Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 881539
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 listopada 2016 , Komentarze (7)

Kochane Vitalijki.....-diety brak,ćwiczeń też nie za wiele ,,,,,Waga w górę....Nie wiem co się ze mną dzieje ale nie umiem się ogarnąć.....Myślę,że to wszystko przez moją pracę....Teraz pracuję 4 dni w tygodniu ale i tak mam prawie 40 godzin....Mam ostatnio więcej stresów w pracy,,,,muszę mieć wszędzie oczy jak to się mówi o wszystkim pamiętać,kierować ludźmi -tak by było sprawnie i wszystko zrobione na czas...A pracy z dnia na dzień więcej ---nowe produkty itd....Do tego jeszcze praca z komputerem i wypisywanie papierów....ta moja koleżanka która miała mi pomagać wyszło na to ,że w sumie sama wszytko robię...ona więcej kontaktuje się z kierownictwem.....Wracam z pracy tak zmęczona,że nie mam już sił na nic ....A tu jeszcze 2 razy w tygodniu -wieczorem szkoła....Chodzę ,odrabiam zadania....coś tam się uczę ale odnoszę wrażenie,że jestem najsłabsza w grupie.....Z mówieniem ok ale mam problem z pisanie....Holenderski język jest b trudny jeśli chodzi o gramatykę....Na szczęście prawie koniec szkoły....30 i 7 mam egzaminy a 14 koniec....Nie umiem się doczekać....Ciężko czasem pogodzić szkołę i pracę....Szczególnie jak się wraca do domu o 22 a na 5 lub 6 do pracy......Czasem mam dość takiego życia...szczególnie tej ciężkiej pracy.....bo niestety zawsze ciężko fizycznie pracowałam....Kiedyś pewnie się to odbije na zdrowiu...

przepraszam,ze Wam marudzę ale w sumie to nie mam z kim tu pogadać....bo mój i tak by mnie nie zrozumiał....Jestem tu sama ,,,,na Święta też tu zostaję....Czasem mi smutno jest szczególnie gdy jest ponuro za oknem....

Pozdrawiam

22 października 2016 , Komentarze (3)

Witam w sobotnie popołudnie.

Co tam u Was?

U mnie sporo pracy zaczynam o 5 rano a kończę o 16-stej....Dziś za to mi się przyspało i obudziłam się o 10 godzinie a fitness czynny do 11.Tak wiec szybko poleciałam poćwiczyć...Miałam wczoraj podsumowanie miesiąca i jestem bardzo zadowolona.Waga spadła o 2 kg.Jest obecnie 83,3 kg :DCentymetry też pospadały najwięcej po 2,5 cm w biuście i biodrach.Ćwiczę na fitnessie ale gdy nie mam siły wyjść z domu to ćwiczę na steperze oraz brzuszki i hula-hop.Oprócz tego staram się jeść mniej ale wszystko tak więc nie jest to dieta na 100 % .czasem są odstępstwa ale na następny dzień jem mniej po prostu.Sporo ruchu też mam w pracy cały czas na szybkich obrotach .Ten wysiłek czasem daje mi się we znaki bo ostatnio czasem pobolewa mnie serce.

A jak mija reszta dnia dzisiaj....byłam na zakupach bo na następny weekend mam 2 urodzinowe imprezy -niestety na jedną idę sama bo mój znowu gra....no tak to jest jak się ma sportowca....tak więc dziś też sama siedzę....Może zajrzę do książek bo przez te tydzień wakacji to nic nie zrobiłam...A w poniedziałek znowu szkoła.....Nawet nie wiem czy pójdę bo zaczynam pracę o 5 rano i możliwe że do 18 trzeba będzie zostać......Sporo pracy -mało ludzi i najlepiej wszystko skończyć o czasie ...Ale czasem to jest niemożliwe.....

Czasem mi smuto gdy tak sama siedzę w domu....Niestety nie mam za wielu tu przyjaciół praktycznie 2 osoby....by gdzieś wyjść i na kawę się umówić...Ale nigdy nie umiałam nawiązywać kontaktów z ludźmi ....zawsze miałam z tym problem....

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę....

15 października 2016 , Komentarze (7)

Hej Kochane

Moja waga pozytywnie mnie zaskoczyła z rana.W klubie pokazała 84,2 kg.Super udało mi się schudnąć w ciągu tygodnia 80 dkg mniej :)...Oczywiście to pomiar w getrach i w koszulce....ale na fitnessie mam bardziej precyzyjną wagę.Więc tamte pomiary są bardziej wiarygodne....Ten tydzień mniej czasu było na fitness ale nadrobiłam to dietą....Jadłam więcej warzyw,nabiału ograniczyłam owoce.....Omijam słodycze .Jak na razie mi się udaje nie podjadać wieczorem po obiadokolacji o 19 godzinie....W pracy też mniej jem serek biały z odrobiną musu jabłkowego....Ten tydzień pracowałam do 16 -godziny potem szkoła....więc na fitnessie byłam tylko dzisiaj...W domu staram się ćwiczyć brzuszki i hula hop :)Mój cel 80 kg do dnia moich urodzin w grudniu....Muszę wytrwać i mam nadzieję,ze dalej będzie mi tak dobrze szło jak do tej pory tzn przez te ostatnie dwa tygodnie......Moje Kochanie też jest ze mnie dumne :)

