Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905081
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2014 , Komentarze (1)

Tak tak Kobietki zmobilizowałam się i wróciłam na siłownię.2 godzinki zaliczone i okazało się,że całkiem dobrą mam jeszcze kondycję co potwierdził bieg na bieżni.Tego mi było potrzeba.Dietka dziś się też trzyma z czego jestem zadowolona.
Dziś dzień bez pracy więc miałam czas i na siłownię i ogarnięcie mieszkania.Nie macie pojęcia jak bardzo bym chciała dostać już te mieszkanie z gminy.Mam dość ciągłego upominania się o pieniądze za pokój.Ja potrafię sporo zrozumieć brak pracy itd...ale jeśli ktoś ma kase na piwo i papierosy to na pokój powinien też....a nie ciągłe do mnie pretensje i fochy jak zwróce uwagę.Zaczyna mnie to już męczyć nawet nie zapraszam nikogo bo wiadomo ciekawość niektórych osób nie zna granic....
Inne sprawy w normie Ł pisze P też z Tomkiem raz w tyg trzeba się spotkać tak pogadać o swoich problemach ...
Dziękuję Wam za miłe słowa co do ostatniej fotki.
Pozdrawiam

2 marca 2014 , Komentarze (5)

Kolejny miesiąc tego roku się zaczyna.Mam nadzieję,że będzie w miarę dobrze pod każdym względem.
Kilka dni nie pisałam.
W czwartek miałam tel czy chce iść do pracy więc poszłam i w piątek też.Do tej pracy w którj byłam przed kurczkami.Zawsze to coś niż siedzenie w domu bo za to mi nikt nie zapłaci.
Jutro idę do JL w sprawie mojej starej pracy i jestem ciekawa co mi powiedzą,czy mam szanse odzyskać wszystkie pieniądze od starego pracodawcy....Zapisałam się jż do UP jak nie dostanę zasiłku to mogę dostać dofinansowanie do godzin...i pracować.Z innych biur pracy jak na razie cisza.....No i czekam na przelew za te kurczki no bo w końcu tam pracowałam 7 dni,,,,,,więc kasa mi się należy ale wiadomo jak tu z tymi pracodawcami.....
A inne sprawy bardziej ważniejsze na tym portalu.Od poniedziałku wróciłam do zdrowego odżywiania i ćwiczeń.Staram się trzymać dietę,ograniczać słodycze.Mó stary stepper wyciągnęłam z pod łóżka i codziennie 20 min na nim chodzę.Oprócz tego ćwiczenia na nogi.Każdego dnia jeźdze na rowerze w sumie około 10 km...W poniedziałęk wybieram się na siłownię.......
Inne sprawy pozytywnie....aż za wielu się kręci:).....
Jedna z Was pytała co zrobiłam dla siebie...a więc byłam u fryzjera,zafarbować i wycieniować włosy a u kosmetyczki wyregulować brwi.
Dziś łada słoneczna pogoda z rana byłam na rowerku w kościele ,poćwiczyłam a po obiadku moze odwiedzę znajomych.
Życzę Wam miłej niedzieli.
Pozdrawiam. 
A to taka sobie ja:)

25 lutego 2014 , Komentarze (10)

Tak więc....z pracą jak na razie lipa byłam dziś w jednym biurze ale karzą czekać na telefon sezon ma ruszyć od marca więc się zobaczy jak będzie.
Powoli  się ogarniam z jedzeniem.Jem mniejsze porcje,w miarę regularnie.....wczoraj wyciągnełam mój stepper spod łóżka dawno nie był używany więc i zakurzony.Pochodziłam na nim 15 min oczywiście rower też poszedł w ruch wczoraj przejechałam ok 10 km a dziś koło 6-to przy okazji szukania pracy....poćwiczyłam trochę na nogi i brzuszki....Tak więc powoli do przodu...Chciałabym do ostatniego weekendu czerwca ważyć 70 kg.....bo wtedy idę na wesele....
A jak inne spr.....piszę z kilkoma chłopakami ale szczerze to ja jestem już tylko jednym zainteresowana on jak na razie też.....No zobaczymy czy coś z tego będzie.....Ale podchodzę na luzie do tych znajomośći....No nawet mogę z nimipopisać o diecie bo oni też się odchudzają,biegają,siłownia tak więc jakaś motywacja dla mnie to jest....
Czas się ogarnąć zapomnieć o przykrych sprawach o rozczarowaniach itd.......
Jak to będzie zobaczymy....
Dziękuję,że jesteście-pozdrawiam

24 lutego 2014 , Komentarze (4)

tak tak czas się ogarnąć i powinnam częściej tu zaglądać....może motywacja się znalazła a Was proszę o wsparcie i kopniaki bym tyle nie żarła.Pomożecie?????Wczoraj też już to usłyszałam,że skoro teraz tak ciężko z tą pracą to mam czas na zadbanie o siebie no w końcu trzeba bo wiosna już się pcha a to wesele coraz bliżej.....I może jeszcze coś innego ae na razie nic nie mówię bo co jak znowu nici z tego będą więc lepiej nie zapeszać...Miłego dnia....

