Witajcie
Tak wiec mogę świętować mały sukces - 10 kg od marca czasu kiedy zaczełam mż i liczyć kalorie.Do spadku 4,5 kg waga staneła więc wtedy zastosowałam post Dąbrowskiej.Skończyłam go w dniu 15 .Na nim poleciało kolejne 4,5 kg a od wtorku kolejny kilogram.Przerwałam bo zaczynałam się słabiej czuć i już nie umiałam patrzeć na warzywa i znowu miałam silny ból pod prawą piersią.Byłam wczoraj u lekarza i znowu ta sama śpiewka co kiedyś i dalej nie dał mi skierowania na prześwietlenie stwierdziła,że to problemy z jelitem grubym....Więc chyba dopiero będę wiedzieć co jest gdy do PL pojadę.Ja myślę,że to mogą być kamienie.....zaleciła zdrowe odżywianie i więcej ruchu....Planuję zapisać się znowu na fitnes bo pomimo spadku tylu kilogramów dalej wyglądam tak samo.Choć po ubraniach wiadać róznicę....
nie pracuję,nie podpisałam umowy bo umowa była na telefon,bez płacenia składek na emeryturę nawet adresu nie było gdzie mam pracować.Byłam tam dzień i 2 godziny,,,,,,Ale udało dostać mi się zasiłek z UP do sierpnia przyszłego roku.Z jednej strony ok a z drugiej wolałabym pracować...Tak więc szukam dalej...czegoś w miarę normalnego.Z opiekunki zrezygnowałam bo nie będę płacić jak w domu siedzię a tu w NL to spore koszty.
Tak więc leci czas ...dalej się dużó strsuję ale wydaje mi się ,że mam taką mentalność zamęczać się rzeczami którymi nie warto....
Pozdrwaiam i udanego weekendy życzymy....