Kochane Vitalijki.....-diety brak,ćwiczeń też nie za wiele ,,,,,Waga w górę....Nie wiem co się ze mną dzieje ale nie umiem się ogarnąć.....Myślę,że to wszystko przez moją pracę....Teraz pracuję 4 dni w tygodniu ale i tak mam prawie 40 godzin....Mam ostatnio więcej stresów w pracy,,,,muszę mieć wszędzie oczy jak to się mówi o wszystkim pamiętać,kierować ludźmi -tak by było sprawnie i wszystko zrobione na czas...A pracy z dnia na dzień więcej ---nowe produkty itd....Do tego jeszcze praca z komputerem i wypisywanie papierów....ta moja koleżanka która miała mi pomagać wyszło na to ,że w sumie sama wszytko robię...ona więcej kontaktuje się z kierownictwem.....Wracam z pracy tak zmęczona,że nie mam już sił na nic ....A tu jeszcze 2 razy w tygodniu -wieczorem szkoła....Chodzę ,odrabiam zadania....coś tam się uczę ale odnoszę wrażenie,że jestem najsłabsza w grupie.....Z mówieniem ok ale mam problem z pisanie....Holenderski język jest b trudny jeśli chodzi o gramatykę....Na szczęście prawie koniec szkoły....30 i 7 mam egzaminy a 14 koniec....Nie umiem się doczekać....Ciężko czasem pogodzić szkołę i pracę....Szczególnie jak się wraca do domu o 22 a na 5 lub 6 do pracy......Czasem mam dość takiego życia...szczególnie tej ciężkiej pracy.....bo niestety zawsze ciężko fizycznie pracowałam....Kiedyś pewnie się to odbije na zdrowiu...
przepraszam,ze Wam marudzę ale w sumie to nie mam z kim tu pogadać....bo mój i tak by mnie nie zrozumiał....Jestem tu sama ,,,,na Święta też tu zostaję....Czasem mi smutno jest szczególnie gdy jest ponuro za oknem....
Pozdrawiam