Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904944
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 grudnia 2018 , Komentarze (10)

Hej Kochane

co u nas?

Joelle ostatnio bardzo niespokojna była ciągły płacz.Byliśmy na kontroli ładnie przybiera na wadze już ma 4220 i 4 cm urosła 54 cm teraz...Uszka zdrowe,bioderka i reszta też....Sporo ulewało jej się ale dodaję do mleka zagęszczacz i tez już lepiej.Od wczoraj regularnie daję krople sam simplex i jest o wiele spokojniejsza...Ma trądzik niemowlęcy ale przemywam jej to przegotowaną wodą.I z czoła już zniknął.Rośne nasze maleństwo.Już ma miesiąc właśnie dzisiaj....Karmię ją mm ale dokarmiam tym co mam w piersiach szału nie ma ale ważne,że coś jest. ..Moje Kochanie wiele mi przy niej pomaga.Odwiedziny znajomych też się już uspokoiły.

Siostra i opa bardzo szaleją za Joelle. Dziadek ciągle robi jej zdjęcia .Siostra mojego chce mi pomagać ale jakoś mi głupio...jestem przyzwyczajona,że wszystko sama robię a może się jej boję .....Spotkałam ostatnio dziewczyny z którymi byłam na kursie i obie urodziły nie dawno chłopców więc musimy koniecznie się spotkać...A z drugiej strony to śmieszne 3 dziewczyny z mojej byłej pracy w ciąży-ja urodziłam i te 2 na kwiecień mają termin,,,,,,Wystarczyło tylko zakład zamknąć..

Waga wróciłam do 90 kg czyli 4 kg do wagi z przed ciąży.W pt mam kontrolę w szpitalu a po niej chcę coś zacząć ćwiczyć.Przynajmniej po 10 brzuszków rano i wieczorem na początek....Mam wrażenie,że znowu więcej jem niż przed ciąża ....No wiem muszę pilnować się z jedzeniem.

Przygotowań do świąt nie ma ..Jedyne co to to kupiłam małą choinkę bo w domu już miejsca brak.Przystroiłam ją...Dom nie posprzątany,,,,W Święta idziemy do siostry E a na pierwszy dzień jesteśmy zaproszeni do mojej przyjaciółki....Ciągle tęsknie za atmosferą tradycyjnych świąt w Pl .Tutaj ciągle to nie to....Znowu będzie mi przykro,że tu jestem sama a rodzina w PL.Ale mam już tu swoją rodzinę i najważniejszą gwiazdeczkę moje maleństwo...Zawsze chciałam mieś takie maleństwo pod choinkę....Ja w pt mam też urodziny ale nie robię ,żadnej imprezy nic...Stwierdziłam,że na moje 45 urodziny polecimy do Pl na święta....czyli za 4 lata.Musze się wybrać na miasto po jakieś drobne upominki....

Pozdrawiamy,,,,

30 listopada 2018 , Komentarze (14)

Dziś rano się zważyłam waga pokazała 87 kg.Czyli jeszcze kilo zostało do wagi sprzed ciąży.18 ważyłam 99 kg a teraz juz tyle :)Pewnie to przez stresy...Mam małą depresję często płaczę.....

A co u nas?

Od wczoraj chora jestem,temperatura,dreszcze i ból wszystkiego,że ciężko podnieść się z łóżka.Organizm osłabiony.

Dobrze,że z małą wszytko ok.Mieliśmy dziś badanie słuchu i dobrze słyszy.Jedyne co to to,że słabo przybiera na wadze....Od wczoraj jej dodaję mm.Co mnie też wprowadziło w depresję bo chcę karmić piersią i to robię..Ale jak na razie mam mało pokarmu.Teraz daję jej pierś i mm.W pn kolejna kontrola.Mam nadzieję,ze będzie lepiej.Chociaż nadal bolą sutki przy karmieniu..Mała jest silna ....próbuję sposobów by nie bolało ale jakoś nie przestaje.

