Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905019
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Własnie wróciłam niedawno z spaceru z parku.chyba z 3 razy go obeszłam.Doczepił się do mnie jeden chłopak ale turek-fajnie się gadalo,więc spedziłam czas miło.Ale stwierdziłam,ze sama nie mogę tam chodzić bo zawsze się ktoś doczepi.Dziś taki jeden z 2 godziny się kręcił koło mnie-masakra.O i nawet na tym spacerku trochę pobiegałam.Wiec dzień udany,no i oczywiście nic nie podjadałam od 18-super.Dobranoc

30 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Hej Witalijki

Dziś mam dobry dzień.Tak jakoś mi dziś wesoło sama nie wiem czemu,może to dlatego,że po wczorajszej krótkiej wymianie zdań na gg stwierdziłam ,że Tom to debil i dobrze,że już z nim nie jestem.Waga spada co mnie bardzo cieszy no i o wiele lepiej się już czuję czyli nie boli mnie już tak często głowa.Dzisiejszy dzień jak najbarzdiej dietkowyzjedzone

-śniadanie tj. wczoraj

-w pracy ryż na mleku,wasa,jabłko

-obiad sałatka,garść makaronu tortelini,pomidor cebulka,sos jogurtowy

-podwieczorek serek wiejski z miodem,jabłko,kawa

To na dziś już wszystko zamiast serka miały być ananasy ale nie chce mi się iść do sklepu.Po pracy zrobiłam,obiad,posprzątałam i godzinkę się przespałam.Tak sobie myślę,żeby wieczorkiem przejść się na spacer może do parku tak dawno tam nie byłam.

Cieszę się,że znowu udało mi się wrócić do diety i mam nadzieję,że szybko się nie poddam.Mam nadzieję,że mi w tym pomożecie .Miłego wieczorku Słoneczka

29 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Hej

Dziś już 2 dzień bez słodyczy,ale mnie to cieszy.Od wczoraj mam dietkę i muszę przyznać,że jest ciężko ale się trzymam.A oto moje przykładowe menu:

-Śniadanie 3 wasy z serkiem tartare i plasterkiem polędwicy,kawa z mlekiem 0%

-W pracy kubek płatków owsianych,coś w stylu ry na gęsto,wasa,jabłko

Obiad- sałatka grecka-pomidor ,górek,cebula,plaster fety,wasa

Podwieczorek- truskawki,pół ananasa

Mam nadzieję,że to już będzie na dziś wszystko co zjem.Właśnie popijam sobie kawkę.

Reszta bez zmian,@@@się skończył,dalej mam ataki bólu głowy ja nie wiem co jest? Miego wieczorku.A jeszcze jedno chce do soboty mieć 77 może jakimścudem się uda:)A no i widziłam w promocji ciśnieniomierz za 10 euro i muszę koniecznie kupić,bo z ciśnieniem też mam skoki>

28 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Hej

Po weekendzie waga podskoczyła:( ale dziś dzień jak najbardziej wzorowy dietkowo.

Niedziela była udana.Napisałam do Bartka no i całą paczką się spotkaliśmy,było wesoło.A ja znowu chłopakom obiad gotowałam.Tak więc wczoraj miałam dwa obiady.W parku był pop festiwal ale zanim tam doszedliśmy to się skonczyłBartek jak zwykle szuka mi chłopaka,ale nigdy nie trafia w moje gusta hihi

Ale tu upały.W pracy na przerwie to siedzę na słoneczku.

@@@ trwał prawie 2 dni.Kurzce znowu mam te problemy jak w zeszłym roku z nim.Może to przez te pigułki?Ogólnie to czuję się dobrze.

