Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904985
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 września 2011 , Komentarze (14)

:(((((nie pytajcie mnie o więcej stało się to czego się najbardziej bałam.....ona a nie ja....boli....nie wiem jak będzie dalej....jak to wszystko zapomnę:(((((


a to ja. wczoraj z roczku siostrzenicy

31 sierpnia 2011 , Komentarze (5)

witam
Wiem,że dawno mnie tu nie było,ale jestem na urlopie i nie ma o czym pisać.Diety brak,porażka cały czas jem nawet nie idę na wagę.
Urlop w Polsce nudny,dobrze,ze chociaż deszczu nie ma.Jak już od 2 lat jestem w Holandii to tu już nie ma nawet znajomych,,,,,niestety każdy ma już swoje życie.Tęsknie za Holandią a chyba bardziej za Nim.Popisaliśmy ostatnio na nk,ale to nie to.Byłam u ginekologa i sprawy kobiece wszystko w porządku.Teraz w piątek dentysta i jeszcze chcę zrobić badania krwi...
Ciągle remontuje mój dom,obecnie jestem na etapie kafelkowania łazienki i wymiany drzwi wejściowych.Jakoś ja nie bardzo widzę postępy remontu.Czasem się zastanawiam po co ja to robię i dla kogo skoro jestem ciągle sama...no bo wiadomo jak mój związek i tak pewnie się za niedługo zakończy....trochę się pokomlikowało....ale nie chcę o tym pisać,bo sama do końca nie wiem jak jest.
Dziś impreza rodzinna czyli roczek siostrzenicy.Zrobiłam tort z Calineczką,trochę zła jestem bo nie wygląda tak jak chciałam,ciekawe jak będzie smakować.?
Jeszcze mam się spotkac z moim przyjacielem,nie widziałam go już 2 lata.A ostatnio widziłam mojego Lalka moją wielką miłość-ale wicie co to nie była miłość bo nawet to,ze go zobaczyłam nie zrobiło na mnie wrażenia no i dobrze.
A teraz fotki z urlopu.

21 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

weekend ciężki-wczoraj jednak mój przyszedł....ale był taki narąbany bo popił z bratem i kumplem a dawno nigdzie nie byli.Ja go dawno w takim stanie nie widziałam....chciał mi cos powiedzieć  o tym,ze jak brat zjedzie to on tez bo musi...ale nie powiedział czemu ja szczeliłam pewne hasło(nie chcę mówić o co chodzi ) a on mi na to chyba.Potem,zebym go przytuliła...mogłam zrobić awanturę a ja wszystko na spokojnie-on poszedł spać a ja całą noc i w pracy ryczałam...Dzis zadzwonił i pierwsze co to mnie przepraszał,że nie pamięta co mówił a ja mu powiedziałam tamto ale się okazało,że to nie prawda,gadaliśmy dziś tak jak zawsze i jest ok.Z nim to jak na karuzeli....mimo wszystko,mimo tego,że tak trudny ten związek bardzo go kocham,,,,itd,,,,,a tamto brałam zawsze pod uwagę,,,,ale ,,,,no ok,,,nieważne.
Miałam zamiar nie jeść ale coś zjadłam i chyba jutro waga będzie bez zmian-bo nawet mnie dziś juz przeczyściło.....
Jutro ma przyjść mi w końcu ten rower zrobić no i na te krokiety co wczoraj zrobiłam.....
Tak więc miałam ciężki weekend-czuję się tak jakbym miała kaca a nic nie piłam.

