Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905054
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

witajcie w sobotę

Waga minimalnie spadła i jest już 85,5 kg....Czyli w ciągu 3 tygodni spadła o 3 kg od czasu jak wróciłam z Pl....Cm -3 w biodrach,-1 w pasie-2 biuście i -2 w udach....Więc nie ma sie co dziwić,że spodnie luźniejsze....Jedna z Was mi napisała,że powinnam więcej jeść przy pracy fizycznej.....szczerze to mi nawet sie za bardzo nie chce nawet gotować.....ale się postaram...bo chcę by waga spadała....

U mnie weekend nudny brak planów:(

Wczoraj jakiś virus mi zaatakował fb....wysyłał sam wiadomości z mojego czatu,.....wgrałam antyvirusa i tak wszystko poblokowałam gg,skayp,że masakra..No a INż nie wiem kiedy w końcu mnie odwiedzi by mi go zobaczyć.........Dobrze,ze mam drugiego laptopa......

To chyba na tyle u mnie dziś pochmurno zapowiada się na deszcz...Udanego weekendu Wam życzę... 

31 lipca 2014 , Komentarze (6)

Hej

 Na początek o diecie....Jem dużo mniej niż jak był Mody...w pracy w ciągłym ruchu na szybkich obrotach,zero słodyczy a waga poszła znowu w górę....Dlaczego? Jedynie to chyba spodnie do pracy są  luźniejsze...  Nawet  w pracy szef się pytał,czy coś jem bo co mnie widzi to tylko z kubkiem picia .

W pracy spokojnie ale jak chcę cos szybko zrobić i dobrze zaraz się denerwuję i to mi nie wychodzi....Pakuję ,kroję...biegam z jednej maszyny na drugą ledwo wyrabiam.Nigdy nie zdążę wszystkich paczek położyć....Dziś po pracy miałam rozmowę z moim szefem....z którym też pracuję ....cała wystraszona czekałam na niego....No więc przyszedł i mówi,że jest zadowolony z mojej pracy,szybko robię ale nie mam się po co stresować a ja mu na to,że nie wyrabiam z tą maszyną a on mi na to,ze się wyrobie  z czasem bo pracuje już tydzień i super mi to idzie...Pytał się też jak mi się pracuje i czy kręgosłup mnie nie boli...bo wiadomo praca stojąca....czasami te bloki mają po 5 kg albo i więcej....Hehe no muszę uważać by mi z rąk nie wypadało bo takie śliskie i uważać na noże....znowu jestem operatorem maszyny krojącej.....A wiadomo po wypadku w Pl z palcami muszę uważać...Niestety ten uraz palca nie ułatwia mi pracy,,czasem ciężko mi coś idzie no i ręka nie ma już tyle siły....W pracy już weekend....norma godzin czyli 36 zaliczona....Pracuje przez holenderskie biuro i traktują mnie jak należy ....jak holendrów...a z racji,ze pracują tam muzułmanie piątki wolne bo u nich to jak u nas niedziela..czasem tylko będzie trzeba iść...Do tego biura przez które pracuję jest się bardzo ciężko dostać szczególnie Polakom.....Ale się udało....Chłopaki w pracy też są spoko:)ogólnie i Polacy i inni....To tyle na temat pracy.....Hehe ale się rozpisałam.....

Karmelek wczoraj mi wieczorem przysłał sms:) tak sam od siebie.....Mam teraz problem bo tylko jeden telefon i muszę kart przekładać....Ten co się zepsuł pojechał do PL i się okazało,że znowu działa......metoda nie za często pisać się sprawdza......

Jutro z rana wpadnie Kris popoprawiać to co źle zrobił w spr remontu....

Muszę coś wykombinować z wolnym czasem jakoś nudno mi tu samej.....jak na razie mam tylko Nl telewizję ale mało mam włączony tv...muszę sate powiesić ale tu mają wymagania w mojej dzielnicy....dostałam pozwolenie ....ale musi być,szara  lub czarna a ja mam białą chyba ją pomaluje....

Pozdrawiam ciepło

29 lipca 2014 , Komentarze (7)

Hej

Kontrakt mam na 78 tygodni w tej agencji pracy.W pracy spokojnie dziś do 16  i jestem padnięta na impaku trzeba trochę zapierniczać....Więc nawet ćwiczyć nie muszę....Trochę się nadźwigam tych bloków mięsa ale daję radę tam raczej jest przetwórstwo typu pasztety,szynka w bloku,jęzorki i to wszystko już takie ugotowane.Chłopaki w pracy Ci Polacy w końcu wiedzą,że jestem Polka...bo jeden przytrzymał mi drzwi i powiedziałam dziękuję i ździwieni.Zaraz powiedzieli bym dosiadła się do ich stolika i tak sobie już z nimi  rozmawiam.Stwierdzili,że z fajnymi ludźmi robię.Jeden Holender a drugi Murzyn...Fakt fajne tylko trochę się nadźwigam i nabiegam....Praca jest od pn-czwartku a inpak czasem na kilka godz w pt przychodzi a weekendy wolne....Stawka lepsza niż w innych biurach miałam...Tak byle dać radę i by się mój rufluks nie odezwał...

