Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905048
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Cześć
Sorki za wczorajsze moje marudzenie,ale czasem tak mam no i powoli zbliża się @@@.
Dzień zaliczony pozytywnie,waga od wczoraj bez zmian,dieta zachowana.Nie liczę kalorii ale myślę,że wychodzi tak około 1500.Wiecie nie czuję się głodna,ale czuję się słabo i strasznie mi zimno.Czasem sobie tak myślę,że ja powinnam być laseczka przy mojej pracy no bo i sie na chodzę i nadźwigam a tu nic.Miłego weekendu.

12 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Dobry wieczór
Miałam nie pisać dziś tutaj ale tak mi trochę smutno a wiem,że tutaj mogę liczyć na ciepłe słowa od Was i nie tylko-ale zawsze mnie wspieracie i za to dziękuje.
Dieta zachowana i to bez podjadania.Waga powoli tez spada co mnie cieszy.

W pracy dzis tylko było do 12 i tez w miarę spokojnie.Tylko,ze na koniec Łysy czepił się tego,że trzaskam drzwiami z busa.Ale on zawsze coś znajdzie tym razem chyba mu się nie podobało,że miałam słuchawki i słuchałam swojej muzyki a nie tego tureckiego wycia co słucham 2 razy dziennie od dwóch lat.To już wytrąciło mnie zupełnie z równowagi i gdy przyszłam do domu to się popłakałam w sumie od kilku dni tak mam.Ja nie potrafię zapomnieć tego wszystkiego ciągle w głowie mam Jego, w pracy myśli krążą wkoło jednej osoby.Jest mi ciężko.Niby piszę z innymi ale i tak to takie wymuszone,nie czuję potrzeby umawiania się z kimś no bo po co komuś dawać znowu szansę a potem cierpieć.Może lepiej mi zostać samej bo widocznie nie nadaję się do bycia z kimkolwiek......Wiem,ze znowu marudzę ale przepraszam....nie mam już do kogo zadzwonić tak jak było kiedyś z nim o wszystkim można było porozmawiać.......Wszystko mi go przypomina.....Dobranoc

11 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Witajcie
Na wstępie dziękuję za pomoc przy wyborze wspomagaczy.Jak na razie będę się odchudzać bez a potem zobacze jak będzie z wagą.Waga spada co mnie oczywiście cieszy.Co do komentarzy na prawdę tyle ważę na ostatniej fotce.Macie rację do pasa jestem szczupła ale mam masywne uda co zresztą jest rodzinne bo brat i siostry maja masywne nogi.Niestety wszystko się skupia na nich tzn tłuszczyk.Diety tez się trzymam,nie podjadam i nie jem słodkiego.No to chyba na tyle -jak coś się zmieni to dam znać bo jak na razie nie chcę zapeszać hihi.Ale od 2 dni jestem nie wyspana bo klikam na necie  z kimś:)Tak więc życzę miłego wieczorku.

9 stycznia 2012 , Komentarze (8)

Cześć Kochani.Jestem już w Holandii.Podróż była spokojna i bez problemów w sumie jechałam 14 godzin.Dziś pierwszy dzień w pracy po urlopie i tez było bardzo spokojnie,ale nie ma za wiele pracy,myślę,że koło Walentynek będzie więcej w końcu to czerwone róże.Po pracy byłam na bazarze,bo moje buty robocze się rozkleiły a w Pl nie kupiłam bo brakło mi kasy.Ale nie tak do końca bo przy pakowaniu zajrzałam do mojego drugiego portfela a tam 400 euro:)ale się zdziwiłam:)Spotkałam się też z  koleżanką i w sumie poniedziałek upłynął miło.
A co do tematu wpisu -nie doznałam szoku  jak stanełam na wadze po miesiącu ale nie wiedziałam,ze aż tyle pokarze 88 kg -masakra.Tak więc czas się zabrać za siebie.Byłam nawet się spytać obok mnie niedaleko na siłowni 40Euro miesiąc,no i się zastanawiam bo na tamtej płaciłam trochę więcej i były dodatkowe zajęcia.Więc pomyślę może tylko na styczeń a od lutego tamta jak mi odepną rower.
No i mam pytanie do Holenderskich Vitalijek -czy można tu kupc i czy stosujecie jakieś wspomagacze przy diecie?
Bo nadal stoi z zardzewiałą kłódką,ale moja koleżanka zna chłopaków co kradną rowery tak więc mi go odepną:)
Tak więc już wróciłam do szarej Holenderskiej rzeczywistości,pozdrawiam

7 stycznia 2012 , Komentarze (6)

Ten czas zbyt szybko mija-jutro juz powrót do Holandii.W sumie mnie tam nie ciągnie i chyba najlepiej bym tutaj została.Czas się zacząć pakować i jechać na ostatnie zakupy ale jakoś nie chce mi się nawet wstać z łóżka.Ale jedyny plus powrotu to to,że lepiej będzie mi  wrócić do diety
Ten mój kolega RK wrócił już do NL,napisał w środę i jak na razie cisza.Trudno.Nie będę płakała:) Tak więc jednym słowem nudy.Pozdrawiam i udanego weekendu

4 stycznia 2012 , Komentarze (3)

Witajcie w kolejny dzień stycznia.Coraz bliżej do mojego powrotu do Holandii.Nic mi się nie chce  taka pogoda.Korzystam z urlopu i relaks na maksa-czyli nic nie robię.Nie umiem chyba już się doczekać wyjazdu bo wiem,ze w Nl łatwiej będzie mi o powrót do diety.Juz od kilku dni wybieram się do gin ale jakos nie umiem się zebrać ale jutro no juz musze iść
Jak czytam Was to widzę,że super wystartowałyście w tym roku i trzymam za Was kciuki.
A tak na koniec fotka z Sylwestra.


