Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904956
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 listopada 2021 , Komentarze (1)

Witam Was Kochane

Co u mnie? Może zacznę od tego,że dziś mój klient wrócił z domu opieki no i akurat jak tam byłam dostali telefon.Ktoś tam ma Covida i oni muszą się testować.A ,że ja tak byłam dziś to ja też...profilaktycznie.na szczęście byli dzisiaj ostatnimi których odwiedzałam.Tak więc do czasu poznania wyniku testu nie mogę iść do pracy-za duże ryzyko...dla moich podopiecznych....Jutro mam test rano.....Mam nadzieję ,że szybko poznam wynik i będzie negatywny. Do jednej babci dzwoniłam i nie ma problemu,że nie przyjdę w tym tygodniu.Do drugiej wysłałam @ -mam nadzieję,że zrozumie sytuację jak nikogo nie znajdę w zastępstwo na jutro.Ona ma 91 lat więc też trzeba uważać.

Pozytywy- została przedłużona mi umowa do końca przyszłego roku .Mam kontrakt z 20 godzinami -ja pracuję 28 godzin ale te 20 muszę wypracować to minimum. Do tego będę miała płacone chorobowe- co w tych czasach bardzo ważne.Do tej pory miałam umowę,że jak nie pracuję to nie mam nic płacone gdybym była chora.

Joelka 18-stego miała już 3 latka -jak ten czas szybko leci.Taka duża już z niej panna.Byłyśmy na kontroli i wszytko ok nawet język holenderki już jej dobrze idzie tym razem nic nie wspomnieli o logopedzie.W świetlicy i u niani dobrze się rozwija.My musimy już rozglądać się za szkołą.Tu w Nl zupełnie inny jest system szkolnictwa....jest kilka typów szkół podstawowych. Wczoraj miała bardzo wysoką gorączkę a dziś już po niej ani śladu ale została w domu dzisiaj....

Z dietą źle nie ma ją właściwie waga spora pilnuję  się ,żeby do 100 nie dobić bo niewiele już brakuje.Nie umiem powstrzymać się od jedzenia ,szczególnie słodkiego. jedynie dużo jeżdzę na rowerze do pracy.Nie wiem co jest nie umiem zabrać się za siebie .Ostatnio juz mi nawet znajoma powiedziała,że źle wyglądam....inna klientka,że powinnam iść doi lekarza i zapisać się na fizjoterapię....Fakt nie dbam o siebie-pracuję ciężko-wszystko na mojej głowie -nie umiem spać po nocach...praca ,dom,zakupy ciągle szybko szybko i nie ma czasu na lekarza....A mam bóle odcinka szyjnego-i całe ramiona i odcinka lędzwiowego...fakt jeśli teraz o siebie nie zadbam to będę cała połamana za kilka lat i kto się wtedy zajmnie Joelką...

E też chodzi cały połamany bo po podnoszeniu małej dostał takiego bólu krzyży ,że do dzisiaj ma problemy z chodzeniem.

Cała ta sytuacja z Covidem jest stresująca do wszystkich i czuję się coraz bardziej depresyjnie....

To chyba na tyle pozdrawiam i spokojnej nocki życzę

2 listopada 2021 , Komentarze (14)

Dzisiaj z samego rana dostałam wiadomość,że mój przyjaciel którego znałam 12 lat umarł...Podobno znaleziono go w wannie w niedzielę wieczorem.Znaleźli go jego lokatorzy.Nie wiadomo jaka przyczyna -w sumie to nic nie wiem więcej,,,,Pomagałam mu z wieloma sprawami tutaj,cieszył się ,że od grudnia miał dostać rentę..czekał na odszkodowanie po wypadku...miał raka.....Była to mi najbliższa osoba tu w Holandii,,,,dzwonił codziennie ,,,,a teraz cisza...Dzwoniła do niego wczoraj 2 razy ale nie odbierał -potem jakaś kobieta powiedziała,że wyszedł i mu przekaże....i cisza z tego wszystkiego zapomniałam spytać kto to...

