Chodzi o;-
- jestem tu sama,nikogo bliskiego żadnej koleżanki,przyjaciólki z kim można pogadać
-dobija mnie samotność i Holandia
- w pracy za dużo myślę o swoim życiu
-mimo prawie 33 lat czuję się niespełniona
-ciągle szukam czegoś czego mi brakowało w dzieciństwie,miłości,akceptacji
-zawsze robię tak żeby nie zawieśc nikogo,udowadniam,że daję sobie rade a tak nie jest
-kłopoty ze zdrowiem
-romans
-po związku z około 2 lat temu-początki na vitali,coś we mnie pękło,nie umiem się pozbierać,nie jestem juz tak twarda jak byłam kiedyś,,,a najgorsze jest to ,że udaję,ze jest ok,żeby innych nie martwić.
-brak planów na dalsze życie...
To chyba wszystko
Ze mną coś jest nie tak,nie potrafię schudnąć,zawsze mam pecha do facetów,jestem za dora i wszyscy to wykorzystują.Może naiwna,ze we wszystkich widzę odrobinę dobra.
Cięzko mi było napisac to,nie liczę ,że mnie zrozumiecie,może potępicie ale taka jestm.
Może warto żyć dla chwil szczęścia