Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905545
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 czerwca 2013 , Komentarze (7)

Hej
Właśnie czekam na busa ma być koło 19.
a co u mnie to tak.Sprawy sercowe ok wszystko po staremu.
Diety brak-waga nieznana.Coś mnie od kilku dni brzuch boli.W poniedziałek prawie zasłabłam w pracy.Ale bo tak ostatnio jakoś mam.
W pracy to już jestem na wylocie.A to wszystko przez to,że popyskowałam łysemu,bo jak zawsze się do czegoś doczepi nawet jak jest dobrze.A na drugi dzień dostałam od szefa ostrzeżenie,że następnym razem to będzie już koniec.A ja mu na to,że nie ma problemu i jeszcze z takim uśmieszkiem i pewnie się wkurwił.
A mi to wali i o to chodzi.....należy mi się zasiłek.
W Polsce chce przetłumaczyć mój dyplom z kursu opiekunki osób starszych i corych bo to może się przydać,,,,,
Pozdrawiam.......

4 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Hej
Witam słonecznie
Ciężko jest się odchudzać bez wagi.Niestety moja zepsuta.Miałam się odchudzać ale jakoś ciężko mi to idzie.Dobrze się trzymałam do obiadu.Ale na obiad zjadłam dużo za dużo tak więc od 16 godziny postanowiłam już dziś nic nie jeść.Dziś pierwszy dzień @@@ tak więc padłam jak kawka po pracy.Nie umiem się już doczekać urlopu.Dziś w końcu zrobiło się trochę cieplej aż człowiek się lepiej czuje.Z ruchu dzisiejszego to rower zaliczony bo musiałam go odebrać po pracy więc po drodze zrobiłam zakupy w Lidlu i przejechałam przez park....
A reszta spraw wróciła do normy.Czyli jest dobrze...Pozdrawiam ciepło

2 czerwca 2013 , Komentarze (7)

Tak On jest dziś bardzo zły,wkurwiony na mnie itd.....I tak cud,że odebrał mój telefon dziś rozmowa trwała 1min.....w której mnie opierdzielił i spytał czy pijana wczoraj byłam.A zaczeło się od tego,że wczoraj pracował,wieczorem dzwoniłam kilka razy i nie odbierał...A ja stres....i czarne wizje,że pewnie poszedł do baru.Nie umiałam spać.Na profilu na Fb wrzucili zdjęcia z baru a ja tam dojrzałam niebieską koszulę jak tańczy i pasuje mi to do niego.Więc z nerwów napisałam mu,że ma się bawić dobrze w Dastinie. Nie spałam całą noc tylko płakałam....w pracy prawie też.W końcu zadzwoniłam do niego a on mi na to,że późno wrócili z pracy i się położył a telefon wyciszył i ,że jak nie wiem gdzie jest to nie mam pisac takich głupot,że się wkurwił z rana i dalej jest zły.ja nic nie powiedziałam,,,,,może powinnam napisać mu może przepraszam???????????????pewnie teraz sam nie zadzwoni....A tak się cieszyłam na ten wspólny wyjazd do Polski a teraz boję się.Pewnie dopiero w busie się zobaczymy.czyli za 11 dni.Ja mam już dość tej mojej obsesji.
Jutro pewnie w pracy zemdleję bo od wczoraj wieczora nic nie jadłam i nie jestem głodna i pewnie już nic nie zjem.Tak czasem tez na mnie stres działa.Po pracy jak wróciłam to cały czas jestem w łóżku mimo tego,że za oknem słoneczko i ciepło....Wszystko jest bez sensu a ja to szczególnie jak zawsze wszystko psuję ale nie ma się co dziwić jak ktoś okłamie raz to potem trudno wierzyć w prawdę....

1 czerwca 2013 , Skomentuj

Hej
Ale jestem zła bo miałam mieć  jutro wolne ale ta nowa turczynka się odezwała coś łysemu powiedziała i jutro muszę iść do pracy.Może miała jakieś ale bo tydzień temu tez miałam wolne.Ona dopiero pracuje 2 tygodnie a już ma wolną niedzielę.Co za pinda.No od samego początku jej nie lubię.....
Kupiłam dziś baterię do wagi i kurcze waga źle waży chyba się zepsuła bo pokazuje mi 56-64 kg a dobrze wiem,że tak nie jest.No trudno dopiero się zważę 13 czerwca w Polsce.Dzisiejszy dzień zaliczony jak do tej pory pozytywnie jeśli chodzi o dietę.
Moja lokatorka robi dziś urodziny i chce by S też przyszedł i mi głowę truje.Ale dziś go nie będzie bo jest jeszcze w pracy a potem będzie za bardzo zmęczony.Tak więc szykuje się wony weekend od faceta...
Reszta w miarę.Pozdrawiam i udanego weekendu Wam życzę.

