Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905081
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 czerwca 2014 , Komentarze (10)

Już po weselu....nie bawiłam się dobrze bo byłam niestety sama,nawet nie było z kim tańczyć:( Młodzi fajnie wyglądali i inni goście byli zadowoleni...mi się najbardziej podobały poprawiny......

Poprawiny

Pogoda deszczowa jeszcze tydzień urlopu....a moze trochę więcej....muszę zadzwonić potem do biura i zrezygnować z pracy....bo mnie nie bedą wozić z tej miejscowości gdzie teraz będę mieszkać-musze coś na miejscu poszukać...

S zablokował mnie już całkowicie na Fb-pewnie mu się to jego poskarżyła co do niej napisałam....Chciałabym już się od tego uwolnić....

Diety brak...

27 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Jestem już od niedzieli w Polsce na urlopie.Czas szybko mija i kasa strasznie leci....Waga zero komentarza....Jutro wesele.....Byłam dziś u kosmetyczki i fryzjera pofarbować włosy a jutro jeszcze wcześnie rano na czesanie.....Sukienki gotowe już  i się powoli szykuję....Na wesele jednak idę sama ....mam nadzieję,ze jakoś się pobawię.......Życzę Wam udanego weekendu/////

18 czerwca 2014 , Komentarze (10)

hej

Nic nie pisze bo i diety brak na wadze 83 kg.....

Przez ostatnie 5 tygodni miałam stałą pracę ale tam się już skończyło.Od wczoraj znowu siedzę w domu.W piątek zaczynam urlop...muszę jeszcze do biura zadzwonić i potwierdzić czy zaakceptowali wniosek....Wymyśliłam,ze jadę na 2 tyg na urlop a potem już nie wracam do pracy bo się wyprowadzam...I tam na miejscu poszukam innej pracy.

Powoli się przeprowadzam drobne rzeczy wywiozłam wczoraj a te większe w sobotę.Aż niemożliwe ilu rzeczy się dorobiłam tu przez te 4 lata.Mieszkanie już wykończone-pomalowane i panele zrobione.....Po przepisywałam już prąd,gaz i wodę....teraz tylko czekać na nowe rachunki....W niedzielę rano jadę do Polski-udało mi się prywatnie jechać a nie busem.....Na wesele idę jednak sama....Sukienki już kupione,łososiowa i pistacjowa......Po urlopie zabieram swojego chrześniaka na wakacje.....Zmotywowało go to by się zabrać za naukę i przejść do następnej klasy....Moja siostra ma dziś kontrolę u lekarza co do jej złamanych rąk.

Inne sprawy....sprawy serowe zastój-jestem ostatnio anty facetom-mam jakiś uraz.....Może w Pl wybiorę się do psychologa bo niby jest lepiej ale ciągle ten ex.....Chyba powoli staję się wredną "suką" bo już 2 laski mi groziły,że mnie skrzywdzą....Jola bo mi kasę wisi -ta co u mnie mieszkała.....i ta od ex bo napisałam jej dwa zdania hehe-jaki ona ma słownik masakra-trudno może kiedyś wspomni moje słowa jak ją ostrzegałam....I tak się wyprowadzam więc niech sobie grożą....W sumie ktoś mnie tego nauczył,że stałam się taka wredna.....hehe......Coraz mniej płaczę ale nie umiem sobie poradzić z ex...jak zobaczyłam,że ta moda zrobiła sobie tatuaż zawsze razem...napisane po hiszpańsku a jego imię po chińsku to nie wytrzymałam i musiałam jej coś napisać aż się cała trząsłam z nerwów....Muszę jakoś sobie z tym poradzić....To już prawie rok...a ja ciągle.....Blokuje mnie to i nie umiem dać nikomu szansy.....

To chyba na tyle napisałam co mnie gryzło....wiem,ze już mniej mnie osób czyta...trudno....Trzymajcie kciuki by przepowadzka przebiegła sprawnie....Fotki sukienek to już jak będę w Pl a mieszkanka jak się urządzę całkowicie.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.....

1 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Witajcie

Powoli się ogarniam z dietą...Ostatnio mniej jem co mnie cieszy.MOże do wesela jeszcze trochę schudnę...