Mój mi wiele pomaga-wprowadził się do mnie ....i chyba dla niego to też ciężko....Nie umiem znieść tego bałaganu-wszędzie jego rzeczy -praca......Dla nas to nowa sytuacja.Razem mieszkać i dziecko....Czasemmu już nic nie mówię.

24 listopada 2018 , Komentarze (5)

Tak tak dziś już jest 7 dzień jak Joelle jest z nami.Zdrowo rośniemy,apetyt mamy....To nic ,że mam obolałe sutki od jej ciągnięcia ale warto pocierpieć dla niej.Tryb dnia ma już w miarę ustalony i wiadomo o której godzinie już będzie spać.Gorzej jest z nocą.....Zaczyna swoje arie...Chociaż dzisiejsza noc była już spokojniejsza...Tylko,że ona najlepiej chce spać z nami.....Gdy ją odłożę do łóżeczka to zaraz płacz......A w dzień bez problemu śpi we wózku.....Postanowiłam odciągac na noc mleko i dawać jej butelkę -oczywiście nie cały cały czas ale np.jedno karmienie butelką .....Bo ten ból piersi jest nie do wytrzymania.Taka silna dziewczynka....Dziś albo jutro pójdziemy na pierwszy spacer....Pani z opieki poporodowej w sumie nie ma dużo zajęć u nas bo w sumie dobrze sama ze wszystkim radzę,,,ale jest dobrze,miła ,sympatyczna ,,,,doradzi,małą przebierze wiec mam troch e czasu dla siebie,Z racji tego,że J fajnie śpi w dzień ja też mam czas dla siebie czy coś zjeść.

Tata zakochany w Małej i już się mądrzy co i jak mam robić.Jest też zazdrosny,że cały czas jestem z małą i mam mniej czasu dla niego.On chciałby cały czas ją budzić i się z nią bawić....No i siłą rzeczy już mieszka u mnie ...do siebie tylko chodzi jak ma dużo pracy......Najbardziej go chyba męczą te noce gdy Mała jest marudna.....A wiadomo facet nie zrozumie serca matki.Zamówiliśmy już kartki z informacją o narodzinach....Zaczęły się pielgrzymki ludów....czyli odwiedziny...Każdego dnia ktoś przychodzi i zachwyca się nią chce ja na ręce wziąść itd....Rodzina mojego tez oszalała na jej punkcie.Dostaliśmy od siostry bo na sesję zdjęciową ///A dziadek cały czas zdjęcia jej robi...i tylko ona może mówić mu opa bo od siostry dzieci mają mu mówić po imieniu mimo tego,że też są wnukami i siostra jest trochę zła....Mówię do Joelle po polsku i holendersku ale mój uważa ,że za mało po holendersku....hehe,,,,,juz po powiedziałam,że to nie mój problem,że nie rozumie nich się zacznie też uczyć pl.A nie tylko ja mam wszytko robić dla niego

Waga na dzień dzisiejszy 90 kg.W dniu porodu ważyłam 99.Tak więc jestem na minusie 9 kg...Staram się jeść zdrowo,czasem nie nie mam apetytu na nic.

Pozdrawiamy i dziękuję za gratulacje,,,,

19 listopada 2018 , Komentarze (50)

Nasze szczęście przyszło w 15dzień po terminie. ....piątek miałam założony balonik i ktg. ..wystawić się w sobotę rano do szpitala. ....Rozwarcie 2 cm....cały dzień tabletki na rozdarcie i nic.....Koło 23;30 poszły mi wody. ....przewieziono mnie do sali porodu. ....od północy straszne bóle....same rodzenie może z 20 i bez bólu....bez znieczulenia. ....nic nie pękła mała przyszła na świat 5:24 w ndz waga 3768kg i 50 cm długość. .....Jesteśmy dumni. ...tatuś był cały czas przy porodzie choć bardzo się bał. ..moją przyjaciółka też ale nie przewidziano ze urodzenia tak szybko więc pojechała do domu....tak więc nie miał mój wyboru. ....,dziś wracamy do domu to.trochę nie normalnie być 3dni w szpitalu e Holandii po porodzie. ....Ale straciłam dużo krwi i macica słabo wracała na swoje miejsce. ....dostałam kroplowka.....Ale na wt się cieszę mamy tu opiekę. ....super......dziś wracamy do domu i przychodzi opieka poporodowa. ....Mała dobrze ssie. ...dużo by pisać. ...A oto miłość naszego życia Joelle Sonja Irena 

