Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904991
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 czerwca 2021 , Skomentuj

Co u mnie ? Nic ciekawego...

Chodzę na kurs języka już ostatni miesiąc -moja grupa była mała tylko 4 osoby a teraz wychodzi,że czasami 2 a czasem jestem sama na lekcji.Za 3 tygodnie mam egazminy końcowe.

Pracuję już ponad miesiąc i jestem zadowolona z pracy.A bardzo mnie cieszy jak klijenci są ze mnie zadowolni tzn z mojej pracy.Przy okazji szkolę sobie język bo czasem mnie poprawiają.Od sierpnia chcę pracować wićej godzin i załatwiłam jeszcze dodatkową opiekunkę do Luśki.Niestety ta wcieśniejsza zawsze ma dzieci więc nie mogła mi jej zabrać.Ale obok naszego domu jest inna Joelka była już rok temu u niej parę razy-minus,ze ona już taka wiekowa :)

Od czasu jak zaczełam współprace z pewną ogarnizacją gdzie jestem wolontariuszem -udzielam się więcej społecznie.Brałam udział w ankiecie i online rozmowie na temat mojej dzielnicy i rozwoju w niej.I chyba mój głos też dużo dał bo dosytaliśmy informację,że nasz plac zabaw będzie przebudowywany na nowszy z wieloma atrakcjami.Super bo mam go pod domem.Przy okazji wygrałam bon podarunkowy na zakupy w naszym miejscki gruszkowym ogrodzie.Można bio produkty kupić,lub wykupić zajęcia dla dziecka -ale Moja jest jeszcze za mała na to.Wiem bo raz też tam byłam jako wolontariusz pomagać...Tak wić się rozwijam.

Za 3 tygodnie jedziemy na tygodniowe wakacje -tu w Nl najpierw na kamping -do Arhem gdzie byliśmy rok temu a potem do Cener Park -ceny poszły strasznie w górę jeśli chodzi o wakacje.

Muszę się umówić na szczepienie ...

Waga bez zmian ale na pewno przytyłam-nie wiem jaka waga bo baterie padły i się nie waże...Muszę wrócić na fitness znowu.

Zamówiłam sobie strój kąpielowy i spodnie z bluzeczką-ciekawe czy będą pasować....

To chyba na tyle.

2 tyg temu zmarł mój wujek  -tak nagle -niestety nie mogłam pojechać.....

Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę..

2 czerwca 2021 , Komentarze (9)

Tak jak w tytule ten czas bardzo szybko leci.Już mamy czerwiec.Waga bez komentarza wzrosła od Wielkanocy-no niestety tak jest u mnie,że ciągle walczę a efektów nie widać.

Joelka zadowolona chodzi do przedszkola.Coraz wiecej mówi już po polsku z holenderskim jeszcze słabo no ale z kim ma rozmawiać jak tata całe dnie pracuje.

A co u mnie od 17 maja mam pracę- ale szału nie ma godzinowo.Myślę,żeby jeszcze coś na wieczory znaleść.Pracuję u starszych schorowanych ludzi.Pomagam im w ogarnięciu domu.Mam jedną panią co ma 91 lat..Cieszy mnie to,jak oni są zadowoleni z mojej pracy .Na razie mam 3 stałych klientów.

Z szkoły na razie zrezygnowałam bo ona jest dzienna a niestety musze pracować i nie będe miała opieki dla małej.Myślę,zeby też moje dyplomy z studów tutaj w Nl umiejscowić. Zasiłek kończy mi się 25 sierpnia więc musze szybko coś znaleść by jakoś zarabiać i móc się utrzymać.

Dalej chodzę na kurs języka ale nie byłam na jednym teście bo byłam w pracy a drugi z ogólnej wiedzy o Nl napisałam na 45 z 50 pnk.No ale został mi jeszcze zaległy test z języka.Pewnie jutro będę pisać. Ostatnio mnie tak mój nauczyciel zdołował,że masakra cały czas mnie poprawia,że żle coś wypowiadam a nie robi to u innych co gorzej oddemnie mówią.Nie zmotywoało mnie to- nie każdy musi mieć tak sam akcent,,,W pracy też czasem mnie poprawią ale to mi akurat nie przeszkadza bo wiecej się ucze...

Super pogoda się zrobiła.Dziś pojechałyśmy kupić trochę kwiatków na balkon a w pn byliśmy nad morzem.

No,to chyba na tyle w expesowym tempie napisałam co u nas.

