Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 905019
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 stycznia 2010 , Komentarze (5)

Czasami mam Wam tyle do napisania gdy spaceruję między różami w pracy a gdy zasiadam do pisania to wszystko mi umyka.Tamten chłopak z Sylwestra to  była pomyłka za bardzo i o wszystko był zazdrosny nawet o to,że miałam gg włączone na dostępnym.Napisał wczoraj ,że nie umiem żyć bez niderlandii i że już nie będzie mnąsobie głowy zawracać.Ja mu na to no to dobrze bo nie umiałabym być z kimś tak zazdrosnym.Chciałam mu jeszce napisać,żeby zainwestował w tik-taki ale to juz sobie darowałam.Tak sobie już dawno pomyślałam,że nie umiem być z kimś kto mi życie układa i chce już się żenić i rozkazywać.Wiem,że bycie z kimś to kompromisy ale ja chyba za długo jestem sama.I może to i lepiej dla mnie.Gdy będzie to juz ten właściwy to będę to czuła- przynajmniej tak myślę.

Dzisiejsza waga pokazała 77,3 kg- ale to i tak dobrze po 2 dniach przymusowej diety.Dziś diety ciąg dalszy.Trochę lepiej się czuję ale dalej ucisaka mnie w okolicach mostka płuc.Ten ból przychodzi od czasu do czasu ale wtedy to umieram.dziś zjedzone:2 wafle ryżowe,mała bułeczka z ziarnami,gorący kubek pomidorowa,2 pl polędwicy i dużo piję bho jakoś mnie tak suszy.Nic więcej chyba dzis juz nie zjem.Oficjalny dzień ważenia zrobię w sobotę.NO,i wyznaczyłam sobie malutki cel do walentynek waga 74 kg-mam nadzieję,ze będzie mniej-ale pożyjemy zobaczymy.Planuję wrócić do brzuszków i steperka.Może już dziś coś zacznę wszystko zalezy od tego jak się będę czuła.

W pracy spokojnie,może dlatego,że są fajne róże i nie ma problemu z ich ścinaniem i sortowaniem.Nawet Łysy się niczego nie czepia.Dziś spacerowałam po szklarni 5 godzin czyli wg vitalii spaliłam 1347 kal.

4 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Ale dalej czuję się słabo...dziś zjedzone 2 małe bułeczki z ziarnami i  masełkiem,,,,wagę podam jutro....spalonych około 600 kal.Dobranoc

4 stycznia 2010 , Skomentuj

Jestem już na miejscu i po pierwszym dniu w pracy.Nawet było spoko chociaż umierałam rano.

Wczoraj jakos dojechaliśmy na miejsce -drogi fatalne 15 godzin jazdy.W połowie drogi tak mi się niedobrze robiło,brzuch,kręgosłup bolał wymiotywać się chciało.Modliłam się tylko o to żeby szybko być na miejscu.Gdy weszliśmy do domu szybki pryśnic nawet nie rozpakowałam się i nie wiem kiedy to zrobię i położyłam sie spać.Znowu brzuch było mi niedobrze-sprowokowałm wymioty.Jakoś przemęczyłam tą noc.W pracy do pierwszej przerwy myślałam,że zemdleję,zimo mi było i znowu ból wszystkiego.Task więc od wczoraj mam przymysową dietę nawet jeść mi się nie chce.W pracy dopiero na drugiej przerwie zjadłam małą bułkę z masłem,Wróciłam do domu wziełam tabletkę i heratke z cytrynka i miodem i uciekam do łóżka.Myślałam,że tylko mi coś jest ale B i R co przyjechali ze mną wczoraj mają to samo.Widocznie jakiiś wirus.Rano miałam gorączkę potem zmierzę ile mam teraz.W Holandii sypie śnieg wszystko zasypane....Spokojnego i ciepłego Tygodnia Kochani

2 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Jestem juz spakowana i gotowa do wyjazdu.A tak bardzo mi się nie chce tam wracać,,,,,mam nadzieję,ze uda mi się wrócić do wagi którą mam na pasku....To moje marzenie.....tak na Nowy Rok...Kupiłam sobie Appelfit i chrom i od poniedziałku zaczynam to stosować no i przede wszystkim ograniczyć słodycze bo ostatnio z nimi przesadziłam co odbiło się na mojej wadze i wyglądzie...jeszcze chcę wrócić do brzuszków i steperka,muszę się zorietować ile kosztuje fitnes bo mam niedaleko domu...Jak będzie w miarę nie drogi to zacznę chodzić bo w kilka osób jest fajniej ćwiczyć,,,,,Nowy Rok .... a cel no do wakacji waga 70 kg,,,,może się uda,,,,spokojnej nocy życzę.....