6 listopada 2018 , Komentarze (7)

hej jestem 3 dni po terminie dziß byøa wizyta u poloznej…..Mamy czekac do soboty rana i jesli nic nie ruszy dzwonic.Polozna przyjdzie zrobic masaz szyjki macicy.Mam nadzieje,ze mala urodzi sie do tego czasu….Jesli nic nie ruszy po masazu to za tydz do szpitala na wywolanie….Zaczynam sie stresowac….ta niewiadomoa kiedy to juz bedzie z nami Mala i do kogo podobna…Jak zawsze po kontroli poszlam do kosciola sie pomodlic by wszystko bylo dobrze…..Akurat mam kosciol na przeciw poloznej….

Dalej dobzre sie czujemy…..pozdrawiam

5 listopada 2018 , Komentarze (6)

Dziś jest 2 dzień po terenie. Dalej czekamy.Jutro kontrola. ...Czuję się dobrze. ....Pozdrawiam 

31 października 2018 , Komentarze (11)

No tak jak w temacie coraz blizej.Do planowanej daty porodu zostaly cale 2 dni .Termin na sobote….Wczoraj bylam na kontroli .Wszystko dobrze .Waga dzis w domu mnie przerazila 99,5 kg.....fakt moze wiecej jem szczegolnie rano na sniadanie ale potem potrafie tez nic nie jesc do obiado-kolacji…..W poniedzialek bylam jeszcze na zakupach rowerem….Wczoraj sporo sie nachodzilam  bo ta kontrola a niestety nie mamy samochodu...boli mnie na dole ze ciezko chodzic…. No i te uciski na rzebra...to mi najbardziej doskwiera...Teraz kazdy dzien jest wielka niewiadoma…..Mój  sie ze mnie smieje,ze nawet nie umiem wstac jak siedze…..heheh Faceci..Ogólnie to ja tez nie potrafié spokojnie usiedziec wiecznie cos robie...Torba spakowana….i to czekanie jak na razie nie mysle o tym.Mam nnadzieje ze Mala nie bedzie kazala na sibie zbyt dlugo czekac…Mam nazdieje ze poród pójdzie sprawnie….,bez komplikacji….Tu w Nl...gdy sie rodzi w szpitalu i wszytko ok to po 2 godz wraca sie do domu….Przychodzi opieka poporodowa i pomaga,,,,,chyba boje sie najbardziej tego powrotu do domu z taka mala kruszynka…..trzymajcie kciuki za nas ,,,,,

Przepraszam za brak Pl liter ale piszé z komputera Mojego……

Pozdrawiam

23 października 2018 , Komentarze (7)

Witajcie .Dzisiaj po kontroli wszystko dobrze.  Waga 96 kg u poloznej. Czyli na plusie 10 kg. Brzuch mnie od wczoraj pobolewa-pewnie to bóle przepowiadajáce…...Termin juz coraz blizej…..Zostalo jeszcze 10 dni.Kazdy dzien teraz to czekanie…..

Wczoraj uszylam nowy miétowy komplet do wózka…..:)

Milego dnia….

poduszka do sprzedania….tak na próbé

19 października 2018 , Komentarze (9)

Witam ciepło na początku dziękuję każdej z osobna za miłe słowa...

Waga z rana w domu 98 kg czyli +11 ....Czas rozwiązania zbliża się dużymi krokami.Jak na razie się nie boję ale zastanawiam jak to będzie i kiedy ....Od teraz to może być w każdej chwili...Póki co dobrze się czuję na kontroli też wszystko dobrze...

