Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904889
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2013 , Komentarze (7)

Wiem nie odzywam się bo nie ma co pisać.....
Diety brak,ćwiczeń też,waga nieznana.
Z S wszystko dobrze się układa.
Byłam dziś u znajomych fajnie pomalowali mieszkanie.Smutno mi się zrobiło jak na nich tak patrzyłam gdy razem sprzątali po malowaniu.Ja to chyba nigdy nie będę tak miała.
Mnie tez czeka malowanie jeden pokój ten na wynajem ale będę to robiła sama,co to na mnie.
Znowu bardzo słabo się czuję,rano mam wrażenie w pracy,że zaraz zemdleję,,,mam @@@....Po pracy po obiedzie to najlepiej bym cały dzień przeleżała w łóżku.W nocy nie umiem spać,,,,a w dzień chodze taka nieprzytomna.Na 17 czerwca umówiłam się na usg piersi----boję się tego.
Wkurzył mnie ostatnio Inż bo napisał mi,że dostanie wakacyjne i jeszcze jakąś kasę.Coraz częściej dochodzi do mnie,że jestem beznadziejna  i mam taką pracę,wszyscy się wybijają a ja co....róże,szklarnia.Mój S nie umie zrozumieć,że szef nie płaci mi wakacyjnego,że to obowiązek jego i ja tyle tysięcy tracę....Ja wiem,,,ale ciężko jest zmienić pracę i chyba się boję....Powiedział,że musi iść pogadać z moim szefem.Co do urlopu to nie wiem ale i tak pojadę,najwyżej mnie zwolni.
Jestem beznadziejna.
Jutro chyba z S się nie zobaczymy bo mieliśmy ciężki tydzień w pracy...i trzeba odpocząć a mu się też należy trochę czasu z kumplami.Ale jutro się okaże co i jak.
Ostatni często mi się śni morze może wiecie co to oznacza?Nie umiem spac ale jak już na godzinę zasnę to mam jakieś dziwne sny....
Pozdrawiam i miłego weekendu.

5 maja 2013 , Komentarze (4)

S zrobił mi wczoraj jednak miłą niespodziankę i przyszedł....ale nic nie powiedział tylko zadzwonił przed drzwiami....Ucieszyłam się a ja w rozsypce,zapłakana,w dresie,rozczochrana bo trochę spałam....Dobrze,że miałam ogarnięty pokój.
Potem nowa lokatorka chciała zamienić pokój na inny-no i przyszła do nas,było wesoło tylko szkoda,że ja dziś musiałam do pracy.
Słonecznej niedzieli

4 maja 2013 , Komentarze (3)

jestem 
Wczoraj i czwartek akcja gerbery więc pracowałam do 19.
U mnie na szklarni coraz więcej pracy.
Chyba urlop wypali ale będę wiedzieć za tydzień....bo jak ta Bułgarka wróci to będę mogła jechać.Ale ona wie w jakim celu muszę tam jechac i powiedziała, że wróci tak bym pojechała.
Pisałam wczoraj z starą koleżanką ze zawodówki i wkurzyła mnie tym gadaniem że już nie mówi po polsku,że sie wstydzi polaków itd....kiedyś taka patriotka a teraz  wielka Niemka bo ma męża Niemca.Że pracuje w urzędzie miasta itd....A ja co?
Jedna robi karierę medyczną,druga w urzędzie a ja po studiach i co ścinam róże-oczywiście napisałam jej,że pracuję na kontroli jakości....
Mam nową lokatorkę,taka starsza pani (przystojnych ma synów) hihi....więc myślę,że będzie dobrze.
Z moim chyba się nie zobaczę dziś no bo po wczorajszym picu z bratem jest słaby...
Zobaczymy jak będzie.
Dziś jak się położyłam to aż się cała trzęsłam.Pewnie z nerwów.A myślałam,że mi to już powoli mija.
Diety nie ma ....waga nieznana....
Pozdrawiam i udanego weekendu ...

