pełna, w sumie po obiedzie. No i się opiłam wody :) Czy jestem zła lub mam do siebie żal? Że nie było aktywności, że taki luźny dzień? Nie, nie jestem, ponieważ prawie codziennie mam dużą aktywność ;) I w związku z tym, nie będę się spinała. Na spokojnie, w moim  tempie, czasie. Może jutro naładuję bateryjki ;) Hhihi

    Pamiętajcie aby się nie poddawać. Każdemu zdarza się gorszy dzień, gorszy czas...Jesteśmy tylko ludźmi. Nie katujmy się, bo to nic nie da. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

20 kwietnia 2022 , Komentarze (12)

Witajcie 

       Kolejny dzień zaraz będzie za nami. Dziś cały dzień deszczowy, od samego rana. Szaro, buro....pogoda barowa ;) W sam raz na koc, książkę  kominek oraz ciepłą herbatę. Rano rozwiozłam dziewczyny, potem  do domu. Pokręciłam hula i zrobiłam drugie śniadanie. Zanim się obejrzałam po drugim śniadaniu, musiałam jechać po młodą.

      Posiłkowo dzień wygląda tak:

ŚNIADANIE: chleb chłopski, schab pieczony (jeszcze ze świąt został), ogórek

II ŚNIADANIE: sałatka( miks sałat, pomidor, ogórek, papryka, mozzarella, majonez, grzanki czosnkowe)

do filmu podjadłam: kulki czekoladowe, cziperki

OBIAD: warzywa na patelnię po grecku

       Kolacji brak, dopijam kawkę mrożoną. Za późno był obiad i dlatego bez kolacji kończę dzień. Nie lubię na noc jeść. 

       Ogólnie dzień ok, chociaż chwilami złapałam doła...ale to przez młodzież. Bywa ciężko w rodzinie patchworkowej. Ciężko bywa gdy swoje dziecko się wychowuje...ale kogoś dziecko hmmm   jeszcze trudniej. Teraz  usiadłam, na spokojnie... muszę pewne sprawy przemyśleć, bez nerwów. Chociaż będzie to strasznie ciężkie. Ale nie chce sobie tym głowy teraz na noc zaprzątać. Jak to mówią, małe dzieci, mały kłopot...duże dzieci, duży kłopot ;) 

       Pamiętajcie, aby się nie poddawać, działamy, walczymy. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

19 kwietnia 2022 , Komentarze (12)

Witajcie 

                Dziś wpis na szybko, krótko zwięźle :) Rano przed śniadaniem pokręciłam hula 30 minut. Odwiozłam dziewczyny, szybkie zakupy głównie pieczywo. I powrót do domu. Nie spieszyłam się za bardzo, bo zanim wyjechałam z domu, wyłączyli prąd. Jak wróciłam trochę posprzątałam, ogarnęłam między innymi blat w kuchni, za który zabierałam się od miesiąca ;) No a że nie było prądu, to czasu więcej hihihi Chociaż też troszkę poczytałam książkę. 

               Niestety dziś popłynęłam z jedzeniem :( Tzn troszkę popłynęłam. To był impuls, chwila...jak łapałam co mam pod ręką. Odpokutowałam na rowerze

       Na rowerze pykło 30 minut i 14 km ;) Kręciłam jak szalona ;) Miałam wyrzuty ;) Gdy skończyłam troszkę mi ulżyło. I już nie sięgałam po jedzenie. Teraz tylko kawę dopijam. Oczywiście o wodzie pamiętałam i też piję, jeszcze pół litra i będzie 1,5 ;) 

      Dziś małą porażka, ale nie poddaje się. Działam dalej ;) Za Was trzymam kciuki. Nie poddajemy się :) Walczymy o swój cel. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :* :) 

18 kwietnia 2022 , Komentarze (18)

