Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904878
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 września 2020 , Komentarze (16)

Witam Was serdacznie .Wczoraj wróciliśmy z kilku dniowego wypadu na Kamping.Blisko domu bo tylko godzina jazdy i na terenie wesołego miasteczka.Było fajnie spaliśmy w takim dużym namiocie.Co dziennie 2 godziny basenu.Atrakcje nie były cały czas czynie tylko w określonych godzinach,pogoda dopisała.Zdjęcia możecie zobaczyć na moim Ista....

Wczoraj miałm kontrolę wagi i na szczęscie coś spadło fakt nie rewelacyjnie ale też dobrze bo 1 kg na minusie.Pomimo nie trzymania się diety,Nie było mojego trenera tylko inny który ze mną zaczął flirtować -nawet zauważył,że zmieniałam kolor włosów.....:) 

Jutro z Luśką lecimy do Polski ale też może w każdej chwili być odwołany lot...Corona - Oczywiście Mój obrażony bo miałam lecieć na tydzień a będę w Pl 10 dni....no i,że bez niego ...Wiadomo ja muszę odpocząć psychicznie się zresetować....Pochodzić po lekarzach....itd...Siostrzenica ma Komunie -więc nie mogę opuścić takiej imprezy..No E musi mi jeszcze zgodę na wyjazd podpisać.Mam szczęście,że kolega ma jutro wolne to mnie zawiezie na lotnisko do Eindhoven.

Już 2 razy do mnie dzwonili w sprawie pracy więc pewnie,po urlopie coś ruszy...

Pozdrawiam..

29 sierpnia 2020 , Komentarze (13)

Oj już mnie tu nie było miesiąc prawie......Jak ten czas,ten rok szybko leci.Zabierałam się za wpis ale jakoś nie miałam weny co Wam napisać.

Więc na początek się pochwalę .Dietę trzymam ,ćwiczę.Miałam podsumowanie po 4 tygodniach w fitness klubie i schudłam 3,1 kg. Wszystko pospadało  tłuszcz szczególnie...Cm też minimalnie Bardzo mnie to ucieszyło,chociaż przez ten czas też były dni z wpadkami ....Ale liczy się efekt.Trwam dalej z liczeniem kalorii ,unikam makaronu,ziemniaków ,pieczywo kilka razy w tygodniu i po 2 dni w tygodniu robię sobie dni tetoxu kiedy jem tylko warzywa i owoce.warzyw jem więcej,owoców miej ,kawę tez już nie codziennie piję.Na siłowni ćwiczę 3 razy w tyg po godzinie .Jestem ciekawa jaki wynik przyniesie mi kolejna kontrola wagi ważenie miałam tydzień temu w klubie.A dziś moja waga pokazała 85,8 kg czyli znowu spadek w ciągu tygodnia jest.Wróciłam już do swojej wagi sprzed ciąży.Najbardziej cieszy,że wkońcu udaje mi się ubrać moje ulubione spodnie...Tak więc od 23 kwietnia ubyło mi łącznie 13 kg....tak można powiedzieć,że jestem na półmetku....Jeszcze 13 i będzie super....Szkoda,że nie mam takiej motywacji to ćwiczeń poza klubem.

Dalej szukam pracy.Luśka zdrowa.Mój od jutra zaczyna urlop,Chcę do Polski lecieć ale tak sytuacja dalej nie pewna jest,że jeszcze nie zabukowałam biletów na samolot.

Wzcoraj byłam u fryzjera i po 10 latach czyli od czasu jak wyjechałam do Niderlanów zmieniłam fryzurę-wróciłam do grzywki i kolor mam prawie taki jaki mam naturalny.Byłam ostatnio na badaniu wzroku u Mojego w pracy bo coraz słabiej widzę małe litery czasem mam problem przeczytać ile kal.coś ma wyszło,że muszę mieć +1,25 i +1......szkła zamówione ale z oprawkami miałam kłopot co wybrać. Teraz przy nowej fryzurze coś dobiorę.

Teraz Starość nie radość ach te zmarszczki :(

Lipiec

Rok 2010

                                                                           

W końcu wymieniłam moje prawo jazdy na Holenderskie będzie łatwiej mi kupić auto bo mam w planach.Najpierw kilka lekcji weznę by trochę pojeździć bo kilka lat miałam przerwę.

