Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905081
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 listopada 2013 , Komentarze (8)

Cześć
Wiem,że ostatnio mało tu piszę ale w sumie nie wiem co pisać by Was nie zanudzać.
Powoli ogarniam się z dietą ale jest ciężko.Na siłownię nie chodzę bo ciągle pobolewa mnie brzuch i jestem słaba.Za oknem ciemno i deszczowo...
W piątek chce podejść do szpitala odebrać moje wyniki badań.Ale się boję co to będzie.Dziś miałam koszmarny sen śniło mi się,że poszłam po te wyniki i nie chcieli mi ich wydać nawet nie wiem czemu.....Martwię się jedną rzeczą mam takie uderzenia gorąca szczególnie do połódnia w pracy...Boję się,że to mogą być hormony albo początek menopauzy....To mnie martwi bo chciałabym mieć jeszcze dziecko tak za rok się postarać a wiem,że czas ucieka....
W pracy wyjątkowo spokojnie. Z panem S jesteśmy w kontakcie na fb....jakoś mniej telefonów i spotkań....Ogólnie to spokojnie we wszystkich dziedzinach....Pozdrawiam...

2 listopada 2013 , Komentarze (10)

Witam w sobotnie popołudnie.
Dziś miałam wolne od szefa bo nie było co wieszać.Wczoraj odwiedziałam go w biurze dał mi moje solarisy,ale nie miałam jak z nim porozmawiać bo pełno ludzi było u niego.Potem odwiedziłąm jedną Vitalijkę okazało się,że ona też chodzi na siłkę więc musimy się kiedyś umówićby iść razem.W tym tygodniu mialam aż 3 dni wolne....było mi to potrzebne.
Jak pisałam w wcześniejszym wpisie byłam wczoraj u lekarza.Pierwszy raz tu w Holandii.Lekarz mnie pobadał,porozmawiał ze mną i dostałam skierowanie na badania moczu,krwi i prześwietlenie brzucha.Powiedziałam mu o wszytskim co mi dolega.Zobaczymy jakie będą wyniki,i może jakaś operacja (kamienie)...PO wizycie u lekarza pojechałam od razu do szpitala na badania.Zrobiłam badania krwi i moczu.Umówiłam się na radiologię brzucha,ale dopiero 29 listopada mam te badanie.A poprzednie wyniki za tydzień.Od razu jak byłam w biurze dałam szefowi te skierowanie by wiedział,że go nie kłamię....Boję się jake będą te wyniki.....Jestem dumna z siebie,że dałam sobie radę sama i wszytko załatwiłam.A przede wszytskim,że się dogadałam.Tak więc mój holenderski nie jest aż taki zły...
Dziś w końcu wybrałam się na siłownię ponad 1000 kal spalonych od razu z rana tam poleciałam.Potem pojechałam na bazar kupiłam trochę owoców i nowy szlafrok w panterkę bo mój stary to jużdobry na szmatę do podłogi.
Pamiętacie jak Wam pisałam o tym wujku od Justyny-masakra-on mnie prześladuje.Wczoraj znowu przyszedł i mi kwiatki przyniósł chyba to był amarylis ale tak one śmierdzą,że dałam je do przedpokoju a najchętniej bym wyrzuciła....Nie umie zrozumieć on,że mnie nie interesuje....Dziś tu już jest i się dobijał czy przyjdę na drinka nakrzyczałam,że nie i ma zamykać te drzwi co za palant.....tym bardziej, że wie o moim S niestety jeszcze u mnie go nie widział bo to ja częściej wychodzę z domu....
Wczoraj nie było diety,ale waga dalej 77 kg.Dziś już elegancko i siłownia była...
Jutro do pracy .
Pozdrawiam  

1 listopada 2013 , Komentarze (3)