Z siostrą dalej dramat....chyba ją do psychiatryka będzie trzeba zamknąć...Tak wszytko przeżywa i nawet dzieci zaniedbuje i dom....Od kilku dni jest tam moja starsza siostra i brat przyjeżdża ale nic nie jest lepiej.Mój pie...szwagier dalej w Niemczech siedzi i ani myśli przyjechać tam ale za to nasłał policję,że nie daje sobie rady z dziećmi...A on jej niszczy psychikę.....po każdej rozmowie z nim jest gorzej...A ta ciągle -Dajcie mi L....cała się trzęsie z nerwów i bawi się włosami. Chce ten wniosek o rozwód wycofać ...i ciągle się obwinia ,że to jej wina wszytko....Już nie wiemy jak jej pomóc,,,,,Siostra starsza chce na jakiś czas tą małą wziąść a brat by musiał na jakiś czas zamieszkać u mnie gdyby S poszła do szpitala bo ktoś musi się tą średnią zająć bo ma szkołę..brak słów co tam się dzieje a ja tu,,,,Nawet się nie mam już komu wypłakać...z rodziny tez ktos powaznie sie popatrzył twarz i rece a za chwile ma sie im dziecko urodzic...

A z pozytywów to dostałam umowę już na konkretną ilość godzin...Mam 9 stałych klientów co wychodzi 28 godzin tygodniowo...teraz mam umowę na 20 godz...jak będę chora albo wakacje to beda placili bo na razie miałam umowę 0 godzin.

Dieta nie ma jej od urlopu sporo przytylam...noe umiem sie wziasc za siebie.Nawet E zauwazyl,ze jest mnie więcej

Pozdrawiam

23 października 2021 , Komentarze (6)

Urlop szybko przeleciał.

Walizki już spakowane jutro o 4.30 taxi zabiera nas na  lotnisko...O 9 będziemy już w Nl.

Czas szybo pzeleciał....Zły urlop....Nic nie wskórałam w spr.mojej siostry ona dalej swoje...Martwię się o jej dzieci i o ich przyszłość.Ona jest w bardzo złym stanie psychcznym.Wszyscy o nią się martwią ale ona i tak swoje....NIe myśli odobru dzieci tylko ciągle chce by ten...h ....wrócił....Brak słów....

Byłam Luśce zrobić kolczyki bardzo się cieszy,że je ma gorzej z E który traz jest na nas bardzo zły....

Dentysta i gin zaliczone -wszytko dobrze....

To chyba na tyle życzcie mi szczęsliwego lotu...

Pozdrawiamy

19 października 2021 , Komentarze (4)

Zrobilam Lusce kolczyki bo chciała....E jest wsciekly ze bez jego zgody....A ona szczesliwa...

Mam dosc już mojej siostry jej problemow i płaczu....psychika jej siada....i td w spr rozwodu...za wszystko die obwinia chce blagoc szwagra by wrocil itd....wroci bedzie bez pieniedzy itd....a przy rozwodzie to chociaz bedzie miala zabezpieczenie alimenty itd...

juz nie wiemy jak jej to wszystko tlumaczyc bo ona dalej swoje

coraz nowe fakty sie dowiaduje...znowu cos na temat mojego chrzesniaka.....

mam juz dość...rodzicie w grobach się przewracaja widzac co tu się dzieje....

normalnie wtyd mi ze mam taką siostrę...itd....

9 października 2021 , Komentarze (2)

Już bilety kupione,torby powoli się pakują....

Zamiany w pracy -już w połowie załatwione.Na szczęście większość moich klientów nie chce zamiany na ten czas.Jedna ma mieć operację i będzie przez kilka tygodni w szpitalu.Oczywiście mam też ludzi których nie mogę zostawić bez pomocy.Teraz u nas jest dużo ludzi potrzebujących pomocy a mało pracowników.Mam 3 nowe osoby u których będę pracować....W sumie będzie to już 23 stałe godziny. Ostatnio rozmawiałam z moim regionalnym-kordynatorem bo musiałam o coś spytać i pochwaliła mnie,że dobrze pracuję,klienci są ze mnie zadowoleni i bardzo poszedł mój język w górę...Pracuję już 5 miesięcy-a;le ten czas szybko leci.