Tak się zastanawiam i szukam pomysłu na siebie co chcę w życiu robić,jakiś kurs coś co pomogło by mi szybciej pracę znaleść która by mnie cieszyła....Ciężko mi,czuję się wypalona i,że się cofam.Zawsze byłam ambitna a teraz ,,,,Moja przyjaciółka mi powiedziała,że za mało wierzę w siebie i ma rację...Nie jestem wygadaną i przebojową osobą a takie łatwiej mają w życiu.Ja zawsze miałam swój świat....i to mi ciąży a z drugiej strony moża uznać,że jestem silną kobietą bo tyle w życiu osiągnełam dałam sobie radę wyjeżdzając zagranicę sama i nie zeszłam na złą drogę.....Czuję się spełniona jako matka.....a reszta do korekty....

Ostatnio odezała się moja miłość ze studiów Byłam w nim tak zakochana a on mnie się bał bo byłam starsza i pierszą dziewczyną z którą mógł coś mieć ale starch był większy .Bo byłam o 5 lat starsza.Teraz po 18 latach żałuje,że wtedy był taki młody i głupi,,,,wyznał,że mnie kochał ale się bał i,że nadal kocha. Hehe Miło takie coś słyszeć po latach wtedy na praktykach studencich snuliśmy wspólną przyszłość...super czas wspólny,,,,Niestety studia się skończyły i było mu i mnie brak odwagi by zacząć coś więcej....No,życie ale miło słyszeć,że ktoś mnie kocha po latach.Szkoda tylko,że są osoby które za mną tęsknią i się ciągle we mnie kochają A nie odczuwam tego u mojego Chłopa.....Miło się słucha komplementów,może jak schudnę jeszcze z 15 kg to i on mnie doceni i zauważy jaką ma super kobietę.....

Oj ale się dziś rozpisałam.No,tak sama w domu E u kolegi na urodzinach,Luśka śpi więc spokojny relaxujący wieczór.Pozdrawiam Was serdecznie i bardzo dziękuję za ciepłe słowa od Was pod każdym moim wpisem...

Pozdrawiam

2 sierpnia 2020 , Komentarze (34)

To już sierpień jak ten czas szybko leci.W końcu w Holandii mamy piękną pogodę.Można wyjść nad wodę lub posiedzieć i zrelaksować się na balkonie.

Dietę trzymam.Waga w lipcu -4,5 kg a to dzieki temu,że były 2 tygodnie na owocach i warzywach a po zakończeniu dalej zdrowo jem w granicach 1800 kalorii i 3 razy w tygodniu mam fitness...Nie jest łatwo a le jakoś się trzymam. 12 lipca mam ważenie zobaczymy jakie będzie porównanie po 3 tygodniach ćwiczeń.Na dzień dzisiejszy 89,5 kg czyli od połowy marca równe -10 kg.....

Muszę wybrać się do kosmetyczki bo po porodzie dostałam przebarwienia na twarzy i strasznie mnie to denerwuje i nieładnie wygląda.Dostałam krem od lekarza ale jak na razie nie widzę poprawy.Niestety nie jestem zwolenniczką tony makijażu na twarzy tym barzdiej muszę coś z tym  zrobić.

Przesyłam kila fotek ....

Tą sukeinnkę kupiłam sobie w ciucholandzie całe 2 euro :) jeszcze miesiąc temu bym jej nie ubrała bo była za ciasna ale teraz pasuje....niestety moje nogi to masakra :( .ale dobrze ,że i z nich już cm spadają.

pozdrawiam i dziękuję za odwiedzanie mojego pamiętnika istagrama gdzie też wrzucam moje dania :)

22 lipca 2020 , Komentarze (8)

Witam słonencznie.

W poniedziłek byłam się zapisać na fitness.Na początku pomiary i co się okazało waga wieczorem 91.2 kg ,masa mięśniowa 47 %,tłuszcz 41% ciśnienie prawidłowe. Aż jestem zdziwiona,że tyle mam masy mięśniowej.Mam zaplanowane treningi minimum 3 razy w tyg...Ale oczywiście do tego chcę dołaczyć jeszcze basen.Za 3 tygodnie 12 sierpnia mam kontrole....Mam nadzieję,ze dam radę tylko teraz jeszcze zdrowe jedzenie i będzie ok.

