Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 881501
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Witajcie
Podróż minęła spokojnie.
Wczoraj było zakończenie sezonu moto u mnie na działce.Było całkiem fajnie,mój brat "sprzedał "mnie swojemu koledze ale fajnie nawet się z nim bawiłam.Potańczyłam,popiłam....dziś głowa trochę boli.Dziś jak się żegnał to mi powiedział,że dziękuje za miły wieczór,uściskał .Ogólnie to było świetnie i kilku do mnie nawijało.A to kilka fotek z R też mam ale nie wrzucę.

A dziś miałam pecha.Pojechałam do biedronki i
 najpierw przeleciał mi czarny kot a potem złapałam gumę w aucie.Dobrze,że jakiś starszy pan wymienił mi to koło.Bo ja nawet nie miałam jak zadzwonić do domu -nie wzięłam telefony ze sobą.Ale dobrze,że dziś raczej się już nigdzie nie wybieram......

24 sierpnia 2012 , Komentarze (6)

Moje towarzyszki


Tak więc wyjeżdżam dziś wieczorem,mam nadzieję,że tym razem się uda.Tak sobie myślałam,że może mogło się coś stać mi i dlatego coś mnie ochroniło.....Szkoda tylko tego jednego straconego dnia urlopu.Popłakałam się wczoraj z nerwów.....Miłego dnia.

23 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

Tak jak w temacie.Mój bus wystawił mnie do wiatru.A tłumaczyli się tym,że dzwonili i pisali do mnie a ja nie odbierałam.Ale słowo daję nic nie dostałam.No i nic już nie znalazłam na dziś więc muszę poczekać do jutra jestem wściekła,zdenerwowana.tak bym była jutro rano w Pl a tak będę w sobotę.Jeszcze nigdy mi się takie coś nie przytrafiło
Tak od rana mam pecha,najpierw jeden zaspał i spóźniliśmy się do pracy,w pracy tylko 2 godziny a potem o 13 powrót ale miałam wybór już nie przyjść i nie poszłam bo wyjazd a tu takie coś.

21 sierpnia 2012 , Komentarze (11)

Witam i przepraszam,ze mnie tu nie ma ,ale jakoś nie mam o czym pisać....a nie będę marudzić jaka jetem samotna,problemach z facetami itd....
Postanowiłam się tutaj pojawić Proszę Was o wsparcie,kopniaki itd.....Potrzebuję tego bardzo.Nie wiem co się ze mną stało>po prostu strasznie się zaniedbałam.Ostatnio non stop jem co na wadze to widać a ja czuję się jak słoń.....I może min,te ostatnie problemy w pracy gdy boli mnie kręgosłup i nogi to dlatego,że tyle ważę......Chyba smutki topie w jedzeniu i braku ruchu.Postanowiłam jak będę na urlopie chociaż codziennie chodzić na basen.....Nie wiem gdzie moja wena do diety...i dbania o siebie.....

Może dlatego,że jakoś ostatnio Pan S nie odzywa się a ja tez napisałam raz i nie odpisał,więc nie piszę do niego....Piszę za to z Inżynierem i Takim M no i to na tyle.Coraz bardziej brakuje mi kogoś bliskiego na co dzień...Chyba mi skrzydła już odpadły....

W pracy spokojnie jutro będzie sadzenie róż i pewnie znowu ból w krzyżu itd.Pocieszam się jedynie tym,że w czwartek wieczorem już jadę na urlop.Ale na jak długo nie wiem jeszcze,bo to zależy kiedy znowu startnie moja szklarnia i będę już potrzebna.

Powoli już się pakuję. W domu dokładnie nie wiedzą kiedy będę w Pl chcę im zrobić niespodziankę. I trafię na imprezę zakończenie sezonu motorowego u mnie na polu...bo mó brat organizuje więc myślę,że będzie fajnie.

Muszę się ogarnąć jakoś straciłam wiarę w siebie był S to się stroiłam,dbałam o dietę a teraz porażka.....POMÓŻCIE-dziękuję i pozdrawiam

16 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

Witajcie Kochani.
Wiem,że długo mnie tu nie było.Nie będę się usprawiedliwiała bo po co.I tak diety u mnie nie ma.Nie umiem się zabrać do niej.
Ostatnie dwa tygodnie były do mnie ciężkie psychicznie w szczególności wieczory.....samotne...nawet nie miałam do kogo zadzwonić.S był w Pl.Ale już wrócił wpadł na kawę a ja od razu lepiej się czuję.W niedzielę byłam w kościele chyba bardzo mi to było potrzebne.
A co u mnie to umieram z bólu.Od poniedziałku wróciłam na róże a tam teraz wymian szklarni .Przerąbana praca w pozycji półzgiętej lub na kolanach.taki mam ból krzyża i zakwasy na nogach,że nie umiem chodzić ale no cóż chodzę do pracy.Prawie co dziennie kłócę się z szefem bo stwierdziłam,ze ja nie będę ciężarów nosić bo mam słabą rękę (po wypadku)i jest tyle facetów.....Nie wiem jak jeszcze wytrzymam ten tydzień.A potem jadę na urlop do Polski.Już nie umiem się doczekać.Teraz pracuję z Grekami,Polakami i ciągle słyszę język rosyjski,nawet trochę sobie porozmawiam.Tak samo z chłopakiem z którym pracuję już 3 lata dopiero teraz też porozmawiałam.A Polacy no cóż,jeden dał mi dziś tabletkę Ketonal,no a jeden od samego początku chyba mnie podrywa wiecznie coś do mnie zagaduje a czy mam dzieci,chłopaka itd....Oczywiście ignoruję go bo zupełnie nie w moim typie-łysy misiu....Tak więc jest wesoło tylko ten ból mnie wykańcza....
A reszta bez zmian.....Pozdrawiam Kochani..... 

