Witajcie
Mała jest coraz spokojniejsza i więcej śpi.Częściej się uśmiecha nie ma nic piękniejszego od uśmiechu dziecka.
Od wczoraj ćwiczę jak na razie po 15 minut rano jak J śpi.Ciężko jest bo jeszcze brzuch boli ale wolę być ostrożna i na początek nie forsuję się..Ciągle jeszcze troszeczkę brzuch pobolewa.Waga bez zmian ale się pilnuję z jedzeniem i ze słodkościami...Cel na styczeń waga poniżej 90 czyli z 3 kg na początek ale jak będzie więcej to się nie pogniewam.Oby nie stracić wiary w siebie i nie przerywać ćwiczeń a z czasem zwiększyć ich ilość.No i zapiąć się bez problemu w spodnie sprzed ciąży bo jak na razie dopinam się ale z wielkim trudem
Myślałam,że @ juz jest ale to takie małe plamienia i jeszcze takie kawałeczki złuszczającej się macicy...Planuję w najbliższym czasie wybrać się do lekarza po skierowanie na badania krwi.W czasie porodu 1,5 l straciłam i żelazo spadło więc chcę mieć to pod kontrolą.
Do 4 lutego mam macierzyński.Mam nadzieję,że uda mi się by przyznali mi dalej zasiłek dla bezrobotnych którego wykorzystałam tylko 2 miesiące a był przyznany mi na rok,przerwałam go z powodu porodu....Niestety tu w Nl maciezryński to tylko 16 tyg w tym 4-6 tyg przed porodem trzeba go rozpocząć.Nie uśmiecha mi się jeszcze zostawiać J chcę chociaż rok z nią być...i do pracy wrócić....A małą zajmie się tata bo dobrze mu to idzie....
Nowy Rok zaczął się od złośliwości rzeczy martwych-najpierw telefon LG po 4 latach umarł-niestety ze starości i nie da się go naprawić a jeszcze całkiem dobrze wyglądał.A teraz klawiatura w laptopie nie pisze....coś mi wyskoczyło ,nacisnęłam i teraz nie mogę pisać a zewnętrza klawiatura też przestawia litery.....Pewnie jakiś wirus.....będę musiała zanieść do serwisu.....
latem planuję polecieć do Pl na wakacje....potrzebuję tego by chociaż raz w roku odwiedzić rodzinkę w Pl.....bo brakuje mi ich tu....Też takie przykre to,że nie mogą zobaczyć na żywo Joelle tylko na necie.....
Pozdrawiam ze szarej ciemnej i deszczowej Holandii...I dziękuję za dobre słowa....