Pozdrawiam i udanego dnia życzę

18 lipca 2020 , Komentarze (14)

Witajcie

Tak wiec mogę świętować mały sukces - 10 kg od marca czasu kiedy zaczełam mż i liczyć kalorie.Do spadku 4,5 kg waga staneła więc wtedy zastosowałam post Dąbrowskiej.Skończyłam go w dniu 15 .Na nim poleciało kolejne 4,5 kg a od wtorku kolejny kilogram.Przerwałam bo zaczynałam się słabiej czuć i już nie umiałam patrzeć na warzywa i znowu miałam silny ból pod prawą piersią.Byłam wczoraj u lekarza i znowu ta sama śpiewka co kiedyś i dalej nie dał mi skierowania na prześwietlenie stwierdziła,że to problemy z jelitem grubym....Więc chyba dopiero będę wiedzieć co jest gdy do PL pojadę.Ja myślę,że to mogą być kamienie.....zaleciła zdrowe odżywianie i więcej ruchu....Planuję zapisać się znowu na fitnes bo pomimo spadku tylu kilogramów dalej wyglądam tak samo.Choć po ubraniach wiadać róznicę....

nie pracuję,nie podpisałam umowy bo umowa była na telefon,bez płacenia składek na emeryturę nawet adresu nie było gdzie mam pracować.Byłam tam dzień i 2 godziny,,,,,,Ale udało dostać mi się zasiłek z UP do sierpnia przyszłego roku.Z jednej strony ok a z drugiej wolałabym pracować...Tak więc szukam dalej...czegoś w miarę normalnego.Z opiekunki zrezygnowałam bo nie będę płacić jak w domu siedzię a tu w NL to spore koszty.

Tak więc leci czas ...dalej się dużó strsuję ale wydaje mi się ,że mam taką mentalność zamęczać się rzeczami którymi nie warto....

Pozdrwaiam i udanego weekendy życzymy....

7 lipca 2020 , Komentarze (19)

dzień 7/?/1 samopoczucie dobre ,waga spada . Wczoraj to nawet nie chciało mi się jeść i nawet nie miałam czasu na jdzenie...Od jutro zaczynam pracę...No i nie powiem,że się boję jak teraz będzie z dietą...Będzie codziennie około 15 km na rowerku do i z pracy.....I tak jestem szczęśliwa,że już tyle dni udało mi się wytrwać....Na śniadanie dziś był pomidorek,ogórek kiszony grilowana cukinia i papryka....Polubiłam smotie z szpinaka,jabłka,ogórka i grejfruta.....Oby wytrwać.Nie powiem stres z moim nie mężem mi tego nie ułatwia.....Muszę wytrwać dla siebie przedewszytkim....Waga obecnie 91.4 a tydzień temu było 94,7 ,

moje dzisiejsze śniadanko

Wczoraj miałam rozmowę o pracę....NO i się udało .Po godzinie zadzwonili,że mnie przyjmują.Firma jest już 50 letnia z Amsterdamu u mnie w mieście dopiero się rozkręcają i szukają ludzi.W sumie to nie było dostępnych wakatów ale napisałam otwaty list motywacyjny i mnie przyjeli.Miałam rozmowę z Polką a szef Holender siedział obok....Szukają kogoś kto z czasem mógł być też timliderem czyli kierownikiem zmiany.....W sumie ja wtedy na tym mięsie też to robiłam ..kierownie ludzmi,organizacja pracy itd......Wiadomo nic tak od razu ale mogę spróbować.Tam dużó pracuje obcokrajowców jak na razie około 20 osób a mó plus jest to,że rozmawiam po holendersku.Jest szansa na coś więcej bo firma dopiero się rozbudowuje...Mogę pracować 6-15 5 dni w tygodniu...od czasu do czasu sobota...Stawka 13,50 na godzinę to wychodzi około 11,20 na rękę przy 40 godzinach...No i umowa na początek na 8 miesięcy a co ważne to praca bez pośrednika a wiadomo i z czasem większa stawka.Cieszę się bardzo do pracy około 5 km rowerem....Niestety MÓJ nie bardzo zadowolony...już marudzi o kotrakcie by dobrze go przejrzeć,o tym,że chce pracować 5 dni w tygodniu no i chyba najbardziej co mu nie pasuje to,że będzie Luśkę musiał 3 razy w tygodniu zawozić do opiekunki przed pracą....Mam wrazenie,ze jest trochę zazdrosny bo niedługo będę może zarabiała więcej od niego....Zadnego wsparcia od niego nie mam ,coraz gorzej jest.....wszyscy jego znajomi mi gratulują pracy ,że tak szybko znalazłam o on nic ....Mogłabym no 2 zmianę pracować ale i tak by nikt nie miał odebrać dziecka przed 18 jak on wieczorem też wraca.....Nawet zarzucił mi,że z nim tego nie uzgodniłam....Ale co jak on mnie nie słucha.Czasem i tak lepiej nic nie mówić by mieć spokój i robić po swojemu .Jakoś zawsze dobrze na tym wychodziłam.Jutro zaczynam o 6 zobaczymy jak będzie aha to pakowanie gotowych produktów z rybami....

