Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 904936
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2015 , Komentarze (3)

Uciekam zapisać się do szkoły...

5 marca 2015 , Komentarze (8)

Witajcie Kochane .

Co u Was?

Ja się rozchorowałam jakieś przeziębienie mnie złapało,słabo się czuję i z nosa mi cieknie.Niestety wczoraj i dziś sobie odpuściłam fitness....

Po zeszłotygodniowym obżarstwie-dosłownie znowu od poniedziałku jestem wzorowo na diecie.

Z racji tego że maszyna się zepsuła skończyłam dziś pracę o 10 godzinie ale za to jutro muszę iść pewnie do 16 będzie praca...Wczoraj pytałam się szefa czy na komputerze wszystko dobrze robie to powiedział,że nie ma błędów i jestem od tego specjalistka ale za to powiedział,że jak wypisuję wzrosty to żebym czytelniej pisała.....hehe no tak czasem mam pismo jak lekarz.......

Wieczorem jestem umówiona na spotkanie w szkole jestem ciekawa jak to będzie wyglądać i czy się dogadam bez problemu.

Ok to chyba tyle na dzisiaj miłego dnia życzę...pozdrawiam

27 lutego 2015 , Komentarze (6)

No właśnie gdzie one są?

W piątek D wyciągnął mnie do kina świetny holenderski film......ale mimo to nie potrafiłam być z nim więc w końcu zrozumiał to i wykasował mnie z swoich kontaktów tak więc znajomość zakończona....Fakt trochę nudno teraz ale nie potrafiłam być z nim na siłę.....

Ostatnie czasy nie wiem gdzie się podziały moje łzy...zawsze miałam płacz na zawołanie a teraz no nie potrafię,,,,płakać....aż dziwne....

Dieta się zgubiła nie wiem co się dzieje ale cały czas bym jadła fakt przyszła@@@ ale nie potrafię się ogarnąć....mam nadzieję,że wrócę na dobre tory.....Może ten apetyt tez był wynikiem stresu w pracy bo w tym tygodniu szefowałam na moim dziale a mój szef był zwykłym pracownikiem więc wiadomo ......

Weekend samotny nawet jak ktoś coś proponuję to nie umawiam się ....W tygodniu był DJ naprawił mi lapka i podłaczył tv jeszcze wczoraj działało a dziś znowu po podłączeniu laptopa do tv to na nim wyskakuje mi brak sygnału....może Wy wiecie co nie tak?

Miłego weekendu i dziękuję jak zwykle za ciepłe słowa...

21 lutego 2015 , Komentarze (7)

Od weekendu nie pisałam ale trochę u mnie się dzieje...Od czego tu zacząć:PP.......

Miałam dziś podsumowanie kolejnego miesiąca diety i ćwiczeń i jestem w szoku udało się brakło tylko 20dkg do 7 z przodu ale można powiedzieć,ze akurat ubranie tyle waży hehe.Tak więc dziś o godzinie 16 waga pokazała na oficjalnym ważeniu 80,1 kg8)ostatnio miesiąc temu było 84,7 kg..co wynikiem było urlopu w PL.Tak wiec jestem na minusie 4,6 kg z czego jestem bardzo zadowolona udało mi się stracić to co przybrałam plus jeszcze troszeczkę.Moja trenerka też była miło zaskoczona moim spadkiem. Te ćwiczenia i kontrola co miesięczna w klubie sprawiają ,ze trzeba się pilnować ale to jest bardzo dobry sposób. Chciałabym za miesiąc mieć już 76 na wadze ciekawe czy się uda....A jaką mam dietę hehe.....Zdarzały się dni z ciastkiem z kremem,2 razy były frytki ale to raczej w weekendy.Po takim weekendzie robie sobie 2-3 dni na białkach....a potem znowu normalnie jem.Jem więcej warzyw i mięsa,mniej solę,ziemniaki rzadko kiedy,nie mam w domu soli bo się skończyła i zawsze zapomnę kupić.Cukru też u mnie nie znajdziecie.....Brakuje mi tylko jeszcze basenu -miałam zamiar się dziś wybrać ale cały czas leje....

A więc praca- dostałam podwyżkę o 1,20 e ale zawsze to coś.Miałam ocenę swojej pracy i wszystko wyszło na dobry...małe zastrzeżenia to to,że czasem nie wszystko jeszcze rozumiem no i ,że mało mówię-( ja taka jestem,ze jak nie mam o czym mówić to się nie odzywam a po za tym jestem w pracy to pracuje tak odpowiedziałam.Obecnie jestem na stanowisku asystent kierownika w końcu usłyszałam to oficjalnie bo zawsze to mi tylko tak docinali .Od poniedziałku będę mieć cały dział na swojej głowie już zaczynam się stresować.