Dieta....trzymam się....znowu zastój na wadze ....

Karmelek napisał sms na pl karte ale ja dopiero wieczorem odczytałam i mi odpisał....fakt ma sporo pracy na nowym poważnym stanowisku...ale jeszcze go nie denerwuję hihi Podobało mi się jedno zdanie jakie napisał.....Dedykuję je wszystkim samotnym....

"Pewnie Cię tym nie pocieszę,ale musisz być twarda i nie łamać się samotnością...

Wiem,że Ci ciężko ale tak naprawdę każdy z nas jest sam i jakoś przez życie idzie do przodu. "

Miłego wieczorku

28 lipca 2014 , Komentarze (7)

Pierwszy dzień za mną  w nowej pracy....Bez stresów.Pracuję w zakładzie produkującym kiełbasę,pasztet...Taka mała firma.Tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna....sami faceci i 4 Polaków..hehe ale się na mnie patrzyli....Dziś tylko do 12 bo potem musiałam pojechać do biura.Normalnie 4 dni w tygodniu i czasem w piątek się przychodzi.....od 6 do 15-16....A co robiłam? wykładałam na wózek bloki takie jakby mielonka ale to była szynka..potem pakowałam w folię i do maszyny zgrzewającej....Czas pokarze jak będzie dalej...bo to był pierwszy dzień...

Dieta utrzymana ,4 km na rowerku zrobione-do pracy...

Młody wczoraj pojechał....smutno i pusto teraz mam w domu...Jakoś siedzę w sypialni tylko....

J czyli Karmelek od piątku rana się nie odzywa.....w sb mu napisałam o pracy ale do tej pory cisza....Smutno mi...ale nie chcę się mu narzucać///Tak bardzo brakuje mi faceta na co dzień do przytulenia i nie tylko..To co miałam z S nie wróci znowu o nim zaczynam myśleć a to zły objaw....Czasem mi na moment przyśni się Karmelek....szkoda,że to tylko sny...

Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę..... 

27 lipca 2014 , Komentarze (5)

Waga taka sama jak wczoraj.

Od samego rana mam pecha.Najpierw nie wiem jak to się stało przypaliłam kabel z czajnika w tosterze.A co za tym idzie wybiły mi korki z prądu.W kuchni w zlewie nie chce mi spływać woda.....No i jeszcze te głupie łóżko z ikei też się rozpadło-musze je wykręcić i zanieść do piwnicy...

Młody już dziś wieczorem wyjeżdża smutno będzie samej.....I już mi smutno.....Całą noc nie spałam a jak na chwilę zasnęłam to śnił mi się brat od S...masakra..Znowu o nim dziś myślałam jaki on jest głup,że mnie zostawił i czemu akurat ją wybrał a nie chciał być ze mną...wiem co powiecie,że się powtarzam.Może dlatego mi smutno,że K od piątku nic nie napisał ,,,,,,,Ja mu wczoraj rano napisałam ale nie będę wypisywać jak chce to się odezwie.

Byłam dziś zobaczyć gdzie ta moja praca 10 min na rowerku.Trzymajcie za mnie kciuki jutro-pozdrawiam

26 lipca 2014 , Komentarze (1)

Waga jest dla mnie ostatnio łaskawa dziś pokazała znowu -20 dkg....Chociaż , nie czuję tego,że mam diete bo jem wszystko....ale może w mniejszych ilościach.Tak więc dziś na wadze jest 85,8 kg......Oby tak dalej spadała.Młody już jutro wraca do Pl to moja lodówka chyba będzie pusta no i do pracy zacznę chodzić to też ,nie będzie się chciało jeść.

Co do pracy....zaczynam się stresować,najważniejsze przeżyć ten pierwszy dzień wśród obcych itd....Mam nadzieję,że dam radę....

Plany na dizś byliśmy już na Primarku....gdzie tanio można się ubrać.Kupiłam Modemu spodnie jansy za 5 ,koszulkę za 2,5 i czapkę za 3,5 euro.....Potem w Lidlu a teraz gotuję obiadek....Popołudniu jesteśmy zaproszeni na kawkę do Maria więc znowu wycieczka do Hagi.....

Pozdrawiam i miłego weekendu... 

