Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 881418
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 grudnia 2013 , Komentarze (10)


Z okazji Świąt wszystkiego co najlepsze Wam życzę.
Udało mi się w tym roku schudnąć trwale 15 kg.Od 90 do 75-74 kg i to trwale.Ogólnie w biodrach ubyło 13 cm w udach 7....To takie małe podsumowanie.Może rewelacji nie ma ale i tak to uważam za sukces.Moja rodzinka jak mnie zobaczyła po półrocznej nieobecności w PL...stwierdziła,że przesazdam z tym odchudzaniem i,że już za bardzo schudłam,,a najbarzdiej widać to po twarzy,wyostrzyły mi się rysy...
Jestem już w Pl droga z NL minęła szybko i bezpiecznie jechałam z takim chłopakiem autem....
Plany na święta tak więc Wigilia u starszej siostry,1 święto obiad u brata,2 święto obiad u chrzestnej...Tak widać będę zabiegana ....Planów na Sylwestra brak...
NIestety nie dostałam więcej urlopu niż 2 tyg bo oczywiście kto będzie pracował...hehe...
Nie wiem czy Wam pisałam ale dostałam minimalną podwyżkę 50 centów na Godz ale to zawsze coś....
Mam problem z jednym kolegą ma zamiar popełnić samobójstwo jak mi to napisał to nie wiedziałm co mu mam powiedzieć,,,wiem,że ostatnio mu się wszystko wali ale przecież może być jeszcze dobrze....mam nadzieję,że tego nie zrobi....i dlaczego mi to napisał...ja wiem,ze on jeszcze coś do mnie czuje....ale my już nie będziemy razem i to też musi jeszcze zrozumiec...ale to nie z mojego powodu chce z sobą skończyć...
Z innymi chłopakami cisza jedynie DJ coś czasem napisze...
Święta to dla mnie trudny okres bo jestm sama i tak dziwnie bo każdy ma swoją rodzinę a ja to takie piąte koło u wozu....
Jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIĄT i pozdrawiam

15 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Cześć Kochane moje....
Wpadam tu tylko od czasu do czasu...
Robię wpisy.....raz na jakiś czas....
Ale Pamiętam o Was.......
Ten tydzień był w miarę udany do wczoraj....bo znowu głupot narobiłam:((((
Tak więc zaczne od tego,że dietka super i waga spadła już do 73,5 kg.....coraz bliżej celu czyli 72....musi być do piątku...NIe pamiętam kiedy ja tak mało ostatnio ważyłam....fajny bilans nawet od stycznia tego roku...gdy było 89 kg...
Dziś wywieźli mnie z pracy....nie dość,że prawie na busa nie zdążyłam to złapał mnie taki atak bólu brzucha i napady gorąca,ucisku w katce,że prawie bym zemdlała.....I jeszcze w ciągu dnia kilka razy miałam taki ból jakby skurcz nie do wytrzymania....tak więc cały czas leżę:(Nie wiem od czego mam te bóle może też od podnoszenia tych paczek z tymi różami bo są dosyć ciężkie.....Jutro napewno oberwie mi się od szefa...ale on wie,że mam takie bóle i chodze do lekarza....więc nie ściemniam...ale po prostu nie dałam rady pracować pomimo tego.że jestem silna...A byłam u lekarza i tylko zapisał mi vit D ,antybiotyk na 5 dni od jutra go zacznę brać to niby na ten brzuch i tabletki na żołądek....
Wczoraj robiłam przedurodzinki bo mam je doiero w sobotę...Impreza w domu była udana,,,dostalam duży bukiet od J od wujka...Nie wypiłam za wiele może z 3 drinki ale czułam sie pijana i znowu złapałam doła....W sumie chyba przez to,że zaczeli wspominać swoje pierwsze miłości ...randki,dotyki...a ja mam już tyle lat i nic takiego nie przeżyłam aż wstyd....Dopiero miałam to z S......a on się dalej nie odzywa.......brakuje mi go bardzo...Potem poszliśmy do baru po godz stwierdziłam,że wracam a ekipa za mną:( w rezultacie wylądowałam u T:(((((
Wiem pomyślicie,że jestem stara i głupia.....Wiem......coraz wiecej piję chyba w weekendy...nie pomaga mi to zapomnieć......Tylu się kręci i jest we mnie wpatrzonych...a ja tylko widzę Jego:((((
NIe umiem się doczekać piątku jak pojadę do PL...odpocząć,,,,NIestety urlop tylko dostałam na 2 tyg...bo nie bedzie mieć kto robić na maszynie   tak stwierdził mój szef...NO i dał mi podwyżkę o 50 centów...Byłam u fryzjera zmieniłam kolor włosów i uczesanie chłopaki od razy wczoraj to zauważyli i podoba im się zmieniona ja...
.
No to chyba by było na tyle,,,,
A to kilka fotek.....niech S żałuje...gdy je zobaczy na fb:)))
a na koniec dla wszystkich singielek też powinnam tak myśleć ale chyba mam za mało wiary w siebie:(((
pozdrawiam i miłej niedzieli....

