W tym roku nie będziemy na Wielkanoc w domu. Z racji tego,że E ma inną pracę od września i ma akurat pt i wt wolny to postanowił,że pojedziemy na weekend na kamping... a dokładniej Landal Het Vennenbos.
Ja też już tak pracuję,że w piątki mam wolne ale czasem biorę zastępstwo w pracy. Luśka tez już od wczoraj ma wolne.jedynie musiałam dyrekcje w szkole spytać czy wtorek może nie być w szkole... Na szczęście nie ma jeszcze 6 lat więc dostała zgodę.Jeszcze nigdy nie byłam na wyjeździe na Wielkanoc. W tym roku nie będzie pieczenia ciast, i całej tej szopki. Nie byłabym sobą gdybym nie wzięła parę rzeczy by zrobić świąteczną atmosferę...Zaprosiliśmy też znajomego by nas odwiedził na wakacjach i chętnie skorzysta oraz zaproponował,że nas zawiezie...Strasznie drogie są wakacje w Holandii.... Ale na wakacje majowe też jedziemy ale nad morze...Port Zelande
A co u mnie? Może zacznę od diety.... Trzymam się dzielnie .W tym miesiącu tylko 2,5 kilo schudłam i niestety nie udało mi się zejść poniżej 90 kg. Na dzień dzisiejszy mam 91,2 kg... Waga powolutku spada ale po spodniach czuję ,że jest mnie mniej i figurka się modeluje...
Badanie mojego znamiona nic nie wykazało i je jest się czym martwić.
Ogólne to strasznie ostatnio zabiegana jestem. Logopeda od Luśki też chce za miesiąc już skończyć spotkania....wg niej nie potrzebuje już pomocy. Ona bardzo dużo mówi ale w szkole jeszcze zalecają wizyty u logopedy...Ogólne w jej szkole bardzo dużo dzieci musi chodzić do logopedy... Trochę mnie to denerwuje...bo ma tatę Holendra więc powinna już bardzo dobrze mówić.
Pogoda w Holandii zimno i wietrze nie czuć wiosny,
Życzę Wam udanych Świąt Wielkiej nocy i pozdrawiam.