Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904998
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 kwietnia 2014 , Komentarze (11)

Witam Was w niedzielę palmową

...

Ja już po kościele - tak na marginesie sporo fajnych chłopaków tam chodzi:))

Ugotowałam sobie obiadek-rolada z kurczaka i mizerię-pychotka...Na deser chce zrobić sobie trufle wg/Dukana - nie martwcie się kilka szktuk dla mnie i Dorki.Planów brak na dzisiejszy dzięń...

Dieta zachowana co mnie cieszy....Ćwiczeń brak oprócz rowera na którym zawsze gdzieś jadę...Waga po zeszło tygodniowym obrzarstwie  zbliża się do tej  z paska -mam nadzieję,że na Wielkanoc zmienię pasek w końcu ...

Samopoczucie marne pomimo słoneczka za oknem.Od czwartku ie mam wiadomości od mojego kolegi co mnie bardzo marwi i boję się najgorszego.Jeszcze w czwartek mi pisał,żę się słabo czuje,złe ekg i jakieś plamy my wyskoczyły -dzień wcześńiej miał przetaczaną krew aż 90% bo miał jakieś zakarzenie krwi...Od tego czasu cisza żadnej wiadomośći.To naprawdę bym miała już pecha -poznac kogoś-zapowiadało się na coś więcej a teraz co??

Dziś jakiś chłopak ma przyjśc obejrzec pokój-więc myślę,że jakoś się ułoży....

Znajomy zamówił u mnie ciasto na święta więc zawsze jakieś euro wpadnie.

Pozdrawiam i udanej niedzieli...

12 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Dieta w miarę.

Czasmi jak czytam wasze komentarze to mam łzy w oczach bo zawsze macie rację....

Mój kolega milczy -zero wiadomości---ostatnio pisał ,że jest saby-boję się najgorszego...A mogło wszytko się ułożyć...

A co do mojej lokatorki to się wyprowdziła wczoraj z wielkimi pretemsjami,że ją wyrzucam itd...jaka to ja jestem,że nie jestm porządna itd.....pewnie obgada mnie przed wszystkimi znajomymi.....Okazło się ,że jednak spał u niej jakiś -powiedziłamam jej tylko,że chce zaległe pieniądze i ma oddać klucz i tyle....TRudno są chwile gdy trzeba być suką....choć mi to nie wychodzi ale próbuję....wiec wczorajszy dzięń był cały nerwowy niech się inni z nią męczą....

Zastanawiam się czemu ja jestm tu sama zero znajomych nic...może to też,że jak nie mam nic do powiedzenia to się nie odzywam? nie lubię co weekend pić  lokatorami albo sama -mnie to nie bawi....Masakra

Życzę Wam udanego weekendu-pozdrawiam...

11 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

hej na początek Was pozdrawiam -dieta tak sobie -ale jest sporo lepiej niż było w ostatnich dniach....siłownia też się znowu pojawiła...

W przyszłym tygodniu idę do JL po skierowanie na bezpłatnego adwokata-okazało się,że od razu adwokat w tej sprawie z moim byłym pracodawcą jest potrzebny.Musiłam wysłać jeszcze jednen polecony do byłego szefa w tej sprawie ale na sczęście go odebrał więc zaczynam dziłać.W przyszłym tygodniu mam nadzieję,że uda się spotkać z adwokatem...

Z moim znajomym jest ciężko nadal w szpitalu....

A na koniec sprawa w której już nie wiem co robić....mam za miękkie serce i do pewnych spraw przydał by mi się konkretny facet a chodzi o to,------może mi doradzicei? wynajmuję pokój jednej pani lat po 50.....od pewnego czasu nie płaci za wynajem a jak już to jakieś zdawkowe kwoty obecnie zalega mi za 1,5 miesiąca a  by Coupon Server" style="font-family: Arial, sans-seif; color: rgb(85, 26, 139); border-style: none !important; background-color: transparent !important; display: inline-block !important; float: none !important; height: auto !important; min-height: 0px !important; min-width: 0px !important; width: auto !important;">teraz już nowy miesiąc i ten też....pracuje ale zawsze ma wymówkę,ze jeszcze nie ma przelewu itd.....stara się mnie unikać bym tylko nie wspominałam o kasie.....a dziś wszyscy poszli do pracy a koło 10 słyszałam jak ktos jeszcze wychodzi....weszłam do jej pokoju-czego normalnie nie robię a tam widze męskie koszulki.....i to już mnie wyprowadziło zrównowagi.Wcześniej jej już powiedziłam,ze do końca mies ma się wynieść .....co ja mam zrobić chciałabym jakąś kasę odzyskać bo fakt sama nie pracuję i tezmusze płacić czynsz itd?  co radzicie?????wiem niestety mam za dobre serce i inni to wykorzystują:(((

