Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905078
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 października 2022 , Komentarze (11)

Ten tydzień zaliczyłam pozytywnie . Jest  -0,5 kg w tym tygodniu...Obecnie 94 kg....Coraz bliżej 8 z przodu.

A jak wygląda moja dieta? Miała być keto -jednak to nie dla mnie, potem low carb -też się nie umiem trzymac tak  jej .W sumie jem mało węglowodanów...Nie ciągnie mnie do słodyczy- pomimo tego,że mam sporo słodkości w szafkach. Nie ukrywam czasem wpadnie jakieś ciasteczko w pracy ale to wszytko. Jem dużo warzyw -nie jem ziemniaków za którymi nie ukrywam,że tęsknię... Chleb sporadycznie. Ostatnio udało mi się kupić chlebek nisko-węglowodanowy. Nie jem,makaronu, ryżu, kaszy ... Jem mięso, jajka, sery. Owoce- czasem jabłko,jagody,śliwki i orzechy... Nie jem wieczorem. Czasami czuję się tak najedzona,ze nie mam ochoty jeść...Np. wczoraj o 15-stej zjadłam 2 lumpie i do dziś rana nic... Czuję się świetnie .Najważniejsze, że w pracy już nie mam duszności i nie jestem senna...Tak bym chciała wytrwać w takim stylu jedzenia i fajnie wyglądać na wiosnę...

Niestety dalej mam  ból gardła...czekam na wyniki i  muszę zgłosić się do lekarza .Być może znowu pyroli bakteria wróciła....

W tym tygodniu dzieci mają jesienne wakacje. W środę mam wolne więc idziemy do teatru na Kopciuszka...Moja Luśka bardzo lubi chodzić do teatru . 

Listopad zbliża się wielkimi krokami. ...22 listopada Luśka zaczyna szkołę... 2 tygodnie wcześniej idzie na próbne dni do szkoły a jedno popołudnie do świetlicy po szkolnej -też zobaczyć jak tam jest. Jak na razie mam tylko środę dla niej w świetlicy a na 2 inne dni czekamy na miejsce...Dla niej też lepiej jak będzie więcej przebywać z dziećmi... Opiekunkę muszę wypowiedzieć od dnia rozpoczęcia szkoły bo w sumie nie będzie mi już potrzebna...Szkołę mała ma od 8.45- 14,35 tak więc mogę moją pracę dopasowac do tych godzin.Pn i pt tata ma wolne a na środę mam już świetlicę... Może przybędzie znowu więcej obowiązków ale się też cieszę,że trochę spokojniej będzie u mnie nie będę musiała między pracą ją odbierać i zawozić do niani... Ja to ciągle szybko ,szybko...Nie lubię się spóźniać dlatego staram się czas wyliczyć co do minuty albo być trochę wcześniej.

Umowę w pracy mam do końca roku. Jestem ciekawa czy mi przedłużą . Moja jedna babcia jest już w bardzo ciężkim stanie-rodzina czeka kiedy umrze..takie chwile w mojej pracy są trudne albo ludzie mający raka i tylko czekają na śmierć... U innej znowu mąż też już jest w bardzo ciężkim stanie,,,Ludzie są razem 50 -60 lat i takie sytuacje są ciężkie dla nich...Czasami potrzebują kogoś by się wyżalić ...

Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę

15 października 2022 , Komentarze (4)

Waga na dziś 94.5 kg....coraz blizej celu

13 października 2022 , Komentarze (20)

Hej Kochane tak jak w temacie. Jestem chora. Zgłosiłam chorobowe...Od czasu jak pracuję -pierwszy raz jestem na L-4. Ale dla mojego zdrowia i bezpieczeństwa moich klientów jest to dobre.Muszę tylko zamianę załatwić na te dni choroby co nie jest łatwe bo brak personelu. Czasem klienci potrafią to zrozumieć i nie chcą ale też mam takich co potrzebują bardzo pomocy. A co mi jest przeziębienie...kaszlę i z nosa mi woda leci co nie pozwala też pracować w masce.... Zrobiłam 3 corona testy ale są negatywne. Do tego ciągłe problemy z gardłem pomimo lekarstw od lekarza nie jest lepiej.... Ciągle ból,suchość i słoność.Najgorzej w nocy i po jedzeniu. Jak ja nie lubię być chora....Przez to wszystko też brak apetytu... Na wadze już 95 kg....cieszy to bardzo -pierwsza piątka za mną. Tak sobie myślę,że może też przez te diety szybciej mnie choróbsko złapało....

Ps. dzwoniłam zgłosić chorobowe do mojej kordynatorki  (nowej ) to powiedziała ,że z katarem i kaszlem mogę pracować...no tak ale jak mnie ciśnie w klatce i cały czas woda leci z nosa pod maską to się nie da...No i nie ważne,że to nie Covid ale klienci też mogą się zarazić a większość z nich jest po 80-siątce czy z chorobami płuc - nie chce ryzykować...Ale się wkurzyłam pierwszy raz jak tam pracuję po 1,5 roku wzięłam chorobowe i wielkie hallo...Na szczęście moi klienci mnie rozumieją i większość z nich nie chce zamiany na moją nieobecność...

