Witajcie
Za nami niedziela..tzn dobiega końca. Szybko minął weekend, zdecydowanie za szybko. Niedziela mija spokojnie. Po śniadaniu wybrałam się z M na pchli jarmark, który jest u nas w każdą niehandlową niedzielę. Czasami można trafić na fajne perełki.
Dzisiejszy jadłospis
I posiłek: jajko na twardo z ketchupem i koperkiem , ogórek, rzodkiewka, papryka, sokoliki
II posiłek: kawa truskawkowa, paluszki, truskawki, czekolada z ryżem
III posiłek: skrzydełka z piekarnika, ryż z warzywami, buraczki oraz kilka klusek tebooki bo młoda nie zjadła
IV posiłek: szparagi z sezamem, krakersy i lód oraz kawa matcha z truskawkami
Całkiem spoko, może nie jest idealnie, ale jest ok. Szparagi już wołały zrób mnie... Na początku miałam w planach szparagi w szynce, ale nie chciałam grzać drugi raz piekarnika. Obgotowałam i potem podsmażyłam. Skrzydełka wyszły obłędne :) Nawet śniadanie bez pieczywa mi nie przeszkadzało :) Woda też ładnie pita.... i nawet waga pokazała spadek ( a przypomnę, że mam okres ) więc to dla mnie duże zdziwienie... Zobaczymy za tydzień, co waga pokaże.
Samopoczucie dobre, tylko się cieszyć. Zaraz zmykam do łóżka , Wasze pamiętniki nadrobię jutro... a ja jeszcze w łóżku poszperam za ozdobami na 18 urodziny córki ( które już w lipcu) Nie poddaje się, idę dalej.
Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Na swoich warunkach, nie patrz na innych. Pamiętaj, że jesteś wyjątkowa :) Powodzenia. Pozdrawiam :) :*