Witajcie
Od czego tu zacząć? Może zacznę, od tego że moje samopoczucie jest ok. Waga mnie rano zaskoczyła ;) Ciekawe jak to będzie dalej ;) Swój dzień zaczęłam od....
Od kolagenu, który wygrałam na instagramie :) Jest to miesięczna kuracja, tj 30 saszetek po 50 g. Dziś wypiłam czarną saszetkę ( zaraz zobaczycie jakie są w tym zestawie) smak ok, taka multiwitamina. Poza tym woda ładnie wypita, a posiłkowo dzień wygląda tak:
ŚNIADANIE: bajgiel, szynka, miks sałat, papryka
II ŚNIADANIE: jogurt pitny, sałatka makaronowa, czipsy ( ale szału nie zrobiły)
OBIAD: makaron z sosem truskawkowym na bazie jogurtu naturalnego, baton proteinowy
KOLACJA: skyr malinowy, kawa
Jestem najedzona, zadowolona. Na kolację tylko skyr, niestety do domu dotarłam o godzinie 15.50...i nie było czasu wymyślać ;) A chciałabym się trzymać w tych godzinach. Tzn głównie godzin rozpoczęcia i zakończenia postu. Dziś dzień 2 w pełni. Nie liczę niedzieli, bo zmieniłam godziny i aplikacja pokazuje drugi dzień postu. Dlatego też tak sobie policzę.
Jeśli chodzi o aktywność
30 minut hula hop. Niestety na więcej brak sił, łydki mnie strasznie bolą, od kilku dni. Dlatego nie przeginam. Za to kroków mam już 14836, także jest ok ;) Tu macie 3 rodzaje kolagenu, który mam w zestawie.
Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy, każdy dzień przybliża nas do celu. Pamiętajcie o tym. Trzymam za Was kciuki, powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :*