Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904991
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2018 , Komentarze (8)

Dziś zaczynamy 33 tc.W Czwartek miałam kontrolę....Waga ok 93 kg,ciśnienie dobre,serduszko dobrze bije...Jedyne co to położna po zmierzeniu mi brzucha cm stwierdziła,że trochę za dużo urósł i dała  mi skierowanie na krzywą cukrową....Stwierdziła,że może cukier albo będzie dziecko duże po mnie....Trochę mnie to przeraziło....25 mam te badanie.Ogólnie dobrze się czuję czasem trochę krzyże bolą ale daję radę.Mała kopie najbardziej po 22 godzinie wtedy zaczyna tańce....a w ciągu dnia jest raczej spokojna  :)...Kuchnia i pokój już pomalowany.Wózek już czeka jeszcze tylko musimy odebrać łóżeczko i komodę od znajomej....Powiesić dekoracje na ścianie (które sama uszyłam )i drobne rzeczy kupić....Ciuszki poprane i prasowane....Rzeczy do szpitala gotowe tylko wrzucić do torby...Posprzątać mieszkanie ..Jak na razie zostajemy u mnie ....może w ciągu roku znajdziemy mieszkanie i zamieszkamy razem.Jak się mała urodzi to ją dopiszę do mnie u będziemy dalej ubiegać się o mieszkanie socjalne......  ten wielki dzień.kiedy zobaczę małą Joelle już niedługo. Jestem ciekawa do kogo będzie podobna...Ostatnio byliśmy na rozmowie o porodzie,.....Trochę mnie to przeraża ale jak na razie nie myślę o tym....Więcej myślę o tym co będzie po...Jak to będzie....Czy dam radę sama czy dostanę jakąś depresję poporodową itd....Tego się boję,....Ostatnio moje huśtawki nastroju męczą .....Może dlatego,że dalej muszę ja o wszystkim myśleć....bo mój teraz zajmuje się zarabianiem kasy ( niestety za adwokata musiał zapłacić 1000 e ale wygrał tą spr. z pracodawcą ) i całe dnie siedzi przed komputerem.....Mam wrażenie,że dalej do niego nie dochodzi to,ze zostanie ojcem....Ogólnie to jesteśmy oboje różni on duszą towarzystwa,dużo mówi a ja cicha ,spokojna raczej ie mówię za dużo,paru znajomych tylko,.....Czasami mam wrażenie,że się boję ludzi,,,,,nie jest mi z tym łatwo,,,,,,ale cóż taka jestem......Ostatnio mam już wszystkiego dość wszytko sama....nawet pomalowałam sama....:(Boję się,że w takim tempie szybciej urodzę.....cały czas coś robię tyle mam siły i energii i pomyśleć,że kiedyś mój brat nazywał mnie leniem :(

wózek odkupiony ale wygląda jak nowy

dekoracje tak na szybko powieszone ...nie są ideale ale ważne że sama zrobiłam....będą powieszone nad łóżeczkiem do tego mała naklejka słonika z motylkami

A tak reszta to ok w sobotę byliśmy na weselu.W piątek idę na imprezę pożegnalną do mojej byłej pracy.....Moja koleżanka też jest w ciąży co mnie cieszy bo rok temu poroniła,,,,,no i mieszkamy blisko siebie więc potem będziemy wychodzić razem z maluszkami na spacery.....

Pozdrawiamy i dziękujemy za wiadomości prywatne ....tzn że czasem o mnie też pomyślicie ....

11 sierpnia 2018 , Komentarze (22)

O czym by tu napisać?

Waga od 2 tygodni stoi w miejscu.Obecnie 91,5 kg.Dalej dobrze się czuję .Jedyne co to często uciska mnie pod piersią.....Malutka rośnie czuję jej ruchy.....

Wszystko już z zasiłkiem ogarnięte mam,,,,,,

Rzeczy powoli już są w komplecie.Akcja ciuszki zakończona:) Powoli pranie,prasowanie....zostały jeszcze ubranka do prania....Jedyne czego nam jeszcze brakuje to komoda,materac do  łóżeczka i wózek. Chcę pomalować pokój i uszyć ozdoby na ścianę.....

Szkoda,że ze wszystkim zostaję sama...no może jeszcze przyjaciółki mi pomogą....

Niestety nie umiem się tym tak cieszyć jak powinno być.....Bo Mój ma problemy w pracy .Nie chcę tu się zbytnio rozpisywać,,,ale jego pracodawca nie chce go zwolnić i wymyśla takie rzeczy,że masakra....Mój poszedł z tym wszystkim do adwokata...Bo nie pozwoli sobie na to by ktoś szarpał jego dobre imię....Tak więc cały czas słyszę tylko o tej jego problemach w pracy.....Czasami mam już tego dość,,,,kosztuje mnie to tez trochę nerwów a z drugiej strony boję się o Niego....On jest bardzo ambitny i to wszytko go przerosło...brak pracy,ja w ciąży do tego zaczynają mu się problemy z zdrowiem,,,,głównie z oczami bo i tak bardzo słabo widzi nawet w okularach a teraz cały czas jedno oko mu skacze,,,,,,,Dobrze,że On ma mnie.....Ale ja też potrzebuję wsparcia........No niestety w życiu ie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli.....

Ale wierzę,że damy radę.W końcu mam teraz dla kogo być silną......

A to kilka ostatnich moich fotek......

28 tc

I Dziękuję,że jesteście Wasze słowa zawsze dodają mi otuchy.Pozdrawiam......

28 lipca 2018 , Komentarze (11)

........ powoli zaczynam się bać...przygotowań na przyjście maluszka ,porodu i co będzie po tym.....Mam wrażenie,że zostaję z tym wszystkim sama...Mój jakoś nie okazuje entuzjazmu,mam wrażenie,że się nie cieszy i wszystko będę musiała ogarnąć sama....jak czasem do Niego coś mówię to tak jakby nie dotyczyło to jego...np,co trzeba kupić wózek itd....Po prostu potrzebuję od niego wsparcia a jakoś tego nie czuję.....I na dodatek już jestem na zasiłku i wiadomo za dużo w domu siedzę i myślę,,,np...jak zarobić jakieś dodatkowe pieniądzę itd,,,,,jakoś czuję się ostatnio bezwartościowa.,....Na szczęście z moją Księżniczką wszystko dobrze :) 

Przepraszam ale musiałam się gdzieś wyżalić....

25 lipca 2018 , Komentarze (8)

Witajcie Kochane.Na początku dziękuję za ciepłe słowa jak zawsze....

W poniedziałek wróciliśmy z urlopu.....Podróż busem do Pl całe 15 godzin zniosłam bardzo dobrze.Bez mdłości,bólu.....Pogoda za bardzo nie dopisywała ale zaliczyliśmy 3 razy basen.Odwiedziliśmy rodzinkę....I byliśmy na weselu.Całe wesele przetańczyłam....Jadłam nie wiele ale i tak czułam się najedzona...Mój Elten spodobał się rodzince a szczególnie ciotką....Wszyscy mówili,że mam fajnego chłopa....wiadomo problem z językiem ale na szczęście parę osób w tym mój kuzyn umie angielski więc sobie porozmawiali.Dla E to nowość wesele w Pl.Cały czas tańczył,mało jadł i dużo pił....w rezultacie zasnął szybko.....Miałam ubrane 2 sukienki.....Wszyscy mówią,że wypiękniałam i ,że ciąża mi służy. Ale na razie mam zdjęcia tylko w tej jednej.....No już była dopasowana....Wszyscy mi gratulowali ciąży i zastanawiali się gdzie mam ten brzuch.

A teraz o maluszku a raczej małej.....

Podjęliśmy decyzję co do imienia....Mój te imię wymyślił z połaczenia naszych imion ale wiecie co? Okazało się,że istnieje takie imię ...Jest to imię staronordyckie i cechuje je silna osobowość...Na świecie jest mało popularne....A z racji tego,że ja też chciałam inne imiona i,że można w Holandii nadać kilka więc nasza kruszynka będzie miała imiona

Joelle Sonja Irena a na nazisko Roos Muller

Dostaliśmy pełno ciuszków tak więc już chyba nie będe musiała nic kupować....Jedynie jakiś kombinezon,sweterek....bo termin na początek listopada.W Polsce byłam też u gin...wszystko dobrze waga 680 gram....szyjka długa..5 cm....A dziś byłam tu na kontroli,,,,ciśnienie dobre,serduszko bije....Moja waga 89 kg....czyli od 10 tg ciąży przytyłam 7 kg z czego 4 kg straciłam w pierwszym miesiącu.....Muszę się pilnować bo nie chcę za dużo przytyć a jeszcze 15 tygodni ......Obecnie 25 tc...NIe mam objawów,nie puchnę jedynie co to czuję kłócie pod piersią....Mała się rusza najczęściej wieczorem ją czuję....

Teraz jestem bez pracy.....Staram się o zasiłek......I czas szykować pokój dla maleństwa....Kolega mam dać nam łóżeczko itd.....Chciałabym na początku paździenika być już gotowa ze wszystkim. 

Pozdrawiamy

14 lipca 2018 , Komentarze (13)

Oto nasze wczorajsze zdjęcia z wesela w Holandii.Jutro kurs do Polski i kolejne wesele za tydzień w sobotę

12 lipca 2018 , Komentarze (9)

od wczoraj jestem bez pracy.Niestety nie przedłużyli mi umowy ...myślę,że głównie dlatego,że jestem w ciąży.....Szkoda,że tak z dnia na dzień.Bo dziś zaczynam urlop....Właśnie wybieram się do księgowej załatwić zasiłek i to wszystko ogarnąć.Trudno mi będzie po 4 latach przyzwyczaić się do dni bez pracy.Miałam tam bardzo fajną ekipę....mam nadzieję,że nie dostanę depresji siedząc w domu.

Obecnie jest 24 tc.Nadal dobrze się czuję,czasem delikatnie brzuch pobolewa ,brzuszek powoli się powiększa.Waga minimalnie też.Dalej jeżdzę na rowerze....Teraz jak nie będzie pracy będę miała więcej czasu wyjść na basen.Czuję już ruchy Malutkiej....Najbardziej aktywna jest wieczorami.

Ten tydzień bardzo aktywnie się zapowiada....

Jutro idziemy na wesele czesko-holenderskie do przyjaciela E.A w niedzielę rano wyjeżdzamy na tydzień do Pl.A tam w sobotę wesele mojego siostrzeńca.Niestety musimy szybko wracać w pn bo E nie dostał więcej urlopu...Tak więc wszystko na warjackich papierach.

Po urlopie zaczynam szykować miejsce dla dzidziusia i kupować rzeczy.Jak na razie mam ubranka,kocyki które dostaliśmy od znajomych,inni znajomi mają też coś do nas.Fajnie zawsze jest to zaoszczędzony wydatek.A pewnie i z Pl coś dostanę...

Zaczynam się bac powoli tego okresu przede mną...Jak to wszystko się ułoży...I mam nadzieję,że nie będę zdana tylko na siebie....

Pozdrawiam

20 czerwca 2018 , Komentarze (6)

Hej Kochane dziękuję za Ciepłe słowa pod ostatnim wpisem......

A co U Nas?

W poniedziałek byliśmy na usg....Wszystko dobrze.Będzie dziewczynka,,,,dalej bardzo aktywna....Wymiary i reszta wszystko ok.Aktualnie ma 20 cm długości i 38 gram....Ze mną też dobrze.ciśnienie dobra waga na +4 kg czyli tyle co straciłam przez pierwszy miesiac nie wiedząc o ciąży.tak więc wróciłam do wagi startowej,,,,,Czas kupować ubranka i powoli robić wyprawkę....Mój do końca nie wierzy,jeszcze  w to,że zostanie tatusiem...Chcieliśmy chłopczyka ale ważne że będzie zdrowe...Nasza mała Księżniczka....Chcę dać jej na imię Sonia Irena po matce Mojego i mojej....Ale Mój jeszcze nie chce o tym rozmawiać....Chyba rzeczywiście czeka do narodzin.....

A co z pracą?

Dalej pracuję.Przyznałam się,ze jestem w ciąży i jakoś nie wywołało to sensacji.Umowę mam do 22 lipca....Od 7 lipca do 24 mam urlop....Rozmawiałam z moim szefem co dalej bo pod koniec sierpnia zamykają firmę.....Powiedział,że chce mnie zostawić do zamknięcia bo będzie już mniej ludzi....A wiadomo ,że i tak lepiej do mnie bo jak po urlopie wrócę po 2 tygodniach np.mogę iść na chorobowe ciążowe,,,,a tak nie dam rady ogarnąć przed lub w trakcie urlopu.I chodzi też o to by dostać później 100% zasiłku...Powiedziałam mu to i mnie rozumie....Tak więc czekam do końca czerwca na przedłużenie umowy....A jeśli nie dostanę to zgłoszę chorobowe z powodu dolegliwości ciążowych będąc na urlopie.....