4 grudnia 2013 , Komentarze (8)

Tak to już bywa u mnie,że ostatnio mało tu piszę.W sumie może i dzieje się wiele ale po co mam Wam pisac o moich humorach,dołach itd......Ale czasem się tu pojawię.Dziękuję tym co mnie jeszcze czytają i zostawiają ślad,że mnie odwiedziły.Dziękuję  Justynie,że zawsze mnie wspiera i ma do mnie cierpliwość...
A więc zaczynamy.
Coraz bliżej mojego urlopu.Jadę 20 grudnia by być na urodzinki rankiem w domu.Już mam zamówione,że siostry mi zrobią imprezę.
Jestem od tygodnia na diecie,miał być Dukan ale już tak nie potrafię.Jem warzywa i zwiększoną ilość białka a do tego czasem makaron,czy jakąś bułkę.Waga pokazała już 74,4 kg co mnie bardzo cieszy.W końcu moja waga ruszyła z miejsca.Może uda mi się mieć do 20 72 kilo.Pożyjemy zobaczymy.
W pątek robiłam badanie usg brzucha i dostałam wyniki.....wyszło,że wszystko jest ok tylko mam kamienia w woreczku żółciowym i coś co mnie zaniepokojiło wodobrzusze.....co do tego to nie jestem pewna bo tłumaczyłam opis tego badania na tłumaczu gogle.Teraz musze umówić się na przyszły tydzień do lekarza na konsultację to wtedy wszystko będę wiedzieć dokładnie.Od znajomego koleżanka holenderka co ma polaka pójdzie ze mną,bo wiadomo to już wyższa szkoła języka.
A co w spr sercowych.....
S milczy po tym co mu ostatnio napisałam ale ja musiałam wyrzucić z siebie wszystko co mnie gryzło.....Jednak brakuje mi go tego,ż enie mam do kogo napisać ,porozmawiać....
Dj też pisał w sobote coś o kawie,,,,,potem poszłam,ze kolegą do baru i zgubiłam dowód...myślę,że wtedy gdy wyciągałam telefon z kieszeni jak wracałam do domu.....Pech jak pech to już 2 dowód który tu zgubiłam.Pierwszy był 3 lata temu....niestety czasem mam głowę zapchaną innymi myślami....i to mnie zgubi kiedyś....
Inż pisze czasem,Jacek też.....Może uda się by z Inż razem busem jechać do Pl.....
Czasem wpadnę na kawę z ex wiecie co i oboje wiemy,że nic z tego nie będzie ale zostaliśmy kolegami i on to rozumie.A ja chociaż przez chwilę się nie stresuje i płączę ...
O i były Andrzejki i wróżyłyśmy sobie ....co mi wyszło te jestem w szoku.....Bo jakoś tego nie widzę....A więc wyjdę za mąż jak będę miała 36 lat-czyli w ciągu roku i będę miała aż 3 dzieci,,,,,chyba już jestem za stara aż na tyle....Więc Andzrzejki były udane,gdyby nie zgubiony dowód...
To tyle u mnie....Pozdrawiam...

