Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905009
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 marca 2016 , Komentarze (6)

Witam Was serdecznie.

Z rana odwiedziłam fitness i się zważyłam waga pokazała 85,3 kg.Czyli coś spadło.W sumie to nie mam teraz jakiejś specjalnej diety i ćwiczę mniej...Nie mam siły na nic po pracy,wcześnie zasypiam.W tym tygodniu zaczynałam prace o 4.30 do 15-16 godziny....w piątek wyszłam o 14.....Jestem bardzo zajęta...dużo pracy,szkoła wieczorem więc na fitness już brakuje czasu ale wiem,że muszę ćwiczyć....

Po świętach muszę się wybrać do lekarza...mam problemy z prawą ręką,,,,codziennie rano budzę się z jej bólem dłoń mi drętwieje a ręka boli...Wie,że to skutek mojej pracy ,bo cały czas ściskam dłoń i pracuję w zimnie....Mam nadzieję,że to nie będzie nic poważnego.Wyczytałam,ze to jest też skutkiem problemów z kręgosłupem szyjnym....który czasem tez mnie pobolewa.No,cóż starość nie radość.....

Uczucia -wiadomo jetem tak zapracowana,że nie mam ochoty na nic....Dalej razem.Często gotuję obiad ale jest mi przykro gdy coś mu nie smakuje albo czegoś nie je ...Nie ukrywam jest mi wtedy bardzo przykro bo przecież się staram-wcale nie muszę gotować.Ostatnio stwierdził,że jak jadę do PL to zawsze mi się przybierze-wiem to -ale wkurzyłam się na niego i powiedziałam,że jak mu się nie podobam to niech sobie poszuka chudą...On na to,że mnie kocha itd.....Jest mi przykro jak mi mówi mi ,że tego nie powinnam jeść albo tego....Wczoraj też byłam zła z powodu obiadu bo stwierdził,że nie ubi a nawet nie spróbował....Cały wieczór się nie odzywałam...Widział,że jestem zła...Wiem,ze take związki są ciężkie na pewno wolałabym kogoś kto by lubił moje gotowanie.....no niestety żaden Polak mnie nie chciał....A teraz mam różnice w jedzeniu albo poglądach,przyzwyczajeniach....Czy dam radę...zobaczymy.On jest bardzo za mną i widzę,że mu zależy -A może ja czegoś więcej potrzebuje?-Nie wiem....Kiedyś marzył mi się facet z samochodem,-on nawet prawojazy nie ma :( ...do tego astma,alergia ....no i sportowiec ...Mistrz w tenisie stołowym seniorów.Ma swoje pasje i to mi się podoba......W święta mamy jechać do jego siostry na spotkanie rodzinne ,ma być tez jego tata z przyjaciółką-ale akurat ich znam.....Ale aż się boję siostry bo to będzie pierwsze spotkanie....

Weekend spokojnie w domu.Chyba będę odsypiać tydzień .Pozdrawiam

12 marca 2016 , Komentarze (8)

Hej kochane

Wczoraj miałam podsumowanie miesiąca. Nie wiem czy jest się czym chwalić....Waga nie wzrosła ale jest 0,6 kg spadku....nie jest to zachwycające....no ale centymetry pospadały i tak kolejno ubyło :

-biust - 2 cm

uda-1cm

talia -3 cm 

biodra -1 cm 

brzuch bez zmian.....

Pilnowałam się z jedzeniem ale mniej ćwiczyłam co jest spowodowane moją pracą.....

Teraz pracuję od godz 5 do 15-16 godziny.Wracam do domu nie mam siły na nic do tego jeszcze 2 razy w tygodniu szkoła....Ale mimo tego staram się chociaż 3 razy w tygodniu iść na fitness....W pracy tez mam dobry fitness cały czas w biegu.Tak jest,że o godzinie 20 -stej już zasypiam.....

Z innych spraw wszystko dobrze się układa....

pozdrawiam i życzę udanego weekendu....

27 lutego 2016 , Komentarze (1)

Witam Was serdecznie w słoneczną sobotę.

