weekend był spokojny.Sobotę rano fitness,zakupy i relaks.W niedzielę przyjechał D...ale z racji diety nie ugościłam go niczym słodkim.Chodziłam po sklepie ale darowałam sobie kupowanie słodkości.
Co do D chemii dalej nie ma, ale dobrze mi w jego towarzystwie....nie nachalny i nie próbuje zaciągać do łózka a mi to akurat pasuje....Zastanawiam się nad tym może spróbuję.....
Dziś było sporo w pracy do roboty ......Ale oczywiście poszłam poćwiczyć...Moje przykładowe menu na dziś co sądzicie o nim?
-płatki pełnoziarniste z szkl mleka i bananem-miseczka
-kajzerka z szynką i serem
-serek wiejski
-gruszka
-sałatka....mieszanka sałat,jajko' 3 plastry carpaccio...łyżeczka pesto pomidorowego i odrobina sosu jogurtowego...
To tyle na dziś...
Mam pytanie do dziewczyn za granicą....Jak wasze rodziny reagują na to,ze mieszkanie w innym kraju a nie w Polsce?
Moja rodzina pomimo tego,że 5,5 roku jestem w Holandii dalej się nie umie z tym pogodzić.Ciągle czekają aż wrócę do Pl....Ja rozumiem,ze się o mnie martwią bo jestem tu sama,nikt z rodziny nie mieszka zagranicą....I gdyby się coś stało itd.....Nie rozumieją że ja daję sobie tak tutaj świetnie radę ,mam pracę mieszkanie....A w Pl nie wyobrażam teraz być...co z pracą?matwić się o pieniądze by przeżyć kolejny miesiąc...itd,,,,,Zawsze z siostrą się kłócę na ten temat a tak szczerze tu mam spokój nikt mi nie marudzi i wtrąca się do życia...Mimo tego,ze mam tyle lat 37 starsze rodzeństwo zawsze wtrąci swoje 3 grosze w Pl bym miała to na codzień....
Miłego wieczorku...Pozdrawiam