29 listopada 2013 , Komentarze (2)

Dawno mnie tu nie było.U mnie wiele zmian.
Waga się waha w granicy 76 kg planuję do moich urodzin osiągnąć wagę 72 kg.Jak tak dalej pójdzie to może mi się uda.
Wczoraj zakońzcyłam z S nie wytrzymałam jużi napisałam mu co o tym wszystkim myślę o nim.Myślę,że po tym wszystkim się już nie odezwie....Mam nadzieję,że on będzie bardziej cierpiał niż ja i jeszcze zrozumie ile stracił.Faceci jednak to skurwiele albo ja na takich tylko trafiam.
A tak ogólnie to sporo facetów się kręci koło mnie.
Z moim ex czasem się spotkam na kawie tak tylko pogadać....
Od kiedy zaczełam z znajomymi wychodzić w weekend potańczyć to powiększyło się grono znajomych.Ostatnio prawie całą imprezę nawijał do mnie Dj a teraz każdy mój link na Fb daje lubię to i nawet moje fotki z baru ma w moim profilu....Hehe co inni i S mogą sobie pomyśleć....Ważne,że ja nie ryczę po nocach i się dobrze bawię w sumie to dzięki moim współlokatorom.
Kolejny to ten wujek od J-nie daje mi spokoju....ale nie w moim typie..
Na jednym z portali poznałam takiego Jacka 38 l ,kawaler z Nowego Sącza po studiach i jak na razie piszemy tylko na Fb ale chce się spotkać...
No i Inż ostatnio mu zaproponowałam wypad na miasto powiedział chętnie.....dalej pisze na gg i chyba dało mu to do myślenia -zrobiłam pierwszy krok w sumie to on najdłużej na mnie czeka bo prawie 2 lata...
Jutro są andrzejki więc na chacie mamy zamiar wróżyć a potem iść do baru....
Dziś miałam to badanie usg bzrucha ale jeszcze nie wiem co i jak bo mam czekać na wiadomość od swojego lekarza....Ale chyba nie jest za dobrze,....niestety nie zrozumiałam za wiele...
W pracy to mam przerąbane ale dalej wszystko olewam-dziś akurat wolne ...
Jest mi ciężko.....ale muszę dać radę do 20 aż pojadę na urlop.
Pozdrawiam i może częściej bedę tu zaglądać...

15 listopada 2013 , Komentarze (6)