23 lutego 2014 , Skomentuj

Dawno mnie tu znowu nie było.Ale tak szczerze to nie ma co pisać....
Diety brak ale waga stoi na 80 kg i na szczęście nie rośnie....Zobaczę jak się wszystko ułoży to wrócę na siłownię.....
Sprawy sercowe bez zmian ciągle sama......i chyba tak zostanie bo nie widać perspektyw na zmianę......
Praca.....a wiec tak to wygląda od czasu jak wróciłam do Nl to pracuję chociaż dzień w tygodniu....raz są godziny raz nie ma taki teraz zastój....Między czasie poszłam do innej pracy stała,godziny ale nie podpisałam kontraktu.Wyszło na to,że zamiast na produkcji to każdego dnia po 6 godzin sprzątałam wszystko,szatnie,kantyny,biura i toalety na dodatek maszyny na hali....po kilku dniach za sprzątaczkę zaczął mi znowu nawalać kręgosłup....Potem szłąm na produkcję na kurczaki-----jak zobaczyłam,noże tasaki to zaraz robiło mi się słabo,ze się potnę....(to uraz po tym poważnym wypadku w PL).....I to wszystko za 6 euro bez wakacyjnego urlopowego itd.....więc nie podpisałam umowy.....Mogłam wrócić do poprzedniego biura ale też słąbo z godzinami więc teraz ubiegam się o zasiłek.Międzyczasem zarejestrowałam się w innych biurach pośrednictwa pracy i teraz mam czekać na telefon....
Tak jak widać u mnie leci ......Mam nadzieję,że szybko zadzwoniąz jakąś pracą...
Niedziela spokojnie słoneczko świeci ale wieje wiatr.Rano pojechałam sobie do kościółka -czasem jest mi to potrzebne....A tak planów na resztę niedzieli brak.....
Pozdrawiam Was ...Asia 

5 lutego 2014 , Komentarze (6)

Tak tak powoli się ogarniam chociaż to siedzenie w domu mi w tym nie pomaga.
Z praca jak na razie lipa w tym tygodniu byłam tylko 3 godziny.....Ale jest szansa,że bedzie inna praca w innej firmie bo Mario dzwonił do szefa i kazał sei odezwać za kilka dni-wiec trzeba trochę poczekać.
To siedzenie w domu dobija mnie i doprowadza do dołowania się.....Mam już tego dość....
W weekend spotkałam sie z Góralem -było miło ale ja nie czuję tych motylków bardziej jako kolege go traktuje.....
Chyba mi lepiej bedzie pozostać sama niż być z kimś by być....i oszukiwać siebie i tą drugą osobę,że jest ok.....
Mi to chyba wystarczy,że pomimo końca z S mam jeszcze kilku kolegów z którymi mogę pogadać o wszystkim a oni ze mną nie tylko przez neta i mi to chyba wystarczy.......
NIe ukrywam,ze bardzo tęsknię za S.....brakuje mi go------niech już znajdę normalną pracę bo oszaleję....
Powoli zaczynam wracać do diety.....chociaż to nie jest łatwe....Mój plan do końca czerwca waga 70 kg czyli zostało mi 9 kg do stracenia w 5 miesięcy mam nadzieję,ze to się uda.....
Pozdrawiam Was i dzięki za odwiedziny....