Pozdrawiam

14 maja 2021 , Komentarze (7)

Witam Was z samego rana. Pół nocy nie spałam i właczyło mi się myślenie.

Miałam w środę rozmowę o pracę do Thuishelpe czyli taka pomoc w domu.Przyjeli mnie bardzo entuzjastycznie.Nie było to pierwsze C.V które tam wysłałąm ale tym razem się udało.Od wtorku mogę zacząć.Plus tej pracuy,że mogę pracować tyle godzin ile chcę i jest to praca w godz 9-15. Wypłata na początek śr krajowa. Cieszęsię,że w końcu ktoś dał mi szansę. W poniedziałek mam rozmowę w innej firmie na to samo stanowisko. Zobaczymy co mi tam powiedzą....No  i teraz rozmyślam....jak ja dam z tym wszystkim radę- Na razie będę miała pracę dopasowaną do mnie i przedszkola Joelki. W pn i pt mogę mieć więcej godzin bo E ma wolne . Wt i czw tylko po 3 godziny po potem mam kurs językowy. Tak tu szkoła .śr wolne bo przedszkole zamknięte.Do 25 sierpnia mam zasiłek...A jak dobrze pójdzie to szkołę zacznę zawodową od września.I tu takie myśłi mnie naszły....jak dam rade to pogodzić.Praca będzie i pewnie na początek wypłaty też za duże nie....wiem,ze mogę spytać o dofinansowanie do tego jak się będę uczyć ale  nie wiadomo czy mi to przyznają.Co z opieką dla Joelki wtedy ? Mój całe dnie pracuje-nie mamy nikogo.Czy nianię zatrudnić jeszcze? Czy finansowo to się będzie opłącać? A może mój dyplom z studiów umiejscowić to i szukać pracy w iinej branży i zrezygnować z szkoły.A z drugiej strony warto też mieć papierek,że tutaj coś się ukończyło. Nie mam pojęcia jak to będzie.Już zaczyna mnie to stresować....A jeszcze nie zaczełam.

W przyszłym tygodniu mam 2 testy na kursie i szczerze to mam wrażenie,że nie zdam ich.Chociaż muszę przyznać,ze sporo się uczę.

Ostatnio mileiśmy przygotować prezentację na zajęcia.Tylko ja miałam obszerną i profesjonalną prezentację.Wyprałam temat o moim mieście w Pl Tarnowskich Górach.Bardzo profesionalnie się za to zabrałam.Oceny były pozytywne-znam b.duż słówek,jedyne minusy to to,że czasem za ccho mówiłąm i za szybko-więc kursanci nie wszytko zrozumieli. Ale temat był ciekaway.

Może ktoś chce zobaczyć to tu macie linka:

https://docs.google.com/presentation/d/e/2PACX-1vRnyqwm8uAdfBUabpRiBdkx9hplIO05W6ZrMr-GbMnFpkf3ehgRacgPfrGy4mfDKygMi8Alzy5oaAx8/pub?start=false&loop=false&delayms=3000


Wagowo-dziś spadek po tygodniu 70dkg.Obecnie na wadze 84 kg....Idziemy dalej :)W środę przyszedł mój prezent na dzień matki sokowirówka.I teraz pijemy świeże soczki .Małej smakują>

Joelce podoba się w przedszkolu ma w grupie tylko 3 chłopaków.Ona się cieszy jak idzie do dzieci.

Plany na dziś...Zależy od pogody.Mała najpierw do przedszkola na 8;45 .Ja na zakupy i trochę musze się pouczyć.A po południu jak będzie fajna pogoda to na plac zabaw pojedziemy.Jutro na spokojnie a w ndz umówiliśmy się z siostrą E więc pojedziemy do Hagi.

11 maja 2021 , Komentarze (6)

Zabiegana jestem otatnio i w sumie pomimo,że tu zaglądam to jakoś nie miałam weny by coś wpisać.

A co u mnie?

W sobotę zostałam ciocią moja młodsza siostra urodziła córeczkę Alicję. Nie obyło się bez komplikacji bo wcześniej jej wody odeszły ale akcja porodowa pomimo próby nie powiodła się .Tętno małej zaczeło spadać i podjeli decyzję o cesarce. Duża dziewczynka 3650 i 57 cm długości.Musieli jej podać glukozę.Na razie są jeszcze w szpitalu.Sylwia bardzo źle się czuje,słaba i dalej ją rana boli. To jest jej 3 dziecko średnio co 10 lat ale stwierdziła,że woli 100 razy naturalnie rodzić niż cesarka.Szwagier przyjechał z NIemczech na miesiąc więc będzie musiał się nimi zająć.Przy okazji dowiedziałam się,że moja siostrzenica też jest w ciązy z 2 i ma termin na grudzień.

