Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 881519
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 października 2013 , Komentarze (9)

hejka
Byłam u fryzjera i jestem zadowolona z efektu.
Kolor taki kasztanowo-mahoniowy bo pomieszała 3 klory i efekt mi się podoba.
Wycienniowała lekko z przodu a na koniec zrobiła kilka loków gofrownicą:)
Tak to wygląda-niestety fotki nie oddają tego kolorku..
Miłej niedzieli...


nie wiem czemu mi vit obróciła te fotooo
1.juz w domu
2.w salonie


4 października 2013 , Komentarze (3)

To dziś już drugi wpis.
Jakoś po porannej załamce zwiazanej z wagą...daję radę.
Nie jem mało bo koło 1500-1700 kal.
3-4 razy ćwiczę na siłownie po 1,5 godz....i co moja waga jaja sobie robi...
Fakt moje 2 kurtki są mi już za duże aż dziwnie się w nich czuję.....
Dziś skończyłam pracę o 11.30....Potem pojechałam do centrum bo miałam sprawę w jednym biurze i co ?-zamknęte niby od 14 czynne czekałam 30 min i nic....Przy okazji weszłam na obiad do Mc Donalda...zjadłam taki warp-roler.....Wróciłam do domu  tylko się przebrać i pojechałm na siłownię....Ale dziś było słabo.Na bieżni tylko 20 minut i nawet nie biegłam wiele...inne sprzęty zaliczone w sumie 1,5 godziny znowu....
Czy Wy też tak macie,że po treninu macie opuchnięte uda bo mi się robią takie jakby poduszeczki,,,czy to normalne???
Miałam bardzo słaby puls W sumie to tak od rana mnie lekko czyści bo wczoraj wziełam tabletkę na przeczyszczenie.Od razu wyjaśniam,że dopiero pierwsza od wieków....
Weekend jak zwykle pracujący.
Na jutro umówiona jestem do fryzjera aż nie mogę się doczekać efeku...
Jutro wypłata a plany domowe ma przyjść kumpel lampę mi naprawić bo ostatnio zahaczyłam o nią i światła teraz nie mam...
czy mi się wydaje czy ja się zrobiłam ostatnio spokojniejsza  i mniej płaczliwa.????
Pozdrawiam i miłego weekendu

4 października 2013 , Komentarze (3)

to jest bez sensu
męczę się na siowni
pilnujem się z tym i ile jem
a waga co?wzrosła
dziś znowu 78 kg a było już 76kg
Mam już dość tej całej diety  na co mi to wszystko



i znowu humor zepsuty na cały dzień>.....Jak Wy to robicie,że waga Wam spada?????Załamka



2 października 2013 , Komentarze (6)

Hejka
Tak jak w temacie zgubiłam kartę na siłownie:( Przeszukałam w domu i jej nie ma.Dopiero przed wejściem do klubu zauważyłam jej brak.No i przy wejściu mówię,że zgubiłam kartę-przejrzał te co były na biurku ale jej nie było.Obok leżała jeszcze inna tej nie sprawdził.Wyrobienie nowej to 50 e ...Ostatnio jak przedłużałam abonamet było zamieszanie i ta babka co mi to zrobiła może jej mi nie oddała-nie wiem....bo w portfelu mam rachunek a karta powinna być a jej nie ma...Jutro powiem im by sprawdzili jeszccze raz hehe ale się zakręcił ten co mnie obsługiwał bo tak się popatrzył a ja uśmiech i mój różowy błyszczyk:)
Zaliczyłam dziś 2 godz siłowni  spalonych 700 kal a bieżnia 4,2 km
Co do mojej wagi w ramach wyjasnienia nie mam tych 75 kg moja waga sobie skacze między 76-77 a ja zcekam na tą upragnioną 5.Dieta w miarę cigle się ograniczam.Waga z rana dołuje mnie i są chwile,że mam już dość tej całej diety bo nigdy nie będę chuda.Staram sie ale nie widze zmian na mniejszą Ja. Cały czas chodziłą za mną drożdzówka i kupiłam ją sobie.A co 2 miesiące bez słodyczy to mi było chyba potrzebne.Będąc w polskim markecie kupiłam sobie chlebek i wędliny.
W pracy ten tydzień przebiega spokojnie dziś już normale godziny.
Nie umiem się doczekać soboty bo wtedy planuję wybrać się do fryzjera i będzie wypłata...
No to tyle u mnie jak na razie...Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę.....

