Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1104723
Komentarzy: 37377
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 17 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 stycznia 2018 , Komentarze (12)

 Witajcie Kochani  jak Wam mija niedziela ?  Mi spokojnie i leniwie ? Udało mi się w końcu nagrać filmik, do którego zabierałam się od 3 dni :) Zapraszam Was oczywiście do oglądania ;)    /www.youtube.com/watch?v=QIEO3cuvHK4&t=21s  

Samopoczucie dzisiejsze ? Hmmm ogólnie jest ok, chociaż troszkę jestem zła na M,że poszedł w długą a ja jak zwykle z dziewczynami. Faceci to jednak duże dzieci :( Musi przetestować swoje auto, na śniegu. Wkurza mnie czasami to,że ma dziecko, ale spędzanie z córką czasu to..... kiepsko Mu wychodzi. Zawsze jest co innego do zrobienia, a później zdziwienie,że młoda kłamie,że wszystko niszczy. Juz mi ręce opadają. Zobaczymy, jak to będzie. Jutro mam wizytę u psychologa. Jestem bardzo ciekawa jak przebiegnie wizyta. 

No nic dziś krótko, może dlatego,że wena do pisania poszła w długą, tak jak M.....

Miłego wieczoru Wam życzę :) Pozdrawiam 

20 stycznia 2018 , Komentarze (16)

Witajcie Kochani ;) Tak jak w tytule, co u mnie ? Najpierw zacznę od dzisiejszych pomiarów. Waga taka jak tydzień temu, zastój. Ale dopiero @ sie skończył, to woda się trzyma ;) za tydzień będzie lepiej. Jeśli chodzi o cm to mniej po 1 cm w talii i brzuchu :D hahahah zawsze coś ;) Jest motywacja do dalszej walki ;) Ja wiem,może nie jedna pomyśli sobie...z czego Ona się cieszy... ale cieszę się, bo waga nie poszła w górę, oraz nie przybyło cm :) To uważam,że jest się z czego cieszyć ;) 

Melduję,że codziennie od poniedziałku piłam po 1,5 litra wody :) Huraaaaaa Aktywność była : poniedziałek - orbitrek ( 3 km ), wtorek ( odśnieżanie jakieś 30 minut zeszło ) środa ( orbitrek 6 km plus odśnieżanie dobre 40 minut ) czwartek ( przebyłam 7,32 km na nogach 12208 króków) piątek ( 7,87 km =13121 kroków ) 

Uważam,że tydzień nawet ładnie się prezentuje :) Bywało lepiej, ale i gorzej też bywało. Nie leżałam bezczynnie :)

Dziś  20 dzień nowego roku, codziennie zapisuję posiłki, nawet gdy moje menu pozostawia wiele do życzenia ;) nie ma ściemniania !!! Może troszkę zaniedbałam wstawiania fotek tutaj :( za co przepraszam. Dziś chciałam nagrac kolejny filmik, ale niestety warunków brak. Wszyscy się kręcą i nie ma chwili dla siebie ;) Dlatego filmik będzie jutro :) Ogólnie dzionek mija spokojnie ;) we czwórkę sobie siedzimy ;) tak rodzinnie. 

A Wam jak mija dzionek, jakie plany na jutro ? Spokojnego wieczoru życzę ;) Pozdrawiam i pamiętajcie nie poddajemy się :) 



17 stycznia 2018 , Komentarze (29)