Waga po świętach oczywiście znowu poszła w górę ale już się ogarnełam i idziemy dalej do przodu.W czwrtek przyjdzie mój prezent z okazji dnia matki-sokowirówka już nie umiem się doczekać.

Na kursie też ok jak na razie chociaż bardzo mnie irytuje jak mój nauczyciel cały czas mnie poprawia.Przy innych tak nie robi-ale fakt mój język jest coraz lepszy. Wczoraj na zajęciach mieliśmy prezętację moja przebiła wszytkich bo była na prawdę profesionalna i długa. Opowiadałam o swoim mieście Tarnowskich Górach.Podsumowanie było takie,żę barzdo dużó znam słówek,muszę głośniej i wolniej mówić. Za tydzień mam 2 testy trochę się boję bo jak z mówieniem nie mam problemu to jeszcze z pisaniem są.Język holenderski wcale nie jest prosty do nauki.

Jestem wolontariuszem odwiedzam raz w tyg dziadka i tak sobie rozmawiamy.Co najlepsze zna on ojca mojego E ..może będę miała jeszcze jedną poodpieczną.

W tygodniu mam 3 razy szkoła i kurs z UP ,wolontariat.

Od wczoraj Joelka jest 4 razy w tygodniu po r4 godziny w przedszkolu...Zadowolona bo tylko mówi dzieci więc pewnie się jej tam podoba.Av przy okazji się też języka i innych rzeczy nauczu.Mamy tam 5 minut spacerkiem więc praktycznie jest pod domem.Jak jadę na kurs popołudniu to ją wcześńiej odbieram i tam gdzie mam zajęcia też mam opiekę do niej.

Czekam na lipiec i test wstępny do MBO tak coś w stylu kursu zawodowego chcę na opiekunkę socjalną iść.Ale jak to będzie to zobaczymy.Szkoła trwa rok i jest dzienna.Do 25 sierpnia mam zasiłek...Muszę w ostateczności iść w lipcu do pracy.Muszę tak coś znaleść by mi wszytko podpasowało choć to łatwe nie będzie chyba,że zostają nocki.....Mam nadzieję,ze wszystko się jakoś ułoży.

A reszta bez zmian oprócz tego ,że zabiegana jestem.

Dziś na 12:30 język wcześńiej jeszcze Joelkę odebrać .Posprzątać,uzypełnić zadania i tak czas leci.Pozdrwaiam

Edit#

Wyslalam 3 zapytania i prace w tym 2 dziś i już zaprosili mnie na rozmowę....szkoda że to video rozmowa a nie personalnie.Bardzo się cieszę....zobaczymy co z tego wyjdzie to praca jako pomoc domowa...i opieka....W jednej mi odmiwili bo szukają z dyplomem pielegniarki.

I tak się cieszę,ze coś idzie w tym kierunku co chciałam.To,ze jestem wolontariuszem i to że planuję od wrzesnia szkołę to duży plus.

Ważne tylko dla mnie to zeby godzinowo wszystko dopasować do wolnego E i przedszkola dla malej no i mojego kursu jezykowaego

12 kwietnia 2021 , Komentarze (14)

Jaka waga tego to nie wiem.Po świętach na pewno sporo poszło do góry.Znowu przesadzalam z jedzeniem.Ale od dziś powoli wracam na dobre tory.

Dzisiejszego dnia mam już dość.Wszystko chyba przez to,że nie wyspalam się w nocy. Często mam tak ostatnio.Joelka czesto poplakuje w nicy i ciezko ją uspokoić.....Dzisiaj ją zabralam na dół do salonu i nie chciała isc już do góry...tak więc znioslam koldry i spalysmy tam....My nie śpimy razem na codzień więc trudno mi teraz bo ona się wierci i caly czas ją przykrywalam.

Rano na 9 na kurs a za oknem śnieżna....Pierwszy raz widzę snieg w połowie kwietnia w Holandii.Prawie spałam na zajęciach nawet mój nauczyciel to zauważył...A na koniec stwierdził ze jestem inteligentną kobietą.... Miło słyszeć.....Mam 2 razy zajecia z języka i raz w tygodniu wykłady o Holandii....Te zajęcia mnie interesują....Bylam na rozmowie i jak zdam w lipcu egzamin to zacznę od wrzesnia MBO opleiding takie cos jakby szkola zawodowa o kierunku opieka....Niestety nie da się tutaj mojego dyplomu z Pl umiejscowić.