1 października 2013 , Komentarze (8)

Hej
Weekend był spokojny i w miarę.W sobote posiedziałyśmy z J i jej facetem a w niedzielę byłam u znajomych.Dieta zaliczona,
Wczoraj rano miałam taki atak bólu żołądka,że myślałam nie wyrobie.W rezultacie zjadłam mało.Pomimo tego,że wczoraj było 10 godzin w pracy poleciałam jeszcze na siłownie a tam dałam czadu 4,5 km na bierzni ,11 km na narciarzu....20 min rowerek.Przedłużyłam abonament na październik.Co tam się dzieje cały klub zajęty i jeszcze kolejka by się zapisać.Ja tam wole chodzić koło 16 bo wczoraj jak byłam po 18 to było prawie wszystko zajęte.
Dziś już czuję się lepiej.W pracy znowu 10 godzin,tak więc dziś odpuściłąm siłkę,ale zrobię jakieś ćwiczenia.Jestem po prostu padnięta.No i musiałam posprzątać pokój bo jakoś ostatnio czasu mi na to brakuje:)Ale jutro może wcześniej skończę więc pobiegnę na siłkę.Dieta też zachowana.
Chciałabym do soboty już mieć te ustabilizowane 75 kg bo wtedy będzie podsumowanie miesiąca.Jak na razie to słabby wynik pomimo diety i ćwiczeń może będzie tylko -3 kg,ale ostatnio było 6 kg.Dziewczyny najważniejsze jest,że się trzymam,nie jem słodyczy itd....
Humor tez lepszy i o dziwnno w tym tygodniu jak na razie spoko w pracy.
Pozdrawiam i lecę Was poczytać.

27 września 2013 , Komentarze (11)

Hej tak na początek co do tematu.
Mam dość mojej pracy,znwou dziś mało brakowało a bym się popłakała.Jak zawsze kontrola mnie jest i znowu wyszło,że źe ścinam i zostawiam róże.No jak zwykle ja a inni robią perfekcyjnie...NIkt nie jest idealny a problem tkwi w tym,że ja za szybko robię,ale to moje wolne tempo jest już bardziej wolniej nie umiem.Wiem,że im tym turasom to przeszkadza,no i jestem Polka.Mam dość tej pracy już mi to wali chyba już robię tak by mnie zwolnili.Skoro ja robię tak źle to czemu mam kontrakt na stałe i pracuję tam już 4 lata.Mam dość tej pracy, tylko stresy itd.Chce by mnie szef zwolnił...ale i też chcę odzyskać moje zaległe pieniądze.Więc już sama nie wiem co robić....Nigdy tutaj nie szukałam pracy i jak to bedzie mam nadzieję ten problem rozwiązać do końca tego roku.
Dieta zaliczona dziś waga pokazała już 76 kg.W tym miesiącu nie będzie rewelacyjnego spadku ale ważne,że będzie a co najważniejsze to jest sporo ruchu.
Tak więc oprócz innych rowerka,stepera i ćwiczeń na macie jest moja ulubiona bieżna a więc tak zaliczyłam..
-wt -4,95 km
-śr- 3,70 km
-czw-3,50 km
-pt-4,12 km
Uwielbiam biegać a jeszcze się zastanawiam czy dałabym radę w terenie.
Ta siłownia dodaje mi tyle energi i odstresowuje.Miałam ochotę nawet po pracy zapalić ale poleciałam na siłkę i przeszło...
A inne sprawy to nie będę o tym pisać ale jest dobrze,,,,za tydzień się okarze co dalej.
Po wypłacie w piątek mam zamiar iść do fryzjera -pofarbować i obciąć końcówki i wyregulować sobie znowu brwi.Trudno stracę te 60 e ale raz na rok można iść.
W ten weekend jest jarmark więc może coś sobie kupię.Masakra moje rzeczy do pracay wyglądają okropnie na mnie takie luźne,że masakra.Weekend w domu i odpoczywam od siłki ale na pewno będą jakieś brzuszki.
Pozdrawiam Was i udanego weekendu życzę.....


24 września 2013 , Komentarze (7)

Poniedziałek waga 77 kg.Dieta utrzymana.
W pracy czułam się bardzo słabo więc odpuściłam sobie siłownie.No i na dodatek było 10 godzin.Wróciłam do domu koło 18 -stej i nie małam na nic już siły. Mimo tego zaliczyłam 30 minut ćwizceń na uda i brzuch.Resztę dnia przeleżałam i głowa mnie bolała.
Wtorek
Dziś jeszcze z rana bolała mnie głowa ale później mi przeszło.W pracy dzić do 14.30 tak więc  wróciłam do domu i zrobiłam obiad (mały naleśnik z jabłkiem polany jogurtem naturalnym).O godzinie 16.10 byłam już na siłowni.Dziś spaliłam koło 700 kal.
Pobiłam nowy mój rekord na bieżni 4.91 km w 40 min.Potem orbitek 20 min,rower 20 min,ćwiczenia  na macie.Ogólnie to bieżnia jest moim ulubionym sprzętem:)Szkoda,że jak chodziłam do podstawówki to w-f był moim najgorszym przedmiotem i nauczyciel wredny.Kto by pomyślał,że na stare lata będę tak atywna sportowo.
Dietka też dziś super jest moc i się trzymam i mam zamiar tak wytrać do moich urodzin 21 grudnia.Pozdrawiam.