Pozdrawiam i dziękujęza wsparcie i czytanie mnie..

5 lipca 2020 , Komentarze (12)

Tak właśnie wiem,że może to i też nie dobre rozwiązanie ale postanowiłam spróbować.Dziś dzień 5 czuję się dobrze nawet się dziwię,że już tyle wytrzymałam na warzywach i owocach.Waga też spada.....Już coraz bliże wagi poniżej 90 kg...Na dziś jest 92.1 kg...Mam nadzieję wytrwać jak najdłużej...

Jutro mam rozmowę o pracę.Tyle cv powysyłałam i tylko na 1 mnie zaprosili a najlepsze to,że tam nie szukają ludzi bo na stronce nie było wolnych wakatów ale postanowiłam spróbować.Zobaczymy jak będzie.Dobrze z Małą siedzieć w domu ale chcę pracować chociaż 1miesiąc by dostać zasiłek bo brakło mi do niego 2 tygodnie...No,ale oczywiście będę się cieszyła jak będę pracować cały czas :) A Luśka też tęskni za dziećmi.Teraz od piątku tydzień temu cały czas deszcz,wiatru silne i brak słońca więc trzeba w domu siedzieć.Jednego dnia udało nam się wyjśc do gospodarstwa,,,,ONa uwielbia zwierzątka w sumie ma w krwi po mamie to bo ja też wychowałam się na gospodarce :)

Wczoraj moja siostra najmłodsza miała 40 -stę..Wszyscy byli tylko znowu nie ja .W takich chwilach bardzo smutno mi,że jestem tu sama zdala od rodziny...A tu jeszcze ta Corona chce się pojechać do Pl ale strach jest,,,,,

Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę

27 czerwca 2020 , Komentarze (14)

Waga 94 kg przed @....

Bylismy na krótkim urlopie na Kampingu w NL Arnhem.....Poogoda dopisała odwidziliśmy tamtejsze Zoo i Muzeum -Skansen...Codziennie około 10 km chodzenia....Dobre jedzenie Luśka zadowolona,szczęśliwa

Fotki z  Mojego Insta

https://www.instagram.com/p/CBv4Q95BDcN/?utm_sourc...

https://www.instagram.com/p/CBqMf6_BM1Y/?utm_sourc...

https://www.instagram.com/p/CBm3EpGBLWQ/?utm_sourc...

Praca w środę był raport no i zwolnili mnie tak z dnia na dzień.....Podobno dalej za wiele infekcji miałam mimo tego,że było lepiej niż ostatnio.....Chciałam chociaż do pt popracować to powiedziała mi,że wolałaby nie.....Poczułam się jak śmieć....Taka prawda,że nie da się udowodnić czy miałam tak wiel błędów czy poprostu szefowej nie przypasowałam....Iną dziewczynę co tam dłużej robiła też zwolniła z tej przyczyny co mnie ale ona była w ciąży.....To też nie za wesoło,jak za każdym razem stres do następnego raportu czy pracuję czy nie....Do zasiłku brakło mi 3 tygodnie tak więc dajej wysyłam c.v na 6 lipca mam już kolejną rozmowę....Spróbuję też wysłać podoanie tam gdzie w grudniu pracowałam przez biuro ale teraz chcę bezpośrednio do pracodawcy. Muszę szybko coś znaleść.....Nie wszyscy nadają się do pracy w laboratorium ja spróbowałam mimo tego,że wiedziałam ,ze ta praca nie dla mnie to 16 tygodni pracowałam

Ostatnio czuję się taka senna nie wiem czy to pogoda czy dieta a może te tabletki na alergię,,,,Dziś to najchętniej cały dzień bym przespała a do tego jeszcze krzyże mnie bolą....NIc dziś praie nie zrobiłam,,,,Dobija mnie ta sytuacja z pracą.....Chciałabym w końcu mieć stałą pracę......Czuję się jak niezdara....Szkoda też,że ten mój nie umie mnie wspierać....:(.Wszystko na mojej głowie .Jestem Zosia samosia ale naprawdę potrzebuję chłopa w domu by pomógł w męskich naprawach....głupio prosić mi znajomych jak mam E w domu....

Pozdrawiam i na koniec przesyłam Wam fotki mojego balkonu-w końcu po 40 dniach walki przyszło moje zamówienie czyli meble na balkon....jakoś nie umiały do mnie dojśc ....ale w końcu są...