Pozdrawiam

8 października 2022 , Skomentuj

Waga pokazała dziś 95.7 kg...czyli jest kilogram mniej niż tydzień temu... Jakoś się trzymam są dni że nie mam ochoty jeść a innym razem mam duży apetyt..

Wczoraj bylo u nas na mieście święto 60 -cio lecie naszego miasta... Był też 2 Unlimited....Fajna impreza -przypomniały się czasy pierwszych dyskotek -fajne wspomnienia.

Dziś jede z Małą na foto sesje.....Nawet nie wiem jeszcze w co ją ubrać...

Bylam wczoraj u lekarza...Dostalam skierowanie na badania i tabletki..

Znowu wzmożony się objawy rufluksu....boli gardło"suchość ,slonosc,pieczenie i ucisk....

Udanego weekendu.Pozdrawiam

1 października 2022 , Komentarze (15)

Waga spada co najważniejsze...Obecnie jest 96,7 kg....A co do diety to- Chciałam zrobić keto-ale ja nie umiem się trzymać wyznaczonych diet,,,Tak więc ograniczyłam węgle,więcej warzyw i mięsa,do słodyczy nie ciągnie...Dobrze się czuję na tym stylu jedzenia .Nie miewam już uczucia słabości i senności do południa...Czuję się lepiej....Sama jestem ciekawa jak długo wytrwam tym razem...Chciałabym do dnia moich urodzin czyli 21 grudnia mieć  88 kg...No,zobaczymy jak będzie..

A tu kilka moich dań ..

Zapiekanka-kalafior-brokuł-papryka

mufinki z masłem orzechowym

kurczak w warzywach i pomidorach

faszerowana cukinia

udka zapiekane na ryżu z sałatką z pora....

Zapraszam na mój ista joannamuller1.

Pozdrawiam i udanego weekendu 

25 września 2022 , Komentarze (6)

Po urlopie w Pl po 2 tygodniach o dziwo nic nie przytyłam. Wróciliśmy tydzień temu. W pierwszy dzień wakacji dostałam wiadomość, że nasza gastouders (niania) nagle zmarła...Luśka miała bardzo dobrze u nich i mieszkali na przeciwko nas.Całe wakacje miałam stres,czy znajdę kogoś innego.Było trudno ale na szczęście się udało. Zapisałam ją też na świetlicę po szkole -jest na liście oczekujących. 22 listopada zaczyna szkołę ale pójdzie na kilka próbnych dni tam 5 tygodni przed.

W pracy dobrze ale nasza regionalna kordynatorka musiała przestać pracować z powodu psychozy -samobójczej jej córki.Szkoda miałam z Desi dobry kontakt -potrafiła dobrze wszytko wyjaśnić ze zrozumieniem. Mam umowę do 1 stycznia ale myślę,ze mi przedłużą albo umowę na stałe dostanę. U nas bardzo ciężko z pracownikami...

W przyszłym roku lecimy do Włoch . Przyjaciel Eltena kupił dom tam i najpierw lecą babki a potem faceci...Bardzo się cieszę na ten wyjazd bez chłopa i Luśki-wiadomo będzie to dla nas dość ciężkie bo My zawsze razem.

U nas był w weekend Festiwal Historyczny Zoetermeer... Pokazy rycerzy,jak żyli ludzie w średniowieczu.Spotkałam nawet grupę Polskich Wikingów....fajnie było zobaczyć to i posłuchać muzyki...Lubimy z Luską takie wypady tylko we dnie :)

Dietę trzymam,,,Italia pod koniec przyszłego roku to motywacja.

Pozdrawiam

15 sierpnia 2022 , Komentarze (16)

Wieczór trochę się ochodziło po burzy. W pracy ciężko w te upały...Dzis nie bylo za gorąco ale duszno...Ledwo żyłam...Ostatnio miewam z rana nudności i taki stan. ,że prawie zasypiam na stojąco...Nie wiem od czego to do tego coraz częściej czuję uklucia..w sercu...Moja jedna pani u ktorej pracuję byla lekarka ostatnio zbadala mi ciśnienie,puls,poziom cukru i tlenu w krwi wyniki w normie...Nie wiem od czego mam te stany słabości..

Wczoraj byliśmy na vasenie w Laiden i pojechałam na rowerze w tym upale ledwo żyłam z dodatkowymi kilometrami  zrobilam ich koło 50 ...Bo pietwszy raz tam jechałam nie znając dobrze drogi.