Waga nie znana....lepiej się nie stresować....Dieta ? szału nie ma ....Ćwiczenia w tym tygodniu byłam tylko raz na fitnessie....Brak czasu jednym słowem.Jak było mało godzin w pracy to teraz nadrabiam podwójnie,Są dni,że zaczynam pracę o 5 godzinie do 16....wracam do domu wykończona. W przyszłym tygodniu tak samo na 5 .Wprowadzają nowy produkt i sprawdzają co ile czasu nam zajmuje,ile ludzi potrzebnych itd.Jednym słowem wiele stresów jest teraz.Z tą nową dziewczyną w miarę się dogaduję. Ona chce mnie wszystkiego nauczyć,bo gdy ona będzie w ciąży to ja mam ją zastąpić.Ale ja nie chcę dla mnie to za duża odpowiedzialność, za dużo na głowie a wiadomo jak jest z językiem u mnie.....A ja nie chce się stresować bo to szkodzi mojemu zdrowiu....Jak teraz zacznie się tyle pracy to nie wiem czy dam radę być na każdych zajęciach w szkole...No,nic zobaczymy jak będzie....

W innych sprawach wszytko się układa...więc nie mam powodów do narzekań...

Pozdrawiam i udanego weekendu Wam życzę

12 lutego 2016 , Komentarze (8)

Witajcie Kochane

Dziś miałam podsumowanie miesiąca.Jestem bardzo zadowolona z wyniku bo w sumie nie miałam żadnej diety.Jadłam wszystko-zdarzały się słodycze i ciastka,frytki.,piwko.....wiadomo wszystko bez przesady....Ale oprócz tego jadłam więcej sałaty,mięsa i kurczaka. Fitness odwiedzałam 3-4 razy w tygodniu...i trochę ćwiczeń w domu.Ostatni posiłek wieczorem -obiado-kolację...z moim facetem....A potem już nic.Widocznie bycie w związku na mnie działa pozytywnie -więcej czasu razem mniej podjadania.....No dobra przejdźmy do konkretów....

Waga 86,2 kg -czyli spadek o 3,2 kg....centymetry w każdym miejscu pospadały o 2 cm.....wzrosła sporo masa mięśniowa i spadło BMI...Tu macie porównanie :)Taki mam plan by co miesiąc 3 kg stracić i do lata będę miała koło 75 kg mi by to już pasowało.Jak będzie cieplej planuję dołożyć basen.

 Moja siostra starsza uważa ,że przesadzam za ciężko pracuję jeszcze fitness i żebym tylko nie skończyła jak mama.....Moja mama tez tylko praca,praca nie za bardzo dbała o zdrowie a potem rak i umarła zostawiając dwoje małych dzieci.....Trochę pobolewa mnie głowa jak za szybko stanę jak leżę wiec jej o tym powiedziałam więc wiadomo siostra się martwi o mnie.

Znowu mam wolne 4 dni od pracy..Dalej nic nie ruszyło...trochę mnie to martwi....ale ma byc produkcja nowego produktu więc ma być więcej pracy....I tak ja mam szczęście bo ostatnio w szkole rozmawialiśmy o tym kto pracuje i wyszło,że na 15 osób jedynie ja mam stałą pracę i od czasu jak jestem w Holandii cały czas pracuję.

Byłam na zakupach po fitnessie i kupiłam coś na Walentynki..Kubek i kartkę tak symbolicznie...

.A jak uczucia? Jest dobrze widzę,że szaleje za mną,dużo czasu razem,no i się stara bo w końcu zaczął ogarniać swoje mieszkanko....chyba miał już dość moich uwag na ten temat :)Wspiera mnie też w odchudzaniu....Czasem za dużo marudzi ale chyba zaczynam go coraz bardziej lubić.....Ja nie umiem mówić o uczuciach ale potrafię to okazać w inny sposób np:prasując mu koszule do pracy.....Czy będzie to związek na zawsze czas pokarze wiadomo trzeba iść na kompromis a tak szczerze to chyba teraz dopiero jestem z kimś na poważnie....Ostatnio powiedziałam, że nie chcę być sama to mi na to,że nie jestem bo mam jego ale wiadomo zawsze są jakieś obawy po tych wszystkich przypadkach co przeszłam w życiu....

