Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904893
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2013 , Komentarze (6)

Ale ten czas kochane szybko leci.Jeszcze kilka dni i będzie miesiąc mojej diety.Waga w tym tygodniu raczej nie spadła ale i to mnie cieszy,że też nie rośnie.Ale ubrałam dziś spodnie dresowe do pracy w których chodziłam w grudniu i nogawki są sporo luźniejsze niż wtedy.Cieszy mnie to bardzo.Brzuch też minimalnie się zmniejszył.Jak ten miesiąc zaliczę ze spadkiem 5 kg to się bardzo ucieszę,ale zobaczymy to już 6 grudnia.
Plan na luty schudnąć minimum 2 kg ale trale.Nie szaleję bo po co lepiej małymi kroczkami do lata.Dieta jest jem zdrowo.Często ale małe porcje,piję len,zgaga już tak jakby mniejsza -jest ale już nie tak pali.
jak widać to siedzę w domu.W pracy do 12 jutro pewnie będzie tak samo.Po pracy chciałam iśc do kosmetyczki i z reklamacją mojego przenośnego dysku twardego.Ale jak zjadłam obiad ,ogarnęłam mieszkanie to się położyłam i spałam z 2 godzinki .....
Z moim się nie widzimy bo dalej chory a lepiej bym ja też nie była tak więc odpoczywamy od siebie,no może jutro na chwile się zobaczymy.
Ogólnie to jakoś ostatnio jestem bez sił,,,,,jak się tylko położę to zasypiam....a pomyśleć,ze kiedyś miałam problemy ze spaniem....
Tak więc trzymajcie się cieplutko,pozdrawiam   

1 lutego 2013 , Komentarze (7)

Hej Kochane
Dziś troszeczkę lepiej się już czuję i zgaga lżejsza....Dziękuję jednej z Was za wskazówki do do diety przy refluksie.
Co do wagi to teraz nie zależy by mi szybko spadała,ale ważniejsze jest zdrowie a jak jem w miarę dietetycznie to pewnie ona już nie wzrośnie.W sumie 6 lutego będzie miesiąc na diecie.I jestem zadowolona jak na razie ze spadku na wadze.
Wczoraj dzwoniła Księżniczka,że w nocy spalił im się dom....a wszystko zaczęło się od pożaru parteru a potem przeszło na ich mieszkanie na piętrze.....masakra....ja nie wiem jak bym zareagowała....Tu wszystko na gaz więc zawsze ryzyko wybuchu jest.
Weekend zapowiada się samotnie bo mojego dopiero dzisiaj porządnie złapało tak więc niech się leczy.Ale i tak co dziennie jesteśmy w kontakcie.
W pracy coraz więcej róż tak wiec w niedzielę pewnie też będzie praca i to południa.Tak więc weekend tez pracowity.
Wczoraj już taka padnieta byłam,ze jak tylko się położyłam to zasnęłam i śniło mi się,że byłam w szpitalu.Jakoś tak ostatnio wcześnie i szybko zasypiam.Może to powoli zmęczenie po pracy. 
Dziękuję,że jesteście ze mną i udanego weekendu.

31 stycznia 2013 , Komentarze (11)

Dzień dobry
U mnie wszystko dobrze no prawie.Ale od początku.W pracy spokojnie po  8 godzin ale dziś martin powiedział,że jutro do 16.No i dobrze.
Z S wszystko ok a inż cięgle pisze.....i nie powiem zaczyna mi mącić w głowie trochę.
Waga wzrosła w granicy około 85 kg a było 84 ale nie martwię się bo dieta zachowana.Tak szczerze to już nie wiem co mam jeść.Wiem,ze Was tym  narzekaniem nudzę ale ja po prostu mam dość jedyny co mi doskwiera i to bardzo to zgaga.Już nie wiem co pić ,jeść tak mnie pali w przełyku......może to głupie ale przestanę brać te tabletki co mi lekarz zapisał....bo jakoś mam wrażenie,ze od czasu jak wróciłam do pracy i zaczęłam brać tabletki to zgaga powróciła a na urlopie już o niej zapomniałam.
Pozdrawiam.

