Witajcie
Kolejny zakręcony dzień. Ajj pewnie do końca tygodnia tak będzie. Jak zaczęłam w poniedziałek, skończę w niedzielę ;) i oby tylko.... Samopoczucie dziś hmm pozostawia wiele do życzenia. Niestety, ale bywa i tak. Mimo gorszego samopoczucia nie poddaję się.
Posiłkowo dzień hmmm nijaki
I posiłek: chleb z serkiem delikate i ogórkiem małosolnym ( sama robiłam)
II posiłek: zupa grzybowa ( ta sama co wczoraj)
III posiłek: 2x pączek pistacjowy z Lidla ( pyszny ) borówki
IV posiłek: serek wiejski, pomidor, ogórek, grzanki czosnkowe i serek waniliowy brzoskwiniami oraz energetyk, ale wypiłam jakieś 50 ml ( był niedobry)
Znowu przekroczyłam tłuszcze i węgle. Życie. Będzie lepiej. Idę dalej przed siebie. Nie poddam się. Okres póki co nie odpuszcza, więc nie przejmuję się też za bardzo jedzeniem... poza tym facet w domu i niestety milion spraw do załatwienia, więc wszystko na wariackich papierach.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Upadniesz, powstań. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :*