Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904941
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 grudnia 2015 , Komentarze (4)

hej Kochane

Od piątku jestem już na urlopie w Polsce.

Na pożegnanie Mój dał mi kilka prezentów z okazji urodzin.Pluszowego misia ,perfumy.Trochę mu smutno,że pojechałam do Polski ale piszemy i na skaypie rozmawiamy.Chłopak zwariował na moim punkcie.Mi też zależy.Byliśmy razem na koncercie w klubie-fajnie tańczy....potem przez przypadek poznałam jego tatę-też na plus jest...no i byliśmy razem na urodzinach u jego najlepszego kolegi czyli poznałam jego przyjaciół. E stwierdził,że jak wrócę mamy sporo rzeczy do zrobienia...pozwiedzać,chce mnie poznać z resztą rodziny (szok) itd....Dobrze mi jest z nim.Dba o mnie,nawet czasem obiad ugotuje....Itd....Czuję ,że dla niego jestem ważna i mu zależy.....A jak się dogadujemy ?-całkiem dobrze gdy kilka razy czegoś nie zrozumiem to mi napisze i tłumacz idzie w ruch...Jest dobrze.

Pierwsze kwiaty do Niego

Wczoraj miałam urodziny już 38-me .Upiekłam tort....Rodzina przyjechała.

Mój świąteczny wystrój

..A tak urlop leci spokojnie....W sobotę byłam na jarmarku świątecznym na mieście i z rodzinką w restauracji......

Diety brak....

Pozdrawiam ...

11 grudnia 2015 , Komentarze (16)

Hej Kochane na początek powiem,że zamiast chudnąć to tyję...chociaż nie jem za wiele i pilnuję się z tym co jem,....Też ćwiczę a tu nic.....

No chyba jestem zakochana:xZupełnie nie wiem jak to się stało.....Nie wiem czy Wam pisałam o moim sąsiedzie...Kiedyś na jednym portalu zagadał mnie ale ja nie byłam zainteresowana....Potem znowu napisał ,ze zaprasza mnie na imprezę Sylwestrową ....a ja mu na to,że jade do Polski...i tak to się zaczęło .Zaprosił mnie w sb do siebie...Chyba poszłam z nudów...Otworzył drzwi i jakbym zobaczyła jednego z aktorów z Na wspólnej..

.Ubrany z garnitur....Nie wiem jak to się stało ale o 3.30 nad ranem dopiero do domu wróciłam....oczywiście mnie odprowadził ...I tak to się zaczęło....Widzimy się codziennie,,,,,Oboje jesteśmy zauroczeni sobą.Na trzecim spotkaniu dostałam bukiet kwiatków,,,

Świetnie czuję się w jego towarzystwie ,dba o mnie....widać,ze się stara i nawet nie przeszkadza mu bariera językowa.ON jest Holendrem więc codziennie mam kilka godzin nauki języka...Ale coraz lepiej nam idzie dogadywanie się.Jest wysoki ,chudy,w okularkach i przeciętnej urody ale ma coś w sobie i dobry jest dla mnie....Jest optykiem.NO i jak tu nie wierzyć,ze szczęście można znaleść za rogiem.U mnie dosłownie tak jest bo na przeciwko mieszkamy....Tak wić na zmianę jesteśmy u siebie....Ma 39 lat .Dziś idziemy do klubu na Dancefeest....Teraz to przynajmniej nie będę się nudzić....Zależy mi na nim ,,,,Mam nadzieję,że to przetrwa do czasu gdy wrócę z urlopu,...Jestem szczęśliwa wiedząc,ze komuś na mnie zależy i to czuję.....

5 grudnia 2015 , Komentarze (3)

Witam Was Kochane.Tak wiem dawno nic nie pisałam....bo w sumie nie ma o czym....Miło,że o mnie pamiętacie i pytacie co u mnie.....

Już grudzień a wraz z nim grudniowa depresja....W sumie to nie ma tak najgorzej,,,,ale nie lubię tego czasu....Zbliżają się urodziny już 38,święta i Sylwester a jak co roku sama...Nie jest to miłe....No ale nie dołujmy się....

W szkole miałam dwa testy,jeden b.słabo mi poszedł a drugi w miarę przynajmniej nie byłam tym razem najsłabsza w grupie....Zdołowało mnie to...i tak sobie myślałam po co mi szkoła :( Ciężko mi idzie ta nauka w przeciwieństwie to większości osób z kursu ja nie mam chłopaka Holendra,pracuję -większość siedzi w domu -a i w pracy też nie ma z kim za bardzo i czasu pogadać....Przyznaję brakuje mi tej praktyki.....