Witajcie 

        Dzisiejszy dzionek jest spokojny, rano M nas troszkę zmoczył ;) ale tylko symbolicznie ;) Śniadanko, odsapnęłam troszkę i pyk hula hop. Jednak po hula było mi mało  wzięłam ciężarki...no i poszło razem 50 minut. 30 minut hula i 20 z ciężarkami. Oj ramiona, ręce, nogi dostały popalić. Niby niewinne ćwiczenia z ciężarkami, a jednak ;) 

        Jak na wolny, świąteczny dzień jest ok. Kroków też mam ładnie, bo już teraz na liczniku 21005 i pewnie dużo więcej nie będzie, bo ładuję opaskę :) Woda ładnie pita :) Posiłkowo dzień wygląda tak:

ŚNIADANIE: chleb z pastą jajeczną( sama robiłam)

II ŚNIADANIE: babka piaskowa ( od mamy) koktajl

OBIAD: ziemniak, zrazy, ogórek, papryka

PRZEKĄSKA do filmu: czipsy, kulki czekoladowe

KOLACJA: budyń słony karmel, na to pszenica, następnie skyr naturalny i dżem malina-jabłko 

       Ten deserek to normalnie niebo w gębie :) Polecam ;) Bardzo sycący. Płatki z pszenicy fajnie przełamują smak dżemu  jego kwaskowość :)  

        Po obiadku, chwilę odpoczęliśmy i wybraliśmy się na miasto :) Stąd też tyle kroków ;) Bo wychodząc z domu miałam  ponad 12 tyś. Ludzi na starówce mnóstwooooo. Pogoda ok ładne słonko, ale wietrznie. Mały spacerek  i do domku... No ale w drodze do domu, postanowiliśmy podjechać nad jeziorko. Niedaleko siebie mamy dwa. Więc padło na jedno z nich. No i ja z M spacerek, a dziewczyny gdzieś usiadły ;) Bo zmęczone hahahahah. No i po spacerku do domku. Chwilę coś się pokręciliśmy i M pojechał. Miał jechać jutro lub w środę... takie uroki kierowcy. 

    Teraz ogarnę sobie coś na necie, napalę w kominku i spać :) Pamiętajcie, aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Mam nadzieję, że święta Wam minęły spokojnie, bez obżarstwa. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Miłej nocki. Pozdrawiam :) :* 


17 kwietnia 2022 , Komentarze (10)

Witajcie 

         Kolejny tydzień dobiega końca. Wczorajszy dzień zleciał szybko i średnio, ale udało się pokręcić hula 30 minut.  Zawsze to coś ;) 

         Dzisiejszy dzień o dziwo spokojny, chociaż chwilami było hmmm gorąco ;) Rano śniadanie wielkanocne, potem hula hop 30 minut i mały spacer po polu z M ;) w poszukiwaniu bazich hihihi . Potem obiad u rodziców i do domku. Po powrocie do domku, poprosiłam M aby napompował  rowery :) aby były jakbyśmy chciały wyjść na przejażdżkę ;) Tak mi się nudziło, że wyszorowałam kuchenkę, a potem mnie dalej nosiło i wskoczyłam na rower ale ten treningowy i poszło 30 minut 

      Godzinka aktywności zaliczona :) Jestem z siebie dumna, bo nie planowałam dziś nic :) Jeśli chodzi o jedzonko, nie objadłam się. Nawet mało zjadłam o dziwo. Rano śniadanie, potem wciągnęłam zajączka, obiad u rodziców, dwa kawałki ciasta i koniec :) O wodzie pamiętam, pita codziennie :) 

      Na jutro planów brak. Może troszkę poczytam, coś obejrzę... zobaczymy. Zdrowotnie hmmm kaszel jeszcze chwilami męczy, dlatego ta aktywność hmmm nie jest jakaś męcząca... co by nie dusiło ;) 

     Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Mam nadzieję, że Wasz dzień upływa miło, bez obżarstwa ;) Miłej nocki. Pozdrawiam :) 


15 kwietnia 2022 , Komentarze (22)

