Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 881426
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 października 2014 , Komentarze (5)

Witajcie w sobotnie południe prawie...

Nic nie pisze bo diety brak...nie wiem co mi znowu jest....,że ona się gdzieś zgubiła po drodze....a może miałam już dość ograniczeń co mogę a czego nie moge jeść..albo to,że jestem przed @@@..Dużym sukcesem dla mnie jest to,że chodzę na te ćwiczenia...które są dla mnie męką bo niezły wycisk dają,,,,ale daję radę....

W pracy ostatnio znowu miałam podsumowanie moich wyników czyli jak sobie radzę była babka z biura przez które pracuję i mój szef...który ocenił mnie na b dobrze...radzę sobie ale się stresuję....wydaje mi się,że to jest tez taka moja ambicja bo chce wszystko dobrze a nie zawsze wychodzi....i nie tylko z mojej winy....Szef często mnie zostawia i mówi zrób to to itd....ale daję sobie radę  z ustawianiem maszyn,temperatury itd.....Teraz już będzie mi się kończyła umowa 3 miesięczna i myślę,że mi ją przedłużą....

Sprawy osobiste....tak sobie....David ma dziś przyjechać....chce pomimo tego,że mu napisałam,że ma się nie zaangażować bo ja sama nie wiem czego chce itd.....miałam nadzieję,że się już nie odezwie...Z mojej strony brak chemii....z K dalej wymieniam się mailami....ciągnie mnie do niego....Mój przyjaciel Mario wczoraj jak byłam u niego doszedł do wniosku,ze ja ciągle kocham mojego ex i szukam kogoś takiego jak on....oczywiście wyparłam się tego bo tak jest....tak mi się wydaje ...a co M zrobił-zadzwonił sobie do niego....i umówili się na piwo za tydzień....oczywiście w to nie wierzę,że S przyjdzie ale nigdy nic nie wiadomo.....

Dziś już jestem po porannym byciu na ćwiczeniach....zakupach....czas na sprzątanie...przygotowanie czegoś na obiado-kolację....myślę,by zrobić to...

http://www.spryciarze.pl/inspiracje/71403

a na deser upiec moją specjalność szarlotkę...

W sumie chyba pierwszy raz bedziemy tak sam na sam z Davidem....więc zobaczymy jak będzie....

Życzę Wam udanego i słonecznego weekendu bo u mnie deszcz za oknem...pozdrawiam

4 października 2014 , Komentarze (3)

od czego by tu zacząć?

Może na początek waga znowu spadła....trzymam dzielnie dietę...i chodzę na ćwiczenia....widzę już jakąś małą poprawę szczególnie po udach....i brzuchu...

Miałam ciezkie dwa dni w pracy....bo mój szef ma znowu wolne...Dali mi do pomocy jednego Holendra który tam już sporo pracuje ale na innym dziale i polkę co była na impaku kilka razy...Tak więc wyszło na to,że jestem teraz szefową....bo najbardziej się tam orientuję,...Muszę im tłumaczyć co i jak...przygotowywać worki....wiedzieć który do jakiego produktu,na jakiej maszynie to zgrzewać i obsługiwać ten komputer by zmieniać temperaturę itd....Sporo tego jest bo tyle rodz worków,produktów....powoli się wprawiam co jest gdzie....podszkalam język.Jak na razie mnie rozumieją....Mieliśmy tyle pracy na piątek -cała chłodnia zastawiona bo nazbierało się z całego tygodnia bo maszyny się psuły.....ale daliśmy radę....Dziwne dla mnie nawet to było,że ten Holender mi się tłumaczył,dlaczego się spóźnił z przerwy....Jak mi szef powiedział,że go nie będzie byłam przerażona a on mi na to,że dobrze pracuję i dam sobie radę...Wiem,że jak wróci to pewnie będzie oceniana moja praca....Dopiero tam pracuję 2 miesiące i taką odpowiedzialność mi powierzyli.....Ale nawet z biura nikt nie przyszedł sprawdzić jak nam idzie więc chyba  jest ok....

Miałam być dziś w Polsce bo mój wujek zmarł...ten z domu starców....niestety nie było szans bym tam pojechała....