4 sierpnia 2012 , Komentarze (10)

Waga 83 kg czyli bez zmian.....dziś trochę poszalałam z jedzeniem.....chyba smutek w nim topię...............jakoś mi dziś smutno....nawet Księżniczka chciała mnie wyciągnąć gdzieś na balety a ja powiedziałam,że nigdzie nie idę...skwitowała to,że pewnie S przyjechał i kiedy w końcu się za siebie weznę....Dużo o tym myślę,ze chciałabym już coś konkretnego ale jakoś nie potrafię przerwać tego co jest.A co do tej mojej koleżanki to szczerze czasem mam ją dość.....poprosiła mnie bym upiekła torta jej koleżance a powiedziała,że sama to zrobiła....Jej styl ubierania to też więcej odkrywa niż zakrywa a ja odwrotnie.Nie ma się czemu dziwić,ze potem wszyscy myślą,że jesteśmy takie łatwe i potem plotkują o nas....Fakt to ja trochę nagrzeszyłam ale z jej stylu ubierania...wszyscy myślą,że ona jest taka.Teraz patrzę  a na FB ma taką samą fotkę i w tej samej bluzce co ja....Zaczyna mnie wkurzać....z tymi jej pretensjami,że nawet się nie odezwię,albo,że mówię,że mam inne plany a potem na FB siedzę,,,,nawet o to,że się z Sylwią czasem umówię.Ona zawsze musi mieć rację i być tak jak ona chce a jak coś nie po jej myśli to foch .Zawsze w centrum zainteresowania itd....A ja co zawsze siedzę z boku....chociaż też mogłabym taka jak ona....I mnie te włóczenie się po barach też nudzi......No,ale spoko nie zamęczam Was moimi problemami....ale musiałam to wyrzucić z siebie.
Smutno mi dziś nawet mi łezki poleciały....
W pracy dziś tylko do 12.30 i całkiem spokojnie.Całe dnie w pracy,ze nawet nie mam czasu iść wpłacić pieniędzy na konto bo jak wracam to wszystko pozamykane.....
Ostatnio miałam podobny sen coś takiego jak wtedy....(pisałam o tym już chyba?) i znowu zaczełam wołać tatę i się obudziłam.....A dziś śnił mi się cementarz a na nim piękne krokusy....i mój tata też......trochę mnie te sny przeraziły więc lepiej bym została w domu....Muszę się pomodlić za tatę.....brakuje mi go bardzo ale wiem,że on mnie pilnuje tam z góry i ,że jeszcze będę szczęśliwa.....
Miłego weekendu.

1 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Hej Kochane
U mnie w końcu normalne godziny w pracy od 7 do 17.Teraz przy tych gerberach to się podciągnę trochę finansowo bo są godziny.Pytałam ostatnio szefa o nowy kontrakt i podwyżkę,ale powiedział mi, że porozmawiamy w piątek przy wypłacie. Jestem ciekawa co mi powie.
Co do tytułu dzisiejszego wpisu od jakiegoś czasu cierpną mi dłonie a najbardziej prawa ręka,mam takie mrowienie,że szczególnie rano nie umiem  ruszać tą dłonią.Biorę już witaminy i magnez ale dalej budzę się z takim bólem.Myślę,że to od pracy bo jak czyścimy gerbery to wyrywamy suche i zżółkłe liście a czasem trzeba mieć do tego wiele siły,na różach tez sekator w prawej ręce tak więc to chyba jakaś choroba zawodowa.....Może macie coś podobnego???
A to link do tej firmy gdzie jak na razie pracuję bo i tak jak róże podrosną to wrócę do nich:)
http://www.freekvandervelden.nl/productieproces.html


Co do jednego z komentarzy wcale nie mam ładnych nóg one są okropne,masywne i grube...tej części ciała najbardziej nie lubię.
Inne sprawy.....diety brak.....waga nieznana.....nadszedł @@@............
Za oknem po parnym dniu znowu pada deszcz.....w tym roku to może był tydzień lata.
Magnolie zakwitły już po raz drugi ..............
Zastanawiam się nad kupnem drugiego roweru ....bo w moim trzeba by było wymienić dwa koła a to drożej mnie wyjdzie niż jakiś rower używany....brakuje mi rowerka....a mój jest niesprawny i coś w nim trzaska.......................
Sprawy sercowe.....dużo myślę.....chcę stałego związku....a nie tylko widzieć się raz w tygodniu....No, ale nie ważne.....Moje serce mnie mniej boli może to dlatego,ze staram się nie stresować i przestałam pić alkohol....................
Miłego wieczorku i miło,że mnie jeszcze pamiętacie.............i coś komentujecie......Pozdrawiam.