no jeszcze szanowny Tomek mi tez napisał coś takie co mnie trochę zdołowało..." zastanow sie nad soba powaznie bo jest coraz gorzej narobisz facetowi nadzieji i skonczy sie jak zwykle"- mam już dość dzisiejszego dnia"""" a jeszcze czeka mnie rozmowa z lokatorką i czekam na wiadomośc od kolegi ze szpitala bo to też poważna sprawa.....

Miłego dnia

 

9 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

Właśne Kochane muszę się ogarnąć,który to już raz nie wiem....Ostatni tydzień to porażka kolejna zero ćwiczeń i zero diety-jadłam co popadnie....Ja nie umiem wytrać w diecie tak jak kiedyś......Waga to się waha od 78 do 81 kg.....albo dieta albo jej brak.....Kurcze nie umiem się zabrać za siebie....Te napady jedzenia to chyba przez to,ze czuję się samotnie....niekochana itd.....Ostatnio użalałam się koledze INŻ,że nie umiem schudnąć a on mi na to "widocznie taki już Twój urok"- a  jak mnie zapraszał na kawę to tekst "jesteś na diecie" jak napisałam,ze nie to się ucieszył -bo u niego zawsze jest coś słodkiego....

Ogólnie to spokój z pracą i facetami....Tomek poznał kogos i cały w skowronkach już wielkie plany itd....cieszy mnie to tylko by się tak nie skończyło jak z jego Ex...Mój kolega wrócił z PL ale już w szpitalu wylądował.Okazło się ,że ma jakieś zakarzenie i będę musieli mu przetaczać krew a to zaczeło się od tego,że przeciął się zardzewiałą krajalnicą gdy sprzątał garaż....Tak więc jak na razie ciągle jesteśmy na mailu...

Tak wiec na razie tyle u mnie odliczam już dni do wesela zostało jeszcze 80 dni a dalej jestem w polu z wagą no i dalej nie mam osoby z kim pójdę na wesele....

A jeszcze sprawa z moją lokatorką już jej powiedziłam,ze do maja ma się wyprowadzić ale dalej czekam na zaległe pieniądze za pokój.....A ona ,że za tydz mi da ,że wypłaty nie dostała jeszcze itd.....Po prostu już nie mam siły z nią.Ona chyba nie rozumie,że ja też nie pracuję a kasę potrzebuję-mam już tego dość a ona stara się mnie unikać jak tylko może.....masakra co ja mam z nią zrobić?????

Pozdrawiam i miłego dnia życzę.....

5 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

NIe lubię weekendów......to już nie to co rok temu kiedy się czekało ...na nie..na niego//////

Diety brak nie wiem co znowu się ze mną dzieje od kilku dni znowu mam napady jedzenia.......

W czwartek byłam na zakupach i kupiłam sobie doniczki błękitne takie wiaderka wiszące a dziś do tego pelargonie,lobelię i utrzep...ale myślę,że jeszce z 3 doniczki takie muszę dokupić by zapełnic barierę na balkonie.Przy okzaji zakupów poszliśmy z tomkiem na piwko do parku....Wypiłam jednego redsa i przez cały dzień głowa mnie bolała.....Tomuś zakochany poznał jakś dziewczynę i cały heppi-mam nadzieję,że nie będzie taka jak ta jego ex......Jak widać każde z nas zaczyna powoli sobie coś układać.....Ten mój kolega nowy jutro wraca do NL i zobaczymy wtedy jak się ta znajomość rozwinie....

Wczoraj byłam wpracy na 10 godz i przebierałam sobie pomarańcze i grejfruty...kilka sobie do domu przyniosłam....