Jedna z moich dobrych koleżanek tutaj też do Pl wróciła z przyczyn osobistych.....jak mi powiedziała co i jak byłam w szoku.....na początek sama do niej zadzwoniłam co ją ździwiło  bardzo ale potem oddzwoniła bo musiała się wypłakać....

Spr sercowe....David pisze....ale w ten week nie spotkamy się bo wiadomo sporo kosztują te podróże do siebie a coś mu źle z wypłatą policzyli....A mnie to nawet pasuje z mojej strony nie ma dalej chemii...

Życzę Wam Kochane udanego i słonecznego weekendu

30 września 2014 , Komentarze (11)

Wybaczcie,ze tak mało tu bywam ale jestem tak zmęczona po pracy,ze nawet weny mi brakuje by coś do Was napisać....

Od poniedziałku chodzę na fitness ...Po nich jestem padnieta niby tylko 30 minut aeroby na przemian z siłowymi ale ledwo żyję.Fajnie bo stara się z nami ćwiczyć trenerka,pilnuje jak się ćwiczy na maszynach pokazuje jakie ćwiczenia na macie....Nie można się obijać...Pomierzyli mnie i zważyli za miesiąc zobaczy się czy jest jakiś spadek wagi i centymetrów....Dietę też trzymam....

Weekend spędziłam u Davida....na początek godzinny spacer do ich domku z dworca,zakupy....Zrobił obiad....Posiedzieliśmy z jego lokatorami....jakiś drink i poszliśmy na spacer nad zatokę....W sumie to już było ciemno ,,,,,ale trochę romantycznie....W niedzielę z chłopakami pojechaliśmy do Parku rozrywki Wilabi.....Chłopaki korzystali z wszystkich rolerów,,,,,a ja tylko na dwóch byłam bo po jednym byłam blada jak ściana....Ale niedziela miło spędzona i w słonecznej pogodzie.....Do domu wracałam pociągiem ......Koło 22 byłam już w domu....padnięta....Co do kolegi to jeszcze nie mam zdania ,,,ani motylków.....bardziej to jest z jego strony....dzwoni pisze....a ja jakaś taka obojętna jestem,,,,,No ...nie wiem zobaczymy może z czasem jak będzie.....A to fotki....

26 września 2014 , Komentarze (4)

właśnie wrociłam z treningu...zapisałam się na te ćwiczenia...

No i się zważyłam tam po tygodniu diety i ćwiczeń waga pokazała -2,5 kg....jestem szczęśliwa ....jest 84,4 kg obecnie.....

26 września 2014 , Komentarze (5)

Trochę mnie nie było....w sumie to nawet nie maiłam siły na wpisy a co u mnie...

szef wrócił z urlopu praca jest spokojniejsza chociaż znowu wiecznie maszyna     się   psuje.Teraz Daniel na urlop znowu poszedł i znowu mi obowiązków przybędzie...Dobrze chociaż,że mój szef to najspokojniejszy człowiek w firmie więc mam nadzieję,ze nie będę miała więcej stresów....Dziś byłam tylko w pracy do 9.45 w tym 30 min przerwy...Lubie piątki w pracy bo przychodzi tylko kilka osób i jest spokojniej....

Dieta idzie super....odnoszę wrażenie,że jednak za mało znowu jem....Waga spada....W poniedziałek i środę...oraz dziś też chodzę na ćwiczenia...Curves....to program opracowany dla kobiet 30 min na zmianę siłowe i areobowe..3 rundy....ale padam po nich taki wycisk a wyglądało,na lekkie po tym 15 min rozciągania....Jak na razie ćwiczę z trenerką,,,-mam tydz gratis....ale chyba się zapiszę...trochę drogo bo 50 e niecałe ale mam blisko domu.Ostatnio poszłam po godz jak skończyłam pracę ale to była przesada ledwo miałam siły ćwiczyć...A to link możecie zobaczyć co to jest:

                                              https://www.facebook.com/Curves?fref=ts

Dzis rano jak jechałam do pracy miałam rozmowę z Policją....bo nie mam światła w rowerze...ale pośćiemniałam trochę i zakończyło się  na pouczeniu....na temat światła i odblasków na ubraniu...

A jak sprawy sercowe...