Z E tez dziś cichy wieczór...denerwuje mnie to, ze nie mam zadneho wsparcia u niego ani nie dodaje mi motywacji wręcz przeciwnie...Te jeho pytania o moją wagę czy spada...o to,że chce sobie kupic auto jak będę miała inną pracę to on na to ze nowej pracy nie szukam.A ja czekan na to aż Luska pojdzie do szkoly i jakoś to ogarnąć by jeszcze się uczyc...Moje "babcie "u ktorych pracuję ciągle mi mówią że coraz lepiej mi idzie z Holenderskim....znam dużo slow i dobrze,je używam ale bez akcentu mówię ...a w ich jezyku nadruk jest bardzo ważny....E jest super jako tata ale jako partner to taki Piotruś Pan...

czasami sobie myślę co by było gdyby mnie nie było...C

Waga nieznana ale zeszly tydzień nie był dla niej łaskawy..Ciągle w biegu o wszystkim pamiętać....c

W środę wzięłam sobie wole i wybieram sie z Luska na Scheveningen do Legolandu...

pozdrawiam

13 sierpnia 2022 , Komentarze (4)

Z dietą znowu ciężko pod górkę...ciagle muszę sie pilnowac...mam nadzieję ze po urlopie wezmę się porzadnie za siebie...No i mam nadzieję w Pl zacząć biegać...

A oto moje kuchenne experymenty

zupa z cykori i salatka tajska z makaronem ,kurczakiem i melonem

Zapraszam też na mój istagram.joannamuller1

5 sierpnia 2022 , Komentarze (7)

Hejka Kochane wieczorową porą..

Chudnę powoli ale chudnę... Waga na dziś to 96,5 kg to już inaczej wygląda niż 100 albo 99...To mnie cieszy.Od kilku dni jakoś nie mam za wielkiej ochoty na jedzenie może to tez przez pogodę.Nawet obiadów nie gotuję..

Urlop już ustalony lecimy 4 września na nie całe 2 tygodnie do Pl...Jutro jeszcze muszę pogadać z E i zabukować bilety na samolot.

Dziś kupiłam w krinklopie  stolik do salonu .Mo jest wiekowy i muszę ciągle mieć obrus na nim.....Więc te 25 euro to fajna cena.. Na przewiezienie go musiałabym czekać z miesiąc....więc chcę go wcześniej odebrać...i tu problem,...My nie mamy auta....a ja nie mam nikogo z autem bi mi pomógł,nie lubię też prosić się ludzi czy znajomych...W końcu spytałam na grupie przyjacół mojego E a doklidniej to zon jego przyjaciol...o pomoc.Na szczęście jedna koleżanka się zgodziła mi pomóc,.....Już wam pisałam,ze one wszystkie się znają z20 lat i zawsze gdzieś razem wychodzą ale ja nie bo nie umiem się wkręcić w tę grupę Holenderek..tak mi przykro,że nie mam znajomych czy przyjaciół swoich...Miałam jednego M ale zmarł z zeszłym roku a drugi jest w Pl -zawsze na nich mogłam liczyć a teraz jestem sama...W Pl też zawsze mi  ktoś pomógł szczególnie rodzina. powiem mi tak,że nigdy nie miałam dużo przyjaciół bo miałam z tym problemy .Ale czasami ma chwile,że brakuje mi tu bratniej duszy... Moja przyjaciółka od kilku miesięcy się nie odzywa bo niby ma jakieś zawirowania rodzinne -myślę,że się będzie rozwodzić.Nie odebrała kiedyś mojego tel ani nie odpisała -cisza....A tydzień temu z rana sms czy miałabym jej pożyczyć 400 e bo nie ma na rachunki....Bez urazy ale ona 6 dni w tygodniu pracuje a ja na pewno mniej od niej zarabiam...i dla mnie takie pieniądze to dużo.Nie wiadomo czy bym je dostała spowrotem. Przykre to a mieszka 2 ulice dalej...No cóż ...życie nie będę się jej narzucać...

Znajoma Holenderka zaproponowała mi bym jej trochę na ogródku posprzątała a przy okazji trochę sobie dorobię..E też chce mniej pracować ale on i tak zawsze dorobi sobie coś na Marktplacu.Sprzedaje cd,dvd,LP -no ja niestety nie mam talentu do handlu. Zobaczymy jak to będzie bo Luśka pójdzie do szkoły a on gdyby mniej pracował to może nie musiałabym jej posyłać do opiekunki -mogę moją pracę super dopasować do czasu jej w szkole...A może i więcej pracować -dorobić sobie coś ekstra....lub pójść jeszcze do jakiejś szkoły....Pożyjemy zobaczymy...

Taka ostatnio zmęczona jestem. Luśka teraz taka gaduła się zrobiła ciągle gada i śpiewa i muszę się z nią bawić...Spać też już nie chce tak jak wcześniej ...Codziennie rano i nie tylko mówi mi Kocham Cię albo Kochanie....no ale też Mama cicho bądz :) oczywiście po Polsku....To jest moje największe szczęście i radość życia....

Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.