Witajcie Kochani 

Zacznę najpierw od linku do filmu ;) www.youtube.com/watch?v=L_wkYkoqBaU&t=25s

Kochani jesteście cudowni :) Na Was zawsze można liczyć. Dziękuję za miłe komentarze. Owszem powinnam się cieszyć,że wczoraj szczęśliwie dojechałyśmy do domu. Ale ta Opatrzność hmmm została do dziś ;( Wyjechałyśmy rano, jak zwykle...Pomyślałam pojadę inną drogą, bo przecież to droga główna, ok....Już od samego wyjazdu czułam,że droga będzie kiepska...ale powiedziałam sobie, dojadę do tej głównej drogi i zobaczymy. Po drodze oczywiście dupa samochodu tańczyła, ja w strachu.... Dojechałam do głównej drogi i dupa :) Mało tego cały czas w radiu mówili,że dziś warunki bardzo trudne :( że nawet piaskarka utknęła :) I przyjechała druga, aby pomóc tej pierwszej. No i ja się zawinęłam w stronę domu. Szczerze bałam dalej sie jechać :( Pojechałam do domu ! Hahah i ...wjeżdżając na posesję, zakopałam się hahahahah :D :D Tak,tak...postawiłam byle jak w poprzek samochód i poszłyśmy do domu. Rozpakowałyśmy się i ja wzięłam się za łopatę :D zaczęłam odkopywać samochód :D :) hahahaha ale ćwiczenia mega miałam :) drugi dzień :) dziś 40 minut machania łopatą WOW :D :) Odkopałam samochód i część podwórka. Gdy skończyłam, postanowiłam wjechać samochodem na podwórko :) udało się :) HURAAAAAAA Chciałam zawrócić samochód, przodem do wyjazdu i ???? Obróciło mnie :) ale na szczęście to było na podwórku. Dziewczynki się ucieszyły,że zostają w domu... Spoko usprawiedliwiłam Im nieobecność i zabrałam się za obiad ;) Dziewczynki miały radochę, bo poszły lepić bałwana :) Ja zaczęłam nagrywac w tym czasie filmik ;) I.....zaczęłam przesyłam nagranie na YT no i trach.... wyłączyli prąd :) :) O jaaaaaaa od 12 do 18 prądy brak :) Z tego wszystkiego głowa mi pęka :( Wypiłam 2 kawy, bo zasypiałam na stojąco. Taki cudowny dzień dziś miałam :) Ale juz tak się nie spinałam, jak wczoraj ;) A jak będzie jutro ? tego nie wiem....Ale wiem jedno, jeśli będzie tak jak dziś, to zostajemy w domu...Aaaa mało tego niedaleko Nas samochód PKS wylądował w rowie :( 

A wam Kochani jak mija dzień ? Mam nadzieje,że pogoda u Was lepsza ;) Miłego wieczoru :) Buziaki, pozdrawiam :) :* 

16 stycznia 2018 , Komentarze (42)

Witajcie Kochani

Mam wrażenie,że dziś krąży nade mną jakieś fatum...Zapytacie dlaczego ? Odpowiadam... Rano było jeszcze znośnie, chociaż młoda ma @ i ja mam jeszcze @ Wow dwie baby mają @ i jak tu żyć,bez spięć ??? Nie da się !!! No ale poranek z młodą był znośny...rano grzecznie śniadanko---zdrowe kanapeczki chleba słonecznikowego z serkiem Almette smietankowym plus szyneczka. Później czas do szkoły. Za oknem -10 stopni chyba jakos było,ale że wiało jak cholera, to miałam wrażenie,że za oknem jest -15 :( No nic wsiadłyśmy grzecznie do autka i do szkoły. Po drodze pogoda się już zmieniała, na gorsze...Zaczęło sypać z nieba śniegiem...delikatnie, ok. Mało tego stałam na szlabanach dobre 20 minut, ale żeby było śmiesznie nic nie jechało :D :D Fajnie co ? No dobra pomyślałam, zdarza się. Dojechałyśmy do szkoły, pożegnałam się z dziewczynkami, a sama poszłam do rodziców. Wypiłam herbatkę, później niewielkie zakupy ;) w sumie tylko słodkości i likierek na dzien dziadków. A za oknem cały czas sypało i z minuty na minutę bardziej, mocniej.... Ok pomyślałam, nie będzie tak źle, gdy będziemy wracały do domu. Myliłam się.... ślisko jak cholera, tak mnie zarzuciło, wpadłam w poślizg, aż mnie obróciło. Zatrzymałam się jakieś 20-30 cm przed drzewem :( Ile ja się strachu najadłam, a dziewczynki nawet nie wspomnę. Masakraaaaaaaaaaa.....Dojechałyśmy do domu, jakoś.... wrrrrrr jechałam 20 km/h szok....cały czas zarzucało dupę samochodu. Modliłam się aby dojechać cało i zdrowo. Cieszyłam się,że dojechałyśmy. Zabrałam sie za obiad....i tu kolejny zonk... mięso, które miałam zrobić,zepsuło się :( smierdziało jak diabli. No i obiadu nie było. Fajnie dziewczynki się ucieszyły, krzyczały...My możemy zjeść frytki ;) Powiedziałam, dobrze zrobię...ja do szafli a tam 4 ziemniaki :) Pomyślałam cholera co jest.... Nic zrobiłam Im te frytki, a że ziemniaki były dużo, to wyszło sporo ;) One jadły a ja ??? Ja poszłam odśnieżyć przed domem chodnik... Namachałam się jakieś 40 minut :( ufffffff wróciłam mokra. Zrobiłam sobie kawę, zlość cały czas kipiała i kipi jeszcze :( Cholera istne fatum dziś !!!!! A przecież dziś nie jest piątek 13go ???!!! No nic to tyle u mnie...A jesli chodzi o dietę, wodę---dziś odpada. I proszę na mnie nie krzyczeć :( 

