Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 884319
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2020 , Komentarze (4)

Od pt mam nową pracę nic szczególnego ....na pralni....będę miedzy czasie szukać czegoś innego...W tym tyg mam 3 dni pracy od 7.30 do 17.30 i 2 tzw rezerwa czyli rano mogądzwonić by przyjść do pracy....Nie pasuje mi to dlatego spróbuję zmienić dni by chodzić do pracy w te dni na które mam zapisaną Małą do przedszkola....bo nie uśmiecha mi się za tzw 5 12 -sta dzwonić czy przyjdzie w dany dzień czy nie......No zobaczymy jutro co mi powiedzą.....Nie dla mnie ta praca nie podchodzi mi ale tymczasowo może byc do czasu znalezienia zcegoś innego...Dziś Mała jest w przedszkolu bo skoro mam tam miejsce do daję ją nawet gdy mam wolne boo i tak dostaję dofinansowanie do tego .A ona lubi tam chodzić....Oczywiście Pan E obrażpony czemu ona chodzi jak ja w domu ...ze jak on ma wolne to musi z nią siedzieć....no ale tak uzgodniliśmy razem....On dalej nie przeprowadzony bo u siebie nie umie nic ogarąć jak jest z Małą w domu....Ja jakoś wszytko sama robiłam i nie narzekałam.....Mam już dość tego wszytskiego on tylko widzi czubek swojego nosa....Dziwi się,ze nie chcę z nim rozmawiać ale po co .On i tak mnie nie rozumie i nie słucha....ciągłe pretnsje o wszytko.NIe rozumie ile mnie nerwów wszytko kosztuje gdy muszę sama wszytko ogarniać.....gdy z pracą jest nie tak jak ma być......no i jeszcze pyta czy jakis sport                robię,,,,no masakra....mam dość stresów...nerwów które większości zajadam bo czuję sie nie doceniana i nie kochana...Najbardziej zależy mi na mojej Kochanej Lusi dla niej zrobię wszytko....Mam tylko cel by nie dobić do 100 kg na dzień dzisiejszy 97 kg,,,,tyle ważyłam gdy rodziłam....może tak nie wiedać tego bo równomiernie się rozkłada...Nocami spac nie umiem.wiecie najgorsze jest,że nie mam tu z kim nawet pogadać mam tylko jedną przyjaciółkę która ma podobnie do mnie.....Wiem,że dobrze sobię radza ale czasem mnie to przerasta.Pozdrawiam i zmykam Małą odebrać...

24 stycznia 2020 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane mała śpi więc mam czas coś napisać z mojego nowego lapka.

Co u mnie ?Od tygodnia siedzę w domu bo nie mają do mnie pracy a jeszcze wczoraj zadzwonili,że w przyszły tyg też ma nie być.jestem sfrustrowana..bo gastouders załatwione i będzie trzeba płacić a tu taki zong.Tak wic dziś pisałam do mojego starego biura pracy przez które ostatnio pracowałam czy mają jakąś pracę dla mnie tu na miejscu.Joelli bardzo się podoba w tym jednym domowym przedszkolu wic też nie chcę z tego rezygnować no i zasiłek mi się już skończył.Dalej szukam pomysłu na jakąś pracę w domu by móc coś zarobić ale kompletnie nie mam pomysłu na siebie.

A tak ogólnie to nie wiem ile waże chyba jakieś z 95 kg prawie tyle co jak byłam w ciąży a nawet tego tak bardzo nie widać.NIe umiem się zabrać za dietę i odchudzanie a o ćwiczeniach nawet nie wspomnę.....brak motywacji i wszytskiego.Te samotne wieczory mnie dobijają...I jeszcze taka bura pogoda i brak pracy.

Pozdrawiamy

22 grudnia 2019 , Komentarze (12)

Witajcie Kochane

Wiem dawno mnie tu nie było.Zabierałam się za wpisy ale jakoś nie umiałam do tego dojść.Joelle śpi więc mam czas napisać co u nas.Dziękuję Wszystkim za łowa otuchy i wsparcia pod ostatnim wpisem

Od miesiąca mieszkamy na nowym mieszkanku.Ciągle się przyzwyczajam do mnieszkania na 2 poziomach.Mieszkanie fajnie urządzone ta jak chciałam i przestronne.Przeprowadzka przeszła szybko i sprawnie.Pierwsze Święta już na nowym a dokładnie od urodzin Joelle 18 listopada już tu mieszkamy.Joelka zaczeła chodzić miesiąc przed 1 urodzinami i ciągle biega.Jestem z niech taka dumna bo duża dziewczynka i mądra.