Witajcie 

          Nie wiem czy Wam też...ale mi strasznie szybko mijają dni. Nawet nie wiem gdzie przeoczyłam środę i czwartek. Nie mam pojęcia. Te dni minęły szybko. Troszkę wczoraj zaczęłam przygotowywać do świąt. Upiekłam schab, zrazy przygotowałam. Dziś ogarnęłam zrazy, sałatkę z kurczakiem, ryżem. Niewiele, bo część robi Moja mama. Miałam jeszcze dziś żurek robić. Ale chyba zrobię jutro, albo w niedzielę. Zobaczę. Przez te dni aktywność to marsze ;) Zresztą zobaczcie jak wygląda kwietniowa tabelka ;) 


         

   Tu akurat tabelka którą wstawiam na instagramie ;) Ale na koniec miesiąca wstawię moją ;) Połowa miesiąca za nami, myślę że nie ma tragedii ;) Woda pita codziennie ;) Co bardzo cieszy, bo weszło w nawyk ;) Dziś mój wielki dzień.. urodziny 39 :( Od rana niestety nie zapowiadały się dobrze. Coś w trakcie dnia się poprawiło, ale nie tak planowałam ten dzień.... Pojechaliśmy z M i Moją córką na obiad, potem na lody. Najadłam się ;) 

         Kurczak w cieście chrupiącym i sajgonki ;) Podzieliłam te dwa dania, pół na pół z córką ;) Całego bym nie wciągnęła. Chociaż kiedyś bez problemu zjadałam.  Zawiodłam się na bliskich mi osobach.... bo obce pamiętały, a najbliższe hmmm niekoniecznie. Oczywiście rodzice, bracia pamiętali...Tortu nie było, ale kupiłam sobie tartaletkę ;) Której nie zjadłam jeszcze hihih, bo jestem pełna po obiedzie i lodach ;)  Zaczęłam dziś również drugą część książki, zapowiada się ciekawie ;) Teraz popłacę rachunki, troszkę poszperam na necie i spać ;) Jutro ze święconką pojedziemy. 

       Aaaaa zapomniałabym dziś wygrałam dwie nagrody na instagramie ;) Takie prezenty urodzinowe ;) Aż serce się raduje ;) Obie mnie zaskoczyły :) 

      Pamiętajcie aby się nie poddawać. Ja do liczenia kalorii, wrócę, po świętach :( Bo teraz wszystko w biegu. Staram się nie objadać, nie rzucać na słodkie. Ale wagowo nie wiem jak stoję ;) Sprawdzę po świętach ;) Nie będę teraz się tym martwiła ;) 

      Kochane Moje Kobietki życzę Wam Zdrowych, Spokojnych Świąt Wielkanocnych...Nie przejadajcie się, na zapas ;) Hihihhi Nie warto ;) Ale też nie głodujcie ;) Wszystko z głową. Wierzę w Was. Trzymam kciuki. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

12 kwietnia 2022 , Komentarze (11)

Witajcie 

          Dzisiejszy dzionek, to nie mój dzień ;) Szału nie ma, ale tragedii też nie ma. Zwariowany jednym słowem dzień. Aktywność to krok 14184 póki co, woda ładnie wypita. Posiłkowo hmmm taki zalatany, że nie zdążyłam cyknąć fotek, policzyć kalorii. Nie przejmuję się tym, działam dalej. 

        Rozpisałam sobie co chciałabym  zrobić na święta. Dokładnie, dzień i co w danym dniu planuję. W sumie od czwartku w planach działanie ;)  A co mam w planach? Żurek, zrazy, schab pieczony na chlebek, sałatkę z kurczakiem, ryżem, może karpatkę i sernik na zimno. Sałatkę jarzynową robi mama ;) podzieliłyśmy się sałatkami ;) Jak widzicie nie ma tego wiele ;)  Chociaż szczerze powiem, nie czuję że zaraz będą święta. Nawet będąc w sklepie, nie czuję. No ale cóż.... i tak bywa. 

       Jakoś brak weny na wpis ;) hihihihi Dlatego nie będę zanudzała, ale dam Wam kopniaka do działania. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru.  Pozdrawiam :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.