Pół nocy znowu nie spała,m .Luśka o 3 się obudziła i już nie umiałam zasnąć...Myślałam o pracy a przede wszystkim o mojej siostrze...Tego nie da się wszystkiego opisać....Musiałam już ją nastraszyć,że zabiorą ją do psychiatryka i jej dzieci odbiorą....Nie radzi sobie psychicznie z rozstaniem-cały czas sobie wmawia,że to jej wina,,,,itd....ciągle płacze już nie wiem jak mam z nią rozmawiać....Mój szwagier jak dostał papiery z sądu ile musi płacić to chce wracać pod warunkami....ale my nie możemy na to pozwolić po ty,m wszystkim co on jej zrobił... tu kilka dni,że rozwód i koniec a teraz znowu on chce wracać  -Była wczoraj u psychologa ale nic lepiej.

Aż się boję tego pobytu w PL z nią....Nie wiem jak jej pomóc..

Odnosząc się do komentarzy w ostatnim wpisie....E jest bardzo dobrym tatą do Luśki -więc nie mam problemu go z nią zostawić ale jeszcze jest za mała by sami zostali tydzień.

Mój E przynajmniej zarabia pieniądze i niczego nam nie brakuje-może nie ma luksusu ale jest dobrze....

Nie krzyczy na mnie i nie bije,,,,

Tak wić nie ma go co porównywać do mojego szwagra....

Pozdrawiam

26 września 2021 , Komentarze (26)

Przychodzą takie chwile,że masz wszystkiego dość.....itd to słowa pewnej piosenki

Tak od kilku dni mam jakąś depresję.

Luśka miała 3 dni biegunkę od 2 dni wymioty 2 razy na dzień,zero gorączki ,jest aktywna  -nie wiem co jej jest jurtro z E pójdzie do lekarza.....Mieliśmy iść się zapisać na lekcje tańca i też musiałam to odwołać.

W czwartek też wieczorem po wypiciu herbatki tak mi się niedobrze zrobiło,żołądek zaczął boleć i brzuch z krzyżami jakby na poród....do tego biegunka i wymioty całą noc...Zrobiłam domowe testy na Covida i negatywne były..Ledwo piątek przeżyłam w pracy.

W piątek rano była odebrać mój dyplom z kursu językowego ...usłyszałam,ze jestem ambitna i mam cele..moja docentka musi jeszcze się się mną umówić jak mi poszło z testami.Klienci mi mówią,ze dobrze rozmawiam po Nl.Mam już 5 stałych co daje 18 stałych godzin.No i dostałam już 35 centów podwyżki :)....Fajnie...Co mnie martwi,ze dy nie mogę iść bo dziecko chore albo coś to sama muszę zamiany szukać..Np.na urlop to czasem nie chcą kogo innego więc mam to z głowy ale mam też ludzi co potrzebują pomocy.

Niby wszystko ok...ale jakoś mam już dość wszystkiego robienia w domu, Ciągle w biegu a mój jeszcze mi powie czy idę się poruszać na fitness... On ma na wszytko ostatnio wy...mam takie wrażenie ...Byłam chora i tak wszytko ja robiłam.Przykro mi,że nawet mnie nie spytał o dyplom ,czy nie pogratulował..nic....On nie rozumie tego,że mogę być zmęczona po pracy.Ciągle pyta czy go kocham itd....Teraz znowu awantura bo chcę na tydzień do Polski oczywiście mogę jechać ale bez Luśki....noż ku.....chciałam jechać razem ale on nie zaszczepiony i testów też nie chce zrobić...Ostatnio od kolegi wrócił skuterem wypity....nie rozumie moich tłumaczeń,ze tu nie chodzi o mnie ale o dziecko....,że ma na siebie uważać i najlepiej przestać pić....On mnie nic nie rozumie nic nie wspiera,,,,,A ja tak niewiele chcę ...oby chociaż minimalnie mi pomógł w domu...A czasem mam wrażenie,że koledzy są ważniejsi od nas....A bilety na samolot coraz droższe z dnia na dzień.....

