Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904998
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lutego 2020 , Komentarze (4)

Dobry wieczór 

A może nie taki dobry...W domu znowu stresy....

Praca a raczej jej brak dobija mnie.

Dziś zajrzałam do skrzynki a tam list z Gminy ,że mam jutro stawić się na spotkanie w wszystkimi dokumentami....Wspominałam Wam,ze mogę dostać zasiłek socjalny? Teraz mam takie problemy z pracą więc dobrze,że tej szansy wcześniej nie zamknęłam..

Mam nadzieję,że wszytkie dokumenty wydrukowałam i nic nie będzie brakować i doradzą mi co mam w takiej mojej sytuacji zrobić...Ztym zasiłekiem jest tak....że oprócz dokumentów też liczy się dobra wola pracownika który z tobą rozmawia.....więc nic nie wiadomo....mam nadzieję,że tam się nie popłaczę bo oststnio u mnie to jest codziennie...chyba już depresja mnie bierze....W planie mam jutro rezerwę ale nawet nie będę odbierać tel.bym przyszła do pracy....wysłałm im email z listem z gminy...taka praca więc niech mnie z niej zwolnią skoro nie dają mi godzin.....

Zobaczymy jak jutro będzie pozdrawiam i spokojnej nocy życzę..

14 lutego 2020 , Komentarze (19)

Hej dziękuję ,ze jesteście.....Niestety szukam dalej pracy....wysyłam cv....

Dostałam plan pracy na przyszły tydzień można powiedzieć,że jest lepiej ale dalej dramatycznie....Bo zaplanowali mnie tylko na środę a 2 dni rezerwa i 2 wolne....Już mam dość. czuję się jakaś ułomna...Jak podjąć pracę jako pomoc w domu jak nawet nikt nie daje mi szansy spróbować to gdzie mam zdobyć te wymagane doświadczenie...

Myślę nad szkołą...ale po pierwsze albo jest wieczorem albo w weekendy to taki czas gdy nie mam Luśki z kim zostawić....No i boję się ,że znowu będę najsłabsza w grupie....Niby mam Holendra,wszytko sama złatwiam w urzędach,listy motywacyjne,i inne sprawy sama ogarniam ,czasem niektórzy myślą że jestem Holenderka a dalej mam problemy z językiem....Niestety...Mam nadzieję,szybko coś znaleść bo w maju na komunię do Pl muszę jechać...a potem jeszcze na spr.notarialne bo sprzedają działkę po dziadkach....Co prawda kokosów nie dostanę bo jest dużo wnuków ale zawsze coś....Mam już swoją kasę odłożoną no i dodatkowa kasa się przyda.Wtedy kupię sobie auto i będę mogła się też rozglądać za pracą nie tylko w moim mieście by móc dojechać rowerem.A po za tym matdze z dzieckiem potrzebne jest auto.

Walentynki siedzę sama.Mój u siebie dalej ogarnia chatę...Luśka już śpi....Od Mojego dostałam orchideę a od Luśki laurkę i serduszko co zrobili w przedszkolu....A ja sobie teraz popijam Irish coffie i szukałam pracy.....

Waga dziś 95,5 przy @.....Powoli opanowuje jedzenie non stop .NIe mogę dopuścić do wagi 100 kg.... Brak mi motywacji wziąść się za siebie....a Mój jeszcze mnie dobija jak mówi,że przydał by mie się sport,,,,albo ,że za dużo jem.A to chyba przez brak motywacji i czucia bycia kochaną stres .Nie zrozumie tego to całe,życie był chudy Czasem mam zawroty głowy jak szybko wstanę...Po nocach dalej spać nie umiem...

Może powinnam częściej pisać tu a z drugiej strony nie chcę się cały czas żalić...

Moja słodycz muffinka walentykowa....Nie umien się napatrzeć na Luśkę w kucykach :}

Udanego Walentynkowego wieczoru

Pozdrawiamy...

13 lutego 2020 , Komentarze (10)

dzis dostalam @ ze kogoś juz przyjęli....😫trudno....

No i przykro .

bardzo dziękuję za trzymanie kciuków...nawet nie wiedziałam ze tyle osob mnie czyta...Dziekuje za wsparcie...bo potrzebuje tego i daje sile by walczyc o mnie i Małą

Juz dziś wyslalam nowe cv..pewnie jutro sie skontaktują....praca od 8-16 pn-pt...na expeedycja.....moze tym razem sie uda ....bede szukala do skutku pracy tak by pracowac 4-5 dni w tygodniu i stale a nie na zawołanie.....

Pozdrawiamy....

