Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905075
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2010 , Komentarze (7)

hej
U mnie wszystko już dobrze z Tomkiem się układa.Kiedys mówię nie nic nie piszę a tu niespodzianka sam napisał.Wyciągnął mnie wieczorem na piwko.W środę był dwa razy oddać kasę apotem wieczorem na godzinkę.Fajnie sobie pogadaliśmy.Piątkowy wieczór i noc też spędziliśmy razem.A dziś ma wpaść do mnie na obiad.jest tak jak było dawniej może nawet i lepiej bo już nie ukrywam swoich uczuć:)Dieta -nie ma jej waga 77 kg znowu

25 maja 2010 , Komentarze (6)

Właśnie dietę szlak trafił.Ja się zakochałam niestety a tak tego nie chciałam.Wiedziałam,że znowu bede cierpieć.Jak to się mogło stać.Tak dawno na nikim mi nie zależało,z nikim tak mi dobrze nie było.Czuję się jak zakochana 16 latka.Pierwszy raz umiem okazać uczucia przytulić się pocałować,,,,,,,,,,,,,,no ale chyba jest już za późno na to.Znowu mnie dopadła chora nieszczęśliwa miłość.
Tomek juz odzywa się do mnie czasem na gg popiszemy,weekend też częściowo razem w sumie to od soboty codziennie się widzimy.Wczoraj mnie wyciągnął wieczorem na piwo na ławkę.Fajnie nam się gada i takie tam.Ale nie jest już taki jak był zanim się obraził na mnie.Nie odpisuje na wszystkie smsy ,nie pisze a jak juz to takie bezuczuciowe.Brakuje mi jego telefonów,smsów.Kiedy pisał,że tęskni i zależy na mnie.Ja teraz już sama nie wiem jak to jest.Ma trochę swoich problemów.Może za bardzo mnie do siebie przyciągnął.Fajnie jak jesteśmy sami bez chłopaków.Dziewczyny za tydzień będzie 2 miesiące ale nie wiem co dalej czy on chce ze mna być czy mam mu dać spokój,wypisywać,dzwonić-nie wiem .czasem czuję się jak totalna idiotka.Chcę mu pokazać,ze mam też uczucia.Nie macie pojęcia jak ja się denerwuję jak nie pisze albo dzwoni,,,,dosłownie od tego feralnego 13 cały czas mnie brzuch z nerwów boli.Czy jemu jeszcze zależy?nie wiem.:(((((((

20 maja 2010 , Komentarze (3)

hej
Wczoraj spotkałam się z Tomkiem.Byliśmy na piwie.Zachowywaliśmy się jak para małolatów.Nie miałam oporów z okazywaniem tego co do niego czuję.Byliśmy zupełnie sami bez Bartka no a Bogdan szybko się ulotnił.Byłam ciepła itd taka jaka powinnam być.Fajnie się gadało jak nigdy.Odprowadził mnie no i został....tak się o to starałam.Noc była najfajniejsza od czasu jak się znamy.Mam nadzieję,ze on tez tak myśli,że w końcu zobaczył jaka naprawdę jestem.I będzie go do mnie ciągneło Bart mi wczoraj napisał,ze jak Tomek coś czuje to przyjdzie.No może te pieniądze co miał mi oddać były pretekstem by się spotkać?Chciałam by dziś wpadł ale musiał jednak iść do pracy do 23 a miał mieć wolne.No i jak odpisał już na smsa to chyba będzie wszystko ok????????? jak myślicie???????????Miłej nocki

19 maja 2010 , Komentarze (6)

Hej
No tak waga w dół już jest 75,5 kg.Nie ma się czemu dziwić ,ze z braku kasy i przez nerwy jeść się nie chce.Kochane dzięki,że jesteście zemną.Ja mam zaatakowany przez wirusy komp ale jakoś jeszcze funkcjonuje.Najważniejsze że jest gg.
A moje sprawy-tak więc z wielkim trudem udało mi się wczoraj pogadać z Tomkiem na gg.Chłopak ma swoje problemy i uważa po co mam się przez niego denerwować>napisałam mu to co mnie bolało,i czemu wtedy tak wyszło.Bartek szuka pokoju i sie doczepił do mojego opisu cray,cray.Napisałam,że smutno mi i chodzi o Tomka.Tomek ma wpaść mi kase oddać więc czekam z nadzieją.....
.