22 września 2013 , Komentarze (7)

Jak u Was weekend?
U mnie pracująco i miło.
Wczoraj się widziałam z znajomym który nie widział mnie ponad miesiąc i co stwierdził,że zeszczuplałam i pytał się jak tam na silowni.Dziś w pracy miałam obcisłą koszulkę i dresowe spodnie to Martin tez stwierdził,że widać efekty treningów i pi wie jak będzie super.A ja mu na to za 10 kg to może będzie perfekt.Cały dzień mi chodził i coś dogadywał bo w koncu zobaczył mój uśmiech od tak dawna hehe...
Tak wiec weekend udany,jedna rzecz mnie zmartiła,że ten mój kolega ma problemy z głową tzn ma jakieś uciski,pulsuje mu głowa i idzie mu to na oczy....tylko ja o tym wiem....powiedziałam,że musi koniecznie iść do lekarza i na tomografię bo to może być coś poważnego.
Dieta weekendowa utrzymana-były i warzywa,białko,no i 2 piwka wpadly...
Liczę jutro na spadek na wadze i muszę postarać się by 1 października było już 75 kg.
Weekend nie było siłowni ale za to poćwiczyłam w domu brzuszki i ćwizcenia na nogi.
Jutro znowu siłka i myślę,że godzinka XCO z przystojnym instruktorem hihi
Z pozytywnym nastawieniem pozdrawiam i życzę spokojnego nowego tygodnia....

20 września 2013 , Komentarze (4)

Witajcie
Zawsze mam Wam tyle do powiedzenia ale jak już zasiadam do pisania to wszystko mi ucieka.
Ten tydzień zaliczyłam pozytywnie i ćwiczeniowo i dietetycznie.
Siłownia mimo @@@ była w tym tyg 4 razy od 1,5 do 2 godzin.
Popimo tego,że słabo się czułam po pracy i ledwo doszłam do domu to po obiedzie pojechałam na siłownię.I energia odzyskana.
Dziś zaliczyłam 30 min bieżni i 3,7km -rekord udało mi się biegnąć2 km bez przerwy.Do tego 6,5 km rowerka i 4,5 narciarza.Oprócz tego brzuszki,ćwiczenia na nogi i inne.Czuję,że moje ciałko trochę się zmienia,nogi robią się takie marchewkowe a były takie kołki a najlepiej widać na brzuchu,który robi się mięciutki i coraz mniej tłuszczu czuć pod skórą.Moje spodnie które kupiłam w czercu i były dopasowane to teraz mi spadają.To cieszy.Najbardziej mnie martwi,że najwięcej spada mi z piersi  hehe za niedługo będzie chyba A.....Górna część ciała fajna obojczyki wystają tylko szkoda,że od pasa w dół to porażka.Długa droga przedemną wiem to ale tak barzdo bym chciała wyglądać tak jak 4 lata temu na wiosnę zanim tu przyjechałam.Ważyłam wtedy 72 kg ....(zdjęcia są gdzieś w galerii z tamtego okresu).Moim planem jest waga 70 kg do 21 grudnia do czasu moich urodzin....To jeszcze 7 kg ciekawa jestem czy dam radę....
Chyba to było mi potrzebne  z  S bym się za siebie wziełam...Słodyczy nadal nie jadam i jakoś daję bez nich radę
Weekend w pracy jak zwykle czyli u mnie nic nowego.Dziś znowu robiłam za tłumacza bo Aga jechała do Pl a nie chciał ją szef puścić a ona nie rozmawia po holendersku....Nie lubię być tłumaczem....
Humor dzięki siłowni poprawiony ale mam nadzieję że się nie pogorszy.
Życzę Wam udanego weekendu i dziękuję,że jesteście i mnie wspieracie.... 

18 września 2013 , Komentarze (10)

Witajcie
Na początek zacznę od diety.
Dieta jest a to moje menu dzisiejsze:
-2 małe bułki z serem i masłem
-pół szklanki ryżu z warzrywami w tortilli
-na kolację będzie jakiś jogurt i kilka śliwek
Wczorajsze
-śniadanie jw
-jabłko
-szklanka rissotto
-jogurt aktivia,baton musli
Waga 77,5 kg.Chciałabym do 1 paździenika ważyć 75 kg ale czy to możliwe
Dziś słabo się czuję bo mam @@@ i zakwasy do tego.Tak więc odpuściłam sobie dziś siłownię.Ale w poniedziłek i wczoraj byłam.Tak więc chyba nic się nie stanie jak dzień sobie odpuszczę.
Dziś słabo się czujęi na dodatek jestem jakaś taka pzrybitam smutno mi.Tęsknie za moim S,za naszymi rozmowami chwilami razem.Teraz nie mam nawet z kim pogaać i do kogo zadzwonić.Znowu jestem sama i zamkęłam się w sobie .nawet w pracy już nie rozmawiam i nawet się nie uśmiecham.Ja nie wiem jak to jest ale nie mam tu znajomych,mam swój świat tak zawsze miałam.Jako dzieco tak samo....Próbuję jakoś zając sobie czas by nie myśleć o Nim i o tym co było-czytam książki,chodzę na siłownię ale tak się nie da całkowicie zapomnieć-smutno.....może dlatego,że już jesień zimno i buro,długie samotne wieczory....
Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.