29 stycznia 2013 , Komentarze (10)

brak mi pomysłu na tytuł.
A co u mnie?
Wczoraj w pracy 10 godzin a już dzisiaj 8 i chyba będzie taki ten tydzień,chyba,że pogoda się zrobi albo wyskoczy akcja gerbery.Teraz zaczyna się gorący okres bo za niedługo Walentynki.
Za oknem wieje i deszczowo.Moje Słonko się zaczyna rozchorowywać tak wiec chyba teraz w weekend się nie zobaczymy.W niedzielę byłam u niego.Było miło,ale go już jakaś grypa powoli łapała bo całą noc wymiotował. Podobała mi się jego reakcja jak mu powiedziałam co mi dolega.Byliśmy na zakupach kupić cos na kolację to się pytała a to możesz jeść a to.Miłe.
Ostatnio oglądałam program "Miasto kobiet" było tam o tasiemcu i tzw diecie tasiemcowej....masakra,straszne,głupota do czego ludzie są zdolni by być chudym.Połykają larwy tasiemca a przecież wiadomo,że takie coś może doprowadzić do śmierci.
A moja dieta jest waga nieznana ale pozytywnie chyba mi idzie tak myślę.Szczerze ta zgaga dalej mnie męczy raz mniej raz więcej ale cały czas jest.Już nie wiem co mam robić....
Miłego popołudnia....

27 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Dziś wolny dzień.
Jestem już po lekkim śniadaniu-2 kromki grahama z 2 pl chudej wędliny,na obiad w planach mam zupa tj.wczoraj i pierś  z ziemniakami i jakimś warzywem,kolacja to kisiel i banan.Co do diety to jem produkty raczej dozwolone na refluksie i unikam zakazanych.Dziś jednak poszłam na wagę i jestem w szoku bo ona mi pokazała równiutkie 84 kg.Jest to wynik po 3 tygodniach na diecie a zaczynałam od 89 kg.Bardzo mnie to cieszy,że chudnę i nawet już to widać po moim brzuchu tak jakby się zmniejszył.Jak na razie to nie ćwiczę bo mam sporo ruchu w pracy i do puki nie miną mi bóle to ograniczam trochę ruch bo przemęczenie wzmaga nasilenie objawów np.zgagi-wiem,ze to śmiesznie brzmi ale to fakt.
U mnie od 4 pada silny deszcz i to mnie obudziło.Muszę wybrać się do polskiego sklepu po sode i kilka innych rzeczy.
Nie wiem jak minie dziś niedziela,czy S wpadnie czy nie.....ale będę odpoczywać to jest pewne.
Nie chciałam dziś robić wpisu ale musiałam się pochwalić spadkiem....a teraz się pomierzę,zmienię pasek, i poczytam co u Was.Miłej niedzieli.

26 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Hej
Jak to się stało,ze wczoraj wpisu nie dodałam zupełnie nie wiem.
W pracy cisza -jutro wolne.
Siedzę sama w domu bo S był tak zmęczony po pracy,ze nie miał sił wpaść,może jutro będzie.
Ja to jestem przewrażliwiona na punkcie tego co mi mówi bo zawsze myślę,że mnie kłamie.
Tak więc dzień w łóżku.
Wiecie chyba dobija mnie ta zgaga ja już nie potrafię wytrzymać.Biorę tabletki od lekarza i nic.Jem coś ale mało na 5 porcji.Dziś miałam.zupa z brokułu i ryżem,2 kromki chleba z chudą wędliną,banan.O Boże teraz dopiero widze jak to mało.Nie mam ochoty na jedzenie.Przynajmniej waga spadnie a przy refluksie to wskazane.
To na tyle.Miłego weekendu.

24 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Melduję się .Jestem i trzymam się dobrze-jedyne co mi dolega to to pieczenie i suchość w gardle.
Wczoraj miałam niespodziankę wpadł S i przyniósł -czekoladę i tekst "wiem,że lubisz słodkie"...podziękowałam ale jej nie tknełam,schowałam głęboko w szafie.Potem poszliśmy na zakupy i miło spędziliśmy wieczór.Nawet nie wracałam do zeszłego roku i z trudem powstrzymywałam się by mu znowu czegoś nie wypominać.Najważniejsze,że jest dobrze.
W pracy dalej spokojnie co mnie bardzo cieszy.
Dietka jest co mnie cieszy,nawet jeść mi się nie chce.Jem wolno 5-6 razy dziennie i małe ilości.Zaczęłam pić więcej wody bo w sumie zmusza mnie do tego praca-jestem więcej na szklarni a tam upał i po prost mnie suszy.Może to mi wyjdzie na dobre.Byle tak trzymać dalej.Nie chce mi się ćwiczyć bo jestem taka wykończona po 8 godzinach chodzenia na szklarni.
To chyba na dziś tyle pozdrawiam i uciekam Was poczytać.