Zaczełam pracę od 13 grudnia kontrakt mam na pół roku.Najważniejsze że blisko domu ok 25 min zajmuje mi spacerkiem odprowadzić Joelle do Gastouders i być w pracy a rowerem jeszcze szybciej :) Pracuję od 7.30 do 16 na pakowaniu alkoholi.Praca spokojna bez stresu może nudna czasem więcej czekamy na produkty niż pracujemy.Muszę się tam nauczyć wolniej pracować i przypomnieć angielski bo rozumiem wszystko ale z odpowiadaniem mam problem.Ale ja z 10 lat angielskiego nie używałam więc zapomniałam.Joelle zadowolona z opieki ..nie płacze za mamą jest 2 dni z tatą w domu 2 dni u opiekunki  ...tylko jeszcze muszę znaleść opiekę na środę bo moja gastouders ma akurat te dni wolne...Pisałam już z jedną dziewczyną ale po Nowym Roku da znać czy przyjmnie ją.Na razie nie za wiele godzin w pracy ale Świętach ma ruszyć.Cieszę się ze pracuję....Bo zasiłek też mi się już w Swięta miał kończyć.

Waga bez komentarza do przeprowadzki trzymałam się i chudłam a potem stresy itd....i ciągle jem coś podjadam nie umiem się opanować a najgorsze to,że słodkie.....waga 92 kg .Ciągle liczę na to ,że jak już będzie normalnie chodziłą do pracy będzie mi łatwiej schudnąć.

Na Święta zostajemy tutaj.Czyli Święta mnie nie cieszą...Ale za rok już chcę spędzić je w Pl.

Pozdrawiam i kilka fotek posyłam.\

8 października 2019 , Komentarze (20)

remont-strarałam się sama wiele zrobić ale w końcu E przyszedł wczoraj tam i wszytko skrytykował,że po co już drzwi ruszałam,że kolor nie ładny w pokoju Lusi,że widać ze ta ściana nie jest idealna ( ze starego nowego się nie zrobi) itd.....bo miłam to mlować barankiem .....Ze światła nie ma,nie zauważył ,że u góry już mam podłączne lamy.....itd.....że farbe złą kupiłam,,,,,pomalował wczoraj salon i już go wszytsko boli a dalej nie skończone...Ze nie zdąże z przeprowadzką.....i to,że najpierw trzeba dół zrobić a nie górę.........

A ja sama zrobiłam pomalowałam pokój Lusi,klatkę schodową okna i drewniane elementy w sypialni...którą oczyściłam z starych tapet i zagruntowałam .....to wg niego też żle  no i te cholerne drzwi....i tak będę musiała je jeszcze 1-2 razy pomalować......tego to nie widzi zero szacunku do mojej pracy A on co 2 tyg mam mieszkanie a on nawet się tam nie wybrał coś porobić a teraz pretencje.....Nawet nie mogłam z nim cześniej porozmawiać nic bo już awantura.....

Mam dość już wszytkiego znowu codziennie płaczę,waga spada bo nawet nie mam ochoty na jedzenie....

Oczywiście znowu pretensje ,że wszyscy chcą mi pomagać a ja nie chce ich pomocy....Niestety tak mnie życie nauczyło umiesz liczyć licz na siebie....NIe umiem nikogo prosić o pomoc....wolałabym by ktoś z garstki moich znajomych mi pomógł niż jego....Przeprowadzka mam już busa  wstępnie załatwionego ...mam Białystoka....pamiętacie może go on też tyle co może to pomaga mi teraz ale jest w Pl niestety ale powiedział,że pomoże w przeprowadzce.....

Chyba skńczę to wszytko tylko szkoda Lusi....nie potrafię już tak....Zawsze chciałm mieć swoją rodzinę taką jakiej ja nie miałam wcześniej......Po co mi facet który mi nic nie pomaga,,,tylko imprezy....Ostatnio musiałm do up na zebranie jechać i co powiedział,że nie może wziąść wolnego a na drugi dzień i tak wzioł bo jechał na imprezę....Nie chcę się poskarzyć jego rodzinie bo i tak by powiedzieli,że sama tak wybrałam :(

przepraszam ale musiałam się wyżalić :)

tyle radości m to robiło,że sama coś umiem :( u góry w sb przyjedzie ktoś tapety położyć w sypialni.....potem tylkok podłoga i te drzwi skończyć malować i góra będzie gotowa....ja dam radę do przeprowadzki w kocu jeszcze 2 tyg a dlamnie to wileke....Mam nadzieję,że któryś z moich znajmoych Mario albo Rafi pomogą ....:( 

20 września 2019 , Komentarze (6)

Witajcie.....