1 maja 2013 , Komentarze (8)

Taki dziś słaby dzień mam.
Za oknem w końcu cieplej i świeci słoneczko.A ja po pracy do 12,zakupach i obiadku ogarnęłam pokój i położyłam się spać.Słabo się dziś czuję....Nie wiem dlaczego.....
Wczoraj to ja byłam u S posiedzieliśmy i porozmawiali taki całkiem inny i miły dzień.
Postanowiłam porozmawiać z szefem,że muszę 12 czerwca jechać do Pl na urlop w sprawach zdrowotnych.Nie wiem czy mnie puszczą,ale powiem mu co mi dolega i że muszę jechać.....Jak mu się nie podoba to niech mnie zwolni.
Diety zupełnie brak -słodkie jest....za tydzień @@@.
Dziewczyny jak ja się cieszę,że Was tu mam.czasem nie powinnam pisać o różnych rzeczach ale wiem,że mi dzięki temu łatwiej tu jest przetrwać....A kilka z Was naprawdę jest moimi"wirtualnymi przyjaciółkami"-rozumiejącymi mnie itd....Boję się jak zrobie to badanie jaki będzie wynik bo ja to zawsze mam czarne myśli.W PL nikt nie wie,że chcę przyjechać....
Teraz dla odmiany nie rozmawiam z starszą siostrą....bo pokłóciłam się z nią gdy zadała mi pytanie ile mam zamiar jeszcze tu siedzieć...tzn w Holandii.Ona mnie nie rozumie do czego mam tam wracać,gdzie znajdę pracę w moim wieku itd....no i druga sprawa,to,że rodzinka znowu będzie się wtrącała do mojego życia-(tego nie powiedziałam)wiem,ze oni mnie wychowali ale ja mam już 35 lat-tu przynajmniej nikt nie wtrąca się do tego co robię...A o S to oni nie wiedzą bo oficjalnie jestem sama....
Ostatnio często mi się śni ten co od niego uciekłam i jego rodzinka.....czemu nie umiem zapomnieć o największym moim błędzie w życiu....
No ale cóż jestem silna i dam radę tylko ciekawie jak jeszcze długo/////
Pozdrawiam

30 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Hej
Tak jakoś nie pisałam wczoraj nic no bo miałam doła.Było jakoś źle.A wszystko dlatego,że znowu miałam straszne rwanie w piersi i pod pachą.....Nic nie robiłam,po pracy tylko się położyłam i płakałam,,,,jakoś puściły mi nerwy.S miał przyjść ale też późno wrócił z pracy i mu się nie chciało....a ja chciałam by nawet nie przychodził.Zadzwonił do mnie a potem ja do niego na poprawę humoru ale nie pomogło.Wyczuł,że coś jest nie tak i się spytał czy mnie boli....Myślę sobie,że nie powinnam mu była mówić o tym....po co ma się mną martwić....
Może dziś wpadnie na kawę bo ma wolne a ja już po pracy.Dziś to była masakra dobrze,że tylko do 12 -stej-no bo dzień Królowej.....Od samego rana,woda z nosa i psikanie tak więc czas uczulenia się zaczyna.I znowu będę u umierać.....ze mną to chyba już koniec.
A co do diety to jej i słodycze i obiad a waga mnie szokuje....Co jest?nie wiem.
Pokazała mi dziś już 78,3 kgsuper i szok.Oby tak dalej....
Pozdrawiam