19 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Witajcie
Dziękuję na wstępie za ocenę moich fotek.Myślałam,ze będzie bardziej negatywnie.Co do bielizny to osobiście wolę i chodzę w bardziej zabudowanych majtkach,no a w tych nic nie dało się ukryć.A co do mojego brzucha to on jest strasznie miękki,taki pusty nie wiem co zrobić by go trochę  ściągnąć-może macie jakieś sposoby.Waga u mnie niestety minimalnie się podniosła a nie bardzo wiem czemu bo się pilnuję z jedzeniem i chyba 1500 kal nie przekraczam no i nie jem po nocach,steperkuję.
  Wróciłam z bazaru.Spacer ok 7 km po drodze zjadłam orzechy mix. Może ten spacer trochę spalił kalorii.
A kupiłam: w ziązku z moim brzuchem i komentarzy do fotek-zakupiłam body modelujące:) ps.na co dzień to chodze w bardziej zabudowanych majtasach.Siostrzeńcowi na urodziny bluzę z kapturem -białą,chrześniakowi-plecak do szkoły,a małej od siostry na roczek różowego pieska szczekającego.Siostrom kupie chyba ajerkoniak:)
A na kolację sobie dzis zjem no nie wiem jak to się nazywa ale to coś z kuchni tureckiej.Jest to tak jakby naleśnik przewijany a między tym ser feta i szpinak.Bardzo to lubię.No i baklawę tez-kupiłam do Pl na smaka ale to bardzo słodkie na bazie masła,orzechów i miodu więc nawet tego nie tykam bo mnie wciągnie.No i truskawki.
Widziałam dziś tą flądrę ale na szczęście mnie nie widziała bo by była znowu zadyma, na szczęście dziś bus mi się zatrzymał trochę dalej i mykłam do sklepu,a ona stała na pasach.Muszę jeszcze mojej współlokatorce powiedzieć,ze w piątek wyjeżdzam i znowu będzie ale bo ona się boi zostawić mieszkanie chłopakom.No niestety muszę jechać bo sprawa w sądzie będzie w spr tego oszustwa co do zwrotu podatku.No i roczek Jesiki,20-Marcina więc muszę.Trudno.I tak jej dałam czas z wyprowadzką więc nie ma co marudzić i mnie szantażować bo chłopaki mi i tak wszystko powiedzą.
Zaraz zabieram się za porządek w pokoju i znów weekend.Ciekawe kiedy zobaczę się z Słonkiem,wiem,ze jutro idzie na fuchę,,,no ale potem czemu nie no w końcu za tydzień jadę a potem znów za miesiąc się spotkamy.
Udanego weekendu.

17 sierpnia 2011 , Komentarze (5)

Hej 
Na początku przepraszam,że nie komentuje,ale mam ostatnio problemy z netem.I tylko bywam tu jak internet załapie.
A co u mnie/
Dietka zachowana,stepper co dziennie 30 minut zaliczany i widać to po moich udach.
Już za niedługo urlop -ciesze się tylko z jednego powodu w końcu porobię badania krwi,dentystę,ginekologa.Dziś w pracy się znowu słabo poczułam,tak więc leże teraz w łóżeczku.
A tak po za tym.To wczoraj zaspałam do pracy i musiał szef osobiście po mnie przyjechać.
Z moim Słonkiem znowu jest jak dawniej.Dzwonimy do siebie teraz znowu częściej on>potrafimy z godzinę wisieć na telefonie i gadać,puszczać sobie muzę.I tak szczerze to bym nie jechała do Pl ale no muszę.
Zaraz czas na kawkę i kolacyjkę,może mi ta kawa podniesie ciśnienie. 

15 sierpnia 2011 , Komentarze (7)

Chciałam się wam pochwalić już rano ale mi internet muli bo za dużo laptopów na chacie i zabierają ogólnodostepną sieć.
Tak więc melduję,że ten tydzień zaliczyłam  z 1 kilogramowym spadkiem.tak więc jest -1kg.Sama sobie się dziwie,bo mam wrażenie,ze jem dużo i nie czuję ,że jestem na diecie.tak więc dzisiaj jest 74,5 kg,do urlopu 2 tygodnie i chcę jeszcze stracić 2,5 kg do 72.

14 sierpnia 2011 , Komentarze (3)