11 lutego 2020 , Komentarze (27)

Kobietki mam pecha z pracą miało byc tym razem dobrze i co i znowu jedno wielkie gu....W ten tydzień zrobili mi pn i pt wolne a wt śr i czw...rezerwa czyli czekanie na telefon....rano do 9.30....Nie dość że tyle stresu to raczej nie ma na co liczyć że zadzwonią....Masakra....jutro jak zadzwonią to powiem ze jestem chora.....

.A tak na prawdę to idę na rozmowę o pracę....Zlozylam podanie do pracy jako pomoc domowa.....bo slyszalam ze bardzo szukają i nawet moja sasiadka Holenderka mi to zaproponowała  bo sama potrzebuje takiej pomocy no i musi czekać 6 tyg.....Napisalam sama list motywacyjny wyslalam cv i dzis dostałam zaproszenie na rozmowę....stresuje sie bo znowu sie boje ze mi powiedzą ze jezyk za slaby....ale ja uwazam ze do takiej pracy sie nadaję...bo jestem spokojna opanowana...umiem gotować...sprzatac ..szyc....no i kolejna motywacja ze jak bede miec kontakt z klientami podciagne swoj język i kwalifikację...do mojego dyplomu z opiekunki osob starszych i chorych...dlatego na poczatek pomoc domowa a moze z czasem pomoc przy starszych i chorych ludziach. Bardzo bym chciala by w końcu ktos mi dal szansę...nie chce cale życie pracowac na produkcji....Lepiej tez dla dziecka bo moge pracować...ile chce godzin ...a bym chciala 30 godz w tyg.....Moja przyjaciolka tez tam od marca zaczne pracować.....wiec bedzie fajnie.....tak wiec Kochane trzymajcie kciuki za mnie jutro o godz.13.....Musze cos robic a nie czekac az znajda dla mnie pracę...wiec skoro tak ostatnio wyglada moja nowa praca to ryzyk-fizyk....a moze wlasnie zdobędę tą nową pracę.....pozdrawiam i dziękuję ze mnie czytacie i za regularne komentarze....w sumie po nich mozna wywnioskowac ze tylko a moze okolo 10 osob  stale mnie czyta...Wasze komentarze dają mi wiele wsparcia i siły.Pozdrawiam, dziekuję i spokojnej nocy Wam życzę

5 lutego 2020 , Komentarze (4)

Od pt mam nową pracę nic szczególnego ....na pralni....będę miedzy czasie szukać czegoś innego...W tym tyg mam 3 dni pracy od 7.30 do 17.30 i 2 tzw rezerwa czyli rano mogądzwonić by przyjść do pracy....Nie pasuje mi to dlatego spróbuję zmienić dni by chodzić do pracy w te dni na które mam zapisaną Małą do przedszkola....bo nie uśmiecha mi się za tzw 5 12 -sta dzwonić czy przyjdzie w dany dzień czy nie......No zobaczymy jutro co mi powiedzą.....Nie dla mnie ta praca nie podchodzi mi ale tymczasowo może byc do czasu znalezienia zcegoś innego...Dziś Mała jest w przedszkolu bo skoro mam tam miejsce do daję ją nawet gdy mam wolne boo i tak dostaję dofinansowanie do tego .A ona lubi tam chodzić....Oczywiście Pan E obrażpony czemu ona chodzi jak ja w domu ...ze jak on ma wolne to musi z nią siedzieć....no ale tak uzgodniliśmy razem....On dalej nie przeprowadzony bo u siebie nie umie nic ogarąć jak jest z Małą w domu....Ja jakoś wszytko sama robiłam i nie narzekałam.....Mam już dość tego wszytskiego on tylko widzi czubek swojego nosa....Dziwi się,ze nie chcę z nim rozmawiać ale po co .On i tak mnie nie rozumie i nie słucha....ciągłe pretnsje o wszytko.NIe rozumie ile mnie nerwów wszytko kosztuje gdy muszę sama wszytko ogarniać.....gdy z pracą jest nie tak jak ma być......no i jeszcze pyta czy jakis sport                robię,,,,no masakra....mam dość stresów...nerwów które większości zajadam bo czuję sie nie doceniana i nie kochana...Najbardziej zależy mi na mojej Kochanej Lusi dla niej zrobię wszytko....Mam tylko cel by nie dobić do 100 kg na dzień dzisiejszy 97 kg,,,,tyle ważyłam gdy rodziłam....może tak nie wiedać tego bo równomiernie się rozkłada...Nocami spac nie umiem.wiecie najgorsze jest,że nie mam tu z kim nawet pogadać mam tylko jedną przyjaciółkę która ma podobnie do mnie.....Wiem,że dobrze sobię radza ale czasem mnie to przerasta.Pozdrawiam i zmykam Małą odebrać...

24 stycznia 2020 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane mała śpi więc mam czas coś napisać z mojego nowego lapka.

