Dziś zaczynamy 33 tc.W Czwartek miałam kontrolę....Waga ok 93 kg,ciśnienie dobre,serduszko dobrze bije...Jedyne co to położna po zmierzeniu mi brzucha cm stwierdziła,że trochę za dużo urósł i dała mi skierowanie na krzywą cukrową....Stwierdziła,że może cukier albo będzie dziecko duże po mnie....Trochę mnie to przeraziło....25 mam te badanie.Ogólnie dobrze się czuję czasem trochę krzyże bolą ale daję radę.Mała kopie najbardziej po 22 godzinie wtedy zaczyna tańce....a w ciągu dnia jest raczej spokojna :)...Kuchnia i pokój już pomalowany.Wózek już czeka jeszcze tylko musimy odebrać łóżeczko i komodę od znajomej....Powiesić dekoracje na ścianie (które sama uszyłam )i drobne rzeczy kupić....Ciuszki poprane i prasowane....Rzeczy do szpitala gotowe tylko wrzucić do torby...Posprzątać mieszkanie ..Jak na razie zostajemy u mnie ....może w ciągu roku znajdziemy mieszkanie i zamieszkamy razem.Jak się mała urodzi to ją dopiszę do mnie u będziemy dalej ubiegać się o mieszkanie socjalne...... ten wielki dzień.kiedy zobaczę małą Joelle już niedługo. Jestem ciekawa do kogo będzie podobna...Ostatnio byliśmy na rozmowie o porodzie,.....Trochę mnie to przeraża ale jak na razie nie myślę o tym....Więcej myślę o tym co będzie po...Jak to będzie....Czy dam radę sama czy dostanę jakąś depresję poporodową itd....Tego się boję,....Ostatnio moje huśtawki nastroju męczą .....Może dlatego,że dalej muszę ja o wszystkim myśleć....bo mój teraz zajmuje się zarabianiem kasy ( niestety za adwokata musiał zapłacić 1000 e ale wygrał tą spr. z pracodawcą ) i całe dnie siedzi przed komputerem.....Mam wrażenie,że dalej do niego nie dochodzi to,ze zostanie ojcem....Ogólnie to jesteśmy oboje różni on duszą towarzystwa,dużo mówi a ja cicha ,spokojna raczej ie mówię za dużo,paru znajomych tylko,.....Czasami mam wrażenie,że się boję ludzi,,,,,nie jest mi z tym łatwo,,,,,,ale cóż taka jestem......Ostatnio mam już wszystkiego dość wszytko sama....nawet pomalowałam sama....:(Boję się,że w takim tempie szybciej urodzę.....cały czas coś robię tyle mam siły i energii i pomyśleć,że kiedyś mój brat nazywał mnie leniem :(
wózek odkupiony ale wygląda jak nowy
dekoracje tak na szybko powieszone ...nie są ideale ale ważne że sama zrobiłam....będą powieszone nad łóżeczkiem do tego mała naklejka słonika z motylkami
A tak reszta to ok w sobotę byliśmy na weselu.W piątek idę na imprezę pożegnalną do mojej byłej pracy.....Moja koleżanka też jest w ciąży co mnie cieszy bo rok temu poroniła,,,,,no i mieszkamy blisko siebie więc potem będziemy wychodzić razem z maluszkami na spacery.....
Pozdrawiamy i dziękujemy za wiadomości prywatne ....tzn że czasem o mnie też pomyślicie ....