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu i Walentynek.

6 lutego 2016 , Komentarze (2)

Weekend -długi dla mnie bo aż 4 dni.Teraz jest mniej pracy ale za 2 tygodnie wszystko ruszy może byc tak,ze nawet w soboty będzie praca.

Wczoraj był 2 miesiąc jak jestem z E. Czas leci on zakochany i może nawet trochę zazdrosny.Wczoraj byliśmy razem na koncercie Kiss on the rocks. Było miło.....Dziś cały dzień spokojnie relaks. Mój wybiera się ze znajomymi na karnawał- sam....Trochę mi przykro no ale bede miała czas do siebie....

Waga nie znana ale staram się pilnować i ćwiczyć tak więc w piątek mam pomiary wiec liczę,że ten miesiąc zaliczę ze spadkiem...Oby....Chociaż ostatnio mi koleżanka w szkole powiedziała,że chyba schudłam :) Miłe to.....

Udanego weekendu. 

30 stycznia 2016 , Komentarze (7)

Witam Was w deszczowe szare popołudnie.Co u Was słychać?

Ja miałam ciężki tydzień w pracy ,ciągłe awarie maszyny sprawiły,że w piątek musiałam dłużej zostać w pracy ale za to mam teraz długi weekend bo we wtorek dopiero idę do pracy.Ostatnio maiłam rozmowę w biurze podsumowanie mojej pracy.tak więc mam b.dobre wyniki jedynie trochę słabo z rozmawianiem w pracy,ale taka już jestem,ze mam swój świat i nie rozmawiam w pracy na temat swojego życia czy nie lubię żartować z innymi.Po prostu mam taką naturę,że wolę słuchać niż mówić....No i jeszcze wiadomo język ale chodzę do szkoły i widzę,że coraz więcej rozmawiam po holendersku....no i mam dobry kontakt w pracy z biurem i ekspedycją a to ważne.No od marca dostaję nowy kontrakt i podwyżkę :) Trochę martwię się bo wraca dziewczyna która pracowała tam przede mną i robiła to co ja ....mam nadzieję,ze mnie nie wygryzie hehe.

Waga spadła do 87 kilo . a  na początku miesiąca było 89,5. Ciężko mi z dietą bo często jem z Moim facetem a on je wieczorem po pracy....Więc jem dwa obiady jak wrócę z pracy koło 15 i z nim koło 19-stej.Jem więcej mięsa a jemu nie zawsze smakuje to co ja ugotuję...inny smak....czasem jest mi przykro....No ale cóż.Ogólnie jest ok wychodzimy czasem do jego znajomych czy do klubu potańczyć....Ostatnio zdobył Mistrzostwo  Holandii Amatorów w seniorach w tenisie stołowym w deblu. W sumie to ostatnio często jeździ na zawody i ma złoto lub srebro .....A co do miłości to na pewno jeszcze nie jestem zakochana ...po prostu lubię z nim przebywać ....ale on bardzo jest za mną i jest dobry dla mnie...A to chyba jest ważne.

Byłam dziś na zakupach i kupiłam sobie taką sukienkę rozmiar 42

Dawno sobie nic nie kupiłam więc tak sobie dla poprawy nastoju.

Ja dziś w domu spokojnie sama bo Mój znowu gra-tak wić dziś relaks przed TV z jakimś filmem i może kieliszeczkiem winka....a na obiad nadziewany bakłażan.

Pozdrawiam Was ciepło i udanego weekendu....

16 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Hej Kochane .

Jak ten czas szybko leci...już połowa stycznia .Za każdym razem chcę coś napisać a potem zapominam o tym..No ale czas się odezwać.

Wróciłam do Holandii 3 stycznia.Czekał na mnie bukiet kwiatów.