31 maja 2013 , Komentarze (5)

Hej tak co do tytułu chodzi o moją pracę.Mój pośrednik nie płaci mi od 4 lat czyli jak długo u niego pracuję -wakacyjnego...Planuję się zwolnić po powrocie z urlopu i odzyskać te pieniądze.Wiem,ze to trudna sprawa  ale postanowiłam spróbować.Tym bardziej,że mogą mi pokryć koszty sprawy.Jak na razie chcę umówić się z adwokatem na rozmowę czy da się coś zrobić.No chcę tez nagrać mojego szefa jak się go spytam dlaczego nie płaci i co mi odpowie.Może go potem zaszantażuję.Nie wiem już sama.Wszyscy się ze mnie śmieją,że dam się tak oszukiwać bo to prawie 5 tys.euro.Mój S ma mi w tym pomóż.
Dobre wieści może uda mi się odzyskac tą kasę ze zwrotu podatku co mnie ta babka okradła.Pszyszło pismo z sądu z zapytaniem czy wywiazała się z postanowienia kary i wpłaciła mi te pieniądze.Jak do tej pory nic nie dostałam a to znowu 1200.e...
Po urlopie planuję szybko szukać pracy i nie już u tureckiego pośrednika.
Moja lokatorka wyprowadza się jednak.W sumie nie była taka zła,ale straszny nerwus,mówiła sama do siebie,ciagle szybko szybko i dużo przeklinała.Ale już mam zarezerwowany pokój.
Chłopaki ostatnio mieli znowu męski wieczór w sobotą,ale w niedzielę się spotkałam z S oczywiście wiedział,że jestem zła.Wczoraj jak gadaliśmy to potem dzwonił jeszcze raz z pytaniem czy jestem zła bo tak z nim rozmawiałam...ale czasem widzę,że mu się nie chce mówić to kończę szybko.Fajnie,że chociaż trochę mu zależy na mnie. Pewnie w weekend się nie zobaczymy bo pracuje i miał dużo godzin w tygodniu tak więc zmęczony będzie....Wolę jak jest zima bo mają mniej pracy ale potem to nadrobimy...Ogólnie jest ok z nami.Nie umiemy się doczekać,że chociaż w busie pojedziemy razem do Polski.
Trochę martwią mnie moi znajomi-po 6 latach wszystko się skończyło.M załamany a ona nie wiem....Jakoś tak dziwnie bo M jak to ostatnio powiedział,ze jestem jedyną osoba do której może zadzwonić.....A mi też jest głupio bo lubię ich i tak jakoś głupio....mam nadzieję,że ona nie jest na mnie zła,,,,,Oczywiście oficjalnie to nic nie wiem.A jeszcze 2 tygodnie temu z S byliśmy u nich.
Powolutku się ogarniam.Staram się MŻ i ograniczać słodkie.....Ostatnio brzuch czasem mnie boli dobrze,że za kilka dni @@ ma nadejść.....Waga dalej nie znana...
Pozdrawiam i udanego weekendu.

27 maja 2013 , Komentarze (2)

Witajcie
dziś dzień w miarę dietetyczny....ogarnęłam się i nie było już nic słodkiego i  dużo zjedzonego.
U mnie dobrze.Niedziela miła z S....ale jak zawsze miałam focha o sobotni męski wieczór....no ale cóż tak to już bywa.
Moja lokatorka się wyprowadzi ale mam już kolejną osobę na pokój.Nie było z nią źle,ale dobijało mnie te jej wchodzenie do pokoju bez pukania....
Dziś dostałam pismo z sądu z zapytaniem czy ta babka co mi zabrała mój podatek mi te pieniądze spłaciła i czy wywiązała się z wyroku....Ja nic nie dostałam więc muszę napisac pismo.Ale dobrze,że moja siostrzenica jest na aplikacji radcowsko-prawnej to mi te pismo napisze...Więc jest szansa,że odzyskam moje 1200 niecałe Euro:).
Dobrze,że urlop już coraz bliżej.Pozdrawiam

26 maja 2013 , Komentarze (4)

Hej
Nie potrafię się ogarnąć co do diety.Znowu zaczynam zajadać stres? W każdym razie nie wiem co to jest jakoś coś mnie gryzie.Sama nie wiem co to jest.Mam ochotę wszystko rzucić .Chyba jedynie moja przyjaciółka wie co mi w głowie siedzi.....To wszystko bez sensu mój S,praca i całe to życie.Dziś wolną mam niedzielę i po h....mi ta wolna niedziela????Już wolałabym iść do pracy.Od wczorajszego popołudnia to prawie nie wychodzę z łóżka....
Zły wpis przy niedzieli wiem....ale musiałam coś napisać .....a resztę pozostawię dla siebie.
Udanej niedzieli Wam życzę.Pozdrawiam.