16 maja 2010 , Komentarze (4)

że ostatnio mało piszę ale próbuję znowu dojść do siebie.Tom się nie odzywa zero reakcji na smsy telefony nic,,,Tylko ostatnio na gg mi napisął,że już mnie nie będzie więcej wkórwiać swoim głupim gadaniem-ja niby mu tak ostnio powiedziałam.Wyszedł bez słowa.A jak pisałam z Bartkiem to napisał mi,że min chodziło o to że Tom nie czuł dotyku ciepla,ze nie opiekowałam się Tomkiem.Napisałam Bartkowi,że ja potrzebuje czasu  na to to mi powiedział,ze z nim było inaczej.Tak mi jest smutno jednak miałam rację z tym,ze jestem bez uczuć,nie umiem ich okazac jak mi na kimś zależy.ja się boję a inni cierpią.Jak komuś dam szanse to  ciągłe porażki>Boję się tego.Więc każdy facet mnie zostawia,mi zależy a potem cierpie.Mam już dość.A Tomek nie ma nawet odwagi ze mną porozmawiać.Mi tez brakowało ostatnio rozmowy i jego bliskości.Ciężkie były te 2 tygodnie.A tak wiele zmieniło.Dobrze,że Bartek jeszcze ze mną popisze a Tomek już mnie nie zna.A mówił,że tak zależy

13 maja 2010 , Komentarze (4)

czemu ja jestem taka,ze jak mi na kimś zaczyna zależeć to wszystko niszczę a potem żałuję.Przez jedno słowo,żart można wszystko stracić kogoś bliskiego.Zła pogoda deszczowa łzy w moich oczach.Mam dość.Wczoraj umówiłam się z chłopakami B i T i poszliśmy do pabu było fajnie do północy a potem...-sama nie wiem jak się stało to co ja takiego powiedziałam,że T wzioł kurtę i wyszedł bez słowa nie odezwal się do teraz:(Zostałam sama z B fajnie pogadalismy sobie szczerze a ja o mało sie nie rozpłakałam.Nie wiem o co chodziło T o to że za dużo mówię o B czy o to,ze nie zabrałam storczyka którego dostałam od T a od B zabrałam na nowe mieszkanie czy chodziło mu o to,że powiedziałam mu,ze swoim gadaniem zepsół mi humor.Wiem że mu na mnie zależało,ale jak mi wyskoczył z tekstem,że muszę sobie poszukać normalnego chłopaka,czemu z nim jestem itd to zrobiło mi sie przykro.Brakuje mi go lubiłam jak do mnie dzwonił a ja miałam z kim pogadać itd.A co do B to jest dla mnie jak przyjaciółka,mogę z nim o wszystkim pogadać.Chyba straciłam dwie bliskie mi osoby w Hadze.....Mam dość wszystkiego

Dziś dietka tak sobie.

11 maja 2010 , Komentarze (2)

Jak na maj to tu w Holandii strasznie zimno i pochmurno.Mam już dość tej pogody.

Dietka zachowana wzorowo:) Taka zmęczona dziś wrociłam z pracy.5 godzin chodzenia po szklarni.Chciałam dziś odwiedzić chłopaków ale do 19 pracują,więc może innym razem.U mnie wszystko ok.Jak i w pracy tak i w domu.Na wadze nie wiem kiedy stanę ale mam nadzieję,ze wszystko bedzie z tendencją zniszkową.W sumie nie bardzo wiem co pisać.Nic się nie dzieje jednym słowem nuda.Miłego wieczorku życzę. 

9 maja 2010 , Komentarze (6)

Witajcie Kochani

U mnie już się wszystko poukładało.Od wczorajszego popołudnia wynajmuję pokój u jedej pary.Mieszkanko fajne i mój pokój też chociaż mały ale przytulny.Za pierwszą wypłatę kupie sobie firankę do okna bo jak na razie nie mam.W moim oknie stoją jak na razie dwa kwiatki ten skrzydłokiat od Kamila co zabrałam go ze starego mieszkania a wczoraj Bartek dał mi białą orchidee.U chłopaków jeszcze został żółty storczyk i moje adidasy.W sumie mieszkamy blisko od siebie może z 15 minut spacerkiem,a jak wracam busem z pracy to i tak przejeżdzam obok nich więc czasem po drodze mogę ich odwiedzić.Wczoraj tak jak miałm w planie pojechałam po rzeczy na stare mieszkanie.Poprosiłam o to Bogdana bo ma samochód a do Tomka wpadł kolega i pili piwko,więc nawet mi to pasowało bo podoba mi się ten Bogdan. no i pojechaliśmy.Ale on chyba jechał najdłużdzą drogą jaka była.Rozmawialismy sobie no i oczywiscie z podtekstami,ale mu powiedziłam,że za 2 tygodnie w ramach podziękowań zaproszę go na obiad.Mi się nawet podoba to że on nawija i ja go zbywam.Swoje rzeczy z starego mieszkania dostłam bez przeszód.Oczywiście tamci zaraz byli w oknie zobaczyć z kim przyjechałam.A tam srebne BMV i facet 190,trochę umięśniony hihi jak jakiś ganster.Więc znając ich to już są plotki na mój temat,że jakiego mam faceta(a nie jest nim),że z nim mieszkam chyba za to że mu daję.....Ale nie ma się czym przejmować.Ja mam Tomka i Bartka.Chociaż znam ich dopiero 2 miesiące to mogę na nich polegać.