Witajcie Kochane
Dziś zrobię krótkie podsumowanie kolejnego miesiąca.Rewelacji nie ma ale jest postój.Tak samo jest jak było miesiąc temu waga taka sama w smie cieszy mnie to,że nie w górę. Jest 76 kg i tak sie trzyma.W tym miesiącu było różnie z dietą-tydzień załamki i jadlam wszytsko,ograniczyłam sporo siłownię ze wzgl zdrowotnych.Ale i tak się cieszę,że coś schudłam od sierpnia gdy ważyłam 83 kg.Może też ta moja dieta wpłynęła na wyniki badań i wysżło,że mam lekką anemię...i ten brak vit D.
Słabo się dziś czuję jakieś przeziębienie mnie dopadło,głowa mnie boli i z nosa cieknie i niestety znowu nici z siłki.Dietkę trzymam w sumie to nawet nie mam ochoty na jedzenie jak nie czuje się smaku.
W pracy od 2 dni łysy znowu się mnie czepia,dziś nawet mu popyskowałam i wiecie co nie przejęłam się tym nawet nie zepsuł mi humoru.W sumie to chyba jestem na wylocie.Ostatnio stary dał mi coś do podpisania-niestety podpisałam.Pytałam się go co to jest a on mi,że na urlop.Fakt przeczytałam to tak na szybko i była tam data mojego urlopu,ale i tak nie wiele z tego zrozumiałam.Powiedziąłm mu,że chce kopię to nie ma problemu....ale jest problem bo jak go ponownie o to spytałam to mi powiedział,że za tydzień....co on kombinuje?Mam podejrzenie,że to może być wypowiedzenie bo to akutat będzie 2 miesiące jak wrócę z urlopu.Wiecie co jeśli to jest to to się cieszę same wiecie jak u mnie jest w pracy.Ale jak go spytałam co to jest to mi znowu powiedział,ze urlop a ja sobie to telefonem nagrałam.Poczekam jeszcze na te pismo i zaczynam działać.Bo już mam chyab nei zbite dowody a jak to będzie wypowiedzenie a on mi co innego mówił to wiadomo.
Inne sprawy z S to wiadomo jak jest....Spotkałam się kilka razy z T on wie,że już nic nie będzie bo miał szansę ale ją zepuł..a ja też z nim już nie mogłabym być...Też ma talent do pakowania się w kłopoty i nieudane związki....Jest w trakcie 2 rozwodu....przerąbane....Chyba oboje żałujemy,że 3 lata temu on był taki głupi ....teraz byśmy mieli już życie ułożone....ale nie ważne....Jesteśmy teraz tylko kumplami....do pogadania....chyba tego potrzebujemy oboje.......A jak ja mam płakać w samotności itd....to lepiej się spotkać .......On chciałby cześciej ale ja wolę mieć do tego dystans....Dlaczego tak jest,że Ci na którym nam zależy mają nas gdzieś a my tych co są za nami....Bo mam 2 chłopaków którzy mi zawsze pomogą itd.....a na S to nie zawsze mogę liczyć....Jak to T określił.....-ślepa miłość....Życie....
Nic nie wiem co przyniesie życie,,,,teraz najbardziej się deneruję czekaniem na te badanie brzucha.Chodzę taka zdenerwowana jakaś i blada....Jedno muszę przyznać,że jak zmieniłam te pigułki to i tak już jestem mniej nerwowa i płaczliwa....
Jaki weekend?Pewnie sama w domu ....Pozdrawiam i udanego weekendu..... 

12 listopada 2013 , Komentarze (3)

Hej
Nie bywam tu za często bo sama nie wiem o czym mam pisać,,niby coś się tam dzieje ale jak to u mnie ale to hcyba nie jest ważne.
Praca-rozmawiałam z szefem i go nagrałam-on mi mówi,że w tym 7 e jest jużwakacyjne a ja mu na to,że to nawet nie jest minimalna płaca a on,że tak.Ja mu na to,że wg solarisów wychodzi,że powinnam mieć 9 na godz a on na to,że w tych 7 jest i każdy tak ma.. a ja mu na to on jest szefem i wie lepiej.Nie chciałam go wkurzać,że ja wiem lepiej i mogę mu to udowodnić.Naskarżyłam na łysego,że to podchodzi pod mobing,że wiecznie się mnie czepia i opiernicza,jak do mnie mówi,że jestem głupia,głucha itd...-podobno Łysy dostał opier....Jak na razie mam spokój..Potem,że jadę 20 grudnia na urlop a on znowu,że nie itd a ja na to,że w zeszłym roku nie byłam i nie mam znowu zamiaru tu sama siedzieć.....A na koniec dodałam,że czekam na wyniki i możliwe,że mogę iść do szpitala,ale zrobił oczy...a i jeszcze dodał,że od stycznia da mi 7,5 e....hehe .Teraz mam dowody i tylko wybrać siędo Ewy by mnie umówiła z adwokatem to się zobaczy co i jak.
W końcu dostałam wyniki badań w sumie prawie wszystko ok,ale mam jakieś bakterie w moczu i minimalnie obniżony poziom czerwonych krwinek powinno być do5 a ja mam 4,8....i witaminę D bam bardzo słabą bo norma to od 200-500 a ja mam 27....Tak wiec mam lekką anemię....Zobaczymy co mi lekarz na to powie ale jeszce chce do 29 poczekać bo wtedy idę na radiologię badanie brzucha i wtedy razem z tymi wynikami wybiorę się do lekarza...A jak ja się czuję w ndz znowu bardzo bolał mnie brzuch teraz trochę lepiej ale się oszczędzam .W zeszłym tyg byłam tylko 2 razy na siłowni a w tym jeszcze nie.
Powoli ogarniam się z dietą ale waga tak 77 czyli sobie stoi w normie.Ale i tak jestem jakaś blada.
Inne sprawy z paniem S standardowo.Odezwał się mój ex i teraz chce się ze mną spotykać...ale on wie,że nigdy nie wróci to co było a i on dla mnie jest tylko kolegą mimo tego,że wszytsko naprawić...i ciągle przeprasza....szkoda,ze dopiero po 3 latach widzi i żałuje co stracił....No i też jak wspomniałam o siłowni to wystkoczył z tekstem......No bo Ty jesteś taka gruba,ze ci to potrzene.....oczywiście miał na myśli,że nie muszę chodzić....On by dla mnie zrobił wszystko....ale niestety serce nie sługa....
I tak mi,życie płynie....pozdrawiam