22 maja 2013 , Komentarze (2)

Witajcie
Już w niedzielę chciałam coś napisać ale wpadł S i skasował mi się wpis.Potem jakoś czasu nie było.
Ostatnio mam sporo pracy.Potem przychodzę wykończona do domu.
Urlop dostałam od 12-23 czerwca.Na 17 jestem umówiona na usg piersi.  Nie umiem się już doczekać urlopu.
Zeszły weekend był bardzo imprezowy....szkoda tylko,że ja do pracy musiałam chodzić.W sobotę S przyszedł wcześniej bo musiał ze mną porozmawiać.Rano dzwonił do mnie do pracy z takim tekstem.Ja już prawie zawału dostałam.Jednak po późniejszej rozmowie stwierdziłam,że on wszystko wyolbrzymia i to całkiem normalna sprawa....(przynajmniej do kobiet)....Potem poszliśmy do znajomych w końcu by go poznali no i chłopaki przypadli sobie do gustu tak,że padli obaj a ja mojego musiałam holować do domu.No ale nie ma się co dziwić jak on ma stresa to nic nie ja a potem u nich drinki były i tak to się skończyło.Więc wróciliśmy koło 21 do domu.
W niedzielę tez przyszedł-teraz to już się nauczył,nie dzwonić do mnie,wcześniej tylko teraz dzwoni jak już stoi pod drzwiami.Fajnie było bo od mojej lokatorki nowej kolega przyszedł no i znowu siedzieliśmy do północy-masakra.Teraz ona w sobotę robi urodziny nie widze tego.Moje S znowu mi mówił,że mnie kocha,prawił mi komplementy i chyba pierwszy raz widział jaka ja jestem w swoim towarzystwie.I jak to powiedział,jesteś niesamowita....
Odczułam tez lekka nutę zazdrości hihi o Maria....no ale to nawet fajnie.Teraz wiem ,że mu zależy na mnie.Tylko jeszcze muszę w to bardziej uwierzyć.I chyba tez w siebie.
Zafarbowałam włosy na czarną wiśnię.
Waga nieznana a dieta t różnie z tym bywa.
Pozdrawiam....

14 maja 2013 , Komentarze (5)

Znowu słabo się czuję.Ja już nie wiem co mi jest.Znowu boli mnie kręgosłup i brzuch.Czuję się taka oberwana.W pracy sporo róz cały dzień na maszynie i podnoszę ciężkie paczki z nimi.Na dodatek taka pogoda deszczowa.Dalej mam problemy ze spaniem śpię po 3-4 godziny i się budzę.Wczoraj byłam po mojej pracy jeszcze na gerberach do 21 godziny koło 22 byłam w domu.Dalej nie wiem jak z urlopem był szef ale nie mogłam zejść z maszyny by z nim porozmawiać.Chcę mieć niedzielę wolną bo z S wybieramy się do moich znajomych by w końcu go poznali.Trochę się boję.
Co do diety to bywa różnie,nie znam wagi.
Dziś zjadłam:
3 kromki chleba z serem i szynką
jogurt activia,2 małe rogaliki
kasza z maślanką..
To tyle.Jakoś nie mam smaka....
Czekałam na zwrot z ubezpieczenia a okazało się,że moje dokumenty nie doszły i muszę jeszcze raz to załatwiać.
Myślę,że jak pojadę do Pl to pomaluję przedpokój i sień...muszę tylko napisać do kolegi czy mi to zrobi.Udowodnię rodzince,że sama tez daje radę coś załatwić....ale zupełnie co innego siedzi mi w głowie a ciągle pokazuję,ze jestem silna i daję radę ale tak szczerze nie daję już rady..
Umówiłam się na 17 czerwca na usg piersi...i szczerze to się boję...bo moja mama miała raka piersi....Oj chyba bardzo już potrzebny mi jest ten urlop.Pozdrawiam.

12 maja 2013 , Komentarze (3)

Wszystko dobrze.
Czasem S doprowadza mnie do szału a raczej płaczu.Ale to tylko moja wyobraźnia....
Wczoraj chłopaki zrobili sobie męski wieczór,,,,,a ja już panika,no bo wiadomo wyjście do baru na piwo i dziewczyny tez przeciez tam chodzę a ja już panika.
Wiem przesadzam mówię,że wszystko dobrze a myślę swoje.....Czy Wy też tak macie?
Wpadł dziś do mnie na kawę i znowu było fajnie.....Czemu ja tak mam....taka ze mnie panikara ,może strach,że czar może prysnąć i znowu byłabym sama...tego się najbardziej boję......
Weekend w pracy przez ostatnie kilka dni byłam bardzo słaba z rana,bóle głowy.Pewnie to ciśnienie i @@@.Ale teraz już lepiej się czuję.Jestem trochę blada ale może to przepracowanie...więc dziś musiałam się lekko przypudrować.
Co do lokatorki-spoko babka taka wesoła,przyjdzie pogadać ale tylko na miesiąc ma ten pokój bo potem idzie na mieszkanie służbowe.Ale mam chętnych znowu na pokój.W piątek planuję go pomalować bo farba już stoi..
Pozdrawiam...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.