5 marca mam rozmowę w sprawie zapisu do szkoły.Tak więc czeka mnie szkoła i nauka języka czuję,że jest mi to potrzebne.Rozmawiam po holendersku ale widzę,ze jeszcze mam sporo braków.

Walentynki były....taneczne.Ten chłopak zadzwonił i przyjechał więc go wyciągnełam na disco a tam spotkałam mojego szefa i jeszcze jednego z pracy.Ale mnie zmierzył od dołu do góry.Bo pierwszy raz mnie widział w sukience i szpilach.Poznałam też jego córkę i dostałam 2 róże....Teraz jak mnie w pracy widzi,to zawsze jakiś tekst np.Moja Walentynka hehe...Na szczęście z Polaków nikt nie wie o tym spotkaniu bo pewnie by sobie żarty robi....Ten chłopak pisałam o nim już D odwiózł mnie do domu.Porozmawiałam z nim,ze nic z tego nie będzie itd....ale on ciągle nalegał a ja nie ugięta....Wyszedł rozczarowany.....

W środę wieczorem ktos puka do drzwi a to Darek.Tłumaczy mi,że nie umie o mnie zapomnieć,że chce być ze mną,że już nie jest z tamtą dziewczyną itd....Przyniósł tulipany białe i ciasta.Ja mu tłumaczę,że to za szybko,że nie ma tej chemii z mojej strony itd..Ale on uparty i nie odpuści...Nie jest brzydki może się podobać,,,ustawiony dobra praca,mieszkanie,motor ,samochód.....ale ja nie umiem...Stara się nie chce mnie zaciągnąć do łóżka itd....Powiedziałam mu,że jedynie koledzy....Ktoś dzwonił i nie odebrałam....jak on poszedł zadzwoniłam a to ta jego laska znowu się wypytywała czy on jest u mnie skąd się znamy itd...więc jej powiedziałam jak spytałam ją czy są razem to odpowiedziała,że można teoretycznie tak powiedzieć......Zadzwoniłam do niego i mu powiedziałam a on na to,że nie jest z nią itd.....Ja niech sobie to wyjaśni....Zadzwonił wczoraj porozmawiałam ale potem innych tel nie odbierałam...pisał co się dzieje,co ja robie itd......nie odpisuje jedynie co mu napisał to niech zapomni o mnie niech nie pisze,dzwoni przyjeżdża ......W sumie mnie to śmieszy -biedaczek się zakochał więc wcale się nie zdziwię jak go znów zobaczę przed drzwiami....hehe

Pozdrawiam i miłego weekendu

14 lutego 2015 , Komentarze (7)

Waga z rana pokazała w klubie 80.5 kg.Mam nadzieję,że w piątek na oficjalnym ważeniu zobaczę już 7 z przodu.Tak wyglądam w getrach

Moje śniadanie dzisiejsze z okazji Walentynek :)

oprócz tego miseczka żurku i szczerze to chyba już nic nie zjem bo nawet nie jestem głodna.....

Jak tam Wasze Walentynki?

Ja ich nie obchodzę...siedzę sobie sama w domu a nie wiele by brakowało a nie byłabym sama...No ale świat się wali a faceci szukają tylko jednego czyli sexu.Byłam wczoraj umówiona z jednym tak nalegał a potem się nie odezwał no i zadzwonił koło 22 tłumacząc się ,że się źle obciął i dlatego nie przyjechał.Ja focha strzeliłam a on mi na to,ze jestem mało ufna ja mu na to,że takie życie a on z tekstem czy z sexem też będę czekać do 5 randki...powiedziałam mu,że nie będę z nim na takie tematy rozmawiać i się rozłączyłam....Dobrze z robiłam .Ja wiem czego i jakiego faceta szukam jeśli komus zależy to poczeka na to....Z wiekiem zmieniłam podejście do tych spraw i mi z tym dobrze chociaż odbierana jestem teraz za dziwaczkę.Tak więc samotne walentynki z resztą tak co roku dla mnie to zwykły dzień....pozdrowienia dla zakochanych i dla singielek miłego wieczorku....


12 lutego 2015 , Komentarze (7)

Witajcie w czwartek....jak tam pączusie? ile zjedzonych? Ja zero pączka i jakikolwiek przysmaków które królują w tym dniu.Oczywiście dieta i ćwiczenia dziś też zaliczone....Cieszę się,że już 3 tygodniu udało mi się wytrzymać na diecie.....Jeszcze tydzień i pomiary....więc teraz nie mogę się poddać....