Tomek się odezwał i pytał czemu chciałam zakończyć naszą znajomość....więc mu wyjaśniłam,że on ciągle mi dawał to do zrozumienia.....

K napisał maila,zebym mu num tel napisała,bo wykasowały mu się numery....Miłe to było tzn,że o mnie myśli ja o nim też.....

Mój nowy kolega ciągle dzwoni,pisze...słodzi itd...,że chodze mu po głowie itd....Szczerze przeraża mnie to....jeden tak jak T mnie olewał a teraz drug znowu nadskakuje....Jutro jadę do niego i mamy się wybrać na zwiedzanie Amsterdamu  ......On jest młodszy ale nie powiem na razie o ile?....A takie mam pytanie jaka jest Wasza ewentualna różnica wieku?Zawsze miałam młodszych nawet o 7 lat.....ale moja rodzina jakoś nie toleruje młodszych ile znowu os siostry się na ten temat wysłuchałam-masakra....Mimo tego,ze jest młodszy te kilka lat ma już 9 letnią córkę....a od 7,5 roku po rozwodzie-dziecko jest z nim....Ja to mam szczęście hehe do facetów po przejściach....Fajne jest to,że on jest z mojego województwa i mamy do siebie 45 km w Pl a tu ponad 100....Mam mętlik w głowie ...bo ciągnie mnie do K....a on w Pl...no ale nie ma co planować.....zobaczymy  jak będzie po tym wspólnym weekendzie z Davidem,,,,,,

To tak w skrócie co u mnie.....Pozdrawiam i miłego weekendu życze

21 września 2014 , Komentarze (10)

randka udana.

Był z kolegą...ale mi to nie przeszkadzało bo było mniej stresująco.

Byliśmy w włoskiej restauracji,pokazałam im Hage a potem pojechaliśmy nad morze...

Refleksje...motylków brak ale było miło za tydzień mamy się spotkać znowu i pozwiedzac tym razem Amsterdam....ale chłopak jest pod wrażeniem-podobno miło go zaskoczyłam...pisze i dzwoni dalej więc może dam szanse i spróbuję,.,,,tym bardziej,ze on też ze Śląska...Podobno jesteśmy do siebie bardzo podobni z urody :))) ja to widze jedynie podobieństwo duże nosy,ciemne oczy..

A to kilka fotek na początek Haga 

rzeźby z pisaku

Scheveningen

moje nowe buciki:)))

na czerwonym dywanie:)))

tak wiec była miła niedziela....Miłego wieczorku...

20 września 2014 , Komentarze (7)

Witajcie

Dziś jest 5 lat jak przyjechałam do Holandii i zostałam...można powiedzieć,że na stałe....Jak ten czas szybko mija....Przyzwyczaiłm się już do życia tutaj....Dostałam mieszkanie,mam pracę.....Nie wiem co bym robiła gdybym do Pl wróciła teraz jak bym się odnalazła tam....Dziś doszłam do wniosku który mnie sam zaskoczył,że nawet polubiłam już swoją samotność...bo tak mniej stresów,nie jest się od nikogo uzależnionym itd....wiadomo ma to plusy i minusy.....Ale chyba dobrze mi tak samej....może też z drugiej strony boję się bycia z kimś i dopuszczenia do siebie i dlatego wygodniej mi samej....

K przysłał fotki z wakacji swoich....

David nie umie się już doczekać jutrzejszej randki.

T-był....i pytał się czy naprawdę chcę zakończyć naszą znajomość nic nie powiedziłam na ten temat tylko tyle jak ja się czułam gdy na mnie krzyczał,jak dawał aluzje,ze jestem gruba i w mojej obecności się pytał znajomych o jakieś dziewczyny do niego.....obraził się i wyszedł....a ja nic nie czułam poprostu się zakończyło niech widzi,ze on nie zawsze jest góra....a jednak potrafię być bezuczuciowa i wredna do facetów..

..wczoraj napisał do mnie ten chłopak co chciał bym zwróciła mu koszty przyjazdy by mnie poznać....chciał znowu przyjechać....jak on ma tupet po tym pisać do mnie....oczywiście dostał przysłowiowego kosza....

U nas piękna pogoda..Byłam na centrum i kupiłam lampę do salony na szafkę....

