Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 881437
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lipca 2020 , Komentarze (14)

Witajcie

Tak wiec mogę świętować mały sukces - 10 kg od marca czasu kiedy zaczełam mż i liczyć kalorie.Do spadku 4,5 kg waga staneła więc wtedy zastosowałam post Dąbrowskiej.Skończyłam go w dniu 15 .Na nim poleciało kolejne 4,5 kg a od wtorku kolejny kilogram.Przerwałam bo zaczynałam się słabiej czuć i już nie umiałam patrzeć na warzywa i znowu miałam silny ból pod prawą piersią.Byłam wczoraj u lekarza i znowu ta sama śpiewka co kiedyś i dalej nie dał mi skierowania na prześwietlenie stwierdziła,że to problemy z jelitem grubym....Więc chyba dopiero będę wiedzieć co jest gdy do PL pojadę.Ja myślę,że to mogą być kamienie.....zaleciła zdrowe odżywianie i więcej ruchu....Planuję zapisać się znowu na fitnes bo pomimo spadku tylu kilogramów dalej wyglądam tak samo.Choć po ubraniach wiadać róznicę....

nie pracuję,nie podpisałam umowy bo umowa była na telefon,bez płacenia składek na emeryturę nawet adresu nie było gdzie mam pracować.Byłam tam dzień i 2 godziny,,,,,,Ale udało dostać mi się zasiłek z UP do sierpnia przyszłego roku.Z jednej strony ok a z drugiej wolałabym pracować...Tak więc szukam dalej...czegoś w miarę normalnego.Z opiekunki zrezygnowałam bo nie będę płacić jak w domu siedzię a tu w NL to spore koszty.

Tak więc leci czas ...dalej się dużó strsuję ale wydaje mi się ,że mam taką mentalność zamęczać się rzeczami którymi nie warto....

Pozdrwaiam i udanego weekendy życzymy....

7 lipca 2020 , Komentarze (19)

dzień 7/?/1 samopoczucie dobre ,waga spada . Wczoraj to nawet nie chciało mi się jeść i nawet nie miałam czasu na jdzenie...Od jutro zaczynam pracę...No i nie powiem,że się boję jak teraz będzie z dietą...Będzie codziennie około 15 km na rowerku do i z pracy.....I tak jestem szczęśliwa,że już tyle dni udało mi się wytrwać....Na śniadanie dziś był pomidorek,ogórek kiszony grilowana cukinia i papryka....Polubiłam smotie z szpinaka,jabłka,ogórka i grejfruta.....Oby wytrwać.Nie powiem stres z moim nie mężem mi tego nie ułatwia.....Muszę wytrwać dla siebie przedewszytkim....Waga obecnie 91.4 a tydzień temu było 94,7 ,

moje dzisiejsze śniadanko

Wczoraj miałam rozmowę o pracę....NO i się udało .Po godzinie zadzwonili,że mnie przyjmują.Firma jest już 50 letnia z Amsterdamu u mnie w mieście dopiero się rozkręcają i szukają ludzi.W sumie to nie było dostępnych wakatów ale napisałam otwaty list motywacyjny i mnie przyjeli.Miałam rozmowę z Polką a szef Holender siedział obok....Szukają kogoś kto z czasem mógł być też timliderem czyli kierownikiem zmiany.....W sumie ja wtedy na tym mięsie też to robiłam ..kierownie ludzmi,organizacja pracy itd......Wiadomo nic tak od razu ale mogę spróbować.Tam dużó pracuje obcokrajowców jak na razie około 20 osób a mó plus jest to,że rozmawiam po holendersku.Jest szansa na coś więcej bo firma dopiero się rozbudowuje...Mogę pracować 6-15 5 dni w tygodniu...od czasu do czasu sobota...Stawka 13,50 na godzinę to wychodzi około 11,20 na rękę przy 40 godzinach...No i umowa na początek na 8 miesięcy a co ważne to praca bez pośrednika a wiadomo i z czasem większa stawka.Cieszę się bardzo do pracy około 5 km rowerem....Niestety MÓJ nie bardzo zadowolony...już marudzi o kotrakcie by dobrze go przejrzeć,o tym,że chce pracować 5 dni w tygodniu no i chyba najbardziej co mu nie pasuje to,że będzie Luśkę musiał 3 razy w tygodniu zawozić do opiekunki przed pracą....Mam wrazenie,ze jest trochę zazdrosny bo niedługo będę może zarabiała więcej od niego....Zadnego wsparcia od niego nie mam ,coraz gorzej jest.....wszyscy jego znajomi mi gratulują pracy ,że tak szybko znalazłam o on nic ....Mogłabym no 2 zmianę pracować ale i tak by nikt nie miał odebrać dziecka przed 18 jak on wieczorem też wraca.....Nawet zarzucił mi,że z nim tego nie uzgodniłam....Ale co jak on mnie nie słucha.Czasem i tak lepiej nic nie mówić by mieć spokój i robić po swojemu .Jakoś zawsze dobrze na tym wychodziłam.Jutro zaczynam o 6 zobaczymy jak będzie aha to pakowanie gotowych produktów z rybami....