Teraz żyję remontem mieszkania...Mam już pomalowane ściany,zostało jeszcze położenie paneli,zawieszenie lamp,karniszy i mogę się wprowadzać...Myślę,że uda mi się wszystko zamknąć w 1000 euro....Ze starym mieszkaniem wszystko już załatwiłam.Zostaje na nim jedna moja lokatorka......Za 3 tygodnie przeprowadzka i urlop....Pojadę na urlop a w pracy jak wrócę powiem,ze zmieniłam adres i pewnie mnie zwolnią...Będę szukać pracy na miejscu...Z UP przyszły mi oferty fakt fajne prace ale ja aż tak dobrze nie znam języka by tam startować..Ale w nowym miejscu jest jedno z biur które ma do mnie pracę więc po urlopie tam się zgłoszę i wtedy zobaczymy bo i tak już mnie mają w swojej bazie.....No i będę musiała się przyznać,ze mam prawko bo łatwiej pracę znajdę i może samochód słóżbowy bo z mojej dzielnicy dopiero pierwszy tramwaj jedzie o 6 godzinie......No,zobaczymy jak wrócę,Chcę zabrać chrześniaka na wakacje na 2 tygodnie to akurat będę miała czas na szukanie pracy...

Moja siostra już w domu,muszą ją karmić ale wszytko jest w miarę ok.....

Inne sprawy bez zmian ciągle sama-jedynie.....znajomi na necie.z Piotrkiem na mailu codziennie piszemy w tym tygodniu da mi znać czy pójdzie ze mną na to wesele....

Dziś w pracy tylko 3,5 godziny i też jest fajna ekipa więc zero stresu....Pozdrawiam i miłego wieczorku....

1 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Witajcie

Powoli się ogarniam z dietą...Ostatnio mniej jem co mnie cieszy.MOże do wesela jeszcze trochę schudnę...

Teraz żyję remontem mieszkania...Mam już pomalowane ściany,zostało jeszcze położenie paneli,zawieszenie lamp,karniszy i mogę się wprowadzać...Myślę,że uda mi się wszystko zamknąć w 1000 euro....Ze starym mieszkaniem wszystko już załatwiłam.Zostaje na nim jedna moja lokatorka......Za 3 tygodnie przeprowadzka i urlop....Pojadę na urlop a w pracy jak wrócę powiem,ze zmieniłam adres i pewnie mnie zwolnią...Będę szukać pracy na miejscu...Z UP przyszły mi oferty fakt fajne prace ale ja aż tak dobrze nie znam języka by tam startować..Ale w nowym miejscu jest jedno z biur które ma do mnie pracę więc po urlopie tam się zgłoszę i wtedy zobaczymy bo i tak już mnie mają w swojej bazie.....No i będę musiała się przyznać,ze mam prawko bo łatwiej pracę znajdę i może samochód słóżbowy bo z mojej dzielnicy dopiero pierwszy tramwaj jedzie o 6 godzinie......No,zobaczymy jak wrócę,Chcę zabrać chrześniaka na wakacje na 2 tygodnie to akurat będę miała czas na szukanie pracy...

Moja siostra już w domu,muszą ją karmić ale wszytko jest w miarę ok.....

Inne sprawy bez zmian ciągle sama-jedynie.....znajomi na necie.z Piotrkiem na mailu codziennie piszemy w tym tygodniu da mi znać czy pójdzie ze mną na to wesele....

Dziś w pracy tylko 3,5 godziny i też jest fajna ekipa więc zero stresu....Pozdrawiam i miłego wieczorku....

29 maja 2014 , Komentarze (8)

witajcie Kochane nie bedzie o diecie ale o tym co u mnie słychac...

Podpisałam umowę już na mieszkanie:))))Jutro ruszam z malowaniem,a za tydzień panele.za ok 3 tyg -przeprowadzka.\

W pracy spokojnie chodze 3 -4 dni w tyg ale niedziela i święta są płacone 200% więc to się opłaca....Ogarnęłam już kilka biur pracy i mam kilka namiarów w moim nowym miejscu zamieszkania...Więc jak wróce po urlopie to zacznę działać z nową pracą bo jak teraz powiem u mnie,że się przeprowadzam to nie zapewnią mi dojazdu...Mam nadzieję,że dogadam się z nimi by mnie zwolnili i mogłabym wtedy zatrzymać zasiłek....

Sprawy sercowe...widziałam się z tym P co chciał zerwać znajomość był ze mną na nowym mieszkaniu po klucze a potem go zaprosiłam na kawę super się nam rozmawiało i nawet zaczyna mi się podobać.Powiedził,ze jak bede potrzebowac elektryka na nowym mieszkaniu to mi to zrobi.....Dalej piszemy maile...No i prawdopodobnie pójdzie ze mną na wesele:))))Sukienkę jedną też już kupiłam łososiową za 50 e a kosztowała wcześniej 100,teraz tylko dodatki czarne i druga sukienka...