6 listopada 2013 , Komentarze (8)

Cześć
Wiem,że ostatnio mało tu piszę ale w sumie nie wiem co pisać by Was nie zanudzać.
Powoli ogarniam się z dietą ale jest ciężko.Na siłownię nie chodzę bo ciągle pobolewa mnie brzuch i jestem słaba.Za oknem ciemno i deszczowo...
W piątek chce podejść do szpitala odebrać moje wyniki badań.Ale się boję co to będzie.Dziś miałam koszmarny sen śniło mi się,że poszłam po te wyniki i nie chcieli mi ich wydać nawet nie wiem czemu.....Martwię się jedną rzeczą mam takie uderzenia gorąca szczególnie do połódnia w pracy...Boję się,że to mogą być hormony albo początek menopauzy....To mnie martwi bo chciałabym mieć jeszcze dziecko tak za rok się postarać a wiem,że czas ucieka....
W pracy wyjątkowo spokojnie. Z panem S jesteśmy w kontakcie na fb....jakoś mniej telefonów i spotkań....Ogólnie to spokojnie we wszystkich dziedzinach....Pozdrawiam...

2 listopada 2013 , Komentarze (10)

Witam w sobotnie popołudnie.
Dziś miałam wolne od szefa bo nie było co wieszać.Wczoraj odwiedziałam go w biurze dał mi moje solarisy,ale nie miałam jak z nim porozmawiać bo pełno ludzi było u niego.Potem odwiedziłąm jedną Vitalijkę okazało się,że ona też chodzi na siłkę więc musimy się kiedyś umówićby iść razem.W tym tygodniu mialam aż 3 dni wolne....było mi to potrzebne.
Jak pisałam w wcześniejszym wpisie byłam wczoraj u lekarza.Pierwszy raz tu w Holandii.Lekarz mnie pobadał,porozmawiał ze mną i dostałam skierowanie na badania moczu,krwi i prześwietlenie brzucha.Powiedziałam mu o wszytskim co mi dolega.Zobaczymy jakie będą wyniki,i może jakaś operacja (kamienie)...PO wizycie u lekarza pojechałam od razu do szpitala na badania.Zrobiłam badania krwi i moczu.Umówiłam się na radiologię brzucha,ale dopiero 29 listopada mam te badanie.A poprzednie wyniki za tydzień.Od razu jak byłam w biurze dałam szefowi te skierowanie by wiedział,że go nie kłamię....Boję się jake będą te wyniki.....Jestem dumna z siebie,że dałam sobie radę sama i wszytko załatwiłam.A przede wszytskim,że się dogadałam.Tak więc mój holenderski nie jest aż taki zły...
Dziś w końcu wybrałam się na siłownię ponad 1000 kal spalonych od razu z rana tam poleciałam.Potem pojechałam na bazar kupiłam trochę owoców i nowy szlafrok w panterkę bo mój stary to jużdobry na szmatę do podłogi.
Pamiętacie jak Wam pisałam o tym wujku od Justyny-masakra-on mnie prześladuje.Wczoraj znowu przyszedł i mi kwiatki przyniósł chyba to był amarylis ale tak one śmierdzą,że dałam je do przedpokoju a najchętniej bym wyrzuciła....Nie umie zrozumieć on,że mnie nie interesuje....Dziś tu już jest i się dobijał czy przyjdę na drinka nakrzyczałam,że nie i ma zamykać te drzwi co za palant.....tym bardziej, że wie o moim S niestety jeszcze u mnie go nie widział bo to ja częściej wychodzę z domu....
Wczoraj nie było diety,ale waga dalej 77 kg.Dziś już elegancko i siłownia była...
Jutro do pracy .
Pozdrawiam  