29 lipca 2012 , Komentarze (9)

Witam Was Kochani
Wiem dawno mnie tu nie było.Nie chcę się usprawiedliwiać ale ostatnio u mnie brak czasu.
Od jakiegoś czasu pracuję tymczasowo na gerberach.Pracuję po 10-11 godzin.Tak więc wracam wykończona do domu wieczorem.
Diety brak- moja wada waha się w granicach  83-84 kg.Ale przyznaję,ze staram się pilnować z jedzeniem.No trudno widocznie nie jest mi pisana fajna figurka.Trudno.
A inne sprawy to jakoś leci.Zaczęłam wychodzić z domu w weekendy bo niedziele mam wolne.Słonko w Polsce,,,,,a ja no cóż jedyny ból to to,że nie mam do kogo nawet zadzwonić jak mi smutno.
Widziałam się z Inżynierem....ha ha ciągle na mnie czeka.Nawet Xavier się odezwał na FB do mnie po dwóch miesiącach -nie wiem co jest tym facetom,że jak nie ma nikogo to nie ma a potem odzywają się w jednym czasie....
Dużym sukcesem dla mnie jest to,że przestałam pić na imprezach alkohol co na prawdę jest w moim przypadku dziwne,ale daję radę.
Nie wiem co jeszcze napisać.Pozdrawiam a na koniec kilka ostatnich fotek:))))

15 lipca 2012 , Komentarze (6)

Witajcie
Dawno mnie tu nie było,ale ostatnio jakoś brak czasu.
Tak więc od wtorku pracuję na gerberach.I są godziny po 9-10 godzin.Wczoraj jako jedyna zostałam do 17-stej bo na dziś trzeba było skończyć zamówienie,a wolałam zostać i mieć dziś wolne.Za to dziś przychodzi ten co miała być ze mną do końca ale pojechał wcześniej do domu.Tak więc może w tym miesiącu nadrobię trochę finansowo.
Co do diety to dzięki tej pracy jem mniej.Niestety waga nie chce spadać ale spodnie trochę są luźniejsze.
A co do reszty to ten Jose cały czas mi wypisywał smsy,typu,że mnie kocha,że będzie czekał itd.Ostatnio umówiłam się z nim i moją koleżanką w pizzerii u Romy,przyszedł od razu.Potem mnie odprowadził.Jedna,rzecz mnie męczyła i mu to powiedziałam,ciężko było ale nie umiałabym spotykać się z muzułmaninem,ale on powiedział,że nie wierzy w żadną religię i ,że będzie na mnie czekał.Masakra.W końcu mu napisałam,ze ma przestać do mnie pisać to mi napisał,że mnie kocha i będzie czekał.Na sto procent on tylko szuka laski dla papierów z resztą jak większość takich facetów.
Inżynier tez zaczął do mnie pisać i ciągle zaprasza mnie na kawę a ja go cały czas zwodzę.Fajny chłopak,ale tylko kolega-w razie czego wyjście awaryjne.
Z Słonkiem jest ok-nie widzieliśmy się dwa tygodnie i myślałam,że wczoraj no ale coś nie miał humoru,,,,albo gdzieś był z chłopakami bo nie odbierał moich telefonów.Dawno tak nie robił,,,ale wiem,ze on czasem ma taki czas,ze chce by mu wszyscy dali spokój.Jeszcze wcześniej mi mówił,że jak chce to mam gdzieś wyjść z Księżniczką czy Sylwią.Ale te nieodbieranie moich telefonów wyprowadziło mnie z równowagi i znowu w płacz.Ale dziś już dzwonił.I jest ok.Tak więc wczoraj wyszłam z Księżniczką i Anią do Black Moona.A potem poszłyśmy do latino ale już zamykali,więc wylądowałyśmy w Złamanych Sercach.Zamykali już a barman z takim tekstem,że już koniec ale może byśmy zostały po zamknięciu jeszcze.A my oczywiście coś zbajerowałyśmy,ze innym razem.No przecież wiadomo o co im chodziło,niech sobie szukają innych to,że jesteśmy Polki to nie znaczy,że się kurwimy....Ale udana sobotnia noc.Jedyne co mi się tu nie podoba to to,że o 2 góra 3 godzinie kończą się dyskoteki i zamykają bary.W Polsce to bawimy się do rana.
Dziś mam wolne.Wczoraj upiekłam torta do Ani   na urodziny bo Księżniczka mnie prosiła.
A oto moje dzieło-super mi wyszedł
Jeszcze muszę wybrać się na zakupi i coś na obiad kupić.Tak więc udanej niedzieli.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.