A teraz smutna sprawa.....moja siostra wczoraj wylądowała w szpitalu....spadła z drabiny i złamała dwa nadgarstki......w nocy miała operację zakładali jej drut do lewej ręki...Masakra ...Jedyny plus,ze nie złamała kręgosłupa albo,ze na coś ostrego nie wpadła.....Taki pech za miesiąc wesele tak sie cieszyła a teraz.....Nie wiem jak sobie szwagier da radę...Moze w końcu ją doceni ją  bo móg ją stracić.....Ona dwie ręce do łokci w gipsie...Żal mi jej....Nad naszą rodziną musi być jakaś klątwa.Bo dziadek stracił rękę w powstaniach,jego syn a mój wujek przy rozbrajaniu granatu,ja mam uszkodzone palce a siostra teraz obie ręce....masakra...Ona tyle przeszła....Za dużo miała na głowie....Ja trochę czujęsię winna bo szła szukać w stodole jednej rzeczy co małej kupiłam i spadła....Gdybym mnie miała tu teraz też takiego urwania głowy to bym pojechała do Pl ......

Odkupiłąm dziś o T maszynę do szycia za 50 e Singer a normalnie kosztuje 85 euro....Teraz na nowym mieszkaniu nie będę iałą co robić to będę szyć,firanki-mam dużo okien,poduszki itd....A może nawet uda mi sięcoś zarobić np...podwiną coś ,zszyć albo dla siebie coś uszyć bo tu takie tanie materiały....

Waga powyżej 80 kg....@@@ nadeszła.....Nie umiem się ogarnąć z dietą....

Pozdrawiam i miłego wieczorku...

23 maja 2014 , Komentarze (4)

Witajcie dawno mnie tu nie było bo i diety nie ma waga 82 kg...Ale musze znowu wziąść się by za miesiąc było 78 kg...wtedy to jadę do Polski na urlop i wesele.

U mnie powoli wszystko zaczyna się układać....coraz mniej ronię łez...za niedługo aczynam nowy etap w moim życiu....w nowym miejscu.A więc tak.....wygrałam mieszkanie z gminy i zdecydowałam się na nie....@ balkony,duża łazienka,kuchnia,salon aż 28m2 i sypialnia.Kuchnia i łazienka urządzone....musze tylko podłogi zrobić i odmalować salon...No i lampy zawiesić.....Spokojna dzielnica,dużo zieleni...Jedyne problem to będzie z pracą bo w tej co teraz jestem nie dojeżdzają tam,,,,tak wiec będę musiała szukać na miejscu pracy....Inne miasto 30 km od Hagi teraz będę mieszkać w 

Zoetermeer

Bardzo się cieszę .We wtorek jadę podpisać kontrakt na mieszkanie....Wiem będzie ciężko mi samej tam ale myślę,że z czsem znajdę i tam znajomych....Mieszkanie jest tylko na 1 osobę wiec ewentualnie jakiś mój men będzie mógł bywac tylko w weekend...Bo wiadomo kontrole mogą być z gminy.....

W środę idę na wstępną rozmowę z adwokatem w spr.mojego starego pracodawcy...Znowu musze mieć 2 dni urlopu....Obecnie mam pracę na 3 tyg na czyszczeniu kwiatów ogrodowych,fajna atmosfera i zero stresu...Więc dlatego chcę tą pracę utrzymać...A ppotem nie wiem co dalej? bo musze do Pl jechać...wiec chyba się zwolnię i zawieszę zasiłek na ten czas...Nie wim jeszcze jak to ogarnę no i całą tą przeprowadzkę.....Jeden kolega się zaoferował,że zrobi mi te podłogi i pomaluje.....

A co do facetów to sama nadal -piszę z kilkoma ale na tym koniec....Ten który chciał zerwać ze mną znajomość też się zaoferował,że może pójść ze mną podpisać ten kontrakt wiadomo on zna b.dobrze język a takiktooś by mi się przydał.....

Coraz mniej myślę o S i teraz będę daleko od niego-zapomnę ....tylko mam nadzieję,ze go nie spotakm tam bo on tam pracuje....

Za miesiąc wesele a ja dalej nie mam w co się ubrać....masakra....Ten miesiac będzie zakręcony,przeprowadzka,remont urlop itd....

Pozdrawiam Aśka....

A na koniec kilka fotek...

10 maja 2014 , Komentarze (7)

Wróciłam do pisania bloga...http://aska7721.blog.onet.pl/2014/05/10/jak-i-gdzi...

 W obecnnych czasach widzę,że jest ciężko-znaleść kogoś normalnego-swoją miłość…..Tym bardziej jak się mieszka zagranicą….Ludzie szukają miłości na czatach,portalach randkowych itd-najczęściej przez internet….Można zauważyć,że większość tych co szuka nie znajduje bo ciągle goszczą na portalu.a może jedynie szukają przygody???…Może to i z wiekiem mamy większe wymagania,trudniej nam dopuścić kogoś do swojego świata….Najczęściej single powtarzają,że im tak dobrze ale czy faktycznie????Jak wiadomo we dwoje zawsze raźniej…..Co Wy o tym myślicie?

Pozdrowienia dla tych którzy szukają swojej połówki…..