25 lipca 2014 , Komentarze (9)

Od poniedziałku zaczynam  pracę....jako asystent produkcji w zakładach mięsnych...Na początek tylko kilka dni w tygodniu na zastępstwie tych co na wakacjach.....Ale mam nadzieję,że z czasem uda mi się tam załapać na pełen etat.Do pracy mam 2 km więc nawet na nogach mogę chodzić ale będę jeździć na rowerku.W poniedziałek się okaże co i jak.Bo to przez holenderskie biuro Tempo -Team- praca.....Mam nadzieję,że jakoś sobie tam poradzę przede wszystkim z  językiem.Bo tam raczej nie będzie za dużo polaków...Ale dam radę ....Trzymajcie za mnie kciuki 

25 lipca 2014 , Komentarze (1)

Cześć Kobietki

U mnie na wadze bez zmian czyli nie idzie w górę co też jest pozytywem.Ćwiczenia są i sporo kilometrów spacerów. Wczoraj byliśmy nad jeziorem.

Chrześniak w niedzielę wraca.Wczoraj zepsuł mi mój telefon Nokia X2 -wiem,ze może to już przeżytek,ale robił świetne zdjęcia i muzyki dało się słuchać.

Plany na dziś -brak bo pogoda znowu się popsuła-jedyne co muszę to wybrać się do Hagi do księgowej załatwić dofinansowanie do mieszkania....

Sprawy z K.....już z rana dostałam wiadomość ,że miłego dnia życzy.....

Tak więc u mnie wszystko dobrze tylko tej pracy brak:(

Pozdrawiam i miłego weekendu życzę:)

23 lipca 2014 , Komentarze (6)

Tak więc od rana humorek dopisuje...Za oknem słoneczko i zapowiada się na upalny dzień.

Nic tak nie cieszy jak zobaczenie po przebudzeniu na wadze ,że jest na minusie.Tak więc waga pokazała dziś 86 kg:D.@ przyszła wczoraj.Do celu jeszcze 10 kg i będzie ok....Co do diety to pewnie było by sporo zastrzeżeń ale staram się ćwiczyć głównie ćwiczenia na nogi i mam sporo ruchu.

Wczoraj z Młodym byliśmy nad jeziorem w mojej miejscowości.

Dziś planujemy wybrać się do Hagi na bazar a potem chyba nad morze.Modemu juz trochę zaczyna się podobać bo sobie na ryby chodzi pod dom i szaleje na mojej oma fiets-na rowerze.

K wczoraj napisał mi na mailu,że fajnie musi być u mnie bo posłałam mu fotki...i nawet się pytał o adres by zobaczyć ile ma kilometrów do mnie.....więc szansa jest,że mnie odwiedzi....Postanowiłam trochę się powstrzymać od wysyłania mu wiadomości na @,sms albo na portal hehe ....Bo tak mi ostatnio napisał..."Dzo piszesz tutaj ,maila i smska więc odpisuje tutaj" Więc chyba będę na maila tylko pisać.....

No a z pracą jak na razie lipa tylko jej jeszcze do szczęścia mi potrzeba i od wykończenia mieszkanka trochę kasy.....Znalazłam na necie stronkę z biurami pracy w mojej miejscowości więc muszę ją ogarnąć i kolejne cv powysyłać teraz to tylko już chcą rejestracji online....

Życzę Wam Kochane miłego dnia i pozdrawiam

21 lipca 2014 , Komentarze (10)

Już tydzień jak wróciłam do Holandii.Na wadze -1kg i zmieniłam pasek.Waga obecnie 87 kg.A na dniach ma być @@@ miejmy nadzieję,że po niej waga spadnie coś..Dieta w miarę ale wczoraj trochę poszalałam bo ugotowałam normalny obiad i jakieś ciacho wpadło......ale tak to jest jak się ma dziecko na wakacjach.On chyba w weekend pojedzie więc wtedy będzie łatwiej z dietą.....Ćwiczenia też są na razie nie za wiele ale coś tam robię...dziś znowu rowerek w ruch i przejechanie około 20 km .....w terenie.

Dziś mam o 11 rozmowę o pracę i rejestrację w jednym biurze pośrednictwa....Mam nadzieję,że szybko mi coś znajdą i zacznę pracować....Bo kasa potrzebna od teraz.Już mi jedno co ale chcę pracować.No zobaczymy co mi powiedzą.Musze jeszcze w tym tygodniu jeszcze raz skoczyć do mojej księgowej bo zapomniałam ostatnio żeby mi załatwiła dofinansowanie do mieszkania....zawsze to mniej wydatków. A wiadomo mieszkając teraz sama będzie ciężej.

Planów na dziś innych brak...Pogoda też się popsuła.Może z Modym na ryby pójdziemy...jak uda mi się w końcu kupić mu tą kartę rybacką...

Kolega K się odzywa -wczoraj z rana już miałam wiadomość na  mailu.

Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.