Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904968
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 maja 2015 , Komentarze (5)

waga od wczoraj dziwnym trafem sporo spadła.Trzymam się też diety....

Plany na dziś nie wypaliły. Mimo super pogody cały dzień przesiedziałam w domu.Jedynie co zrobiłam to przemeblowałam sypialnię,wyrzuciłam dywan,przestawiłam szafkę a teraz czekam na łóżko duże po 6 czerwca ma być.....

Od kilku dni mam znowu dół....

.zastanawiam się nad pójściem do psychologa....nawet znalazłam niedaleko mnie tu w Zoetermeer.... Brak mi motywacji do czegokolwiek do wychodzenia z domu,poznawania nowych ludzi itd.....Nie ukrywam ciągle boję się jakichkolwiek relacji z facetami i nie potrafię zapomnieć o Pawle ....wiem to juz prawie  2 lata ale ciągle to wraca.....mam dość takiego życia.....Niby jest ok bo mam pracę,mieszkanie,część domu w Pl ale coraz bardziej brakuje mi kogoś bliskiego.Są dni,że nie mam z kim porozmawiać......przytulić się ,wypłakać bo te kilka osób bliskich ma mnie już dość a z drugiej strony nie chce ich sobą męczyć....

Ten Holender pisze teraz jest w Italii ,,,,,,powiem Wam,że wszystko rozumiem i mam praktykę w pisaniu.....Nalega na spotkanie ale ja sama nie wiem....wstępnie jesteśmy umówieni na za tydz ......

Przepraszam,że znowu marudziłam :(

23 maja 2015 , Komentarze (3)

Waga 85,8 kg......po 3 tygodniach nie ćwiczenia ......po urlopie.....i braku zdrowego odżywiania.....moja waga podskoczyła aż o 4,7 kg............wiem porażka....

Nie ma innej opcji muszę wrócić na dobre tory i do ćwiczeń..Dziś byłam poćwiczyć pierwszy raz po 3 tygodniach.....Widzę,że to nie tylko dobrze robi na moje ciało ale również na moją psychikę....i lepsze samopoczucie.....Wiem,że będzie to teraz ciężko ogarnąć,bo praca, szkoła...ale powinnam dać radę a przede wszystkim jeść mniej węglowodanów i słodyczy bo to mnie gubi......

Tak wiec do dzieła.....miłego weekendu i pozdrawiam

22 maja 2015 , Komentarze (1)

ciagle to nie mija :(

chciałabym stracić pamięć by to wszystko zapomnieć :( 

19 maja 2015 , Komentarze (7)

Już od niedzieli wieczora jestem znowu w Nl

Urlop szybko minął na wadze + 4 kg :(Tak wiec teraz powrót do diety...z ćwiczeniami może teraz będzie gorzej ...z braku czasu.

W poniedziałek rano otworzyłam skrzynkę na listy a tam list ze szkoły....Okazało się ,że wieczorem zaczynam szkołę językową.......szok......

Zajęcia mam 2  razy w tyg od 18.30 do 21.30....Wczoraj byłam pierwszy raz jest nas 15 Czeszka,Słowak,3 Polki,Węgier,Rumunka,Liban,Maroko są osoby co są w NL ponad 30 lat i takie co 2  miesiące...Nauczycielka nawet miła,porozmawiałam sobie z nią,,,ale najbardziej paraliżują mnie rozmówki między sobą.Zadanie domowe też było....I właśnie je zrobiłam....Mają być dyktanda....co mnie przeraża....w sumie cała ta szkoła mnie przeraża czy dam sobie radę...A ważne jeszcze to,ze mam 2 km do szkoły i niedaleko od mojej pracy więc jak będę musiała ewentualnie zostać na nadgodzinach  to jeszcze zdążę do szkoły....

Ciężko po urlopie znowu wdrożyć się do pracy....W weekend z znajomymi planujemy wyjazd na jeden dzień do Belgii ale nie wiadomo jeszcze czy oni dostaną wole ....