Pozdrawiam i dziękujęza wsparcie i czytanie mnie..

5 lipca 2020 , Komentarze (12)

Tak właśnie wiem,że może to i też nie dobre rozwiązanie ale postanowiłam spróbować.Dziś dzień 5 czuję się dobrze nawet się dziwię,że już tyle wytrzymałam na warzywach i owocach.Waga też spada.....Już coraz bliże wagi poniżej 90 kg...Na dziś jest 92.1 kg...Mam nadzieję wytrwać jak najdłużej...

Jutro mam rozmowę o pracę.Tyle cv powysyłałam i tylko na 1 mnie zaprosili a najlepsze to,że tam nie szukają ludzi bo na stronce nie było wolnych wakatów ale postanowiłam spróbować.Zobaczymy jak będzie.Dobrze z Małą siedzieć w domu ale chcę pracować chociaż 1miesiąc by dostać zasiłek bo brakło mi do niego 2 tygodnie...No,ale oczywiście będę się cieszyła jak będę pracować cały czas :) A Luśka też tęskni za dziećmi.Teraz od piątku tydzień temu cały czas deszcz,wiatru silne i brak słońca więc trzeba w domu siedzieć.Jednego dnia udało nam się wyjśc do gospodarstwa,,,,ONa uwielbia zwierzątka w sumie ma w krwi po mamie to bo ja też wychowałam się na gospodarce :)

Wczoraj moja siostra najmłodsza miała 40 -stę..Wszyscy byli tylko znowu nie ja .W takich chwilach bardzo smutno mi,że jestem tu sama zdala od rodziny...A tu jeszcze ta Corona chce się pojechać do Pl ale strach jest,,,,,

Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę

27 czerwca 2020 , Komentarze (14)

Waga 94 kg przed @....

Bylismy na krótkim urlopie na Kampingu w NL Arnhem.....Poogoda dopisała odwidziliśmy tamtejsze Zoo i Muzeum -Skansen...Codziennie około 10 km chodzenia....Dobre jedzenie Luśka zadowolona,szczęśliwa

Fotki z  Mojego Insta

https://www.instagram.com/p/CBv4Q95BDcN/?utm_sourc...

https://www.instagram.com/p/CBqMf6_BM1Y/?utm_sourc...

https://www.instagram.com/p/CBm3EpGBLWQ/?utm_sourc...

Praca w środę był raport no i zwolnili mnie tak z dnia na dzień.....Podobno dalej za wiele infekcji miałam mimo tego,że było lepiej niż ostatnio.....Chciałam chociaż do pt popracować to powiedziała mi,że wolałaby nie.....Poczułam się jak śmieć....Taka prawda,że nie da się udowodnić czy miałam tak wiel błędów czy poprostu szefowej nie przypasowałam....Iną dziewczynę co tam dłużej robiła też zwolniła z tej przyczyny co mnie ale ona była w ciąży.....To też nie za wesoło,jak za każdym razem stres do następnego raportu czy pracuję czy nie....Do zasiłku brakło mi 3 tygodnie tak więc dajej wysyłam c.v na 6 lipca mam już kolejną rozmowę....Spróbuję też wysłać podoanie tam gdzie w grudniu pracowałam przez biuro ale teraz chcę bezpośrednio do pracodawcy. Muszę szybko coś znaleść.....Nie wszyscy nadają się do pracy w laboratorium ja spróbowałam mimo tego,że wiedziałam ,ze ta praca nie dla mnie to 16 tygodni pracowałam

Ostatnio czuję się taka senna nie wiem czy to pogoda czy dieta a może te tabletki na alergię,,,,Dziś to najchętniej cały dzień bym przespała a do tego jeszcze krzyże mnie bolą....NIc dziś praie nie zrobiłam,,,,Dobija mnie ta sytuacja z pracą.....Chciałabym w końcu mieć stałą pracę......Czuję się jak niezdara....Szkoda też,że ten mój nie umie mnie wspierać....:(.Wszystko na mojej głowie .Jestem Zosia samosia ale naprawdę potrzebuję chłopa w domu by pomógł w męskich naprawach....głupio prosić mi znajomych jak mam E w domu....

Pozdrawiam i na koniec przesyłam Wam fotki mojego balkonu-w końcu po 40 dniach walki przyszło moje zamówienie czyli meble na balkon....jakoś nie umiały do mnie dojśc ....ale w końcu są...