Chcę do Pl bo muszę wszystkie badania porobić .Z moją siostrą jest strasznie-ciągle płacze ,że chce cofną czas,co źle zrobiła,że szwagier ją zostawił ciągle siebie obwinia....a jego dalej widzi pozytywnie .No drama już nie wiemy jak jej to wytłumaczyć,że ona nie jest niczemu winna ,że ma się wziąść za siebie- Całe życie sama sobie radziła z wychowaniem dzieci a teraz jeszcze malusia Ala teraz do tego...Mój szwagier do....nie będę przeklinać...Zapisaliśmy ją do psychologa ale dopiero wolne terminy w listopadzie....

W pracy wszytko dobrze...ale martwi mnie Luślka i moja siostra.

Jak jak zwykle dam sobie radę ...ale ostatnio znowu popłakuję...

Waga bez zmian,..

Pozdrawiam

14 września 2021 , Komentarze (12)

Hoi Kochani

Co u mnie praca,Joelka wróciła do przedszkola.Waga w górę....

W pracy ok ludzie u których pracuję na stałe lub zamieniam kogoś są z mojej pracy zadowoleni i chcą,żeby m jeszcze przyszła...No,ale nie może być idealnie-wczoraj dzwoniła do mnie szefowa mojego teamu,że pani M już mnie nie chce więcej....dlaczego nie wiem....Ale mi ulżyło bo u niej w domu jak w muzeum,mam 3 godziny pracy 2 razy pod rząd myłam u niej okna,wszytko dobrze wypucowane a ona znowu coś wymyśliła.Raz miała pretensje ,że za szybko sprzątam ,że wcześniej wyszłam.Nakrzyczała na mnie raz.Ona ma 90 lat i problemy z psychiką -wyczytałam to w naszych notatkach.Żaden Klient nie narzeka na moją pracę-fakt ja mam swoje tempo co w porównaniu z Holenderkami to za szybko sprzątam....Sprzątam dokładnie i nie mówię za wiele i dlatego wcześniej konczę. Zawsze się pytam czy mam coś extra zrobić....No,fakt faktem ale też przykro,że jej nie odpowiadam-tak też bywa....

Waga poszła w górę.Szczerze mówiąc,że jak poszłam do pracy to myślałam,że schudnę a tu  waga w górę.Fakt teraz jem nieregularnie i za dużo....Ale po ciężkiej pracy potrzebuję więcej energii.Muszę się znowu wziąść za siebie.

Joelka wróciła do przedszkola.Bardzo w ciągu tych wakacji i wizyt u niani rozwinęła się w mówieniu po holendersku....To też cieszy.dziś na rowerku pierwszy raz pojechała do przedszkola.Dzis dostalam komplement od wychowawczyni Joelki ze jest bardzo kochan i mila dla innych dzieci.Jak się ktoś przewroci to pomoze wstać,przytuli.poglaska.Dobrze sie dogaduje z dziewczynką z Chech...bo ona tylko po czesku mowi więc moja wiele rozumie bo to podobne języki.Zawsze pierwsza biegnie do pań gdy przychodzą odebrać dzieci.Jestem z niej dumna☺.Od października chcę ja zapisać na zajecia taneczne bo ona caly czas spiewa i tańczy....Ostatnio przeżyłam chwilę grozy z nią.Byliśmy na prezentacji książki znajomego nad morzem.W restauracji sobie biegała pomiędzy jedną salą a drugą czyli mną i E -nagle patrze nie ma jej.Pytam E a on,że ona szła do mnie...szok nie ma jej przeszukałam na spokojnie restaurację a jaj nie ma.Może to było w ciągu 5 minut-wróciłam zobaczyć na plac zabaw na plaży też jej tam nie było nagle patrzę a na środku plaży w kierunku morza idzie różowy punkt Joelka....Panika biegłam za nią wołałam a ona dalej idzie -gdy ją w końcu dorwałam ona się śmiała i mówiła,że idzie szukać....Szok.Dobrze,ze plaża była pusta toją zauważyłam.....Ale dalej mi trudno dojść po tym do siebie....Wystarczyła chwila i byśmy stracili dziecko na zawsze.

