- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 882492 |
Komentarzy: | 8997 |
Założony: | 14 grudnia 2008 |
Ostatni wpis: | 18 listopada 2024 |
Postępy w odchudzaniu
Tak ze mnie jest totalne dno.Nic mi się w życiu nie udaje.Niektórym wszystko idzie z taką łatwością a mnie ciągle pod górkę.Zastanawiam się co ja złego w życiu zrobiłam,że jest mi tak ciężko.Dzisiaj wskoczyłam na wagę a tam duża nadwyżka- to mi zepsuło humor.Ale nie mam się czemu dziwić od tygodnia jem jak prosie a najwięcej to słodyczy.Może w ten sposób próbuję zabić nudę,brak bliskości drugiej osoby i stres.To na co czekam czyli@@@ dalej się nie pojawia juz nie wiem zupełnie czego to przyczyna,czasem mnie coś zakuje.W Pl juz dawno bym poleciała do lekarza.Martwi mnie to.W pracy jest ok a w stycznu ma jeszcze jedna laska przyjechać,żeby mi było trochę weselej i miała z kims pogadać po polsku-to pomysł szefa.Jedynie co gadam to z Alim i Martinem bo umią angielski.Brakuje mi bliskości a przede wszystkim przyjacxiela.Nie mam tu za bardzo z kim pogadać lub gdzieś wyjść.Jak na razie zabijam nudę na czacie.Od kilku dni piszę z Marcinem z fotki fajnie ,prawie w moim wieku i pracuje też przy różach i mieszka w Hadze czyli 15 km oddemnie,jest niższy :(ale to chyba nie przeszkoda.Na skaypie czasem pogadam z Gracjanem ale ten to taki bajerant raczej. Jest och paru.W pracy podobno jest Ali za mną przystojny,niski tylko,że Turek.Odwozi mnie po pracy,miły.Ja przyjechałam do Holandi,żeby zacząć nowe życie ale mi to nie wychodzi.I tak zostanę sama.Coś we mnie pękło, zawaliłam dietę,ćwiczenia.Boję się zaangażować i dać znowu komuś szansę.Każdy by mnie tylko chciał przelecieć, a potem cześć.A ja szukam bez skutecznie tego księcia na białym rumaku jak mi to w pracy powiedzieli.A ja szukam kogoś do życia,dobrego dla mnie z kim mogę o wszystkim pogadać,wypłakać się na nim-tak bardzo mi tego brakuje.A nioł się nie odzywa a ja zauważylam że nawet nr jego gg nie mam:(Potrzebowałam go.A teraz powtarzam jego słowa,że muszę być twarda ale ja już nie potrafię mam dość wszystkiego.Fakt przybrałam ostatno ale czy te odchudzanie ma sens? Wiem faceci chcą super seksi chude laski.A ja co gruba i nigdy nie schudnę.Chciałabym byc z kimś kto by mnie kochał za charakter a nie za sex czy figurę,kto by mnie akceptował taka jaka jestem z tymi dodatkowymi kilogramami.
Od dziś planuje jeść mniej a przede wszystkim unikać słodyczy i kontrolować wagę.Chcę mieć 70 kg juz na zawsze i utrzymać to-czyli znowu muszę stoczyć bój o tą siedemdziesiątkę...
Tak dziś jest półmetek mojego pobytu w Holandii.Do urlopu zostało jeszcze 6 tygodni.A co u mnie.Bez zmian.W pracy spokój nawet szef juz zauważył,że sporo rozumiem z holenderskiego.Fakt chciałałabym umieć rozmawiać w tym języku ale może z czasem się nauczę.Na razie rozmawiam po angielsku i czasem coś wtrące z holenderskiego.W domu spoko juz mi nie dogadują o facetach,a do ostatniego późnego powrotu po imprezie nie wracają.Teraz to głównie szukam jakiś znajomych na necie.Klikam z dwoma chłopakami,ale nawet na dyskę nie mogę iść bo cały tydzień pracuję.
A co do diety to panują słodycze chociaż nie chcę ich ,ale tak kuszą na stole w salonie.Ale i tak nie ma źle bo przybyło mi tylko 2 kg,i chciałabym je szybko stracic.Może to jest efektem tego,że nie staję codziennie na wadze no i obrzarstwa.
Dalej czekam na @@@ i znowu czekam,może ten atak na słodycze to znak,że nadejdzie i na dodatek tak mnie dziś piersi bolą.Chcę już go mieć i znowu wrócić do diety.Ćwiczeń brak jakos w Pl był mi się lepiej odchudzać.
Fajnie,że zostało jeszcze kilka osób co czytają ten pamiętnik,potrzebuje Was....PPozdraiwam i udanego weekendu życzę...
Hej
Nawet nie wiem co pisać:( Dieta odpłynela w siną dal - mam jakieś straszne napady na słdycze,zero ćwiczeń.Poraża waga w górę.@@@ dalej brak juz mam tego dość.Poznałam tu chlopaka byłam na imprezie u nich .Jutro jedzie do PL przejechał 80 km żeby sie ze mną zobaczyć,impreza udana.,do domu wróciłam nad ranem.koleżanka na mnie zla,że sie nie wyspała ale ja tak cicho wchodzila do domu a tu wszystko słychać.Nawet z nia dziś nie gadałam.W pracy ledwo żyłam.Góral wyjeżdza a ja znowu schrzaniłam sobie opinię u współlokadorów bo nie wrócilam na noc do domu.
Miałam tu schudnąć a znowu tyje,nie wiem co sie ze mna ostanio dzieje.....Pozdrawiam i dzięki za miłe komentarzyki
Wracam do Was. W koncu kupiłam nowy laptop i mam internet,wiec będę tu częściej.Bardzo mi Was brakowało.A co u mnie to po za pracą nic sie nie dzieje nuda....Dieta lepiej nie mówić od jakis trzech dni mam kryzys i napady jedzenia.W szczególnosci na słodycze.No czekam na @@@ jakoś nie nadchodzi ostatnio mam z tym problemy nie wiem czy to przez dietę,stresy,bak snu bo dalej mam z tym problemy.A może przez ten stan zapalny co mialam w lipcu???Jak wrócę do PL to muszę odwiedzić lekarza bo zaczyna mnie to martwić.Z ćwiczeniami tez nie bardzo. Nie wiem co się ze mną dzieje.W pracy mam w ciagu dnia jakieś dwie godziny spaceru.
Będę tu teraz znowu częściej POZDRAWIAM
Witajcie Kochani.Dziękuję za promyki słoneczka i miło mi że się za mną stęskniliście:)Aco u mnie?Praca,dom,brzuszki a tak to nudy.
A więc waga dzisiaj mi pokazała 69,3 kg.Trudno mi się przyzwyczaić do tej wagi ale jest super.Teraz jem dużo jogurtów,mleka,owoców.Mam nadzieję,że będzie dalej spadać moja waga.Ćwiczenia brzuszki w ilości 120 już dają efekty- zrobił mi się jeden brzuch a nie jak wcześniej miałam dwa.Fotki brzucha do porównania wkleję pod koniec miesiąca jak będę miała już swój komputer.Do urlopu zostało mi jeszcze 8 tygodni ciekawa jestem ile jeszcze spadnie mi kg.Pozdrawiam i miłego weekendu życzę