Dużo pracy ....ostatni test w szkole napisałam  na 65 % co uważam i tak dobrze....Szczerze to się prawie nic nie uczę ...jedynie odrabiam zadania domowe .....Czasem jest mi smutno bo odnoszę wrażenie że jestem najsłabsza w grupie.....Fakt niderlandzki język jest bardzo trudny....Kurs mam do grudnia więc muszę wytrwać....tak niewiele zostało do końca....Te 10 miesięcy z Moim dało mi bardzo dużo wg niektórych ludzi którzy mnie poznali na początku znajomości uważa,że już bardzo dobrze mówię,.,,,Najważniejsze,że ludzie mnie rozumieją,potrafię sama zadzwonić i umówić się na np,,,,Miałam ostatnio problem z ogrzewaniem więc musiałam wezwać montera....No tak fakt był już 2 razy ale dalej ogrzewanie mi szwankuje........

Plany na weekend -dziś deszczowo ale wieczorem idziemy na imprezę do klubu gdzie Mój gra.....A niedziela pewnie spokojna....czego Wam też życzę i pozdrawiam

8 października 2016 , Komentarze (2)

oto ja 85 kg,,,,,,bluzka,kurtka zakupione w ciucholandzie za całe 5 EUR 

8 października 2016 , Komentarze (4)

Witam w sobotnie przedpołudnie.

Ja właśnie wróciłam z fitnessu ,zakupów i śniadaniu- Tak wygląda każda moja sobota do południa.

Udało mi się coś schudnąć. Waga pokazała dziś równe 85 kg co oznacza -30 dkg schudłam.Bardzo mnie to cieszy. Nawet taki mały spadek.Teraz mniej pracy tak mam więc więcej czasu na ćwiczenia.Zrobiłam sobie nawet tabelkę w której zaznaczam dzienną aktywność. Podstawa to hula-hop,minimum 100 brzuszków i fitness.....Dieta? HMMM raczej nie ma drastycznej staram się jeść mniej i ograniczać słodkie.....Marzy mi się do moich urodzin czyli do 21 grudnia waga 80 kg -wiem,że to 5 kilo dla mnie to sporo...no ale muszę dać radę...tak wiec jak zawsze proszę o wsparcie.....

W tym tygodniu mniej pracy ,,,,Od poniedziałku przychodzi do nas jeszcze jedna Asia do pracy ,,,,a Ta Marokanka i Linda idą na produkcję..

W tym tygodniu było już 10 miesięcy jak jestem z Moim .....czas szybko leci.....

Plany na dziś ....brak może jedynie wieczorem pojadę pokibicować Mojemu bo gra turniej..... 

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę..........

5 października 2016 , Komentarze (7)

Hej Kochane co tam u Was/

Ja mam dziś wolny dzień.....Bardzo się cieszę....No,ale od wczoraj wieczora bardzo słabo się czuję...z tego powodu nie poszłam dziś na fitness.Boli mnie głowa i coś na płucach mnie trzyma. Tak więc dziś sobie odpuściłam może potem w domu poćwiczę....Wieczorem dziś szkoła więc jeszcze nie wiem czy pójdę......

Postanowiłam sobie zrobić makijaż permamentny brwi....jestem umówiona na 29 października....jestem bardzo ciekawa efektów....chciałabym zrobić to metodą piórkową ale zobaczymy po konsultacji.....Czy któraś z was to już robiła? Jakie efekty?

Dziś jest 10 miesięcy jak jestem z Moim ....dla mnie to dużo-najważniejsze że ciągle jest tak jak na początku ....

Jeśli chodzi o dietę to powiedzmy jest tak sobie ---ile ważę to nie wiem poczekam do soboty i w sobotę w klubie się zważę.....

To chyba na tyle na dziś ,,,,udanego dnia życzę i pozdrawiam.....

1 października 2016 , Komentarze (6)

Witam Kochane co tam u Was?

Ja kolejną sobotę spędzam sama bo Mój gra dziś turniej tenisa stołowego.Ale lubię te chwile kiedy mam czas dla siebie.

Ten tydzień był ciężki w pracy...Jakoś nie umiem się jeszcze dogadać z nową dziewczyną Marokanką....nawet nie można zwrócić jej uwagi bo zaraz obraza i awantura....Nie ukrywam stresuje mnie to.....W tym tygodniu będzie mniej pracy....praca jak praca ciężko jest ale mam super ekipę....To wszystko rekompensuje :)

Ten tydzień częściej odwiedzałam fitness...Staram się mniej jeść ...Może waga nie spada ale no cóż...Dobrze,że coś robię....:)

W ten weekend jest u mnie w mieście festiwal historyczny...na jutro umówiłam się z koleżanką i kolegą tam.