29 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Mało mnie tu ostatnio nie ma co pisać a może jest....
Od początku.
Praca-mam umowę pracuję ale niestety nie codziennie jak potrzebują to dzwonią....Wczoraj i dziś miałam wolne nawet dobrze bo się rozchorowałam.Mam katar,głowa mi pęka i obniżoną temperaturę...Myślę,że to z powodu pracy bo na hali jest zimno i jeszcze ostatnio brama była otwarta więc musiało mnie przewiać...A co teraz robię przeglądam i pakuje sobie owoce i warzywa.
Dzięki tej chorobie zaczynam mniej jeść czyli jest jakaś szansa na powrót do diety.
Z facetami...Ostatnio wychodzę ze najomyi potańczć...wszyscy w podobnym wieku jesteśmy ale ja najmłodsza......
ostatnio poznałam kogoś a za 3 razem okazało się,że ma żonę i 2 dzieci w Pl.....
S nie chce bym się odzywała i zapomniała o nim ....przykre to jest ,że on mnie teraz tak trakuje.Przecież ja nic złego nie zrobiłam....Faceci chyba nie rozumieją słowa przyjaźń....Boli mnie to bardzo.....
z T czasem się widzę -oboje potrzebujemy pogadania z kimś...
Zaczełam się umawiać na randki by zapomnieć o S.....
W końcu spotakłam się z chłopakiem którego poznałam na jednym z profili randkowych....Pisaliśmy ze sobą 2 miesiące....na fb ale jakoś ciężko mi się z nim pisało taki poważny był////////ale w końcu dałm mu szanse i się spotkałam.Miłe zaskoczenie.Ma 38 lat,kawaler...tu mieszka 100 km oddemnie....Okazał sie zupełnie inny taki wygadany,wesoły chłopak spędziliśmy 4 godz w kawiarence nad morzem.Cały czas gadaliśmy...Dalej piszemy...Może z urody nie w moim typie ale tym razem kieruje się rozsądkiem chęcią zapomnienia S chociaż to nie będzie łatwe....
Tak więc Nowy Rok i zmiany już się zaczynają...... 

20 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Tak więc na początek dawno mnie tu nie było.Diety nie ma i tyję....Więc nie miałam co pisać...
A inne sprawy.
Wróciłam do Nl okazało się,że szef napisał sobie w moim imieniu wypowiedzenie...które dał mi wtedy do podpisu....Byłam w biurze bo powiedził,że dopiero praca w kwietniu jak zaczęłam się domagać swojego to dał mi te pismo....Podniosłam mu ciśnienie.Wyszło na to,że nie mam prawa do zasiłku.Poszłam do mojej księgowej i dziś wysłałam listy za potwierdzeniem z żądaniem wypłąty mi zaleglej kwoty-wakacyjnego....Jestem ciekawa czy odbierze i czy będzie odzew ma na to 3 tyg a jak nie ide do adwokata.
Byłam w Nl w czwartek rano a w poniedziałek już szłam do innej pracy.Fakt załatwionej po znajomości.W zeszłym tyg miałam 30 godzin i wolny weekend.Dziś wezwanie do biura by podpisać kontrakt.Podpisałam jest na max 78 tyg. 38-40 godz tyg.Jedyny minus to taki jak na razie,że to na telefon czyli jak jest praca to idę a jak nie to siedzę w domu.Ale dobre i to.Jutro pracuję.Byłam ostatnio na pakowaniu ale co tam się dzieje,,,jak polacy traktują innych to masakra-obóz pracy.Ja w pt wyleciałam po przerwie za to,ze się rozejrzałam po hali a to się nie spodobało takiej rusce liniowej....ale to nic pojechałam potem na pakowanie papryki i tam już fajna atmosfera i zero stresu.Jestem ciekawa gdzie jutro do pracy bo dopiero o 7 mam busa.
Inne sprawy....Co do pana S to brak mi słów -nie rozumiem go.....A najgorsze jest to,że taka zapatrzona dalej jestem,że nie umiem spróbować z kimś innym.
Pod ręką zawsze jest Tomek----
Miło,że mój kolega zadzwonił w sb i wyciągnął mnie na impreze.....Jest mi to potrzebne.Taka mała paczka się zrobiła,fajnie się razem bawimy.Ostatnio poznałam takiego Marcina wyszalałam się z nim-odprowadził.....teraz w sb znowu go spotkałam i było fajnie...chociaż czuję ,ze nie za bardzo mną zainteresowany...po tym jak ostatnio go na kawkę zaprosiłam....Mamy nr tel ale on milczy.....Szkoda bo nawet zaczął mi się podobać.W sb idę na imieniny do znajomych a jak wcześńiej się skończy to pewnie z Markiem i ekipą do Metropolu wyskoczymy,,,,,więc może spotkam Marcina....
Tak więc same rozczarowania.Ja teraz powinnam robić jak faceci co tydzień inny....
To w takim wielkim skrócie... 
Pozdrawiam i czas się ogarnąć z dietą a nie zajadać smutki.....

5 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Powoli się ogarniam. Efektem jest powoli spadająca waga. Teraz jestm przed @@@ więc myślę sobie skoro spada to jest dobrze. Jak na azie ograniczyłam ilość jedzenia i słodyczy. Od piątku zaczęłam robić brzuszki. Mam nadzieję,że z dnia na dzień będzie ich więcej.
Miałam dziś już wracać do Nl ale z racji braku pracy odłożyłam to na środę. Aż się boję powrotu,,,,załatwiania spraw z mojąpracę,staraniem się o zasiłek itd.....ale muszę już wracać czym szybciej tym lepiej bo przyszło też sporo listów do mnie...Jestem ciekawa jaki będzie ten rok dla mnie...????Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.