1 listopada 2013 , Komentarze (3)


Dziś Wszystkich Świętych dzień w którym powraca pamięć o  naszych zmarłych  i releksji o życiu i śmierci.
Już 4 rok nie ma mnie w Polsce w ten dzień....Zawsze było to święto rodzinne kiedy się spotykała najpierw cała rodzina na cementarzu a potem na kawie......
Smutny to dzień tym bardziej,że się dowiedziałam wczoraj,że kolega mojego brata i mój sąsiadł wczoraj zmarł.Miał lat 52 młody,ale samoty,miał wszystko kasę,2 domy był pracowity ale chyba z tej samotności sporo pił...Został mu tylko tata który już ma koło 90...Najgorzej jak dzieci prędzej umierają niż rodzice.....Dziś wieczorem planuję iść do kościoła no i może na pobliski cementarz zapalić znicz.
Dziś mam wolne i dlatego taki poranny wpis.Na 8.40 mam wizytę u lekarza.Szefowi musialam pościemniać,że mam badania w szpitalu ale w sumie to na jedno wychodzi...
Potem może przejadę się na bazan na którym nie byłam z 3 miesiące bo w sumie nie mam po co tam chodzić....a przy okazji podejdę sytać w końcu o te moje wyniki na chlamyndię....bo też nie miałam kiedy od lipca.Po południu miałam w planach siłownię....jak się nie będzie padać tak jak teraz a przy okazji odwiedzić jedną Vitalijkę bo mieszka w pobliżu .No i niedaleko jest moje biuro więć też tam muszę iść po wypłatę w końcu po moje solarisy.Aż się bojęiść tam.Zaś się nastresuję jak szefa zobaczę a pewnie pójdę sama bo S zaścoś wymyśli by ze mnąnie iść nawet jak wcześniej skończy...ale może jeszcze lepiej jak pójdę sama bo jeszcze teraz by coś namieszał.Jak mam już solarisy to teraz do adwokata się umówić i zaczyamy działać....A dziś mi się śniło,że zwolnienie dostałam.....
Boję się tej wizyty u lekarza jak ja się z nim dogadam?
Trzymajcie za mnie kciuki...
Pozdrawiam .....

30 października 2013 , Komentarze (5)

Tak więc dziś się lenię.Zadzwoniłam do przychodni ale lekarza mam dopiero w piątek na 8.40-masakra tyle czekać...Z tego wniosek znowu wolne szef się wścieknie.
Dzwonił do mnie a ja mu powiedziałam,ze jutro przychodzę do pracy ale w piątek mam badania u lekarza na 8.40 powiedział ok....
Byłam u Evy w biurze i powiedziała,ze rozmawiała wczoraj z adwokatem o mojej sprawie i powiedział, jej,że mam przyjść z dokumentami to zobaczy tą sprawę czy da się tą zaległą kasę odzyskać....Ale mnie to ucieszyło,szkoda tylko,że szef jeszce nie dał mi tych solarisów ,muszę mu o nich znów przypomnieć.A tak na marginesie by mieć wiecej dowodów na mojego szefa to nagrywam rozmowy np tel itd....wiem,że to śmieszne.Ale czym więcej dowodów tym lepiej.Byłam w Tempo_team spytać o pracę ale mam pytać w grudniu  bo wtedy będą przyjęcia...
Chyba jestem dumna z tego,że w końcu się odważyłam postawić na swoim i czasem odpuścić pracę....Co Wy na to????
Teraz tylko lekarz,potem adwokat i mam nadzieję,ze do świąt wszystko się wyjaśni.
Dietka dziś na 100%.
Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.