Dziś w domku mimo słonecznego dnia jedyne co to na bazarze byłam po kwiatki...

Wieczór pewnie znowu sama -smutno trochę....

Tak bym chciała sobie ułożyć jakoś to wszytko moje życie ale czy ja jestem na to gotowa ciągle nie wiem...czy ja umiem z kims być tak na serio........Jak na razie ten chłopak pisze dzwoni chce się spotkac kolejny raz......więc może jednak mu coś zależy.....boję się kolejnej porażki zaufania komuś.....itd......

Znowu nasmuciłam tu ale nie mam z kim pogadać.....słonecznego weekendu....

2 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Hej Kobietki

Tak jak w temacie ja nie potrafię schudnąć......Waga stoi mimo  trzymania diety i ćwiczeń....Mam już dość całego tego odchudzania....Wczoraj słabo się czułam bo @@@ przyszedł i nie poszłąm na siłownię ale się trzymałam z jedzeniem.Dziś za to już od rana masakra z jedzeniem- czuję,że zjadłam już za wiele no i jeszcze drożdzówka za mną chodzi...więc pewnie też ją zjem.....NIe wiem co ja robię źle....może jadłam za mało? Starałam sie jeść warzywa,biała,ograniczyłam węgle a nie widać rezultatów.....zastanawiam się po co mi ta dieta i ćwiczenia.....Siedzenie w domu mnie też dobija bez pracy ale chyba najbardziej ta samotność tutaj ....smutno mi jakoś ....Innym tak fajnie idzie chudnięcie-mam dość///////Chciałabym do PL pojechać na Święta do Pl ale jeszcze nie wiem bo wiadomo wszystko rozchodzi się o kasę a jednak to jest wydatek......mojej rodzinki z PL też na to nie stać......czasami brakuje mi ich.....dobrze,ze mam chociaż internet........miłego dnia....

31 marca 2014 , Komentarze (7)

Witam Was w poniedziałek.

Dziękuję,że jesteście i mnie wspieracie.

Weekend już minął spokojnie bez dołowania.

Najważniejsze jest to,że i ruch i dieta zachowana bez grzeszków co mnie cieszy.Któraś napisła,że smakowicie robi się w moim pamiętniku----dziękuję..Ale doszłam do wniosku,że jak mam być na diecie to takiej gdzie jem smacznie zdrowo i wszystko w ograniczonych ilościach.Jak na razie nawet do słodyczy mnie nie ciągnie.Waga na rzie dalej stoi ale w tym tyg ma być @@@ więc myślę,że w końcu zacznie spadać bo za 3 miesiące -ostatni weekend czerwca idę na wesele a chciałabym ważyć 70 kg....czy to możliwe????-pożyjemy zobaczymy....

A jak poniedziałek minął-szybko.Rano pobudka o 6,30 - mimo braku pracy to u mnie normalna pora wstawania....7.30...telefon od nowego znajomego:)jak widać znajomośc się rozwija ale jak na rzaie na mailu i telefonie w pt wraca z PL to pewnie się spotkamy w weekend.Koło południa pojechałm na centrum do JL wsprawie byłego pracodawcy ale było zbyt wiele ludzi i księgowa moja stwierdziła,że umówi mnie na asprak (termin spotkania)-trochę szkoda bo jużbym wiedziała czy da się coś z tym zrobić czy spisać tą sprawę na stratę...Potem szybki obiadek i obowiązkowo siłownia....I tak przeleciał dzień.Pozdrawiam

29 marca 2014 , Komentarze (8)

Cześć Kochane

Jak Wam sobota mija?

U mnie słonecznie za oknem ale jakoś mi smutno...Wiem powiecie skończ już marudzić....i zapomnij o S wiem łatwo się mówi....Weekend mi się zawsze kojarzył z spotkaniami z nim....pogoda z wypadem do parku....Brakuje  mi tego....Trudno minęło.....Nowa znajomość się rozwija jak na razie na mailu bo musiał wyjechac do Pl....jego mama już dopytuje z kim on tyle pisze.....A dziś mnie przepraszał,za to pierwsze spotkanie,że się nie popisał i,że następnym razem będzie lepiej....W sumie miło,że się stara a mnie to trochę przeraża ale wiem,że trzeba dać szanse na ułożenie sobie życia...