Za oknem się rozpadało----planów brak -jednak nie jadę do znajomych bo dziś długo pracują......

Zakochałam się ostatnio w tej piosence...

.

 Miłego weekendu życzę

3 maja 2014 , Komentarze (5)

Cześć Kobietki co u Was słychać?

Ja albo tu jestem często albo wcale-dawno mnie tu nie było.....ale nie ma o czym pisać....

Diety brak....ćwiczeń też....waga podskoczyła o 3 kg.......

Sprawy osobiste.....

Spotkałam ostatnio S ze swoją laską-miałam rację,że jest z tą swoją sąsiadką.....wyprowadziło mnie to z równowagi......

Kolega P czasem napisze maila-ale nie czuję by mu zależało na czymś więcej.....Ale ostatnio odezwałao się 2 moich kolegów których znam 15 i 7 lat ....i dopiero teraz zrozumieli,że coś do mnie czują.....i chcieli by się spotkać-jeden jest w Pl a drugi w Nl....Za niecałe 2 miesiace jadę na wesele a dalej nie mam z kim iść,ani sukienki-nic zero przygotowań....To takie spr...osobiste...

Praca-zmieniłam biuro i jest wiecej godzin w pracy ostatnio to już  było 37 godz tygodniowo-jak będzie tak dalej to zrezygnuje z tego dofinansowania z UWV.....Byłam ostatnio na spotkaniu w urzędzie pracy i jak ten facet zobaczył moje CV to stwierdził,że z moim wykształceniem to powinnam szukać pracy w logistyce,biurach a nie marnować się na produkcji bo z takim wykształceniem mogłabym być szefem tego UP:)Ale może coś się zmieni-Pamiętacie jak pisałam Wam o stażu w urzędzie na który zgłosiłąm aplikację-więc odezwali się do mnie by uzupełnić datę urodzenia w CV i pytali co teraz robię i czy dalej jestem zainteresowana tym stażem-odpisałam,że oczywiście jestem....więc czekam na kolejny ich odzew.....

Myślę o powrocie do Pl ale dezyzję podejmnę po urlopie w lipcu-taki dałam sobie czas jak się nic nie zmieni....MOja rodzinka bardzo chce bym wróciła ale ja się boję tego....jak z pracą....itd....No i znowu będzie się rodzinka do wszytkiego wtrącać tu przynajmniej mam spokój....Szczerze nigdy nie miałam dobrych relacji z starszym rodzeństwem z siostrą-nigdy sparcia i zawsze bałam się opowiadać o swoich problemach sprawach....Ostatnio jej to powiedziałam,ze nie mam ich wsparcia,że ona mnie nie zna jaka ja jestm jakie mam problemy,kontakty z facetami tylko umieją dawać doobre rady-fakt pomaga mi ale takich rozmów mi brakuje.....zawsze o tym mogłam z ciotką porozmawiać o wszystkim szkoda,że już umarła-bardzo mi jej brakuje....

Trochę napisałam co u mnie.Pozdrawiam ciepło z Holandii a na koniec fotka z  soboty  i waga 80 kg....


16 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Cześć Kochane

Od poniedziałku pracuje przez inne biuro pracy-tym razem holenderskie.Wszystko wypłacają -dziś byłam podpisać umowę o pracę.Jak na razie na okres próbny ale jak się sprawdzę to już będę miała stałe godziny pracy bo jak na razie na tel.Plusem tej pracy to to,że będę pracować na jednej firmie....A wiecie na czym znowu wylądowałam? Na pakowni warzyw i owoców.Chyba w cv powinnam wpisywać,ze jestem daltonistą-bo od patrzenia na te owoce np.avokado można dostać czegoś czasem nie wiadomo czy to plama czy naturalny kolor....A atmosfera w pracy dużo spokojniejsza niż na innych było...Mam nadzieję,że mój mó kolega akurat tam nie pracuje bo on blisko mieszka i wtedy by były jaja:)hehe....

A co do niego lekarze pierwszy raz widzą takiego wirusa miał wyjśc dziś ale chyba jutro wyjdzie......Odezwał się w poniedziałek w końcu bo miał telefon zablokowany.....

Dietkę trzymam nawet ładnie,dziś miałam wolne to poszłam na siłownie bo moja waga sobie znowu stoi.....Ale po pełni powinna zacząć spadać...Jak na razie zauważyłam,ze moje jansy mi spadają z tyłka..No i praca jest więc będzie więcej ruchu...

Na święta nie mam planów-może sama je spędzę...Mam zamówienie na jedno ciacho kolega chciał bym mu upekła no i coś też zarobie.....

Jutro na 10 do pracy i znowu ten szalony kierowca -taki zapatrzony w siebie i cały czas nadaje w busie komentarz z życia do każdej muzyki-masakra jest to męczące  ale i wesoło w busie....

Pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.