Tak teraz wyglądam

Dni mijają spokojnie staram się oszczędzać.....dużo pomagam Mojemu bo teraz to on pracuje w domu sprzedając płyty,cd,dvd na holenderskim odpowiedniku oxl......Robię zdjęcia,pakuję,,,itd....czasem próbuję coś sama sprzedać ale ciężko jak na razie z tym u mnie....może jak zacznę szyć na sprzedaż będzie lepiej.....Odkładam sobie pieniążki na samochód jak na razie mam 130 euro ale zawsze coś....Chcę kupić samochód za rok bo jak będzie trzeba iść do pracy lub zawozić dziecko do przedszkola będzie mi potrzebny....Niestety Mój nie ma auta i prawo jazdy ale pogodziłam się z tym...On ma dość słaby wzrok więc jest to uzasadnione....

W końcu udało nam się załatwić w urzędzie nadanie nazwiska dziecku....Niestety może mieć tylko jedno nazwisko....ale za to można nadać do 10 imion ! ...Nasza mała będzie miała tylko 3 :)Tyle się stresowałam bo potrzebne były papiery z Pl  USC ,jeden nie doszedł pocztą...Ale na szczęście udało się załatwić to bez tych dokumentów....

Załatwiłam tez zasiłek macierzyński....jestem dumna z siebie,ze coraz więcej administracyjnych spraw jestem w stanie załatwić sama i lepiej się w tym orientuję niż Mój Holender,,,,,,

Plany na weekend -dziś wieczorem, sama bo Mój ma zawody,,.A jutro chcę jechać z koleżanką jeszcze na Bazar do Hagi by kupić kilka materiałów,,,,,Chcę jeszcze uszyć komplet do wózka,,,,,,,i może coś na sprzedaż....hmm

A to mój skończony komplet do łóżeczka -jestem z siebie dumna :) nawet nie widziałam ,że mam taki talent .Bo pomimo skończenia odzieżówki szycie nie jest moim hobby

Pozdrawiam i udanego weekendu Wam życzę..

9 października 2018 , Komentarze (11)

Witajcie Kochane....

Dawno nic nie pisałam.Dziękuję kilku osobą za wiadomości prywatne z pytaniem co u mnie.....

A co u nas.Z dzidzią wszytko dobrze.Niedawno mieliśmy ostatnie usg.Mała rośnie waga na 35 tydzień ok 2600 ,ma już długie nogi,włoski widać i ułożona główką do dołu.....Waga 95 kg ,ciśnienie dobre,dalej nie puchną mi nogi.Czuję się w sumie dobrze...czasem trochę mam takie krótkie bóle jak na @...no i na dole czuję,że już się rozciągam takie uczucie gdybym na rowerze jeździła po dziurach.....Złożyłam wniosek na macierzyński czekam na odpowiedz....Pokój już gotowy...Wszystkie dekoracje uszyłam sama z czego jestem bardzo dumna....bo ogólnie nie lubię szyć ..pomimo 6 lat w szkole odzieżowej.....Pokój sama wszystko zrobiłam.....W niedzielę był baby shower....skromnie tylko rodzinka Mojego i jedna koleżanka....reszta nie mogła przyjść :( ale było miło- Wszyscy się cieszą bo nie ma dziewczynki w rodzinie Mojego.....nawet opa Franz się cieszy mam takie wrażenie,że jest dumny,,,,,Mam nadzieję,że rodzina mojego mnie jednak lubi.....Dostaliśmy znowu kilka ciuszków....Moja przyjaciółka też już wariuje na punkcie małej,,,,No i jej się też udało -jest w ciąży- za rok będziemy obie chodziły na spacery z wózkami....Walizka do szpitala spakowania nic tylko czekać :)Jak na razie nie myślę o porodzie....Jakoś to będzie....

A oto fotki :)

Nasza Mała

Baby shower

Brzuszek 36 tyd

komplet do łóżeczka-samodzielnie uszyty

Tort własnoręcznie zrobiony

Skarbonka dla Małej

Dekoracje pokoju też sama uszyłam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.