E od tygodnia chory-zrobił test ale to nie korona -Pomimo tego,że jestem zaszczepiona to i tak dalej się boję...tym bardziej,ze pracuję ze starszymi ludźmi.Już 4 miesiące pracuję -to już dużo a czas szybko leci.

Moja siostra dalej załamana całą tą sprawą ze szwagrem.Co do niej dzwonię to mi płacze,że to jej wina-że może coś źle powiedziała itd,,,,,.Próbuję ją pocieszać no ale ile można -ona nie jest niczemu winna -to on wybrał iną a tylko szukał preteksu,żeby odejść od mojej siostry.Nie raz mu wybaczyła zdradę i dawała mu szanse...Sama praktycznie dzieci wychowała....a on stwierdził,że ona tylko pieniądze chciała....noż ku....to on mieszkał w naszym rodzinnym domu,korzystał z pieniędzy ze spadków co siostra dostała...a co on zrobił nic- Jego obowiązkiem jest utrzymać rodzinę i dzieci więc trzeba płacić.Nie raz pożyczałam siostrze pieniądze,starsza siostra im lodówkę nową kupiła.....itd-wstyd...brak słów...Martwię się o siostrą.

Ja mam ciągle problemy ze spanie.Śpię po 3 -4 godziny.I sama już widzę,ze stałam się bardziej nerwowa bo niewyspana....Zawsze mało spałam ale marzy mi się porządnie wyspać....na dodatek w tą niedzielę wybiłam sobie mały palec i przecięłam tak więc dodatkowo to mnie boli...

Ogólnie to zabiegana jestem rano małą do przedszkola-potem 3 godz praca-odebrać J i do niani -potem znowu powrót do pracy na 2-3 godz.Zakupy-obiad-sprzątnie....i już wieczór.

Z wolontariatu na razie zrezygnowałam bo to jednak dla mnie już za dużo a wolę iśc na 2-3 godziny do pracy w tym czasie.

Za tydzień odbieram dyplom z kursu języka ale miałam się spotkać z moim docentem by o mówić mój egzamin ale ona zawsze jakoś czasu dla mnie nie ma:( już mnie to wkurza...Chyba napiszę do niej by mi tą opinię napisałą skoro nie ma czasu się ze mną spotkać.

Chcę do Pl pod koniec paździenika lecieć ale jeszcze nie wiem jak to wszytko będzie -czy E pozwoli mi lecieć,bo on raczej nie poleci bo nie chce znowu testów robić.A ja chcę znou w Pl wszystkie badania porobić i trochę odpocząć.Chciałabym lecieć w niedzielę ale samolot jest wcześnie i bym musiał znowu kogoś szukać kto by mnie zawiózł..chociaż wolałabym sama dotrzeć na lotnisko...nie lubię się prosić ludzi o pomoc.

Dziś jadę na 13.30 do pracy na 2 godziny wcześniej jeszcze J odebrać i zaprowadzić do opiekunki.Moja klientka z rana dała mi dziś wolne ale i tak mi zapłaci za te godziny,,,Tak więc miałam czas coś tu skrobnąć..

Pozdrawiam was serdecznie....

21 sierpnia 2021 , Komentarze (3)

Jak ten czas szybko mija już 21 sierpnia za 4 miesiące moje urodziny.

U mnie nic ciekawego się nie dzieje.Diety brak waga waha się w okolicach 90 kg.Nie umiem się zmotywować do odchudzania...jedyny moj ruch to praca-sprzatnie1-2 razy w tyg fitnes i rower.Przez 3 tykodnie zrobilam az 200 km

W tym miesiącu mam dużo pracy do tego jeszcze wolontariat.