Inne sprawy bez rewelacji....Jedyne co to piszę z jednym Holendrem....przynajmniej mam praktykę w pisaniu.....

Miłego wieczorku i dziękuję tym które mnie jeszcze czytają .....Pozdrawiam

14 maja 2015 , Komentarze (5)

Witajcie

Od piątku jestem na urlopie.

Droga do Pl minęła szybko i bezpiecznie.Nawet gratis dostałam od tego chłopaka kilka krzaków róż.

Jak to na urlopie cały czas odwiedzanie rodzinki.Tu grille tu obiadki.Waga nie znana ale na pewno sporo na plusie.Nie mam tu wagi by się skontrolować.

Dziś wybieram się do dentysty zrobić sobie licówkę...zaliczyłam tez już gin....MASAKRA ile kosztują prywatne wizyty.

Dziś mam się spotkać z tym moim kolegą  jestem ciekawa czy to wypali i do jakich dojdziemy wniosków.On stwierdził,że poważnie myśli o odwiedzinach mnie w Holandii....no w sumie fajnie by było trochę czasu spędzić razem...

Pozdrawiam

3 maja 2015 , Komentarze (6)

W ten weekend o dziwo w końcu udało mi się zachować umiar w jedzeniu słodyczy co mnie bardzo cieszy.Ostatnio tak miałam,ze w każdy weekend musiałam zjeść jakieś 2 ciasta z kremem....wiem,że te moje odchudzanie nie ma wyników właśnie przez to.Dlatego nic słodkiego nie kupiłam i jak na razie dobrze mi z tym ewentualnie jakaś pomarańcza.W sumie cały tydzień się odchudzam a w weekendy nadrabiam to.Fakt nie chudnę przez to ani nie tyję ale chciałabym stracić coś na wadze.

Dziś taki senny dzień najlepiej cały bym przespała....Brak planów za oknem deszcz nawet nie czuć,ze to już maj zimno i buro.Najbardziej się cieszę,że w piątek rano juz jadę do Polski.W końcu odpocznę a powiem Wam,ze mi to bardzo potrzebne....

Ten ostatni się już nie odezwał....trudno....

Miłej niedzieli wam życzę i pozdrawiam

1 maja 2015 , Komentarze (10)

dla mnie. Chciałam spodnie ale nic mi się nie podobało no i żakiecik ,,,,ale może w Pl coś kupię....

dla chrześniaka

dla siostrzenicy

dl

Co do diety to jest ale cięzko w weekendy.Waga bez zmian .Trochę omijam ćwiczenia bo jakoś sił mnie mam trochę brzuch mnie boli a dziś znowu serce w pracy kuło.

Wczoraj byłam na randce...ale na razie cicho sza :)Zobaczy się czy coś będzie czy nie.

27 kwietnia 2015 , Komentarze (5)

Dzień dobry.

U mnie dziś wolne bo w Holandii mamy święto Dzień Króla.

Kolejny miesiąc zaliczony ze spadkiem 0,5 kg i z ubytkiem 1-1,5 cm w częściach ciała.Niestety poziom tłuszczu się podniósł.Może to dlatego,że jem mniej protein i mniej chodzę na fitness teraz tylko 3 razy w tygodniu.Niestety tak jestem padnięta po pracy ,że czasami nie mam już sił na trening.A co do diety...to w tyg super ale weekendy zawalam na maxa :(