W pracy nie chcieli za bardzo mnie puścić na urlop.W tym czasie mój szef będzie po operacji i wynikł wielki problem głównie chodzi o wypisywanie papierów i robienie zwrotów...Bo tylko ja i Dick to robimy na moim dziale....Widocznie jestem nie zastąpiona hehehe.Z wielki trudem udało się i dostałam urlop.Jadę 17 grudnia wieczorem na dwa tygodnie...

Dieta słabo mi idzie ,dalej ćwiczę zobaczymy 16 grudnia czy w tym miesiącu coś schudnę.Odstawiłam też hormony.....Może to one przeszkadzały mi w schudnięciu....

Sprawy sercowe ...spokojnie....ostatnio piszę z jednym chłopakiem i co się okazało to mój sąsiad z naprzeciwka....Mamy się dziś spotkać....Ciekawe....Przynajmniej sobie język znowu podszkolę hihi....A w Pl wstępnie jestem umówiona z chłopakiem z moich stron,którego też tutaj poznałam....W sumie on sam od siebie się nie odzywa tylko ja tak więc postanowiłam teraz nie pisać i poczekać na jego ruch....

Sprawa z pożarem ----okazało się ,że wszystko dobrze z kominem bo był kominiarz,,,jedynie zalecane dbanie tzn wybieranie sadzy.......

Pozdrawiam ciepło i miłego weekendu życzę....

15 listopada 2015 , Komentarze (9)

cała noc nie spałam.za oknem wieje......cały czas coś jem zajadam stres...na zmianę z płaczem.....z starszym bratem i siostra nie rozmawiam....nie umiem mówić o tym co się stało bo i tak wychodzi ze to moja wina...ze było złe zabezpieczone itd.....nie mam już siły....z tym wszystkim z utrzymaniem tego domu....jest jeszcze siostra i jej mąż a i tak na to wychodzi ze ja więcej tam robię....bo co to ze jestem w Holandii i haruj e jak osioł.....to mi się w mojej części zapalił. ...nic tam nie bo jeszcze remontowane i nie było ubezpieczenia. ......nie mam już sił....na tą walkę sama.....dziękuję za słowa pocieszenia

14 listopada 2015 , Komentarze (9)

Dziś złe wiadomości z Polski dostałam.Miałam pożar w domu w Polsce.Zapaliło się u mnie w pokoju na dole od iskry która wydostała się przez kratkę z komina.....Zapaliły się dwa krzesła plastikowe,dylówka drewniana.....Cały pokój czarny....dym nawet dostał się do siostry u góry....Ona w szoku...Dobrze,że to było w dzień i nikomu się nic nie stało....Straż miała problem w wjechaniem do nas....przez wąska drogę....nie wiem czy Wam kiedyś o tym pisałam,ze sąsiadka zrobiła płot w granicy i teraz tam ciężko wjechać....jestem załamana...ile znowu się nasłucham od starszego brata i siostry kazań a co ja ci mówiłem....Oni to potrafię wbić gwóżdz to trumny....Tak całe życie mnie dołują...nigdy nie potrzymią na duchu....:(((((

7 listopada 2015 , Komentarze (7)

Witajcie w sobotni poranek.

Ja już po fitnessie i zakupach oraz śniadanku.

Przez ostatni tydzień trzymałam diety ,były również wpadki np ptasie mleczko czy ciastko w pracy.....ale udało się waga spadła o 1,7 kg..Na dzień dzisiejszy jest 83,1 kg...Nie głodzę się jem normalnie ale więcej owoców i warzyw....Ćwiczyłam w domu i 4 razy w klubie....Nie powiem po pracy jestem tak zmęczona,że zjem obiad i zasypiam w momencie na kanapie,,,,,,Na następny piątek podsumowanie miesiąca.....

Planów na weekend brak....Pozdrawiam i miłego weekendu życze

2 listopada 2015 , Komentarze (2)

Witam Was wczesnym popołudniem w poniedziałek.

Weekend minął spokojnie. W sobotę była koleżanka z facetem a w niedzielę byłam w kościele a potem u znajomego.....

W tym tygodniu znowu mniej pracy więc dziś skończyłam już o 10.30...Niezbyt to dobrze ,że teraz tak mało godzin a co za tym idzie mniejsza wypłata...

