Hej Kochane....Dziś mam wolny dzień...W sumie najpierw byłam zła,że mamy wolny dzień w tygodniu...ale teraz się z tego cieszę....W pracy tak sobie....maszyny się psują,kolega mnie nie słucha,lekceważy do tego stopnia,że ostatnio już powiedziałam o tym szefowi a kolegę o 14 wysłałam do domu....W sumie on jest nie potrzebny bo nic konkretnego nie robi tylko ściemnia....Albo wie jak maszynę ustawić a wszytko źle zrobił a maszyna nie jechała....tak więc nie mogłam nic zrobić...Czasem myślę,że on to wszystko robi specjalnie bo już od roku tą maszynę ustawia i nigdy nie było z tym problemu do wtorku.....Jak Magdy nie ma to ja rządzę na inpaku i nie dość,ze muszę wszytko ogarnąć,jakość,maszyny ludzi ,kontakty z kontrolą jakości i szefami....To jest dla mnie sporo stresu....Wczoraj Ja i Magda porozmawiałyśmy na temat kolegi z szefem,,,,w sumie on to sam widzi...ale powiedział,ze postara się zmienić plan by za często Daniel z nami nie pracował ale on jest tam potrzebny min.do przebudowania maszyn itd.....No,zobaczymy jak dalej będzie.....
Dieta.....
Staram się wrócić do wagi paskowej sprzed urlopu...ale bardzo wolno mi to idzie....W tygodniu gdy pracuję z dietą jest ok ale w weekend gdy sama w domu jestem to już gorzej...Ostatnio kupiłam sobie blender....i teraz często robię sobie koktajle,,,albo musy z owoców do tego jogurt,,,pycha,,,,mam tak tylko,że niebieski
Powoli wracam do ćwiczeń ....staram się ćwiczyć w domu...niestety mniej siłowni bo pracuję do 16 i naprawdę po pracy jestem taka zmęczona,że nie mam ochoty już na nic......Waga dziś z rana pokazała,,,,87kg....Ostatnio znalazłam kartę ze szkoły i tam już było,że w wieku 15 lat ważyłam 80 kg.....Całe życie mam taką wagę...Jedynie 10 lat temu udało mi się mieć 70 kg....Masakra....Mój organizm nie umie sobie z tym poradzić....Myślałam,że jak odstawę antykoncepcję to waga spadnie i będzie łatwiej ale okazuję się ,że bez niej jeszcze gorzej mi idzie.,...Masakra....Może brak mi już motywacji....To nie jest wesołe,,,,całe życie się pilnować z tym co się je i ćwiczyć by jakoś wyglądać...
Chcę podziękować Wam Kochane,że mimo tylu tu znajomych ,,,jest garstka Kochanych Vitalijek które czasem coś napiszą,wspierają i mnie czytają dziękuję Wam
W niedzielę wybieram się z dziewczynami na Botoks do kina ...Tak tu w Holandii teraz właśnie jest w kinach....Fajnie...Babskie wyjście,...Coś innego niż zwykle....
Mój dziś gotuje obiad....Hehe niezłe wyzwanie do niego ,,,,,No zobaczymy,..,...
Pozdrawiam serdecznie,,,,,