Dziś Wszystkich Świętych dzień w którym powraca pamięć o  naszych zmarłych  i releksji o życiu i śmierci.
Już 4 rok nie ma mnie w Polsce w ten dzień....Zawsze było to święto rodzinne kiedy się spotykała najpierw cała rodzina na cementarzu a potem na kawie......
Smutny to dzień tym bardziej,że się dowiedziałam wczoraj,że kolega mojego brata i mój sąsiadł wczoraj zmarł.Miał lat 52 młody,ale samoty,miał wszystko kasę,2 domy był pracowity ale chyba z tej samotności sporo pił...Został mu tylko tata który już ma koło 90...Najgorzej jak dzieci prędzej umierają niż rodzice.....Dziś wieczorem planuję iść do kościoła no i może na pobliski cementarz zapalić znicz.
Dziś mam wolne i dlatego taki poranny wpis.Na 8.40 mam wizytę u lekarza.Szefowi musialam pościemniać,że mam badania w szpitalu ale w sumie to na jedno wychodzi...
Potem może przejadę się na bazan na którym nie byłam z 3 miesiące bo w sumie nie mam po co tam chodzić....a przy okazji podejdę sytać w końcu o te moje wyniki na chlamyndię....bo też nie miałam kiedy od lipca.Po południu miałam w planach siłownię....jak się nie będzie padać tak jak teraz a przy okazji odwiedzić jedną Vitalijkę bo mieszka w pobliżu .No i niedaleko jest moje biuro więć też tam muszę iść po wypłatę w końcu po moje solarisy.Aż się bojęiść tam.Zaś się nastresuję jak szefa zobaczę a pewnie pójdę sama bo S zaścoś wymyśli by ze mnąnie iść nawet jak wcześniej skończy...ale może jeszcze lepiej jak pójdę sama bo jeszcze teraz by coś namieszał.Jak mam już solarisy to teraz do adwokata się umówić i zaczyamy działać....A dziś mi się śniło,że zwolnienie dostałam.....
Boję się tej wizyty u lekarza jak ja się z nim dogadam?
Trzymajcie za mnie kciuki...
Pozdrawiam .....

30 października 2013 , Komentarze (5)

Tak więc dziś się lenię.Zadzwoniłam do przychodni ale lekarza mam dopiero w piątek na 8.40-masakra tyle czekać...Z tego wniosek znowu wolne szef się wścieknie.
Dzwonił do mnie a ja mu powiedziałam,ze jutro przychodzę do pracy ale w piątek mam badania u lekarza na 8.40 powiedział ok....
Byłam u Evy w biurze i powiedziała,ze rozmawiała wczoraj z adwokatem o mojej sprawie i powiedział, jej,że mam przyjść z dokumentami to zobaczy tą sprawę czy da się tą zaległą kasę odzyskać....Ale mnie to ucieszyło,szkoda tylko,że szef jeszce nie dał mi tych solarisów ,muszę mu o nich znów przypomnieć.A tak na marginesie by mieć wiecej dowodów na mojego szefa to nagrywam rozmowy np tel itd....wiem,że to śmieszne.Ale czym więcej dowodów tym lepiej.Byłam w Tempo_team spytać o pracę ale mam pytać w grudniu  bo wtedy będą przyjęcia...
Chyba jestem dumna z tego,że w końcu się odważyłam postawić na swoim i czasem odpuścić pracę....Co Wy na to????
Teraz tylko lekarz,potem adwokat i mam nadzieję,ze do świąt wszystko się wyjaśni.
Dietka dziś na 100%.
Pozdrawiam

30 października 2013 , Komentarze (4)