A jak mi sobota mija??

Rano śniadanie -jajecznica z 2 jajek i ogórek kiszony

Potem pojechałam na siłownie a po drodze zrobiłam zakupy w Lidlu...

Wróciłam do domu zrobiłąm porządek w szafie i na całym mieszkaniu

Ugotowałam i zjadłam obiadek----dziś była sałatka makaronowo-brokułowa-pychotka....

A na deser jogurt-straciatella.....No i była  wcześniej jeszcze mieszanka orzeszków-chyba nie powinnam ich kupować bo wciągają:))))

Dietę trzymam ćwiczenia też są a waga sobie stoi,ale zauważyłam,ze sadełko na brzuszku się zmniejszyło i to cieszy...

A teraz mam czas na odpoczynek ....jakie plany na weekend to nie wiadomo zobaczymy z czasem.... 

Pozdrawiam ciepłego i słonecznego weekendu.....

27 marca 2014 , Komentarze (6)

Tak jak w temacie eksperymenty.

Jak wiecie albo i nie bardzo lubię gotować,piec i eksperymentować w kuchni.Jak mam przepis to nigdy się go nie trzymam.Lubie oglądać programy kulinarne -ostatnio np. Top Chef-zdziwiona byłam,że szefowie kuchni nie poradzili sobie z kurczakkiem w ciągu godziny-jakoś ta edycja ma marnych szefów.Ale wracając do tematu dziś zrobiłam sobie na obiad dorsza po włosku z pieczonymi pomidorami i puree z ziemniaków...Szczerze to nie lubię ryby bez panierki ale ta bardzo mi smakowała...Filet zamarynowałam w ziołach włoskich,koperku,skórce z cytryny,oliwie z oliwek i sos sojowym ....sól,pieprz,gałka,chili-----jak widać uwielbiam sporo przypraw.....Gdy usmażyłam rybę to na tej patelni podsmarzyłąm obranego pomidora z czoskiem...puree-same ziemniaki......Bardzo mi smakował dzisiejszy obiadek:)

Dieta  i ćwiczeina jak widać u mnie się trzyma aż się sama sobie dziwię.....

Nowa znajomość się rozwija ale niestety musiał wyjechać do PL na pogrzeb-jesteśmy w kontakcie......Dawno nie miałam tak by ktoś do mnie tak często pisał i dzwonił-miłe to......

Dziś muszę odwiedzić Tomka bo jakoś ostatnio ma czarne myśli,tak pogadać .....

Tak więc Kochane pozdrawiam Was i lece poodwiedzać-miłego popołudnia....

25 marca 2014 , Komentarze (7)

hej 

U mnie słonecznie.

Dieta w 100% utrzymana,siłowia i ćwiczenia też są.Waga stoi ale ważne się nie poddawać.

Wczoraj byłam na randce nad morzem.Tak poznałam kogoś ale wszystko na spokojnie jak na razie piszemy na @ i dzwoni jak na razie nie mam jego num tel bo dzwoni z służbowego i wyskakuje mi numer prywatny....Ale oczywiście powiem mu,że chce nr bo jak to wygląda trochę dziwnie tak jakby coś ukrywał.....Chce w niedzielę się spotkać i gdzieś pojechać....Ale się nie jaram nim jak na razie nie jest zły...ma dom 8 lat tutaj,dobra praca itd i też z Śląska,2 lata młodszy ale już wdowiec.....To na razie tyle....zobaczymy jak to będzie.....

Byłam dziś pochodzić po agencjach pracy ale nic nie ma...byłam u mnie w biurze ale M powiedział,ze też lipa...więc ma mi tylko na jutro napisać godziny pracy w tym miesiącu bo musze to wpisac do UWW.Tak więc jutro musze moją ksiągową odwiedzić i oczywiście siłownie też zaliczyć...

A tak sobie wymyśliłam deser bo na bazarze kupiłam 3 mango za 1 euro.

A więc mamy tu:kilka truskawek,2 łyżki płatków nestle,jogurt naturalny i rozgotowane mango-pychotka w sam raz jak ktoś ma ochotę na słodkie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.