23 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Witajcie Moje Kochane
Ja jestem zapracowana i nie chce mi się nawet pisać.W poniedziałek i wczoraj było po 10 godzin a dzis już 8.Chciałabym by cały rok był taki w pracy.Bo tak spokojnie nikt niczego się nie czepia nawet Łysy.Jest mało kwiatków i pracuje nas tylko piątka.Więc moze niedziela będzie wolna.To mi teraz pasuje,że nie ścinam bo czasem jak nie ma nic na maszynę to mamy z Fatmą wolne.W poniedziałek podpisałam nowy kontrakt.Ale co dokładnie to będę wiedzieć jak mi go przyniesie.Jedyne co zauważyłam to C i ,1400....Więc jeśli to jest C to już mam kontrakt na stałe ale tego nie jestem pewna.Wiem co pomyślicie,że podpisuję a nie wiem co ale  mój pośrednik tak ma wpadnie na 5 minut..i podpisz a jak ja jestem na maszynie to nie mogę sobie pozwolić na czytanie.Ale codziennie mu o tym przypomina by mi go przyniósł.
To w pracy...
A teraz z innej beczki-mam straszną suchość w gardle i nie wiem co mam robić z tym.To pewnie przez tą chorobę-mam już dość.Nie wiem jak i co mam jeść-może mi doradzicie bo wiem,ze jedna z was pisała,że też to ma.Jakieś przykładowe menu.Za szybko chyba wypiłam wodę w pracy i znowu ten ucisk w piersiach i mdli mnie....Już widzę czarne wizje bo z tego może być nawet nowotwór....Na dodatek pomyliłam rano tabletki i zamiast na ten refuluks to wzięłam 2 anty no cóż to to opakowanie skończę wcześniej ....
Wczoraj byłam jeszcze na chwilę u Księżniczki i stwierdziłyśmy,że zeszły rok był udany i mniej stresowy niż 2 lata temu.Oby ten był jeszcze lepszy.
Z S dopiero zobaczę się w weekend ale to już niedługo.
Dziękuję jeszcze raz,ze jesteście tu i na privie.
A zapomniałam napisać najważniejsze.Waga notuje tendencję spadkową.Ale pasek zmienię chyba 7 lutego bo będzie wtedy miesiąc mojej diety.Jem 5-6 posiłków ale w małych porcjach,bez słodyczy w sumie na tej chorobie wszystko co lubię jest zabronione....no ale muszę walczyć dalej.
Ale się dziś rozpisałam.Pozdrawiam

20 stycznia 2013 , Komentarze (8)

Witam dziękuję za życzenia szczęśliwej drogi.Podróż przebiegła spokojnie ale długo bo jak tylko wjechaliśmy do Holandii to zaczął padać śnieg.
Holandia cała zasypana jeszcze bardziej niż Polska a Holendrzy nie przyzwyczaili się jeszcze do zimy i mają ciągle opony letnie.
S już kilka razy dzwonił miło było sobie pogadać a nie ciągle pisać.Pewnie w weekend się spotkamy albo wcześniej bo on nie pracuje w taką pogodę.
Na mieszkaniu wszystko ok,moje kwiatki żyją ,tylko znowu ukradli mi rower ale on i tak był zepsuty -dobrze,że ten nowy wniosłam do góry .
mam stresa przed jutrzejszym dniem w pracy.Nie było mnie tam ponad 3 tygodnie to sporo.praca się zaczęło i znowu będzie stres,ale i dietka będzie szła lepiej.Pozdrawiam i dobranoc.

19 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Jestem już spakowana.
Jak zawsze przed wyjazdem jestem bardzo nerwowa.Nie lubię tego.Ale powiem wam,ze się cieszę,że wracam do Nl...może mniej,że do pracy.
Od wczoraj jakoś mi smutno.Miałam wczoraj rozmowę ze starszym bratem i zadał mi jedno poważne pytanie "czy zamierzam wychodzić za mąż" a ja mu na to,że nie....bo nie chcę być z kimś by być,bo nie dam się traktować żadnemu facetowi tak jak traktuje mój szwagier moją młodszą siostrę itd.Ja wiem,że oni się o mnie martwią bo ja robię ten remont a w sumie tak bez celu.No i na dodatek dodał,że we dwoje jest zawsze łatwiej...ja myślę inaczej.
Tak więc poryczałam się trochę wczoraj.
Zakochałam się ostatnio w muzyce i filmie "Upiór w operze".

http://www.youtube.com/watch?v=qqbBSxX228I

Najchętniej cały czas bym słuchała.
Busa mam nad ranem,ale nie chce mi się nawet spać.Jestem ciekawa o której będę w Holandii.
Pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.