To jest mój pierwszy wpis w tym roku.
Rok zaczął się nie zbyt udanie.
Waga 1.01.2022 była 101,5 kg -dramat.Dziś jest 99 kg .Cel na ten rok wiadomo schudnąć.Od maja zeszłego roku -czyli od czasu jak zaczęłam pracować przytyłam 20 kg.,...-dramat...czuję potrzebę jeść więcej i ciągnie mnie bardzo do słodyczy...
Ten tydzień to była jakaś masakra. Pokłóciłam się z E po tym jak mu powiedziałam,że idę do lekarza z moimi problemami-stwierdził,ze to wszystko przez moją wagę.ja dobrze sama wiem,ze waga jest duża i nie czuję się dobrze sama z tym ale on mnie nic nie motywuje do działania tylko podcina ciągle skrzydła.Nie rozumie mnie i nie wspiera.....Stresuję się rozwodem mojej siostry i jej stanem.Szwagier napisał odp na wniosek mojej siostry i to co on tam pisze jest śmiechu warte...same kłamstwa....idealny mąż...Pisze,ze Ala to nie jego bo go w tym czasie nie było w Pl a mam dowody na fb że był w Pl w sierpniu...itd....te wszystkie jego dowody jaka to moja siostra jest zła mogą się obrócić przeciwko niemu np to że co miesiąc on wydaje 150 euro na ubrania ,i 100 na używki .Nawet dzieciom nie posłał ni cna święta i od czerwca w Pl nie był a mała ma już 8 miesięcy...-taki tatuś,że nie interesuje się dziećmi a chce siostrze je odebrać....Mimo,ze to bardzo boli nie rozmawiam z siostrą bo ona ciągle płacze i chce by On wrócił...mimo wszystko,mimo tego,że on jej nie chce itd....Cała rodzina jej pomaga a ona nawet nie umie zebrać wszystkich dokumentów do sprawy a za miesiąc sprawa.Mam zeznawać online...bardzo żałuję,że mnie nie ma przy niej to bym jej w wszystkim pomogła..
Mój E w ogóle mnie nie rozumie i brak mi kogoś bliskiego do porozmawiania.Że 5 lat temu byłam inna-fakt nie było dziecka,corony i innych problemów. Zawsze mówię dlaczego ze mną jest,jak mu przeszkadza to jak wyglądam ......jak mnie poznał też taka byłam...Powiedziałam,że ma zabierać swoje rzeczy i iść do siebie.Przez 3 dni nie rozmawialiśmy -ja kompletnie nic nie robiłam nawet obiadu dla niego.Dla małej jest kochanym tatą ale to wszytko....A poza tym tu czuję bardzo samotnie.,....
W pracy też chciałam za dużo zrobić to jedna babcia 91 l nakrzyczała na mnie ,że jej zmywarkę opróżniłam i włożyłam nowe rzeczy...Wyszłam od niej prawie płacząc.Wczoraj napisała mi list z przeprosinami ...ja ją też rozumiem ale ludzie też mają inne sprawy.
Tak się wszytko nazbierało,że jestem nerwowa i ciągle mam problemy ze spaniem i może z wagą.
Tak więc wybrałam się w końcu do lekarza. Powiedział,że bóle mięśni i kręgosłupa może być też z stresu i czy chcę z psychologiem porozmawiać...Mój refluks się nasilił w pracy tak mnie gniecie w piersiach,że nie umiem oddechu złapać,słoność i palenie oraz suchość w gardle....Najpierw badania krwi muszę zrobić.....Na spanie przepisała mi tabletki uspokajające... I najważniejsze .Trochę skłamałam,że mnie już dłużej boli prawa pierś- buli mnie znowu to fakt i w końcu dostałam skierowanie na mammografię i usg piersi..Moja mama zmarła na raka piersi będąc 3 lata starsza od de mnie.Czyli jestem w grupie ryzyka...Spróbuję wszystkie badania zrobić w przyszłym tygodniu.
Muszę Luśkę też już do szkoły zapisać-chcę ją posłać jak najbliżej domu do Chrześcijańskiej .Która też ma 5 gwiazdek w opiniach .Do tego klasa muzyczna i angielski od samego początku.Do tego też będzie poznawała religię co do mnie też jest ważne..Tu w Nl bardzo skomplikowane jest szkolnictwo-jest dużo profili szkół do wyboru.Teraz jest w świetlicy Montesorii - ale szkoła ma nie za dobre opinie,,,,,
Tak więc czekamy jak wszystko się ułoży...
Życzę Wam w tym roku osiągnięcia celów.,,,