Mieszkanie?

Jak na razie nic nie posuwa się do przodu.Stanęło na tym,że ja z dzieckiem zostanę u siebie...Będę miała większe możliwości dostać mieszkanie i dofinansowanie do niego.....

To chyba jak na razie tyle pozdrawiam....

9 czerwca 2018 , Komentarze (20)

za miesiąc wesele w Pl....Będzie wtedy 24tc...znalazłam sukienkę. ...jest jeszcze trochę luźna. ...myślę że za wiele mnie nie przybędzie przez ten czas....co myślicie? Jak wygladam?

Przepraszam wpis z telefonu. ...i trochę się zmiksowal 

4 czerwca 2018 , Komentarze (11)

Witajcie

Zaczełm 18 tydzień ciąży.Dalej pracuję....

dziś lekko miałam bóle takie jak na kolkę podbrzusza....

W pracy nic nie szło po myśli,cały czas problem z maszyną a koleżanka która to ogarnia na urlopie...Pracy sporo,,,,U mnie jeszcze nie wiedzą,że jestem w ciąży za tydzień mam kontrolę a 18 usg 20 tydzień.Przedłużyli mi umowę do 24 lipca....z czego od 7-24 mam urlop....Zamknięcie mojej fabryki coraz bliżej.

ostatnio łapie mnie depresja,,,,mam ochotę płakać,,,,Niestety nie jest tak jak chciałabym....Mieszkania dalej nie ma ,,,,Chyba na początek zostanę z maleństwem u mnie....Wieczny strach o maleństwo czy wszystko dobrze....Jak ja sobie ze wszystkim poradzę,,,,czasem mam wrażenie,że ze wszystkim jestem sama....Mój jakoś nie okazuje zainteresowania,....chociaż pewnie się też cieszy bo wszystkim znajomym oświadcza,że jestem w ciąży....Mam już dość pracy,,,,Czasem ,żałuję,że nie jestem w Pl bo tu nawet nie będzie mi miał kto pomóc przy dziecku...ITD.....

Brzuszek jak na razie minimalnie powiększony....Dalej nie mam jakiś specjalnych smaków i typowych objawów ciąży,,,Jedynie na co w ogóle nie mam smaka to mięso......

Ostatnio chciałam sobie kupić jakieś ciuszki dla maleństwa ale nie mam zupełnie pojęcia na jaki rozmiar kupować...

U nas słonecznie,alergia mnie też dopada,,,,,Szczerze to nie mam ochoty a nic....

pozdrawiam

15 maja 2018 , Komentarze (17)

Kochane witam słonecznie z Holandii...

Co u mnie?

Teraz mam tydzień urlopu więc sobie odpoczywam.

Zaczęliśmy 16 tydzień. Z nami wszystko dobrze...jedynie co mi dolega to bóle krzyża . Gdy będzie potrzeba to skierują mnie na fizjoterapię,Wczoraj byłam na kontroli i wszytko dobrze,serduszko maluszka bije mocno.Wyniki badań krwi dobre,,,wynik testu genetycznego też dobry.Ciśnienie dobre i waga +0,5 kg w ciągu miesiąca...Nie mam jakiś specjalnych zachcianek,czasem mam wrażenie ,ze jem mniej przed ciążą,niż w ciąży....

Wczoraj byłam na basenie na zajęciach dla ciężarnych i trochę dziwnie się czułam bo po mnie nie widać,ze jestem w ciąży,,,,,:)bo w biodrach przybyło mi tylko 2 cm.

Za miesiąc mam usg połówkowe i będziemy juz pewnie wiedzieć co będzie...Bo to 20 tydzień wypadnie.Niestety tu nie ma tak często usg jak w Pl .Dziś ogarnęłam opiekę poporodową...tak już powoli działamy.Dalej nie wiadomo co będzie z większym mieszkaniem,ale też działamy w tym kierunku...niestety jak na razie bezowocnie....

To chyba będzie na tyle pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.