Po urlopie waga w klubie pokazała 84,8 kg.Porażka.Od tygodnia ćwiczę również w domu -próbuję z Chodakowską ale ciężko mi to idzie.Przez cały tydzień mnie mięśnie ud bolały.Oprócz tego chodzę na fitness-dziś dałam z siebie 100% bo spaliłam aż 447 kalorii.Muszę przyznać,że to że ćwiczę coś daje wydaje mi się,że uda mi się wysmukliły,,,i jak tydzień temu miałam na udach poduszki to teraz już ich nie mam.Oprócz ćwiczeń na nogi w domu ćwiczę również brzuszki minimum 50 ale zawsze to coś....Może waga nie spadnie ale ważne są centymetry i mam nadzieję,że one spadną.....Staram się trzymać dietę ale ciężko mi to idzie

Inne sprawy hmmm...Holender dalej pisze....a ja mam się dziś spotkać z Patrykiem...no ale to nic pewnego za to pewna dziś jest szkoła.Znowu mi zmienili nauczycielkę....W sumie mam zajęcia z 2 nauczycielkami w tygodniu....Muszę przyznać,że jedna co tydzień robi nam dyktando i coraz mniej błędów  robię -to już tylko małe literówki....W grudniu znowu mam mały test ale to jeszcze nie zakończenie kursu...Ciężki dla mnie ten język tym bardziej,że nie mam z kim rozmawiać....

Pozdrawiam i udanego tygodnia życżę

27 października 2015 , Komentarze (3)

Mój urlop szybko się skończył.Tydzień to stanowczo za mało.....

Waga w górę co mnie dodatkowo zdołowało i jestem przed @@@

Spotkałam się z kolegą-ugotował obiad,,,,,miło było.....szkoda tylko,że nie chce się z nikim wiązać.....

Nadszedł czas jesiennej depresji...Coraz bliżej świąt i moich urodzin....Sylwestra ....Nic się nie zapowiada bym zmieniła swój status.....Znowu będę sama.....38 lat na karku i samotny ten czas....Kiedy to wszyscy cieszą się z bycia razem....Niestety przez całe moje życie w jego ważnych chwilach zawsze byłam sama....Matura,obrona dyplomu czy zdawanie prawka-zawsze sama....Z zazdrością patrzyłam na dziewczyny na które czekali chłopaki z kwiatami....Mi to nigdy się nie przytrafiło.....Niestety tak mam,że w całym życiu nawet nie mam się komu pochwalić swoja radością....Mamę mało pamiętam a tata zmarł jak miałam 21 lat zaraz po Bożym Narodzeniu.....I chyba też z tego powodu nie lubię świąt.....

Jestem silną kobietą ale mam chwile załamania.Tak było wczoraj.....znowu się poryczałam.....Mam dość samotności,ciągłego życia w pojedynkę....Wróciły wspomnienia...mój ex....w sumie 2 lata temu mnie zostawił....ale jednak coś tam jeszcze w moim sercu jest,,,,,z nim mimo wszytko było mi dobrze....jakoś wierzę w to,że jedynie on mnie kochał......Albo i nie skoro mnie zostawił w chamski sposób.....

Nikt mnie nie kochał nigdy-nikt mi nie dał odczuć tego.....a mi tak bardzo brakuje takich uczuć....W rodzinnym domu tez nikt nie okazywał uczuć i może dlatego jestem tego tak spragniona...Dobrze samej ale coraz bardziej chcę mieć rodzinę....swoją nie na każdych świętach u rodziny czuć się jak przysłowiowe koło u wozu....

Niestety mam pecha do facetów jak ktoś kogo znam jest ok i mogłoby byc coś więcej to on nie chce się wiązać....A inni tylko jednego chcą -sexu.....naprawdę nic nie poradzę na to,że mam taką urodę i podobam się....

Chciałabym by ktoś został w moim życiu na dłużej niż kilka chwil....A może ze mną jest coś nie tak?hmmm.....Wkurza mnie to,że faceci potrafią pisać,słodzić dzwonić ...a po spotkaniu ....zero kontaktu....mógłby powiedzieć,,,,sorry nic z tego nie będzie......Po co rozpalają nadzieję.....

Każdy szuka laski z dużymi cyckami i chudej......Nie dają szansy mi szansy by ich poznać....skreślają za wygląd-fakt 84 kg....ale każdy uważa ,że jest Kenem a nie widzi sam siebie w lustrze....

Pozdrowienia dla singli.....

       .Tu jestes

w ciemnym pokoju

i jestes sama

patrzysz w okno

twoje serce jest zimne i straciło chęć kochania

jak złamana strzała

stoję tu w cieniu

chodz do mnie chodz do mnie

czy nie widzisz, że...

ref.nikt nie chce byc samotny 

nikt nie chce płakać

moje ciało ciagnie do ciebie

tak boli w środku

czas jest cenny i tak szybko płynie

czekałem na ciebie całe zycie

nikt nie chce byc samotny

więc dlaczego nie pozwolisz mi siebie kochać 

2.Czy slyszysz moj glos

czy słyszysz moją piosenke

to serenada

wiec twe serce znajdzie mnie

i nagle spadniesz prosto

w moje ramiona kochanie

3.Zanim oszaleję

biegnij do mnie biegnij do mnie

poniewaz umieram

ref.nikt nie chce byc samotny 

nikt nie chce płakać

moje ciało ciagnie do ciebie

tak boli w środku

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.