No i wiecie co dwa dni się nie odzywałam i wczoraj Paweł do mnie napisał,przepraszał a potem zadzwonił

Miłego tygodnia:)

27 czerwca 2010 , Komentarze (6)

hej

No,w końcu dostałam @@@ bo już psychicznie nie wytrzymywałam.Wczoraj wieczorem miałam wszystkiego,wszystkich dość,siebie itd.Cały czas jadłam nie wiem z stresów czy nudów.Jak to jest jak są wszyscy to są a jak chcesz z kimś pobyć to wszyscy Cię mają gdzieś.Poryczałam się i z nikim nie chciałam gadać.Paweł oczywiście się nie odezwał,więc może to mnie też tak przybiło,dziś  jak na razie cisza.W nocy tylko dzwonił Grzesiek ale nie bardzo pamiętałam o czym z nim gadąłm bo wiecie jak  to jest gdy się wyrwie ze snu.Więc dziś w pracy na przerwie zadzwoniłam go przeprosić czy czasem jakiegoś głupstwa nie powiedziłam.Ale okazało się ,że wszystko jest ok.Dobrze,że chociaż on jeszcze ze mną gada i czasem zadzwoni,nawet jeśli w środku nocy to jest miłe.

Waga oczywiście podskoczyła jak tak dalej pójdzie to będzie 8 z przodu.Niedziela -byłam w pracy nawet spoko i wesoło.Ugotowałm w końcu sobie jakiś konkretny obiadek czyli ziemniaczki,buraczki na krew i kurczak.Potem pospałam a teraz zastanawiam się co robić?Sylwia z Marcinem chcieli mnie zabrać nad morze ale nie chce być 5 kołem u wozu i przeszkadzać zakochanym.Tak więc zostaję w domku.Tym bardziej,że od kilku lat mam uczulenie na pyłki i nie lubie takiej pogody bo wtedy bolą mnie oczy,mam katar i psikam.Mam ochotę na coś słodkiego ale w domu brak jedyne co to jogurty albo jabłka.Muszę się zabrać za siebie.Ciągle to powtarzam ale jakoś mi to ciężko idzie.A Paweł to chyba już historia -gra skończona.

 

26 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Witam Wszystkich

dziś w Holandii upalna sobota wszyscy pojechali nad morze sie opalać.Takim to dobrze.Ja jak zwykle byłam w pracy i jutro też idę.

Waga od wczoraj bez zmian czyli 77,6 kg.Przyznam się,że dziś też już za dużo zjadłam.No i czekam na @@@ tzn coś tam jakieś małe plamienie się pojawiło ale czy to to.Przez tą Holandię i te moje tu odchudzanie i pigułki to wszystko mam rozlegulowane.Źle się czuję taka senna,uderzenia gorąca,już nawet myślałam że,,,,,2 testy wyszły na nie a pozatym pigułki biorę to nie możliwe.W zeszłym roku jak tu oprzyjechałam miałam to samo i miesiąc bez @@@.Masakra.Martwi mnie ten stan zdrowia.Gdybym była w Pl to już dawno bym porobiła sobie badania krwi i ogólne.

Jestem ciekawa jak będe dziś spędzać wieczorek bo wczorajszy to miałam doła-znowu wróciły wspomnienia no i wypiłam sobie piwko co stało miesiąc w lodówce,poryczałam się.Potem zadzwonił Paweł,ale nie umówiliśmy się na dziś nic konkretnego,niby mamy sie jeszcze zgadać.A jeszcze mnie spytał jak się czuję oczywiście powiedziałm,że dobrze

Tak więc znowu czekam sama już nie wiem na co chyba tylko na swój koniec;( no i znowu powiało chłodem .Miłego weekendu,

25 czerwca 2010 , Komentarze (5)

Moja waga na pewno jutro znowu podskoczy.Było by dietetycznie gdyby nie zjedzone 8 ciasteczek z czekaoladą.Kurcze nie umię się zabrac za tą dietę.Brzuch jak balon juz mam.Dzień spoko-posprzątałam,zrobiłam pranie ,obejrzałam film ''Biblia ocalonych",trochę pospałam.Ja oszaleję z tym spaniem czemu ja tyle śpię

Za oknem piekna pogoda gorąco,świeci słoneczko.