Jak na razie dietkowo się trzymam już jestem po obiadku ....Nie mam jak się zważyć bo waga chyba ma słabe baterie i 30 kg mniej pokazuje...więc nawet na nią nie wchodze...Nie jem słodyczy,słonych przekąsek,pieczywa,ziemniaków....przerzuciłam się na piersi z kurczaka,ryż,kaszę,warzywa,twarożki-ogólnie więcej białka a mniej węgli....Zobaczymy czy będą efekty...Chciałam Dukana ale wiadomo mój żołądek buntuje się na tej diecie,,,,ale myślę,że jak 1-2 dni w tyg zrobie sobie na  samych białkach to może coś da ? Jak Wy myślicie.....Dajcie jakieś rady.....

Coś tam próbuję ćwiczyć ale opornie mi idzie ...kręgosłup trochę boli a w poniedziałek pierwszy fitnes nie wiem czy dam radę....Zajęcia się nazywają Curves..ćwiczy się przez 30 min na kilku urządzeniach, min,stepper na zmianę z ćwiczeniami na macie co minutę zmiana i tak w kółko mam 3 zajęcia gratis a potem mogę zdecydować czy się zapisać...Najważniejsze to,że mam blisko a minus,że się trzeba umawiać na godzinę....No,ale zobaczymy jak będzie....Musiałabym iśc rower podokręcać bo coś mi koło się trzepoce....ale tak mi się nic nie chce

Udanego i słonecznego weekendu Wam życzę Kochane.....

19 września 2014 , Komentarze (3)

Witajcie na początek weekendu.

U mnie dietka super utrzymana....od wczoraj próbuje coś ćwiczyć ale mięśnie się zastały...i cięzko jak na razie idzie...

To mój dzisiejszy obiadek ryż i kurczak z warzywami

W pracy dzis byłam tylko od 6-9 w sumie skończyłam u siebie o 8 ale jeszcze na ekspedycję poszłam postikerować...Potem zakupy i o 9,45 byłam juz w domku....Ogólnie dzień leniwie minął...

A inne sprawy...

K wrócił z urlopu i napisał mi maila-fajnie,ze sam się odezwał-miło....może coś myśli o mnie....

Tomek....ma przyjechać po reszte swoich rzeczy....znajomość się zakończyła....po tym jak stwierdził,ze mi na pieniądzach zależy a tylko upomniałam się o pare moich euro co mu pożyczyłam,,,a niby tak dobrze zarabia  i kupuje jakieś głupoty i od kobiety chce pożyczyć,,,,, i jeszcze się pyta czy jest za bardzo męski,ze ma problemy z kobietami....hehe powiedziałm mu,ze nie jest męski.....a on stwierdził ze jak chce to możemy zakończyć znajomość a ja mu na to....ok,,,nie ma problemu...dzwoniłam dziś kiedy będzie powiedział,ze w sb..ok a potem mi pisał,sms,ze stracił prace.....hehe jakby mnie to interesowało....niech radzi sobie sam...a ja nie jestem służącą ani darmowym hotele,,,,a z jego charakterem zostanie sam,,bo pomyślcie jak ja się czułam jak wśród moich znajomych pytał czy mają jakąś dziewczynę do niego...albo na każdym kroku mówił,że podobają mu się szczupłe tym samym dał mi do zrozumienia,że jestem gruba itd.....Nie dam się tak traktować jakiemukolwiek facetowi.....

Od kilku dni rozmawiam z chłopakiem oddemnie ze Śląska...Dzwoni i nie umie już doczekać się naszego spotkania.....Widzimy się w niedzielę...w Hadze ....bo on tez ma do mnie 100 km...

i tak mi czas mija a Wam Kochane udanego weekendu życzę i pozdrawiam.....

18 września 2014 , Komentarze (3)

Waga nieznana...bo moja waga źle waży.Najważniejsze jest to,że 2 dzień dietkowania zaliczony bez wpadek-czyli pozytywnie...

Jutro idę do pracy na 2-3 godziny,,,,dziś już miałam dość...wróciłam do domu i padałam ze zmęczenia.....

Pozdrawiam i miłego wieczorku zyczę

17 września 2014 , Komentarze (3)

Pierwszy dzień diety zaliczony na 5:) oby tak dalej

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.