Mam dość wczoraj łysy mnie znowu opieniczył on to zawsze szuka dziury nawet jak wszystko robię dobrze.Znowu nazwał mnie głupią tempą  itd....Mam dość powiedziąłm wczoraj sobie,że nie idę do pracy....Nie dam sięjakiemuś h....turkowi poniżać....Wczoraj zadzwoniłam do S mu się wypłakać i od razu lepiej.Co jak co ale mimo wszystko jakoś dobrze nam....
Dziś przed 5 zadzwoniłam do szefa,że jestem chora,brzuch mnie boli i taka tam ściema a on problem wielki,że maszyna leci,że Jan będzie zły i tak a ja mu na to,że pierwszy raz od dwóch lat jestem chora i wielki problem i,że nie przyjdę do pracy i wcale tak dużó nie ma róż...No i ok udało się ale pewnie jeszcze się nasłucham jak go spotkam.No wybaczcie ale człowiek pracujący non stop ma prawo chorować a po za tym wybieram się dziś do lekarza.Powiem mu od razu niech mi napisze kartkę by szef mi uwierzył.....Trochę się boję tej wizyty ale dam radę...Potem pojadę do Evy porozmawiać z nią co ja mam zrobić z tą pracą>Same wiecie,że ta praca mnie męczy więc mi wszystko jedno chce by mnie zwolnił...ale jak to ja wiecznie się przejmuję.Cieszę się,że zrobiłam już jakiś pierwszy krok......Będąc dziś na centrum podejdę do Tempo -Tima spytać się o pracę coś muszę robić.A mój szef niech się martwi nie ma ludzi niezastąpionych....i bez zemnie też dadzą sobie radę....
Co do diety to taka sobie.Waga 76,8 tak więc nie jest źle i czas wrócićna dobre tory.Zawsze to lepiej wyglada niż 78 Kg.Wczoraj wieczorem jeszcze S zrobił mi 3 kanapki i powiedział,że mam to zjeść bo mu zmarniałam,tzn nie wyglądam źle,jest mnie połowa i,że przesadzam no ale po twarzy jestem blada i taka zmęczona.....A na temat siłowni to nawet nie chce słyszeć.Fakt odpuściłam sobie trochę bo ostatnio brzuch mnie bolał jak ćwiczyłam.....
Miłego dnia Wam życzę i tzrymajcie kciuki bym dała radę załatwić i odwiedzić tego lekarza...bo mam zadzwonić koło 9....Pewnie mnie wyśle na szereg badać a tego to mó szef chyba nie przeżyje hehe....Pozdrawiam.....
Edit....
Dzwoniłam do przychodni i dopiro na piątek o 8.40 mam wizytę jak to mój szef usłyszy to się wkurwi......bo znowu będę musiała mieć dzień wolny.....aż się boję jego reakcji.....

28 października 2013 , Komentarze (10)

diety brak i ćwiczeń też //// nie potrafię się ogarrnąć.
Dalej pobolewa mnie brzuch i już sama nie wiem czy nerki czy kręgosłup///////
wszystko mi siada.....zdrowie i psychika też brak słów....
Jeden sukces to to,że w końcu się zapisałam do przychodni i w środę mam zadzwonić umówić się na wizytę u lekarza....Boję się,że się z nim nie dogadam i jak usłyszy co mi dolega to chyba mi powie to cud,że pani żyje jescze.....Boję się bo pewnie wyśle mnie na badania....i tego się boję tych wyników...
Taka nerwowa jestem ostatnio.....Niektórym się już oberwało.....Czasem najpierw coś napiszę a potem pomyślę np...sms....
A jeżeli kogoś jużnudzą i denereują moje wpisy to niech nie czyta.....a moze zrobię tylko pamiętnik dla siebie....
Pogoda sztors,huragan deszcz i burza......prawie jaj ja ostatnio... 

24 października 2013 , Komentarze (9)

od niedzieli zawalam dietę.
Mam ochotę cały czas jeść i w tym były nawet ciastka i słodycze.Nie wiem ile ważę...Na siłowni też nie byłam z tydzien dopiero dziś skoczyłam na godzinkę.Więcej nie dałam rady.Czuję,że mam podwyższoną tempreaturę.Do lekarza nie mam kiedy się wybrać bo pracuję teraz po 10 godzin a jak już jestem w Hadze to przychodnia zamknęta.Nie bolą mnie już nerki  ale na siłowni znowu bolało mnie podbrzusze tak więc hcyba dalej mam te zapalenie pęcherza...Z panem S widziałam się w niedzielę...Te objadanie jest chyba wynikiem tego,że coś mnie męczy coś gryzie i siedzi w głowie.Czasem myślę,że prędzej erka mnie zabierze niż sama wybiorę się do tego lekarza....Czym szybciej się wykończę tym lepiej....i tak nikt nie bedzie po nie płakałakNie podobam sie sobie i nikt nie wspiera mnie tylko słysze po co chodzę na tą siłownię.Już nawet S powiedział mi,że na siłownię mam czas a na lekarza nie,,,,,