   

4 czerwca 2020 , Komentarze (18)

Na początku bardzo Was pozdrawiam.A co u mnie słychać? Dawno mnie tu nie było.....A więc tak....

1.Dieta

5,5 tygodni diety tzn mż.Koleżanka obliczyła mi ile kalorii powinnam jeść.Jem teraz lekko ponad 1800 kalorii.Od 2 tygodni je liczę...Nie głoduję .Średnio co tydzień jest mnie mniej o  0,5 kg waga obecna to 94,5 kg...Czyli od początku powrotu 4 kg.....Wiem szału nie ma ale ważne,że chudnę ,Najważniejsze,że trochę cm spadło i w końcu mieszczę się w niektóre ubrania.....Jeszcze długa droga przede mną byle by się nie poddać..Czuję się lepiej i dalej nie jem czekolady,chipsów...jedyne co to co sama zrobię słodkiego....

2.Praca dalej pracuję -powoli kończy się mój okres próbny .szybko te 12 tygodni przeleciało....Przenieśli mnie do innego pokoju gdzie pracuję z 3 Polkami....fakt nudna praca ale nie ma najgorzej.Co 5 tygodni raport przychodzi i ilościowo robię już coraz lepiej bliżej normy ale jeszcze mam za dużo infekcji ....może być tylko 1%....a ja mam ponad 3...Muszę się skupiać by nie pomylić pudełek,naklejek z numerem lub by dobrze ciąć te roślinki anturium....praca w laboratorium dla przypomnienia.Pracuję teraz 4 dni w tygodniu od 7,30 do 16,15 a w pt do 15,15...no i bus praktycznie odbiera mnie spod domu i odwozi...więc nie ma źle...

3.inne sprawy-rodzinnie ok wymieniamy się opieką nad Luśką....rośnie jak na drożdzach i już trochę prubuje mówić po polsku..np..to,chcem,jeszce,,,czesc....tata,mama.....więćej niż po nl :) Trochę zamuciłą mnie wiadomość od jednej z opiekunek bo chce środy wolne dla swoich dzieci....A waśniew ten dzień chodziła Luśka do niej...Fajnie tam ma zadowolona...ostatnio byli w gospodarstwie i na pony jeżdziła...zawsze tam zadowolona....W wt chodzi do innej ostatnio jej się tez podoba tam ale tam nudno...ona ma śr też wole....i musimy pomyśleć czy z tej nudnej nie zrezygnować i zamienić tą fajną na wt a iną tą co ma te kucyki ponny na środy-akurat obie często bawią się razem z swoimi grupami....Mam czas do pażdziernika pomyśleć co dalej.Może by się udało zamienić mój wolny dzień w pracy,,a wtedty ta fajna by była wt i czwartki..no zobaczymy najpierw czy przedłuża mi kontarakt...

Zamówiłam komplet wypoczynkowy na balkon i dalej nie doszedł już mnie to wkurza czekam i nic a jak dzwonię to sami mnie odsyłają do firmy transportowej itd....Poczekam jeszcze parę dni,,,,,

Tęsknię za PL by tam w końcu pojechać....tym barzdiej zcekam na loty do Pl....mam nadzieję,że wszytko będzie ok i w wrześniu pojadę....a może wcześniej siostra przyjedzie bo w Pl szkoły mają dopiero ortworzyć we wrześniu....Tymczasem my planujemy na drugi tydzień po 1 dniu extra wolny jeden dzień wziąść i gdzień pojechać na weekend tu w Nl....

Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu już Wam życzę

17 maja 2020 , Komentarze (5)

W tym tygodniu spadło tylkko 30 dkg...Mało ale zawsze coś.Staram się więcej jeździć na rowerze w tym tygodniu przejechałam z Małą ok 30 km....Korzystamy z każdej wolnej chwili by wyjść na rower...Znajduję też chociaż 10 min dziennie by coś poćwiczyć w domu.Dieta na plus...Koleżanka mi obliczyła ile powinnam jeść kalorii...Zobaczymy czy to coś mi pomoże.Wody też staram się conajmniej 2 litry wypijać...trochę z tym gorzej w pracy bo bym musiął cały czas do Wc biegać....Dziś planuję kupić jakieś buty do biegania....będę próbwać biegać,,,,,,,

Ogólnie w pracy ok czekam na kolejny raport jeszcze 2 tyg i kończymi się okres próbny....Jestem ciekawa co dalej...

Pozdrawiam i słonecznej niedzieli życzę

9 maja 2020 , Komentarze (15)

Kolejny tydzień zaliczony na plus....Kolejny kilogram poleciał...Od poczatku powrotu na dobre tory -2 kg.....Waga na dziś 96.5....Od 2 dni ćwiczę z Kołakowska....Dalej mam zakwasy ale nie poddaje się...Cel na ten miesiąc wazyc 94 kg....