2 stycznia 2012 , Komentarze (11)

Na początek jeszcze raz życzę spełnienia marze a najbardziej tego jednego które Nas tu sprowadza-czyli schudnięcia.
Bardzo dziękuję za miłe komentarze do moich fotek po remoncie -fajnie,że się Wam podoba.
Jak tam u Was po Sylwestra.U mnie było spokojnie,jednak poszłam do siostry,przyszło 2 sąsiadów i było wyjątkowo spokojnie.Poszłam o 2 spać bo po pierwsze rano jechałam na śniadanie do brata,i po drugie uciekłam sąsiadowi bo zaczął mnie podrywać.:)))
Jak ten urlop mi szybko leci już w niedzielę znowu wracam do NL a tak szczerze to nie mam ochoty wracać juz mnie nic nie trzyma tam.
Mamy styczeń a zero śniegu za oknem ale ja nie narzekam chyba tak jak większość.
Dziś jestem umówiona z jednym chłopakiem którego poznałam z jednym z portali i od kilku dni piszemy ze sobą.Jak on to napisał,że trochę tak głupio spotkamy się raz a potem wyjadę na pół roku.No cóż tak już bywa ale spotkać się można.
Co do diety to staram się ograniczać z jedzeniem,ale na dobre tory będzie mi łatwiej wrócić do diety jak wrócę do Holandii.Mam zamiar tam też wrócić na siłownię.Jeszcze w tym tygodniu skoczę z 2 razy na basen bo mój chrześniak ma bilety a ja mam zniżkę. 
Tak wiec to będzie na tyle.Miłego dnia i początku Roku,pozdrawiam

31 grudnia 2011 , Komentarze (11)

Tak jak każdy zrobię mały bilans tego roku.Jednym słowem był dla mnie rok 2011 cięzkim rokiem pod każdym względem.Nie schudłam nic,rostałam się z moim Słonkiem itd.Nie będę wypisywac jak było i marudzić dziś ale stałe moje czytelniczki dobrze wiedzą jaki był mijający rok.Dziękuję tutaj kilku Wam Edycie,Asi i vitaliją z gg które do mnie piszą.Dziękuję Wam za wsparcie.
Mam nadzieję,że przyszły rok będzie lepszy ale czas pokarze.Nie planuję nic na przyszły rok  bo po co jak i tak nic nie zrealizuję.
Ja Sylwestra tradycyjnie spędzę w domu sama,bo nie mam ochoty nigdzie wychodzić.
Coś nie bardzo wiem co pisać.Wkleję Wam fotki mojej łazienki i kuchni bo tam juz skończyłam remont.
tu juz trochę bałaganu no i jescze mi zostaje umeblowanie
No więc tak wygląda zakończona część remontu.
A na koniec SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

27 grudnia 2011 , Komentarze (5)

No i gdzie ta zima hmm? Może lepiej,że jej nie ma przynajmniej jest bezpieczniej na drodze.Kolejny dzień mojego urlopu.Jestem w Polce do 8 stycznia -dziś już zamówiłam busa na powrót.
Wczoraj pół nocy przesiedziałam na gg  klikając z moim kumplem ze studiów.Lubię z nim pisać bo zawsze mi humor poprawi.
Dzisiaj zrobiłam sobie dzień dla siebie.Byłam z chrześniakiem na basenie,saunie,potem poszłam sobie na solarium.Od razu człowiek lepiej się czuję.
Teraz czekam na drzewo bo zamówiłam do kominka a już nic nie mam.Nie ma zimy to i trochę na opale się też zaoszczędzi.Potem muszę wszystko jeszcze wrzucić do szopki.I właśnie w takiej chwili gdy musze narąbać drzewa to myślę sobie,że przydał by mi się jakiś mężczyzna do tego:),No cóż jak na razie musze sobie radzić sama.
Dietka toczy się spokojnie-nie jem dużo bo brzuch czasem jeszcze boli więc wolę nie przesadzać.Taka pogoda nic tylko spać:)
Miłego popołudnia. 

26 grudnia 2011 , Komentarze (5)

na początku chciałabym podziękować zażyczenia.
Jak Wam  mijają Święta?
U mnie dość spokojnie.Na wigilię byłam u starszej siostry a wczoraj u chrzestnej na obiedzie.
Trochę mi smutno było jak juz u mojej siostrzenicy byl chłopak,kuzyn z dziewczyną a ja 34 lata i sama.No,ale trudno. W wigilię napisał do nie chłopak z którym się kilka razy kiedyś spotkałam,ale wszystko się rozpadło bo mi napisał,że mieszkam w złych warunkach itd//jak ktoś jest ze mną od początku to może pamięta tą historię sprzed ponad 2 lat. A więc widzieliśmy się w Tesco.I potem napisał mi życzenia świąteczne,i ,że się zmieniłam,wyładniałam i,że chciałby się ze mną spotkać.A co Wy myślicie o tym? spotkać się czy nie?
A co do diety -no to nie przejadam się wręcz na moje możliwości jem mało.Brzuch trochę jeszcze pobolewa więc wolę nie ryzykować.Jutro z moim chrześniakiem wybieram się na basen bo bardzo i to jest potrzebne.
Kończę bo za chwilę rodzinka przybywa.Pozdrawiam 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.