Witajcie
U mnie jest spadek po sobocie.Waga na dziś 74,7 kg.Sama nie wiem jak to jest możliwe bo wczoraj jakoś nie było dietetycznie.Ale ogólnie zauważyłam,że schudłam co mnie bardzo cieszy.Może to zasługa MŻ i steperka:))
Wczorajszy wieczór był miły do czasu,byłam z kumpelą z "latino"potem Słonko pisało sms i wywnioskował,że chyba mnie nie ma w domu.Ha nawet nie wiedziałam,ze on jest zazdrosny ale tak to wyglądało pościemniałam,że jestem w domu.No i wpadł do mnie ale najpierw z godzinę rozmawialiśmy przez telefon.Rezultat miły wieczór  no i pokłóciłam się z kumpelą,bo wolałam iść do domu i być z nim niż włóczyć się po barach.Widocznie to jestem zakochana na maxa i żadne argumenty do mnie nie docierają.Po prostu ciągnie nas do siebie.Za 2 tygodnie jadę na urlop więc trzeba wykorzystać czas i spędzić go wspólnie.No i dzisiaj mogliśmy dłużej pospać bo znowu mam wolną niedzielę.
Mam nowe marzenie a wiec chciałam bym być na koncercie Pittula-uwielbiam jego piosenki każda to przebój a tego lata ma ich już kilka.No i super dziewczyny ma w teledyskach takie w sam raz"jest za co złapać''
A teraz w kółko słucham tego
http://www.youtube.com/watch?v=SmM0653YvXU



13 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Witajcie
Dziś już jest kolejna sobota z rzędu z deszczem,jest szaro,buro i ponuro.
Waga bez zmian czyli 75 kg.Pewnie po weekendzie podskoczy,ale jakoś staram się trzymać dietkę.Od dwóch tygodni ćwiczę znowu na steperku po 30 i więcej minut.Muszę przyznać,że moje uda trochę wyszczuplały.Przynajmniej mi się tak wydaje.
Załatwiony już mam urlop tak więc za 2 tygodnie jadę do Polski.
Kupiłam sobie dzisiaj brązową bluzkę z koronką -.
Wczoraj było 14 miesięcy jag Go poznałam.Tak sobie wczoraj dzwoniliśmy i się mnie spytał a raczej stwierdził,że pewnie żałuję,że Go poznałam.Ale wiecie co nie nie żałuję,przez te kilkanaście miesięcy zmieniłam się,czuję się bezpieczna jak on jest blisko,mam kogoś z kim mogę o wszystkim pogadać,i wiem ,ze nie narobię żadnych głupstw.Ma tylko jedną wadę,czego żałuję.Czasem jest między nami jak w starym dobrym małżeństwie.Teraz to już bardziej chyba przyjaźń jest.Chyba w ten weekend się nie zobaczymy no bo brat wraca i wiadomo chłopaki muszą pobyć sami.Ja mam znowu wolną niedzielę i jeszcze nie wiem jak spędzę wieczór.Pewnie kumpela wyciągnie mnie do "latino" ale mi się nie chce wychodzić w taki deszcz a może i chce no ale dla mnie bezpieczniej jest siedzieć w domu:)
Idę teraz zrobić sobie kawusię i kawałeczek dietetycznego sernika :) 
Miłego weekendu.

10 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Witajcie 
Dziś dzień bardzo senny,pogoda w sam raz do spania.W pracy też wszyscy jakoś przymuleni chodzili.Nawet Martin się mnie pytał czy wszystko ok,bo nic nie mówię,oczywiście mówiłam,ze jest ok ale on stwierdził,że kłamię.
Waga powolutku spada i dieta zachowana.Co mnie też cieszy to to,że zaczełam znowu ćwiczyć na stepperze.
Ogólnie wyglądam bardzo blado i chyba przemęczona.
A wracając do tytułu-mój dzisiejszy sen -śnił mi sie dziś P,że byliśmy gdzieś, a potem on musiał jechać do domu,na rękach trzymał dziecko-nie wiem czyje to było.Dziś dzwonił do mnie i powiedział,że chyba znowu będzie musiał jechać do Pl bo są tam problemy,wujek dostał zawał i  jeszcze inne rodzinne.Tak wiec już zaznaczył,że chyba nie spotkamy się w weekend.A co ja na to?Powiedziałam,ze rozumiem,że musi wierzyć,że wszystko będzie ok i jak coś to ma pamiętać,ze zawsze ja jestem.Martwię się trochę bo on tak samo uczuciowy i wszystkim się przejmujący jak ja.No i znowu ta sytuację skojarzyłam ze snem,to,że musi chyba jechac do domu i dziecko a to podobno na zgorszenie.
Ogólnie to nic mi się nie chce i jestem słaba.Popijam sobie herbatkę z mlekiem;
Dobranoc

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.