Planuję dziś upiec chlebek z ziarnami...

Pozdrawiam i slonecznego dnia życzę

30 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

Tak więc się trzymam diety,,,,tzn mniej i zdrowiej jeść bez słodyczy..Dziś upiekłam chlebek coś mi nie wyrósł i taki mokrawy ale pyszny...

Waga po 1 tygodniu wynosi 97,5 czyli -1 kg oby tak dalej,,,Najpierw  na początek mój cel to 90 kg,,a potem 85......idealnie dla mnie by było mieć moją najczęstrzą wagę 82 kg....ale to daleka droga przede mną

Ćwiczenia jak na razie lekkie ale coś robię .W weekend byłam z Małą na rowerze 15 m zaliczone -nie wiem kiedy ostatnio tyle przejechałam.....

Pozdrawiamy i udanego weekendu życzę.Ja jutro pracuje.Jak ten czas szybko leci już 8 tygodni za mną jeszcze 4 tygodnie okresu próbnego zostało.....a potem zobaczymy czy mnie zostawią czy zwolnią......

28 kwietnia 2020 , Komentarze (4)

A może taka pogoda bo szaro buro i deszczowo, a może to ,że zbliża się @....albo to że postanowiłam mniej jeść ....Jak na razie dobrze się tzrymam w tej sprawie .Ważenie będzie w czwartek.

Weekend był udany,dziś też miałam wolne chociaz po 6 godz laska z busa dzwoniła....pewnie przyjechali po mnie i zapomnieli,że mam wolne.Zgłosiłam to w pt...a wczoraj był Dzień 

Króla czyli wolne więc może mysleli,że dziś jest poniedziałek.

Posprzątałam dziś 3 razy pranie zrobiłam i jakoś takmi smutno.Luśka śpi ,,,,E siedzi na dole  a ja zabrałam się do góry,,,,nie mam ochoty dziś na wspólne oglądanie filmów.....

Taki smuteczek nie wiem od czego...coś mnie gryzie a nie wiem co....Muszę się zrelaksować przed kolejnym dniem w pracy.....

Pozdrawiam i spokojnego wieczoru życzę

23 kwietnia 2020 , Komentarze (6)

Witam w ten piękny słoneczny dzionek.

Zacznijmy od tematu wpisu.

Trzeba wrócić do diety ..dziś dzień 2-jak na razie trzymam się jem mniej chleba i nie podjadam wieczorem uważam to za duży sukces.Zaczełam ćwiczyć na razie spokojnie....Siedząc w domu i chodzeniu cały czas w getrach i dresach taki jest skutek ,że żadne spodnie mi nie pasują . Daletgo chodząc w takich spodniach nie da się kontrolować  .Najgorsze,że w udach nie mogę się zmieścić .Fakt od czasu jak się przeprowadziłam z dietą jest strasznie.i ćwiczeniami. Powoli czas wrócić na dobre tory.Wagę mam taką jaką miałam prawie przed porodem....Waga na dziś to 98,5 kg . Jednym słowem dramat .W sumie najbarzdiej mi idzie w uda....Teraz siedząca praca też nie pomaga....

Wczoraj miałam raport w pracy.Wyszło całkiem dobrze,szefowa mnie pochwaliła muszę jeszcze popracować nad tym bym miała mniej % infekcji.No i w końcu wyszło na jaw,że jestem Polka...U mnie pracuje kilka dziewczyn ale nie przyznałam się ..Wczoraj ktoś z mojego pokoju w pracy jednej powiedział i już wszyscy wiedzą......:) nie zależało mi na tym by się z nimi integrować jakoś niezbyt przyjaźne wydają mi się....No i fakt czasem boje się ludzi i odzywać jak kogoś nie znam,...taki uraz z młodości.

Dziś wolny dzię bo w czwarki nie pracuję .Muszę jeszcze wziąść sobie 2 wolne dodatkowe wtorki i na tym koniec.Dzieci w końcu mogą od 11 maja wrócić do przedszkola.....z czego się cieszę bo będę mogła już normalnie pracować.Bo aż mi głupio co tydz dodatkowy dzięń wolne brać by siedzieć Z Joelką...

Dziękuję za ciepłe słowa co do mojego balkonu.NIe mogę mieć ogrodu tak jak w Pl miałam więc próbuję skrawek stworzyć go na moim balkoniku....Dziś kupiłam pelargonie jutro jadę po drabinkę dla Clemandisa....i jakieś jeszcze kwiatki kupić....Jutro tylko do 15,30 w pracy więc będzie czas podskoczyć .NIech tata z Dzieckiem siedzi....ale się całkiem dobrze bawią gdy nie ma mamy :) Pozdrawiam i udanego wieczorku życzymy

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.