Dzień mnie bardzo miło przywitał bo zobaczyłam na wadze 78,5 kg Bardzo mnie to cieszy.Za tydzień w piątek umówiłam się na kolejne pomiary w klubie więc okaże się dokładnie jaka waga i wymiary....Te 78,5 pokazała mi moja domowa waga....W pracy też już mi mówią,ze sporo schudłam ale cieszy mnie to.....Nie jestem sama bo w pracy kilka osób chodzi na siłownię wiec na przerwach między chłopakami króluje temat zdrowego odżywiania i ćwiczeń....Nawet moja trenerka mi wczoraj powiedziała,że widać,ze już sporo schudłam od czasu jak przyszłam na fitness.Ćwiczę 3-4 razy w tygodniu....Co do diety to staram się jeść jak najwięcej protein,,,,,wiadomo 5 dni w tygodniu trzymam ścisłej diety a w weekendy jem wszystko ....ale jak widać ten system jak na razie działa....Chciałabym by za tydzień na oficjalnym ważeniu też było chociaż 78,5 kg i by znowu spadł mi tłuszczyk....Właśnie zaraz wybieram się znowu poćwiczyć...
A co u mnie sporo godzin w pracy.W piątki już mnie szef zostawia samą z koleżanką i mam cały impak na głowie...Do tego jeszcze robienie zwrotów na komputerze,wypisywanie papierów itd...Trochę mnie te piątki stresują ale mój szef zawsze mówi mi,że wszystko dobrze i bez stresów....A dla mnie to jakby nie było pewna odpowiedzialność nawet duża.....Za tydzień mamy dostać paczki świąteczne z naszego biura pracy fajnie.Jeszcze tylko 5 dni pracy i w końcu urlop i do Pl.
Inne sprawy zastój,spokój ale mi to pasuje....Chociaż smutne są samotne wieczory.....Dziś wpadną do mnie znajomi taka mała imprezka świąteczno-urodzinowa....Niestety to tylko 2 najbliższe mi osoby...Jakoś każdemu do mnie daleko no ale cóż-życie....Tak to jest ,ze niektórzy nie doceniają pomocy innych,,,,,,,,.
Plany na dziś -fitness,zakupy-pieczenie torcika,sałatka,porządki a wieczór mam zamiar się fajnie bawić w domku a potem może na chwilę do baru holenderskiego podejdziemy.....
Pozdrawiam i udanego weekendu Wam życzę