20 października 2013 , Komentarze (4)

witajcie w niedzielne popołudnie.
Jestem chora coś mnie złapało od wczoraj bolą mnie nerki i brzuch myślę,że mam zapalnenie pęcherza.Jeśli jutro uda mi się skończyć normalnie pracę to zapiszę się do lekarza....
Jak wspomniałam w piątek byliśmy na mieście wieczorem.No i od tego czasu mam przerąbane...Od J mojej lokatorki wujek się we mnie zabujał.Wczoraj cały dzień próbował wyciągnąć mój num telefou a jak wszedł wieczorem do mojego pokoju to nie umiał wyjść>Chce bym jechałą z nim na weselw do Pl oczywiście odmówiłam mu i powiedziałam dla czego ale nie rozumie tego.Dziś znowu dzwonił -zdobył mój num i zapraszał do siebie bym z J A i J przyszła a ja znowu nie....NIe mam ochoty...Leżę w łóżku obolała....Moje S to poklikałam z nim ostatnio ale brakuje mi go by był przy mnie.....
Udało mi się wszytsko załatwić zapisałam się na mieszkanie .....wyjaśniłam sprawę z ubezpieczeniem,,,co do spr z pracą będzie cięzko udowodnić nieuczciwośc mojego szefa zobaczymy co na to adwokat....Eva z biura stwierdziła,że jak będzie trzeba to pójdzie ze mną od lekarza jako tłumacz i załatwimy urlop zdrowotny na kilka miesięcy z powodu stresu w pracy a jak lekarz usłyszy moje wzsystkie dolegliwości zdrowotne to chyba da mi od razu.Muszę odpocząć od pracy ....od życia.
Jak na złość wszysc znowu o mnie faceci sobie przypomnieli i wypisują....a najbardzij wkurzył mnie kumpel co płakał,ze się rozwodzi,że ma sprawę a teraz dzwoni czy nie umialabym pracy jego żonie załatwić...Co za huje Ci faci...Dlaczego tak jest,że tych których chcemy nas nie chcą a  inni  nie dawają spokoju...
Dziś mnie prześladuje ta piosenka...http://www.youtube.com/watch?v=gRRJX6tT4BM....
Wam Kochane udanej niedzieli ...

19 października 2013 , Komentarze (9)

Dziśwaga mnie ucieszyła w końcu mam 5 w swojej wadze a jest 75,8 kgMam nadzieję ,że podczas weekendu nie wzrośnie a jeszcze spadnie.Takie spadki cieszą.Pozdrawiam i udanego weekendu.Ja jak zwykle do pracy i to jeszcze po nie przespanej nocy bo znowu byliśmy z ekipą potańczyć ach Ci moji nowi lokatorzy:)))))

16 października 2013 , Komentarze (6)

Hej Kochane
Dziś już trochę lepiej się czuję.Skończyłam pracę o 14 a 1,5 godziny później byłam już na siłowni.W końcu po 5 dniach znowu się tam wybrałam.Dałam czadu mimo początku @@@ wypociłam 1200 kalorii w ciągu 2 godzin.Niestety zauważyłam,że trochę więcej jem.....np.chałkę....
Wiem,że po tych fotkach które wczoraj dodałam nie widac dużej różnicy w moim cielsku....za to po ubraniach widać.A co do wagi to tak 76-78 .....
Z kolegą S piszemy sobie czasem na fb....ale jakoś mam wrażenie,że jak mu mówię o siłowni to się ze mnie śmieje takim tekstem tylko się nie siłuj za barzdo by nie padnąć w pracy.....Jakoś mi się przykro zrobiło powinnien mnie wspierać....a nie dołować....Pewnie i tak nie widzi różnicy....
Spokojnej nocki...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.