Dieta powoli do przodu waga minimalnie spada......co czasem mnie irytuje.....no ale trzeba do przodu.......Nie ćwiczę jedynie może z 10 min dziennie jakoś nie mam weny do tego.....

Sprawa pracy nic się nie zmieniło w tym temacia ciągle słyszę to samo.....kończy się to zazwyczaj stresem i płaczem czuję się bez wartościowa...a może ja za wysoko mierzę :( no nic przez najbliższy miesiące będe czym inna zajęta.......

No to się pochwalę.....Reagowałam na mieszkania socjalne.....byłam 3 na liście na 750 osób dostałam zaproszenie zobaczyć mieszkanie......I okazało się ,ze jestem jedyna która przyszła.....Zaakceptowałam ....to mieszanie i w poniedziałek idę umowę wynajmu podpisać....100 e więcej będę płaić....Jest to mieszkanie 2 poziomowe na 2 piętrze...ma duży balkon....mały aneks kuchenny i duży jasny salon do dole a u góry sypialnia i pokój dziecięcy,łazienka....Kilometr od tego miejsca gdzie teraz mieszkam,,,,wszytko blisko szkoła,przedszkole,sklepy,centrum......Muszę tylko pomalować ściany i na górze podłogę zrbić bo na dole już jest....No i mamy dużą komórkę....pod domem.Plac zabaw pod oknem..Aż boję się tej przeprowadzki....parę znajomych chce pomóż -miło....Drobne rzeczy mogę sama poprzewozić na rowerze......Cieszę się ....ale nie wiem jak to będzie dalej wyglądać....E chyba zatzryma jeszcze swoje mieszkanie....i będzie dalej reagować na mieszknia....może dostanie coś większe......To moje dobre jest na kilka lat......Agencja mogła by pomóż w szukaniu ale i tak większego nie dostanę niż teraz mi się trafiło .Trzeba wszystko poprzenosić na inny adres-media....Póki co to ja i Lusia tam będziemy zameldowane a z czasem Mój sie wprowadzi.....Szczerze niewidzę tego..Cieszę się a z drugiej strony żal opuszczać to moje mieskzanko które mam teraz..Dostaniemy oczywiście rekompesatę od mojejagencji,że musimy się wyprowadzić bo to będzie zburzone..... A to kilka fotek które opa zrobił.....

.teraz jeszcze ten miesiąc tu podczas którego będę powoli się przeprowadzać.....Parę rzeczy posprzedaję .....a parę np.stół i krzesła pomalować? Raczej będziemy wszytsko sami robić a może więkrzość ja....?////No zobaczymy co czas przyniesie.....

Luśka już wczoraj miała 10 miesięcy jak ten czas szybko leci.....Chciałabym jej uszyć ładną sukienkę na roczek....no ale póki co moja maszyna do szycia jest w naprawie....Ona będzie miała w końcu swój pokój,,,,,,:) 

Byłam ostatnio u fryzjera i oto taka zmiana

Pozdrwaiamy słonecznie

10 września 2019 , Komentarze (6)

Na poczatku przepraszam ze pisze bez polskich znaków ale pisze z komputera E.

co u mnie ?

jestem na etapie szukania pracy bylam 2 razy na rozmowie w jednej firmie.....wszytsko fajnie pieknie ale zmiany nocne i ten co przyjmuje stwierdzil, ze mam male dziecko i nie bede umiala sie skupic na pracy.....Szkoda ale i tak mam zasilek do Swiat wiec mam jeszcze troche czasu.Nie macie pojecia jak mnie te szukanie pracy zalamuje.....bo albo jezyk jeszcze za slaby,,,,albo za duzo godzin, a ja chce tylko 32 godz pracowac.....albo za daleko albo na juz....A potrzeba tez czasu by zalatwic opieke dla Lusi.......

Czujé sié beznadziejnie bo nie mam zadnych talentów by móc na nich zarabiac.....Elt tez mi nie ulatwia tego,brak motywacji czy podtrzymanie na duchy tylko podcina skrzydala.....On teraz cale dni w pracy ja z Lusia .....wiecie brakuje mi.... ciepla.....itd

W pt ide do fryzjera pierwszy raz do chlopaka Pl i jestem bardzo ciekawa-ma dobre opinie.

W pn tez ide ogladac mieszknie jestem na 3 miejscu....no zobaczymy.....