Myślę,ze teraz już wszystko będzie dobrze z mieszkaniem i atmosferą tutaj.U chłopaków było fajnie ,no cóż może kiedyś znów razem zamieszkamy.Ale musiałam M arcinowi odpalić aż 100 euro za mieszkanie tam niecały tydzień.Tu gdzie wynajmuję pokój to płacę 300 euro na miesiąc,ale tym razem dałam 200 a za 2 tyg po następnej wypłacie 100.Jestem spłukana.Na dwa tygodnie zostało mi 10 euro.Jestem więc na przymusowej diecie oczyszczającej.Nawet nie chce mi się nic jeść.W ciągu tygodnia schudłam ponad 3 kilo.Straciłam całą nadwagę z urlopu.Teraz też będzie dalej dietka.dziś waga pokazała 77 kg a mam drugi dzień @@@.

To chyba wszystko co chciałam Wam napisać.Dziękuję jak zwykle za ciepłe słowa.

7 maja 2010 , Komentarze (2)

hej

Dawno mnie tu nie było,ale jak pisał ostatnio musiałam sobie wszystko poukładać.

Wiec jest tak:

-znalazłam pokój blisko miejsca co teraz mieszkam w Hadze-bedę mieszkała z parka.Mieszkanie fajne duże i przestrzenne,300euro za miesiąc ,nawet nie zauważyłam czy w pokoju jest łózko albo materac.Ale to się jakos skominuje.Tak więc jutro wyprowadzka,cieszę się a z drugiej strony smutno,bo tu u znajomych czyli B i T było mi dobrze.Ale o chłopakach póżniej napiszę.

-praca dalej pozostanie ta sama jutro będe gadać z szefem czy nie będzie z transportem do pracy problemów.Ale mam nadzieję,że będzie ok.

jestem na przymusowej diecie i mam @@@ nawet nie wiem ile waże,,,,oszczędzam kasę,bo mieszkanie,tu teraz gdzie mieszkam też musze coś odpalić a dopiero tydzien po urlopie pracowałam,więc wypłata będzie skromna.W niedzielę się zważe.

A co do love story to odnoszę wrażenie,że T się już znudziłam,czasem mam wrażenie ,że mnie wogóle nie słucha .Za to z B mam dobry kontakt,z nim umie sobie pogadać.No i poznałam kilka ich kumpli :)nawet fajni a jeden to chyba  miałby na mnie ochotę ale jestem twarda,wredna i go ignoruję,...Dzisiaj spał u nas w salonie a rano jak wychodziłam do pracy to on też wychodził do domu i mnie odprowadził.Z racji tego,że ma samochód chciałabym by mi pomógł w przeprowadzce.jak go rano o to spytałam to powiedzial dzwoń.

Teraz zaczynam nowy etap w życiu i mam nadzieję,że tu w Hadze będe szczęśliwsza niz w Pijnackierze.Bo mam tu znajomych i mogę na nich liczyć.

3 maja 2010 , Komentarze (6)

hej

tak jak w tytule.Przyjechałam na domek a tam 8 ludzi.Moje rzeczy z pokoju spakowane do czarnych worków.A ja miałabym mieszkać z 2 facetami co cały czas piją i palą.Nie wiedziałm co robić łzy napływały mi do oczów.Trzymając w drżącej ręce telefon zadzwoniłam do Tomka.Powiedziałm mu jak i co a on na to"zabrać Cię stamtąd"W ciagu godziny był.Teraz mieszakm u niego,Bart też.jestem na etapie szukania pokoju a moze  i pracy,narazie

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.