Byłam dzis też na spodkaniu z tym dziadkiem....Mielismy isc na spacer...ale posiedzielismy w domu i porozmawialismy....Ale na początku chciał poćwiczyć....nie bylam na to przygotowana ale lekkie ćwiczenia dalismy radę zrobić....On ma 71 lat ....mieszka sam...Chce 2 razy w tygodniu bym przychodziła....jako wolontariat....Co mam nadzieję pomoże mi potem znaleźć pracę bo już będę miala doświadczenie.

Od maja Joelka idzie na 4 godz do przedszkola  4 dni w tygodniu....Mialam dzis podpisać umowę ale zamiast Joelle wpisali Lusia ....tak więc jutro muszę dzwonić by mi to zmienili.A najlepsze jest to ze udało csie znaleźć miejce zaraz niedaleko naszego domu 3 min spacerkiem....tak więc to dodatkowy plus...

Teraz szukam pracy by wszystko razem dopasować...bo od wrzesnia jak dostanę się do szkoły..to jest 5 dni w tyg....

Jak to wszystko pogodze nie wiem ale jestem pozytywnie nastawiona.....Praca moze na początek po kilka godzin ewentualnie nocki ......

Lecę juz spać bo padam a jutro znowu kurs.....Joelka tam ma opiekę też ale dalej nie umie sobie poradzić bez obecności mamy....Bo my cały czas razem ...najwieksze przyjaciółki...tak wiec...jest jej teraz ciezko bez mamy....No ale musi sie uczyć...

Pozdrawiam

4 kwietnia 2021 , Komentarze (5)

Moja pierwsza Malinowa chmurka

Dziękuję bardzo za mile wpisy pod ostatnim postem.

Udalo się i Joelka po majowych wakacjach bedzie chodziła 4 razy w tyg po 4 godz do świetlicy..

Świata mnie nie cieszą....Moj brat i jego żona oboje mają koronę....Moja bratowa tak bardzo sie tym przejęła ze miala zapaść...Stacila przytomność -zabrało ją pogotowie i dopiero po 2 dniach się wzbudziła....Martwie się o nich u bata też było pogotowie ale go do szpitala nie zabrali.Oboje już są koło 60-tki.Moja bratowa wszystkim się zawsze przejmuje i ją opieka nad mężem i sobą przerosla.Tak więc te święta nie cieszą.  

Pozdrawiam

30 marca 2021 , Komentarze (17)

Witajcie moje Kochane Vitalijki. Dawno tu nie zaglądałam bo jakoś nie było weny do pisania czegoś.

U mnie nadeszły zmiany.Ruszyłam.

Na początek dieta jest dobrze waga 81,9 już coraz bliżej 7 z przodu.Ćwiczę ,czasami jest lepiej czasem gorzej ale moje ulubione spodnie już ze mnie spadają a to cieszy.Może nie spekularna  zmiana ale widać najbardziej po brzuchu.Do celu jeszcze z 10 -12 kg.Ale mogę się pochwalić ,że w 11 miesięcy schudłam już 18 kg...🙂. Pewnie by było lepiej gdybym umiała trzymać diety ale jem zdrowiej to fakt -ostatnio króluje u mnie marchewka w postaci różnych surówek. A jak przesadzę w weekend to 2-3 dni się spinam i już jest lepiej. Zauważyłam,że gy jem regularnie śniadanie i normalnej porcji bez słodkiego i dużej ilości cukru to wtedy nie bierze mnie senność  w ciągu dnia. A w dni kiedy nie piję kawy padam szybko jak dziecko do łóżka. Najważniejsze jem regularnie 3-4 posiłki i piję więcej wody. A co do ćwiczeń to ćw na brzuch oraz rowerek który w końcu E przyniósł z piwnicy ,czasem też stepper i hula-hop....

A co w życiu.

Rodzina mojego brata wszyscy mają Covida. Martwię się bo on już koło 60 mimo,że nigdy nie chorował słabo to przechodzi. U mnie na szczęście wszyscy zdrowi. Joelka zdrowo rośnie ,chociaż ostatnio często budzi się z płaczem...Już nosi majteczki i jest bez smoczka.Coraz więcej mówi.