W zeszłym tygodniu mój szef poszedł na chorobowe i od razu zepsuła się maszyna.Mimo wszystko udało nam się sprawnie wszystko zrobić....znowu ja rządziłam na dziale jako z-ca kierownika....Stwierdziłam,ze chyba coś ze mną jest nie tak bo nie stresuję się już pracą....W sumie to nie moja wina,że maszyny się psują....A po drugie nikt nie zgłasza żadnych uwag co do mojej pracy...Więc jest dobrze...szkoda tylko,że w innych dziedzinach życia mi nie wychodzi

jestem zła,smutno mi....Pisałam z 2 miesiące z chłopakiem mieliśmy się spotkać,jeszcze go pytałam w ten sam dzień czy przyjedzie i pisał,że tak a potem już sie nie odezwał,nie odpowiadał na wiadomości nic.A ja czekałam....I znowu się czuję jak idiotka co ja znowu takiego zrobiłam,czy nie mógł napisać,ze nie warto się spotkać albo coś w tym stylu...było by mi łatwiej....Czuję się zraniona..W sumie to on bardziej chciał się spotkać...po co było to pisanie ....Dlaczego faceci tacy są.A może ze mną coś jest nie tak?....każda taka porażka..przypomina mi wszystko co było z S i jest mi naprawdę ciężko....Mam dość spędzania samotnych weekendów,braku odezwania się do kogoś....ciągle sama....Fakt boję się bycia z kimś ale nic się nie dzieje by to się zmieniło.....Nie mam już sił udawania,ze jestem twardą bezuczuciową osobą i,ze dobrze mi samej ze sobą.....

Powoli odliczam dni do urlopu już coraz bliżej w sumie jeszcze 7 dni pracy...jadę 8 nad ranem.Cieszę się na ten urlop.Jest mi już to potrzebne....

21 kwietnia 2015 , Komentarze (17)

witajcie

U mnie weekend zaliczony pozytywnie jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia.W piątek ważenie i podsumowanie miesiąca.Chciałabym by ten miesiąc był zaliczony na minus jeśli chodzi o wagę.

W pracy znowu wszystko na mojej głowie.Szef wczoraj po godzinie poszedł do domu bo chory.Od wczoraj się maszyny popsuły najpierw jedna a dziś druga...A pracy sporo.Na szczęście mimo zepsutych maszyn udało nam się we dwie osoby wszystko nadrobić na jutro została tylko jedna kara.Już się nie stresuję tym,że się nie wyrabiamy w końcu to wina zakładu skoro mają takie stare maszyny ciągle się psujące powinni zdawać sobie sprawę,że będą opóźnienia.Jeszcze 3 dni pracy i znowu długo weekend bo w poniedziałek święto króla.

W niedzielę byłam ze znajomymi w  Keukenhof -jest to ogród-park gdzie wiosną można zobaczyć mnóstwo wiosennych kwiatów .To jedna z atrakcji Holandii .A to fotki-część bo mam ich koło 200 :))))

15 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

Witajcie Kochani co u Was?

U mnie w pracy już po kontroli wszytko dobrze wyszło ale stres był.

Wróciłam z fitnessu i pobiłam mój rekord w spalonych kaloriach 441 kal /30 min.Tak sobie myślę,że kiedyś jak się przewrócę to nie wstanę....W pracy sporo wysiłku ledwo żyję i jeszcze lecę na fitness.Mięśnie bolą po pracy ale co tam.czy ja za dużo wysiłku nie biorę na siebie?W pracy słabo się czułam bo kręgosłup szyjny znowu nawala i głowa pobolewa....Za 3 tygodnie urlop.Muszę odpocząć jakiś basen i masaże .....

Mam problem z dietą....Całe 5 dni super się trzymam z jedzeniem a w weekend to jem wszystko co popadnie ..co strace w tygodniu w weekend nadrobię.Gdyby nie te weekendy pewnie bym już miała wymarzoną wagę......Ja sobie z tym poradzić???????Może to siedzenie w domu i samotność powoduje ,ze próbuję to zagłuszyć jedzeniem-nie wiem....Ostatnio też mam problemy ze spaniem....Czasami mam dość....

Mam nadzieję,że piątek będzie wolny----ale jutro się okaże.

W niedzielę jadę ze znajomymi do ogrodu....

http://www.keukenhof.nl/en/

Mam nadzieję,ze będzie pogoda....Podobno świetne miejsce gdzie są miliony kwiatów....

Pozdrawiam Miłego wieczorku

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.