Staram sie zdrow odrzywiac waga zlówim temie spada...ale juz jest 89 kg do wagi sprzed ciazy zostaly jeszcze 2 kg.....to tez mnie dobija...

Luska zdrowo rosnie....Jest bardzo ruchliwa...Juz sie sama przytula.....ciagnie ja do dzieci......Smutno mi jak tak patrze  na  niá ze jest sama......Uwielbia jedzic na rowerze ze mna czesto idziemy to mini gospodarstwa zobaczyc kozy barany....i inne zierzatka....tam jest zamek dmuchany wiec go uwielbia skakac z innymi dziecmi....

Nie bede Wam juz zanudzac...

Dziekuje za Wasze odwiedziny i pozdrawiamy....

17 sierpnia 2019 , Komentarze (16)

Witajcie Kochane dawno mnie nie było tutaj.Jakoś zbierałam się do napisania postu ale ciężko mi to szło.Teraz Lusia śpi więc mam trochę czasu.

A co u nas?

Już miesiąc po urlopie gdzie przytyłam  3 kg ale już straciłam 4,2:)....Trzymam teraz się z dietą....fakt opornie idzie z ćwiczeniami....

Luśka już jutro ma 9 miesięcy jak ten  czas szybko leci.W Pl udało się ją ochrzcić.....nie obyło się bez awantury z moim E....Ale w większości chyba też z tego powodu że nasz ksiądz go bardzo arogancko potraktował....ile ja tam łez wylałam kilka dni kłótnie i miałam tam odwagę powiedzieć co mnie boli.....nawt już mojemu powiedziłam,że ma pakować się i wracać do NL.....Ale ogólnie urlop ok.i już wszystko ok między nami...

..

Mój od 1 -ego pracuje jak wychodzi rano wraca wieczorem,,,,,,ja byłam w piątek na rozmowie o pracę w Teleplan.....praca przy spr.komputerów.....w poniedziłek dadzą mi znać ..ale nieliczę na zbyt wiele bo tamteżj angielski a ja raczej niebardzo...Ale ja nie tam to mam jeszcze 2 inne opcje pracy..Już prawie załatwiłam opiekę dla Małej 5 min od domu.....i jak będzie dobrze to bym pracowała 4 dni z tego 2 na 7 godz a 2 na 8....bo bym ją odprowadzała po drodze a 2 dni była by z tatą bo ma wolne.Ona jest taka kochana ale teraz stoi już przy meblach i chodzi taka ruchliwa że czasem nie mam czasu zjeść ...Wychodzi jej ząbek i też marudna ,wstaje już o 5 godzinie....Więc fajnie będzie gdy pójdzie do dzieci bo samej jej też nudno w domu..Ona to taka mała gwiazda gdzie nie idziemy to dorwie ją jakiś profesjonalny fotograf i fotki jej robi....Cały czas uśmiechnięta.....

Dziś byłyśmy pierwszy raz na rowerku....mam fotelik na kieronicy i masakra tak mało miejsca by normalnie wsiąść na rower.....ale Lusi się podoba,,,,,,,

Pozdrawiamy i udanego weekendu życzymy

9 lipca 2019 , Komentarze (16)

Dzis wieczorem wylot do Polski.Jak dobrze ze mam tylko 20 km z lotniska w Pyrzowicach do domu.Nie muszé sié nikogo prosic o nocleg bo jade do siebie....Przykro mi ze tyle pieniedzy wlozylam w remont mojej czesci domu a tam nie mieszkam.......tylko teraz tak jak hotel.....no moze kiedys wroce tam albo Joellka :)....

to jej 1 lot w sumie drugi bo jak bylam wciazy to lecialam tez do Pl.Tatus bardzo sie denerwuje bo nie lubi samolotow a ja na spokojnie....Wszystko mam juz dokladnie zaplanowane.....W Pl gin dentysta i caly czas odwiedziny,,,,,

Waga na dzis 91 kg....Pozdrawiam

4 lipca 2019 , Komentarze (11)

:) nie nie glodze sie nie slodze,nie sole nie jem pieczonego duzo wody i nic co przenne oraz brak kawy.Cieszy mnie to nie chodze glodna.Dotrzymam ten stan to wtorku od kiedy zaczynam ulrop w Pl.....bédzie sie trzeba pilnowac...No bo wiadomo jak tam jest ciagle odwedziny u rodziny i znajomych,,,,,,Ale jak znowu sporo przytyje to po urlopie powtorka...

Dziekuje za wszytstkie mile slowa pod ostatnim wpisem.pozdrawiam i milego dnia zycze

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.