W tych sprawach wszystko się układa.Spędzamy razem dużo czasu,wspólne obiady i wypady.Kilka razy byliśmy u jego znajomych.Jaki on jest? Spokojny,miły i czuję,że zależy mu ...Z językiem coraz lepiej mi idzie ,dobrze się dogadujemy.Nie ukrywam,że nadal mam jakieś obawy w związku z tym ,że on jest Holendrem wiadomo inny język ,kultura,przyzwyczajenia.A jak było u Was?Wiem,ze kilka z Was też jest w związku z obcokrajowcem.jak na razie cieszę się chwilą....Zakochana na pewno jeszcze nie jestem.Dobrze nam razem ale też się cieszę kiedy mogę pobyć sama np.jak on gra turniej tenisa stołowego,czy idzie do klubu pograć....Ma nawet złoto i srebro w grupie seniorów...

W pracy wszystko ok .Mój szef ma raka węzłów chłonnych i ma już przeżuty  nie zostało mu wiele życia....Ale chodzi do pracy na 2 godziny.....Szkoda faceta ,spokojny i dobry człowiek.Wczoraj była impreza z pracy a potem poszliśmy grać w kręgle....

W szkole jakoś idzie w miarę,coraz więcej rozmawiam i nie boję się odzywać.Znowu mamy nową nauczycielkę.

Dieta...Hmmm 

po powrocie z Polski i nie ćwiczeniu miesiącu oraz po 2 miesiącach od ostatniego ważenia przybrałam prawie 5 kg.Masakra ,porażka...Wstyd gdy poszłam do klubu i miałam pomiary....Gdy wróciłam waga była 89,7 kg....Bez komentarza....Teraz po tygodniu waga 88 kg...Powoli spada,ale wróciłam na fitness i ograniczam jedzenie ,jem wszystko ale się pilnuję.Teraz gdy mam kogoś ciężko mieć dietę...Bo obiad jemy koło 18 ....jem więcej mięsa...potem już nic nie jem.Ciężko jest szczególnie gdy Mój je chipsy i czekolady wieczorem...Ale on jest strasznie chudy....i może...Ale mnie rozumie i mówi,że jest ze mnie dumny ,że ćwiczę i dietę staram się trzymać ...jak on to mówi To dobre dla mnie......

Plany na weekend hmmm...

Pozdrawiam Was ciepło jeśli mnie odwiedzicie dajce znać .....Miłego weekendu...

31 grudnia 2015 , Komentarze (5)

witam w Sylwestra 

Jakie plany na dziś? Ja zostaje w domu sama....Miałam okazję jechać do siostry albo iść z młodszą i znajomymi do restauracji ale wybrałam samotność.Z resztą jak co roku...Mój idzie do znajomych....Codziennie piszemy ze sobą i się widzimy na skaypie.....widać,że mu zależy ...Mi też....Czasem jak tak pisze mi to mam łzy w oczach ale to łzy szczęścia....czuję się kochana....Bardzo chcę by nam się udało.....W sobotę wracam do NL i bardzo się z tego powodu cieszę....Podsumowywując urlop nic się nie wyspałam.parę kilo w górę,no i w sumie nic nie wypoczełam....No cóż takie to są urlopy w Polsce.....

A na koniec życzę Wam Szampańskiej Zabawy dzisiejszego wieczoru....I Szczęśliwego Nowego 2016 by wszystkie Wasze marzenia się spełniły....

30 grudnia 2015 , Komentarze (1)

Tak tak od wczoraj biegam rano jak na razie po 2 km...ale ważne że zaczęłam. ....

Jestem dumna z siebie......jutro znowu. ...bieganie z rana....

28 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Na początku dziękuję Wam za życzenia urodzinowe i świąteczne.

Ja spędziłam urodziny w gronie rodzinnym.Odwiedziłam siostrę i brata..Dostałam fajne prezenty min...kolczyki,kosmetyczkę,kosmetyki oraz pościel 3 D

Na wadze od miesiąca parę kilo w górę....Ale od Wigilii pilnuję się z jedzeniem co dało 0,5 kg w dół i min 15 minut ćwiczeń.

Codziennie piszę i widzę się na skaypie z moim E .Tęsknimy za sobą.

Wracam w sobotę wieczorem i mam nadzieję,że bez przygód....Miałam jechać ze znajomymi ale oni jeszcze nie wracają i musiałam na szybko busa szukać.A ciężko było znaleść miejsce....

Czas tu szybko mija ....dziś mamy kolędę a potem chcę się wybrać do centrum handlowego...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.