Ogólnie chcę odpocząć w ten weekend :) 

Pozdrawiam i udanego weekendu

23 września 2016 , Komentarze (3)

Dziś miałam ważenie w klubie...Wynik po 1,5 miesiącu i urlopie w Pl....Tak wiec schudłam aż 0,20 kg .I -3 cm w talii i 2 w biuście.....Szału nie ma ...Ale jestem bardzo zadowolona,że nie jest na plusie i,że jednak coś spadło....Po powrocie z Polski trzymam ładnie dietę i fitness jest...Są momenty,że czasem słabo się czuję bo jeszcze @ mam ale daję radę...Boję się tylko,że jak wrócę do pracy będzie znowu mniej czasu na fitness i,że znowu będę więcej jadła np z powodu stresu....Tak mi się marzy do moich urodzin 21 grudnia ważyć 80 kg,,,albo mniej....5 kg w 3 miesiące powinno się udać....Tak więc proszę Was o wsparcie .Będę się starała..Z Moim zawsze się spieram w sprawie jedzenia,odchudzania itd....On chce bym coś schudła -dla mojego dobra ....ale nie umie mnie jakoś wesprzeć....np.razem ćwiczyć....Jestem zła bo on nie zawsze je to co ja lubię np.tradycyjne polskie dania....Ostatnio zrobiłam pyszne gołąbki a on nawet nie spróbował...To bardzo przykre....Jak mu powiedziałam,ze wydaje mi się ,ze coś w Pl schudłam to on na to jakim cudem skoro cały czas coś jadłam...Przykre to....Tak wiec wczoraj mu powiedziałam,ze nie będziemy razem jeść ,niech sobie sam gotuje .On całe życie był chudy i nie szkodzą mu chipsy wieczorem on nigdy tego nie zrozumie....Albo jak krytykuje moją rodzinę,że wszyscy grubi i uważa,że za dużo jedzą....A ja nie mam zamiaru jeść w kółko pomidorowej ,steku i sałaty......Nigdy tego nie pisałam ale muszę to wyrzucić z siebie bo co z tego,że cały czas słyszę Moje super Kochanie ,Moja mała....No nic dość biadolenia...

Plany na weekend- odwiedzę jutro Hagę i znajomych a potem do kościoła.....Mój gra jutro znowu turniej więc mam czas dla siebie....Ale przyznam,że samotne wieczory to nie dla mnie...Jakoś tak pusto.....

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę...

19 września 2016 , Komentarze (15)

Kochane

Dawno mnie tu nie było....wszystko spowodowane brakiem diety i zapracowaniem.U mnie bardzo dużo pracy czasem wracam wieczorem do domu.Moja koleżanka wcześniej musiała iść na urlop bo jej tata zmarł a potem brała ślub.Tak wiec cały inpak był na mojej głowie a na domiar wszystkiego dużo pracy...a ludzi brakuje...Musiałam ogarnąć wszystko by się wyrobić,,,Ale dałam radę no i musiałam częściej używać holenderskiego by wszystko pozałatwiać....Ale chyba dałam sobie świetnie radę bo moja firma chce dać mi kontrakt na stałe...czyli nie będę pracować przez pośrednika....Taki kontakt daje więcej możliwości np,że nie będą mnie mogli szybko zwolnić.....Tak wiec Hooymans dla kilku osób robi kurs języka 18 godzin -języka technicznego pomocnego w pracy....Tak więc muszę się do tego przyłożyć...No i do tego jeszcze zaczęła się szkoła-2 razy w tygodniu...Dobrze,że to już ostatni semestr bo teraz trudniej mi być na zajęciach skoro tyle pracy....Sama już zauważyłam ,że bardzo dużo rozmawiam po holendersku i coraz lepiej mi to idzie ,,,nawet parę osób które mnie nie znają mówią,że dobrze umiem....o fakt te ponad 9 miesięcy z Moim dużo robi...Nawet będąc w Pl zapominam się i po holendersku mówię....

W piątek wróciliśmy z Pl.Elten był pierwszy raz....trochę marudził bo nie bardzo miał z kim porozmawiać po angielsku.....Smakowało mu piwo Tyskie i jedzenie w restauracjach oraz wizyta w parku wodnym.Byliśmy też w Katowicach i na Gwarkach.Trochę mu też powietrze nie służyło bo częsciej miał ataki astmy...Oczywiście nie odbyło się bez kłótni.....Wiadomo człowiek który całe życie mieszkał w mieście nie zrozumie ludzi ze wsi....Ale ogólnie było fajnie tylko szkoda,że tak krótko....Ale jeszcze mam tydzień urlopu...tak więc mam czas na fitness i naukę....

Co do diety to słabo.....Waga w normie .Umówiłam się na piątek na pomiary....To chyba tyle pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję,że będę częściej znów pisać....I ,że ktoś mnie jeszcze odwiedza....zostawcie coś po sobie...A na koniec kilka fotek:)

1 sierpnia 2016 , Komentarze (7)

Waga 85,5 czyli -1,1 kg...cm wzrosły....mimo ćwiczeń ,diety.....

Porażka....mam dość diety....staram się ,pilnuje a efektów brak....Mam dość życia na diecie ....bo to mnie tylko stresuje.....Chyba powinnam przestać walczyć o mniej kilo....:(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.