A teraz ja:

Poszłam do jednej organizacji i się zaczęło.Od wtorku chodzę 3 x w tyg na kurs podwyższający mój język holenderski. Jest fajnie bo grupa ma tylko 4 osoby i co najważniejsze mam lisko do szkoły.Chciałam umiejscowić w Nl mój dyplom Opiekuna osób starszych i chorych -niestety nie da się tak więc jest plan. Zaczynam być wolontariuszem i chodzić na spacery z starszymi osobami. Ma mi to pomóc w znalezieniu pracy . Już bęę miała doświadczenie a tu bardzo patrzą i doceniają to jak ktoś pomaga innym.Jedna babka mi pomaga i może się uda znaleść przyuczenie do zawodu w Domu opieki połączone z pracą.Wiadomo to nie będą duże pieniądze ale już doświadczenie będzie. Za tydzień idę na rozmowę w sprawie zrobienia tu szkoły 1 lub 2 letniej jako opiekun....To zaczęła bym w styczniu. W piątek idziemy z E by Joelkę zapisać do świetlicy. Jak na razie jak idę na kurs to mam tam dla niej opiekę....Tak więc bardzo się cieszę.Na kursie po zdaniu testu jestem na wyższym stopniu językowym. Zaryzykowałam i poszłam.Ta organizacja pomaga obcokrajowcom oraz uchodzcom,,,,Jak już ruszyłam to trzeba iść dalej. Zasiłek ma do końca sierpnia,,,,ale tak czerwiec lipiec będę szukała pracy chociaż na kilka godzin i to wszytko połączyć.Muszę dać radę..

Dziś słoneczny piękny dzień. Rano byłam na spotaniu potem na placu zabaw i małych zakupach.Pomyłam okna i zawiesiłam nowe firanki.  3prania zrobiłam i rozwiesiłam. Od jutra E ma wolne to będzie więcej czasu z  Joelką a ja sobie pojadę na zakupy do Polskiego sklepu w Hadze. Przy okazji odwiedzę znajomego i podejdę na cementarz jakiś stroik zanieść E mamie....

Dziś mam wyjątkowo dużo energii. Może to przez to,ze taki słoeczny dzień. Joelka zasnęła na kanapie tak więc miałam czas do Was coś napisać.

Pozdrawiam słonecznie .

11 lutego 2021 , Komentarze (10)

waga o 0.5 kg w górę...jest @-zwiekszylam też trochę ilosc kalorii by zastój poruszyć...

Dzis 1 @ wczoraj wieczorem strasznie się czułam bole brzucha i krzyża....a na dodatek mdlilo mnie.Dawno takiego bólu nie mialam przed @.

Życzę Wam pysznego tlustego czwartku

Ja dziś upiekłam pączki z których jestem chyba pierwszy raz dumna. Są okraglutkie,delikatne i pyszne.

U nas od niedzieli biało i mróz...Holendrzy zwariowali na punkcie sniegu i ciężko bylo kupić sanki a za używane stare byli w stanie zapłacić nawet 100 e.....Nam się udało i znajoma pożyczyła...a po drodze kupilismy jeszcze plastikowe..  Wczoraj cały dzień byl u nas syn znajomej 6 lat fajnoe z Joelka się bawili.Ona. caly czas chciała go sciskac a on nie protestował.

Z pracą bez zmian.Znajoma chciała mi załatwić sprzatanie u kogoś.Jup prawie sie zdecydowałam ale zrezygnowałam.Powod prosty jestem na zailku,mam dofinansowanie...i jak by to wyszło na jaw że pracuję za kilka euro to by mi wszystko wzieli i jeszcze karę dali....Wiec lepiej nie ryzykowac.

Pozdrawiam

29 stycznia 2021 , Komentarze (10)

Dziekuję bardzo za okazane wsparcie.Macie rację powinnam się cieszyć czasem z Joelka.....I powinnam więcej czadu poświęcić sobie....Chyba brakuje mi wyjsc z na siłownię.E też to mi dziś powiedział.....no i oczywiście jeszcze inne rzeczy co mnie znowu wku....

Tak jak myslalam jest w tym tygodni spadek na wadze ale minimalny 0.20 kg....Mam nadzieję,że waga szybko wroci do tendencji spadkowej....Byle tylko się nie poddawać.....

Ten zly nastrój pewnie też z powodu pogody i braku snu....Mam slaby sen a sypialnię. Na poddaszu wiec wszystko słychać na tym 4 piętrze...Silne wiatry i deszcze nie dają mi spać..

Pozdrawiam i udanego weejendu życzę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.