Co u mnie ?Od tygodnia siedzę w domu bo nie mają do mnie pracy a jeszcze wczoraj zadzwonili,że w przyszły tyg też ma nie być.jestem sfrustrowana..bo gastouders załatwione i będzie trzeba płacić a tu taki zong.Tak wic dziś pisałam do mojego starego biura pracy przez które ostatnio pracowałam czy mają jakąś pracę dla mnie tu na miejscu.Joelli bardzo się podoba w tym jednym domowym przedszkolu wic też nie chcę z tego rezygnować no i zasiłek mi się już skończył.Dalej szukam pomysłu na jakąś pracę w domu by móc coś zarobić ale kompletnie nie mam pomysłu na siebie.

A tak ogólnie to nie wiem ile waże chyba jakieś z 95 kg prawie tyle co jak byłam w ciąży a nawet tego tak bardzo nie widać.NIe umiem się zabrać za dietę i odchudzanie a o ćwiczeniach nawet nie wspomnę.....brak motywacji i wszytskiego.Te samotne wieczory mnie dobijają...I jeszcze taka bura pogoda i brak pracy.

Pozdrawiamy

22 grudnia 2019 , Komentarze (12)

Witajcie Kochane

Wiem dawno mnie tu nie było.Zabierałam się za wpisy ale jakoś nie umiałam do tego dojść.Joelle śpi więc mam czas napisać co u nas.Dziękuję Wszystkim za łowa otuchy i wsparcia pod ostatnim wpisem

Od miesiąca mieszkamy na nowym mieszkanku.Ciągle się przyzwyczajam do mnieszkania na 2 poziomach.Mieszkanie fajnie urządzone ta jak chciałam i przestronne.Przeprowadzka przeszła szybko i sprawnie.Pierwsze Święta już na nowym a dokładnie od urodzin Joelle 18 listopada już tu mieszkamy.Joelka zaczeła chodzić miesiąc przed 1 urodzinami i ciągle biega.Jestem z niech taka dumna bo duża dziewczynka i mądra.

Zaczełam pracę od 13 grudnia kontrakt mam na pół roku.Najważniejsze że blisko domu ok 25 min zajmuje mi spacerkiem odprowadzić Joelle do Gastouders i być w pracy a rowerem jeszcze szybciej :) Pracuję od 7.30 do 16 na pakowaniu alkoholi.Praca spokojna bez stresu może nudna czasem więcej czekamy na produkty niż pracujemy.Muszę się tam nauczyć wolniej pracować i przypomnieć angielski bo rozumiem wszystko ale z odpowiadaniem mam problem.Ale ja z 10 lat angielskiego nie używałam więc zapomniałam.Joelle zadowolona z opieki ..nie płacze za mamą jest 2 dni z tatą w domu 2 dni u opiekunki  ...tylko jeszcze muszę znaleść opiekę na środę bo moja gastouders ma akurat te dni wolne...Pisałam już z jedną dziewczyną ale po Nowym Roku da znać czy przyjmnie ją.Na razie nie za wiele godzin w pracy ale Świętach ma ruszyć.Cieszę się ze pracuję....Bo zasiłek też mi się już w Swięta miał kończyć.

Waga bez komentarza do przeprowadzki trzymałam się i chudłam a potem stresy itd....i ciągle jem coś podjadam nie umiem się opanować a najgorsze to,że słodkie.....waga 92 kg .Ciągle liczę na to ,że jak już będzie normalnie chodziłą do pracy będzie mi łatwiej schudnąć.

Na Święta zostajemy tutaj.Czyli Święta mnie nie cieszą...Ale za rok już chcę spędzić je w Pl.

Pozdrawiam i kilka fotek posyłam.\

8 października 2019 , Komentarze (20)

remont-strarałam się sama wiele zrobić ale w końcu E przyszedł wczoraj tam i wszytko skrytykował,że po co już drzwi ruszałam,że kolor nie ładny w pokoju Lusi,że widać ze ta ściana nie jest idealna ( ze starego nowego się nie zrobi) itd.....bo miłam to mlować barankiem .....Ze światła nie ma,nie zauważył ,że u góry już mam podłączne lamy.....itd.....że farbe złą kupiłam,,,,,pomalował wczoraj salon i już go wszytsko boli a dalej nie skończone...Ze nie zdąże z przeprowadzką.....i to,że najpierw trzeba dół zrobić a nie górę.........

A ja sama zrobiłam pomalowałam pokój Lusi,klatkę schodową okna i drewniane elementy w sypialni...którą oczyściłam z starych tapet i zagruntowałam .....to wg niego też żle  no i te cholerne drzwi....i tak będę musiała je jeszcze 1-2 razy pomalować......tego to nie widzi zero szacunku do mojej pracy A on co 2 tyg mam mieszkanie a on nawet się tam nie wybrał coś porobić a teraz pretencje.....Nawet nie mogłam z nim cześniej porozmawiać nic bo już awantura.....