Dalej trzymam się zasady ''nie pisz pierwsza''ale tak szczerze męczy mnie to.Te czekanie na to az się odezwie-nie panikuję bo przeważnie pisze a potem dzwoni wieczorem,,,,ale czy dziś to zrobi?????Wczoraj był taki wykończona po pracy,że ledwo ze mną rozmawiał.Wiecie ja sie nie stresuję,nie deneruję ale te wieczory mnie dobijają.Jutro sobota jestem ciekawa co będę robiła,no bo rano jak zwykle praca.Oj Dziewczynki i Chłopaki ja już znów prawie 2 miesiące w Holandii i powiem Wam szczerze niby wszystko ok,praca jest ,mieszkanie też ale przyjechać do obcego kraju samemu to przerąbane.........no ale tak to jest jak się nie ma nikogo bliskiego.Nawet do Polski mnie nie ciągnie bo po co i do kogo?A remont tam dalej trwa-i znowu muszę kase przesłać>najbardziej wkurza mnie gadanie niektórych osób,że ja pojechałam do pracy i co mam się zaje....na całego?praca i praca i co ja mam z tego życia.czasem żałuję,że mi się życie tak ułożyło a nie inaczej.OK.przepraszam znowu się rozklejam więc już kończę

25 czerwca 2010 , Komentarze (3)

hej

Waga dziś 77,6 kg czyli coś powoli zaczyna spadać

czekam na @@@powinna się pojawić do niedzieli.Mam nadzieję,że uda mi się znowu cos stracić na wadze.A weekend za pasem.Super bo w końcu zobaczę się z Pawłem może dziś albo jutro.Miłego popołudnia i weekendu Laseczki

24 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Hejka

U mnie wszystko w porządku waga od wczoraj bez zmian.Dzisiejszy dzień dietki zaliczony.Jadłam jogurt,owoce,wase i na obiad sałatkę grecką:)Jestem ciekawa ile będzie na wadze jutro.Mam nadzieję,że mniej,bo dziś cały dzień byłam na szklarni to sie sporo kilometrów zrobiło i kalorii spaliło.

Noc nie przespana bo pół nocy wydzwaniał do mnie Grzesiek,chyba nie miał z kim pogadać.Mówił mi to co zwykle,że nie rozumie jak taka zajebista kobieta jak ja jest sama i ma pecha do facetów,żebym na nich uważała i myśłala jak 30 latka a nie jak 15.Chłopak niby 27 lat a poważniej myśłi niż jego kolega 36 czyli Tomek.No,Grześ stwierdził,że jestem dla niego jak konfesjonał możemy sobie pogadać i nikt się nie dowie.Można zaryzykować stwierdzenie bardzo dobry kolega.No,on uwierzył we mnie jak rostałam się z Tomkiem itd.A co do tego ostatniego pojechał na urlop do Polski i napisał mi na gg,że juz jest w domu.A co jemu się tak o mnie ostatnio przypomniało,że pisze,może zazdrosny jest o to ,że Grześ ze mną gada:)

Jak fajnie,że jeszcze jutro i juz sobota i zobaczę się z Pawłem,nie pisze dalej do niego wczoraj powiedział,że dziś napisze,a on jak tak mówi to tak robi.

U nas od kilku dni grzeje słoneczko więc przesyłam Wam go troszeczkę:) pozdrawiam

 

23 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Dobry wieczór

Jednak wybrałam się na spacer do parku razem z Kasią u której mieszkam.Od razu lepiej się czuję,widocznie brakowało mi słoneczka:)

Według mojej nowej zasady nie odzywam się do facetów jak chcą to niech sami piszą.No i właśnie Paweł mi dzis napisał kilka smsów a potem zadzwonił.Powiedziął,że jutro zadzwoni.Nie mogę się już doczekać soboty:)

Jestem ciekawa ile jutro pokarze waga.

Miłej nocki i kolorowych snów:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.