Mam nadzieje,że Wasz dzień mija lepiej... Piszcie ;) Pozdrawiam spokojnego wieczoru :) 

13 stycznia 2018 , Komentarze (36)

Witajcie Kochani ;) jak te dni szybko mijają. Dziś już sobota 13 stycznia ;) prawie połowa miesiąca ;) Dzień aktywny,sprzątanie, pranie, prasowanie.... Co do prasowania stałam przy desce 2 godziny :) hahah uzbierało się tego prasowania ;) ze starego roku ;) plus z tego :) Nie miałam jakoś weny na prasowanie....ale dziś się zmobilizowałam i działałam :) Dziewczynki grzeczne ;) o dziwo.... może dlatego,że ....nagrywałam kolejny filmik i oglądały film w salonie :D 

www.youtube.com/watch?v=nb8zQQmTGQI&t=16s

Samopoczucie ? Może być.... nie narzekam ;) pogoda za oknem taka sobie, zimno brrrrrrrr, ale w domku cieplutko ;) Obiadek zjedzony i czas dla siebie ;) AAAA zdradzę Wam co było na obiad ;) Ozorki w sosie musztardowo-chrzanowym :) :D No nic jak zmykam wyczekiwać na M.... a Wam życzę udanej soboty ;) 

Ps. Czy jutro wybieracie się na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy ? 

Pozdrawiam 

11 stycznia 2018 , Komentarze (17)

Witajcie Kochani ;) 

Na wstępie podam tylko,że wczorajsze i dzisiejsze  foto menu będzie jutro ;) 

Co porabiam ? teraz siedzę sobie przy kominku i rozmyślam...znowu ? Taaaaa a w tv jak na złość same takie smutaśne i rozczulające piosenki ;) Sączę sobie wodę ;) i szukam złotego środka mojego odchudzania. założyłam bloga Panna Joanna ;) i tam postanowiłam wpisywać zmagania moje z odchudzaniem. Wiem, wiem.... jest Vitalia, ale ja potrzebuję czegoś jeszcze :) dlatego blog. Może to będzie to.... zobaczymy. 

Pomysłów niby dużo ale z realizacją kiepsko. Pewnie nie jeden powie, siedzi w domu i czasu nie ma ?! Jak to możliwe ??? Co ??? A jednak !!!! Nowy rok zaczął się dobrze, ale też troche bieganiny z dzieciakami ....a to lekarz a to dentysta, a to ortodonta....a to moje szczepienie. I tak leci dzien za dniem,czasami gdy z domu wychodzimy przed 7 to wracamy około 18ej... Dlatego też moje ostanie dwa dni były ubogie w posiłki :( 

Niedługo kolejna wizyta u psychologa ;) Już się cieszę, bo będziemy analizować moje zachowanie itp ;) Troszkę zaczynam myśleć o sobie ;) Wczoraj kupiłam sobie nowe cienie, pomadkę ( którą młoda zakosiła, bo była o smaku mlecznej czekolady ) Dziś kupiłam taką rolkę do masażu i piling ujędrniający ;) hahahah zobaczymy co to będzie ;) Przywiozłam też od Mamy bańki chińskie :) Nastawienie moje ? w przewadze pozytywne ;) na sekundę, dwie pojawiają sie kiepskie myśli ale szybko uciekają, gdy np ćwiczę ;) 

Dalej dzielnie piję wodę...to już 10 dni, bo jeden dzień był taki,że bardzo mało piłam :) To i tak wynik super 10/11 dni woda huraaaaaa BRAWO JA :) :) Idzie ku dobremu. Wiecie co... chyba bardziej w chwili obecnej zalezy mi na odbudowaniu wiary w siebie, pewności siebie niż na odchudzaniu :( to źle ? Zaczynam doceniac fakt,że M dalej ze mną jest, mimo,że nie zawsze było lekko i przyjemnie. Jesli chodzi o dziewczynki....temat rzeka ;) ale można powiedziec,ze jest ok. 

Zakupiłam jeszcze mikrofon ;) do nagrywania, bo kilka z Was pisało,że nic nie słychać ;) aaaaaaa i jeszcze w imieniu Mojej córki zamówiłam taką cudną figurkę na dzień dziadków ( świeci i oczywiście teks inny, jak przyjdzie zamównienie to pokażę ;)  ) z zasilaczem fajna sprawa :) Podobny obraz

Póki co to, tyle ;) poczytam co u Was ;) Dobrej nocki i udanego piątku życzę :) POZDRAWIAM :* 


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.