Luśka chodzi do niani ale chyba nie jest za bardzo z tego zadowolona bo jak tylko przyjdę ona szybko chce kurtę i iść...Teraz mamy ostatni tydzień wakacji letnich i od września wróci do przedszkola a potem do niani ale już mniej godzin.Ja między czasie będę pracowała.Nie narzekam na pracę...ale ostatnio miałam pracę w dalszej dzielnicy i akurat mi opona pękła...A miałam Luśkę odebrać od niani -akurat oni tez chcieli wcześniej wyjść....Więc panika jak się dostać 6 km do domu...Akurat tam tylko autobusy jeżdzą i nie zabiorą mnie z ro- werem.Tak więc poszłam na najbliższą stacie kolejową,podjechałam pociągiem .potem tramwajem...Rower zostawiłam pod sklepem rowerowym i biegiem po Luśkę. Zdążyłam na czas.Potem poszłyśmy zaprowadzić rower do naprawy.Panowie w sklepie mnie już znają-więc poprosiłam ich by mi szybko go z robili.I o dziwo udało się w ciągu godziny był zrobiony.To takie uroki jazdy do pracy na rowerze.I braku kogokolwiek do pomocy przy dziecku,,,,,E cały dzień w pracy a opa zajęty sobą....

Joelka od wczoraj ma jakąś biegunkę....nie wiem czy coś zjadła czy może to znowu jakiś wirus.

Martwię się o siostrę -szwagier i ta nowa jego ustawili sobie zdjęcia profilowe razem,,,,ona go w Niemczech odwiedziła i się świetnie bawią uśmiechnięci...A moja siostra ciągle płacze i nie umie tego zrozumieć jak on jej mógł to zrobić po 23 latach razem,.,,i na dodatek gdy jest jeszcze mała Ala -nawet o nią nie pyta....On tam się świetnie bawi a moja siostra została z 3 dzieci....kredytami i sama....On ma do niej pretensję że ona ciągle o kasę pytała...a co ona ma robić on musi płacić na dzieci.a całe życie żył za pieniądze i w domu mojej siostry..nie miał pieniędzy podobno a na chrzest nie przyjechał bo tydzień wcześńniej był w Warszawie u tej innej....Wszyscy teraz patrzą na moją siostę bo wiedzieli na tik toku co mój szwagier wyprawia a ona się wstydzi bo ludzie obgaduję .A L sobie siedzi w Niemczech i nagle taki szczęśliwy....moja siostra ciągle płacze nie umie zrozumieć jak on mógł jej to zrobić....Ale dobrze,że moja siostra się  obudziła -tyle razy mu dawała szansę a on do niej pretensłe,że ona się nic nie zmieniła na lepsze....No,kurcze ona sama siedzi z dziećmi w domu,Jesi jest w lekkim stopniu upośledzona,G miał raka jak był malutki....S miała ciężki poród i operację przy najmniejszej....A ten ....takie coś...Siedzi w Niemczech ostatnio pieniędzy na dzieci nie posyła i się niczym nie martwi.Gdyby nie moje rodzeństwo nie wiem jak by było....papiery rozwodowe wysłane się już do sądu.Nasza siostrzenica jest prawnikiem i pomaga siostrze ogarnąć to.Chciałabym być teraz przy niej....

W październiku mam zamiar jechać do Pl ...No ,zobaczymy jak to będzie z covidem.W poniedziałek mam 2 szczepienie.

To chyba na tyle z ciekawości co u mnie...

Pozdrawiam

28 lipca 2021 , Komentarze (6)

Już miesiąc minął jak nic tu nie napisałam.Nie miałam laptopa bo tamten (prezent od E ) zepsułam i nie dało się go naprawić. Szukałam innego ten sam model ale nie znalazłam .W końcu po 3 próbach przyjęcia i odsyłania trafiłam na taki ,który tak samo wygląda tylko inny model.Na szczęście mało używam i E nie domyślił się ,że jest coś nie tak.