2 stycznia 2010 , Skomentuj

Po raz trzeci robię dzisiaj wpis.Zawsze coś mi przeszkadzało albo wpis się nie zapisał albo literki na klawiaturze się poprzestawiały.A wiec waga na dziś to 79 kg.Nie ma się czemu dziwić jak non stop jadłam a w szczególności słodycze,mam nadzieję,że jak wrócę do Holandii i do pracy to waga spadnie.Mam przynajmniej taką nadzieję.Już jutro wracam do Holandsii dopiero dziś sie dowiedziałam,że jutro wcześnie rano jest wyjazd.Nie lubie wszystkiego tak na szybko na ostatnia chwilę.Nawet jeszcze nie jestem popakowana może wieczorkiem się popakuję.Oczywiście zabieram ze sobą wagę no i steperek mam nadzieje,że będę go używać a nie będzie on stał  i sie kurzył.Postanowień na ten rok nie mam życie pokarze jak będzie,,,,Miałm tyle planów na koniec zeszłego roku a w sumie nie udało mi się z nikim spotkać,brakło czasu.Byłam raz na dyskotece,fajnie się wybawiłam i to najważniejsze.Z Aniołem się nie spotkałam bo podobno zaręczony.I wiecie co ten rok już jest bez niego,nawet nie myślę o nim.Może to i dobrze,że się wszystko skónczyło. Czuje się teraz wolna i zaczynam nowe życie na nowy rok.....Pozdrawiam i odezwię się już jak będę w Holandii-pozdrawiam

1 stycznia 2010 , Komentarze (3)

No i mamy juz rok 2010 - jak ten czas szybko leci. Wszystkie robiłyście podsumowanie starego roku a ja nie .Rok był udany.Na ten rok nie mam zadnych planów bo po co.Co ma być to będzie.Sylwester był w domu lajcik.Sylwek przyjechał już po o 2 w nocy.Pojechał koło południa.Nic nie napiszę bo nie mam chemii między nami jest ok,,, ale chyba to nie to,,,,no i za bardzo zazdrosny....W nbiedzielę rano wracam do NL.Bardzo mi sie nie chce.Na wagę nie staje bo po co i tak widzę,ze wiele przybrałam,,,,,,Trudno takie zycie.... Szczęśliwego Nowego Roku...

 

31 grudnia 2009 , Komentarze (5)

Z ostatnia kartka kalendarza zerwij wszystkie zle nastroje, zapomnij o wszystkich nieudanych dniach,
przekresl niewarte w pamieci chwile
i wejdz w Nowy Rok jak w nowej sukni
wchodzi sie na najwspanialszy bal swiata.

30 grudnia 2009 , Komentarze (2)

Waga jakieś 77 kg ale cały czas coś słodkiego wcinam.Dziś sobie kupiłam appelfit z chromem .Chłopak Sylwuś zakochany dzwoni pisze itd,nawet chce przyjechać z Holandi specjalnie do mnie na sylwestra,,Zobaczymy jak będzie.Chłopak ze wsi z gospodarki ale może tak ma być Bo mój tata też był z gospodarki i ze wsi.Byłam dziś z dziećmi od siostry i brata w kinie na Renifer NIko ratuje święta.A to fotki....

.

Sylwester w domku.

Życzę Wam udanej zabawy:))) pozdrawiam

28 grudnia 2009 , Komentarze (7)

hej

Już po świętach.Waga oczywiście w górę,ale cały czas sie je.Dziękuję wszystkim za życzenia i urodzinowe i świąteczne.Urlop szybko mija.Byłam potańczyć.Fotka będzie.Miło było ,że niektórzy na dyskotece nas pamiętali po 2 latach.Miło.Od dwóch tygodni piszę z takim Sylwkiem z Holandii.jak tam wrócę to mamy sie spotkać.Chłopak zakochał się na całego a ja jeszcze nie ale powoli zaczyna mi sie podobać.Jest wysoki i w moim wieku,Kawaler:).Kuzyn mi powiedział,że mój Anioł sie zaręczył.Ile w tym prawdy to nie wiem.Ale jest mi przykro,że sie mną tak bawił,i mi czas marnował.Nawet mu zyczeń nie posłałam,bo po co. Kupiłam sobie steperek ale jak na razie to stoi,Pozdrawiam i miłego tygodnia życze

21 grudnia 2009 , Komentarze (22)

HEj jestem już w domku.Diety brak.Kupiłam steperek.Dziś mam urodzinki.poczęstujcie się moim torcikiem który sama zrobiłam,Smacznego

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.