Mam dość już wszytkiego znowu codziennie płaczę,waga spada bo nawet nie mam ochoty na jedzenie....

Oczywiście znowu pretensje ,że wszyscy chcą mi pomagać a ja nie chce ich pomocy....Niestety tak mnie życie nauczyło umiesz liczyć licz na siebie....NIe umiem nikogo prosić o pomoc....wolałabym by ktoś z garstki moich znajomych mi pomógł niż jego....Przeprowadzka mam już busa  wstępnie załatwionego ...mam Białystoka....pamiętacie może go on też tyle co może to pomaga mi teraz ale jest w Pl niestety ale powiedział,że pomoże w przeprowadzce.....

Chyba skńczę to wszytko tylko szkoda Lusi....nie potrafię już tak....Zawsze chciałm mieć swoją rodzinę taką jakiej ja nie miałam wcześniej......Po co mi facet który mi nic nie pomaga,,,tylko imprezy....Ostatnio musiałm do up na zebranie jechać i co powiedział,że nie może wziąść wolnego a na drugi dzień i tak wzioł bo jechał na imprezę....Nie chcę się poskarzyć jego rodzinie bo i tak by powiedzieli,że sama tak wybrałam :(

przepraszam ale musiałam się wyżalić :)

tyle radości m to robiło,że sama coś umiem :( u góry w sb przyjedzie ktoś tapety położyć w sypialni.....potem tylkok podłoga i te drzwi skończyć malować i góra będzie gotowa....ja dam radę do przeprowadzki w kocu jeszcze 2 tyg a dlamnie to wileke....Mam nadzieję,że któryś z moich znajmoych Mario albo Rafi pomogą ....:( 

20 września 2019 , Komentarze (6)

Witajcie.....

Dieta powoli do przodu waga minimalnie spada......co czasem mnie irytuje.....no ale trzeba do przodu.......Nie ćwiczę jedynie może z 10 min dziennie jakoś nie mam weny do tego.....

Sprawa pracy nic się nie zmieniło w tym temacia ciągle słyszę to samo.....kończy się to zazwyczaj stresem i płaczem czuję się bez wartościowa...a może ja za wysoko mierzę :( no nic przez najbliższy miesiące będe czym inna zajęta.......

No to się pochwalę.....Reagowałam na mieszkania socjalne.....byłam 3 na liście na 750 osób dostałam zaproszenie zobaczyć mieszkanie......I okazało się ,ze jestem jedyna która przyszła.....Zaakceptowałam ....to mieszanie i w poniedziałek idę umowę wynajmu podpisać....100 e więcej będę płaić....Jest to mieszkanie 2 poziomowe na 2 piętrze...ma duży balkon....mały aneks kuchenny i duży jasny salon do dole a u góry sypialnia i pokój dziecięcy,łazienka....Kilometr od tego miejsca gdzie teraz mieszkam,,,,wszytko blisko szkoła,przedszkole,sklepy,centrum......Muszę tylko pomalować ściany i na górze podłogę zrbić bo na dole już jest....No i mamy dużą komórkę....pod domem.Plac zabaw pod oknem..Aż boję się tej przeprowadzki....parę znajomych chce pomóż -miło....Drobne rzeczy mogę sama poprzewozić na rowerze......Cieszę się ....ale nie wiem jak to będzie dalej wyglądać....E chyba zatzryma jeszcze swoje mieszkanie....i będzie dalej reagować na mieszknia....może dostanie coś większe......To moje dobre jest na kilka lat......Agencja mogła by pomóż w szukaniu ale i tak większego nie dostanę niż teraz mi się trafiło .Trzeba wszystko poprzenosić na inny adres-media....Póki co to ja i Lusia tam będziemy zameldowane a z czasem Mój sie wprowadzi.....Szczerze niewidzę tego..Cieszę się a z drugiej strony żal opuszczać to moje mieskzanko które mam teraz..Dostaniemy oczywiście rekompesatę od mojejagencji,że musimy się wyprowadzić bo to będzie zburzone..... A to kilka fotek które opa zrobił.....

.teraz jeszcze ten miesiąc tu podczas którego będę powoli się przeprowadzać.....Parę rzeczy posprzedaję .....a parę np.stół i krzesła pomalować? Raczej będziemy wszytsko sami robić a może więkrzość ja....?////No zobaczymy co czas przyniesie.....

Luśka już wczoraj miała 10 miesięcy jak ten czas szybko leci.....Chciałabym jej uszyć ładną sukienkę na roczek....no ale póki co moja maszyna do szycia jest w naprawie....Ona będzie miała w końcu swój pokój,,,,,,:) 

Byłam ostatnio u fryzjera i oto taka zmiana

Pozdrwaiamy słonecznie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.