28 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Witajcie w niedzielne popołudnie.Jak Wam mija weekend?
U mnie całkiem fajnie.Wczoraj był S no,o drink za dużo i znowu ja się rozkleiłam.Ja tak mam,że wszystko trzymam w sobie aż pęknę.Tak się wczoraj stało.Nie wiem jak zeszliśmy na takie tematy...jak dziecko -stwierdził,że nie ma problemu może mi zrobić hehe.....potem powiedział mi,że chciałby mieć taką żonę jak ja-to mnie zaskoczyło takie stwierdzenie a na koniec przyznałam się do tego,że mnie boli czasami ta pierś....Opierniczył mnie na co ja czekam,że tyle się o tym mówi,,,,i że mam mu obiecać,że pójdę z tym do lekarza.....On jest kochany....Nie wiem co mu  jest ale nigdy taki nie był dla mnie i nie spotykaliśmy się tak często.czuję i wiem,że bardzo mu zależy....na mnie.Powiedział mi też,że musimy gdzieś razem pojechać na kilka dni-----może moje marzenia się w końcu spełnią....Czas pokarze....
Ale nie o tym miałam pisać.....Dieta weekendowa czyli jej brak.Waga mnie dziś zszokowała bo pokazała 78,5 kg....Jak to możliwe.....ciało mi sie też zmienia....zrobiłam fotki ale przy niedzieli nie będę Was katować hihi....fotkami wieloryba w bikini.....Tak więc uda,są masakryczne ale już lepiej wyglądają -bo w nogawkach luz....brzuch dół -masakra ale żeberka to wyczuwam bo najbardziej mi boki schudły i niestety piersi za niedługo chyba ich nie będzie....no i znowu czuję kości obojczyka-niestety w tych okolicach jestem chuda a nie tam gdzie trzeba.

Zaraz się ubieram i jedziemy do parku na rowerkach.W końcu mi naprawił koło w rowerze....a tyle musiałam na to czekać....

Ledwo żywa poszłam do pracy na aż 3,5 godziny bo wszyscy musieli przyjść....
Łysy rano widział mnie z Moim ale o dziwo dziś był taki miły do mnie,niczego się nie czepiał i  coś tam pogadał.

Słoneczny dzień ale upału to nie ma,....
Uciekam i miłego popołudnia Wam życzę....

26 kwietnia 2013 , Komentarze (4)


Dawno nie miałam tak udanego dietetycznie dnia.
Zjedzone;
- 3 kromki z szynką,serem,sałatą
- kilka sztuk migdałów
-kasza,kip sate,mizeria
-serek danio-pianka
Jak na razie to tyle,nawet nie jestem głodna.
Moja waga mnie zszokowała z rana bo pokazała 79.6 kg.....ale się cieszę chociaż nie jestem pewna czy to prawidłowy wynik-zobaczymy co pokarze mi jutro.Ćwiczenia dziś już zaliczone
Dziś zimny i deszczowy dzień....
Ta babcia wczoraj mi pisała smsa,że mam się nie stresować i do końca miesiąca mi wpłaci już jakieś pieniądze za ten pokój-no,pożyjemy zobaczymy.
W pracy do 12 jutro góra do 11 godziny.Jestem chyba bardziej zmęczona tym brakiem godzin w pracy niż jakbym pracowała po 8-10 godz.
Dobrze,że już weekend.
Udanego weekendu i pozdrawiam