   

4 czerwca 2020 , Komentarze (18)

Na początku bardzo Was pozdrawiam.A co u mnie słychać? Dawno mnie tu nie było.....A więc tak....

1.Dieta

5,5 tygodni diety tzn mż.Koleżanka obliczyła mi ile kalorii powinnam jeść.Jem teraz lekko ponad 1800 kalorii.Od 2 tygodni je liczę...Nie głoduję .Średnio co tydzień jest mnie mniej o  0,5 kg waga obecna to 94,5 kg...Czyli od początku powrotu 4 kg.....Wiem szału nie ma ale ważne,że chudnę ,Najważniejsze,że trochę cm spadło i w końcu mieszczę się w niektóre ubrania.....Jeszcze długa droga przede mną byle by się nie poddać..Czuję się lepiej i dalej nie jem czekolady,chipsów...jedyne co to co sama zrobię słodkiego....

2.Praca dalej pracuję -powoli kończy się mój okres próbny .szybko te 12 tygodni przeleciało....Przenieśli mnie do innego pokoju gdzie pracuję z 3 Polkami....fakt nudna praca ale nie ma najgorzej.Co 5 tygodni raport przychodzi i ilościowo robię już coraz lepiej bliżej normy ale jeszcze mam za dużo infekcji ....może być tylko 1%....a ja mam ponad 3...Muszę się skupiać by nie pomylić pudełek,naklejek z numerem lub by dobrze ciąć te roślinki anturium....praca w laboratorium dla przypomnienia.Pracuję teraz 4 dni w tygodniu od 7,30 do 16,15 a w pt do 15,15...no i bus praktycznie odbiera mnie spod domu i odwozi...więc nie ma źle...

3.inne sprawy-rodzinnie ok wymieniamy się opieką nad Luśką....rośnie jak na drożdzach i już trochę prubuje mówić po polsku..np..to,chcem,jeszce,,,czesc....tata,mama.....więćej niż po nl :) Trochę zamuciłą mnie wiadomość od jednej z opiekunek bo chce środy wolne dla swoich dzieci....A waśniew ten dzień chodziła Luśka do niej...Fajnie tam ma zadowolona...ostatnio byli w gospodarstwie i na pony jeżdziła...zawsze tam zadowolona....W wt chodzi do innej ostatnio jej się tez podoba tam ale tam nudno...ona ma śr też wole....i musimy pomyśleć czy z tej nudnej nie zrezygnować i zamienić tą fajną na wt a iną tą co ma te kucyki ponny na środy-akurat obie często bawią się razem z swoimi grupami....Mam czas do pażdziernika pomyśleć co dalej.Może by się udało zamienić mój wolny dzień w pracy,,a wtedty ta fajna by była wt i czwartki..no zobaczymy najpierw czy przedłuża mi kontarakt...

Zamówiłam komplet wypoczynkowy na balkon i dalej nie doszedł już mnie to wkurza czekam i nic a jak dzwonię to sami mnie odsyłają do firmy transportowej itd....Poczekam jeszcze parę dni,,,,,

Tęsknię za PL by tam w końcu pojechać....tym barzdiej zcekam na loty do Pl....mam nadzieję,że wszytko będzie ok i w wrześniu pojadę....a może wcześniej siostra przyjedzie bo w Pl szkoły mają dopiero ortworzyć we wrześniu....Tymczasem my planujemy na drugi tydzień po 1 dniu extra wolny jeden dzień wziąść i gdzień pojechać na weekend tu w Nl....

Pozdrawiam serdecznie i udanego weekendu już Wam życzę

17 maja 2020 , Komentarze (5)

W tym tygodniu spadło tylkko 30 dkg...Mało ale zawsze coś.Staram się więcej jeździć na rowerze w tym tygodniu przejechałam z Małą ok 30 km....Korzystamy z każdej wolnej chwili by wyjść na rower...Znajduję też chociaż 10 min dziennie by coś poćwiczyć w domu.Dieta na plus...Koleżanka mi obliczyła ile powinnam jeść kalorii...Zobaczymy czy to coś mi pomoże.Wody też staram się conajmniej 2 litry wypijać...trochę z tym gorzej w pracy bo bym musiął cały czas do Wc biegać....Dziś planuję kupić jakieś buty do biegania....będę próbwać biegać,,,,,,,

Ogólnie w pracy ok czekam na kolejny raport jeszcze 2 tyg i kończymi się okres próbny....Jestem ciekawa co dalej...

Pozdrawiam i słonecznej niedzieli życzę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.