A co u mnie....Dieta-brak- waga 88 kg-

Byliśmy tydzień na wakacjach tu w Nl i na szczęście nie przybrałam -teraz muszę wrócić na dobre tory i fitness. Pogoda n.am dopisała -byliśmy 3 dni na kempingu w Arnhem tam gdzie rok temu i w Ceners Park Het Merdeel .

https://www.instagram.com/p/CR...

Pracuję już prawie 3 miesiące-ludzie są zadowoleni z mojej pracy. Mam tylko 3 stałych klientów ale od września chcę więcej.Na razie nabrałam tyle zastępstw na sierpień,że przez pierwsze 2 tygodnie mam wszystkie dni zajęte.5-6 godz dzienne. Joelka idzie do opiekunki dodatkowo .

Kurs językowy z całej grupy tylko ja ukończyłam z czego jestem bardzo dumna. Miałam egzamin pisemny,czytania i ustny....jeszcze nie znam wyników ....powiem Wam,że z czytania ze zrozumieniem był ciężki i jak zwykle z pisania dalej ciężko mi idzie.No ,ale zobaczymy.

Dostałam propozycję z tej organizacji gdzie byłam na kursie by stać czasami tam na recepcji...jako wolontariusz -jutro idę zobaczyć...i tam też będzie opieka dla dziecka. Pracuję,mam jeszcze tego dziadka co go odwiedzam jako wolontariusz -ale chcę spróbować na tej recepcji bo to zawsze doświadczenie i w Nl bardzo biorą pod uwagę wolontariat w C.V -tak wić muszę wszytko jakoś pogodzić....I tak sobie myślę,że skoro mi to zaproponowali to widocznie dobrze mi idzie język....

U mnie ok ale martwię się siostrą...Tą co urodziła....Mój pie....szwagier ją zdradza..A ta jego nowa wszytko na tiktoka i yt wrzuca....On nie przesłał siostrze pieniędzy a okazało się ,że tamta wszytko opowiada i zdjęcia wrzuca na neta...On był u niej tydz nawet w kościele byli i nawet jej się oświadczył.....Wszytko wyszło na jaw ...S tylko płacze bo po ostatniej takiej akcji dała mu szanse a teraz to.....Podobno to trwa od marca..S miała ciężki poród-dziecko by prawie się udusiło a on się świetnie bawił.....Brak mi słów na określenie tego....Ta nowa podobno poetka,,,,mieszka w Markach ,ma syna ....To trzeba mieć tupet w takie coś się pakować wiedząc o wszystkim. Szwagier źle na wsi o mojej siostrze mówi....,że go nic nie trzyma....i siedzi w Niemczech i pretensje,że S ta zła....a on przez 23 lata nic nie zrobił...jedynie stres i dzieci.....ona siedziała z dziećmi po szpitalach, wychowywała itd...A ludzie teraz gadają.Teraz S nie może się wycofać musi już zrobić ten rozwód bo ma dużo dowodów czarno-na białym o jego zdradzie.Musi uwolnić się od niego.I duże alimenty wyciągnąć....bo Ala ma 2 miesiące a Jesi jest też lekko upośledzona.....tak wić nie może puki co iść do pracy....Moja siostrzenica jest adwokatem ale teraz na L4 więc pewnie jej koleżanka się zajmie tym. Byle by siostra dała radę.....smutne to...W sobotę mają być chrzciny .

Byłam się zaszczepić w pn pomiędzy pracą-nie mam żadnych objawów -Pfajzer....Zrobiłam to ze względu na pracę z starszymi ludźmi i to,że gdy będę chciała lecieć do Pl to bez problemów.Za miesiąc mam 2 szczepionkę. E nie chce się szczepić a on  narażony jest przy swoim zdrowiu... 

Joelka rośnie jak na drożdźach coraz więcej mówi ale po polsku niż  Holendersku

To chyba by było na tyle.Pozdrawiam 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.