25 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Cześć Kochane.
Widać,że już wiosna.Coraz mniej Was tutaj ale z jednej strony to dobrze bo każdemu brakowało ciepła,słońca i ruchu a z drugiej nie ma kto wspierać.
A co u mnie. Standard. Praca do 12.Potem poszłam na małe zakupy.Ugotowałam obiad, posprzątałam pokój i już mam czas dla siebie.
Moje dzisiejsze menu;
-3 kromki chleba z blokiem z warzywami,
-jabłko
-obiad:kasza jaglana,mizeria-sałata i ogórek z jogurtem i kip sate(kurczak w maśle orzechowym)
Trochę mi się fotka obróciła.....
A na kolację-kwadrat ciasta francuskiego z jabłkiem i odrobiną jagód i jogurtu-
-nektarynka.
kilka migdałów.
Tak więc na dziś już zero jedzenia.
Może nie dietetycznie ale raczej dobrze,,,tak mi się wydaje.Pracuję fizycznie więc nie mogę zbytnio ograniczać kalorii.....No i nie dajmy się zwariować....
Wczoraj dałam radę wytrzymać z dietą więc może i dziś dam radę.
Oczywiście zaliczę jeszcze ćwiczenia na nogi i brzuszki tak jak wczoraj.
Czasami sobie myślę,że chciałabym umrzeć w szczególności jak się słabo czuję...Wiem to głupie,,,,nie wiem skąd mam takie myśli w głowie.Teraz skoro wszystko jest dobrze.
W pracy taka 38 letnia Bułgarka chyba jest w ciąży bo tak przybrała ostatnio a głupio mi się ją spytać....A ja sobie myślę,że ja chyba nigdy nie doznam takiego uczucia,nigdy nie próbowałam no i już taka młoda nie jestem.
Tej kasy dalej nie odzyskałam od tego modego,nie odbiera telefonów,jego babcia obiecała mi to spłacić,ale jak na razie cisza.....mam dość....już bo to nie 10 euro tylko dużo więcej.Żałuję,że tak długo mu pozwoliłam tu mieszkać....mam za swoje...
Moje Słonko nie miał wczoraj coś humoru jak dzwoniłam bo ciężki dzień w pracy miał...ale potem już poprawiło mu się jak mi to powiedział,,że jak Ciebie słyszę to od  razu mam lepszy humor"-miłe to. Też  tak mam.Jak mnie słyszy to ma humor a jak kogo innego to tylko wkurw....
Oj tam.Myślałam,że nic dziś nie napiszę a tu proszę nawet coś tam jest.
Tak sobie po marudziłam.
Ale dziękuję Wam,że jesteście ze mną.
Pozdrawiam i miłego popołudnia.

24 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Ja już po pracy.Słoneczko dzisiaj świeci ale wieje wiatr.
Dziś czuję się lepiej.Rano wypiłam w pracy kawę-czego nigdy nie robię bo ona jest taka mocna,że nie da się tego pić.Głowa mnie nie boli już-wczoraj jeszcze wieczorem wzięłam tabletkę przeciwbólową.Ćwiczenia też zaliczyłam.Dziś może pójdę na rower i oczywiście zrobię serię brzuszków.Wczoraj się pomierzyłam i się okazało,że w biodrach i udach po 2 cm mniej-super.
Moje dzisiejsze menu.Mam nadzieję,że wytrwam do wieczora,bo już jestem po obiedzie.
Dziś zjadłam:
-3 kromki chleba z szynką i ogórkiem,
-obiad-2 łyżki ziemniaków,2 łyżki sałatki z tuńczyka,2 łyżki sałatki z pora,jajko sadzone
-jabłko
-jogurt
Takie dziś jedzonko.Mam nadzieję,że na nic się już nie skuszę.
Miłego popołudnia.Pozdrawiam.

23 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane
U mnie dziś mało dietetycznie.
Zjedzone-
bułka z szynką i ogórkiem kiszonym *2
ziemniaki,sałatka z ogórka i pora z jogurtem,kotlet
drożdżówka
To tyle na dzisiaj.
Stwierdziłam,że nie ma co szaleć z ważeniem,więc się nie ważę.
Zaliczone 100 brzuszków.
Słabo się rano czułam,tak mnie głowa bolała.Pogoda się poprawiła,świeci słoneczko.
Po obiedzie położyłam się spać....Nie mam pojęcia co ja ostatnio taka zmęczona.Boli mnie kark z tyłu i nie wiem od czego to.
Inne rzeczy to dobrze.Moje S dzwoni i wiecie co nigdy tak nie było jak teraz czuję,że mu zależy,on jakoś zmienił taki miły o w ogóle.
Dziś w pracy było tylko do 12 ale znowu jakiś nowy system sortowania róż wprowadzili więc będzie praca szła wolniej.A to 1a czy 2a to zalezy od widzi mi się szefa w sumie to trudne bo jedna osoba może uznać,że róża nadaje się do 1 a druga,że do 2.
Pozdrawiam Kochane/////

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.