A oto moje wczorajsze i dzisiejsze menu:

Wczoraj :

płatki pełnoziarniste -garść-banan-),5 szkl mleka 2%-------śniadanie

gruszka,pół pomarańczy

-serek wiejski z rzodkiewkami 5 szt,szczypiorek

-0,5 banana

3 małe naleśniki z twarogiem,zamiast cukru dodałam słodzić,2 łyżki musu jabłkowego/////


Dziś:

śniadanie jak wczoraj

2 guszki,ćwiartka pomarańczy,jogurt owocowy

serek wiejski taka wersja jak wczoraj..

miseczka sałatki z tuńczyka,kukurydzy mieszanki sałat,jajka i ogórka...._ale się tym najadłam :)

Co myślicie o tym?

Jutro do pracy na 2 godziny planowo więc postanowiłam po pracy z rana pojechac na basen bo mam z pracy niedaleko tylko jeszcze muszę go znaleść....po południu fitness zaliczę.
Plany na weekend raczej brak chociaż może się z kimś spotkam bo mam kilka propozycji ale czas pokarze jak będzie.

Dostałam dzisiaj maila w sprawie szkoły językowej - bo pisałam .....Mam przesłać swoje dane i czekać na zaproszenie na rozmowę ..Tak wiec pierwsze kroki zrobione ----jakoś ciężko to widzę znowu chodzić do szkoły i na dodatek językowej no cóż i tak się nudzę wieczorami,,,,a poprawienie znajomości języka holenderskiego pewnie w przyszłości pomoże mi znaleść lepszą pracę...Bo co z tego,że po szkołach ukończonych w Pl mam fajne oferty jak z językiem ciężko.....

Miłego wieczorku i pozdrawiam

10 lutego 2015 , Komentarze (5)

Witajcie w wtorkowe przedpołudnie.Ja mam dziś niestety wolne....mało pracy w  tym tygodniu.Od czasu jak przeszliśmy na inne biuro jest mniej godzin ...

Po godzinie 9 byłam już poćwiczyć.Jakoś z rana ćwiczy mi się ciężej i mniej kalorii się spali niż po ciężkim dniu w pracy.Może to dlatego,że ciało jest bardziej rozruszane.Dietę jak najbardziej trzymam oraz ćwiczę.Na następny piątek mam oficjalne ważenie i pomiary w klubie więc muszę się pilnować by ta 7 która zaświeciła na mojej wadze się utrzymała.Ciekawa jestem jaki rezultat będę miała po miesiącu powrotu do diety.Jak na razie nie jem nic słodkiego nawet jak mam na coś ochotę to tak długo chodzę po sklepie aż mi ona minie no i omijam cukiernię by nie kupić mojego ulubionego ciacha.W weekend odwiedził mnie kolega którego nie widziałam z 2 miesiące i stwierdził,że bardzo widać,że schudłam stwierdził,że jeszcze z 5 kg i biodra i było by ok,Mi się marzy jeszcze stracić 10 kg.....Mam z nim o czym rozmawiać bo on chodzi na siłownię więc mamy tematy wspólne...Ja chyba największą zmianę widzę po tyłku i brzuchu chociaz co do niego jeszcze sporo pracy więc w domu ćwiczę sobie ćwiczenia na mięśnie brzucha...

Tak ogólnie jest u mnie dobrze....Ostatnio zaczęłam czytać wciągającą książkę

bardzo fajne się ją czyta....

Planów na dziś brak raczej relaksik....Pozdrawiam i miłego dnia 

7 lutego 2015 , Komentarze (8)

wróciłam  już  z fitnessu. ....tam waga pokazała 81 kg...czyli jest super..tak widać  wieczorne ważenie wczorajsze o 1,3 kg zawsze więcej wskazuje.Ta wiadomość nastraja pozytywnie do odchudzania  tym bardziej że  staram się  jeść normalnie ale+mniej..i ćwiczę  curves 3_4 razy w tygodniu..Mój  plan do 75 kg ma szansę  się udać tylko nie mogę się  poddać. ..

6 lutego 2015 , Komentarze (2)

Witajcie w piąteczek

dziś w pracy do 13...w przyszłym tygodniu wtorek mam wolny -mniej pracy i poobcinali godziny :(.....

Wróciłam właśnie z fitnessu ...zważyłam się w tym tygodniu odnotowany spadek -0,5 kg a od dwóch tygodni 2,5 kg....Paska nie zmieniam dopiero po oficjalnych pomiarach czyli za tygodnie....Obecnie ważę 82,3 kg mam nadzieję,że za dwa tygodnie będę w końcu miała już 7 z przodu....Marzy mi się na pierwszy dzień wiosny ważyć 75 kg czy to możliwe?Oczywiście dietę i fitness trzymam :)

Pamiętacie pisałam o chłopaku którego poznałam,...No i wyszło szydło z worka....Dzwonił ostatnio,że ma dużo pracy szkoła,kurs....Potem koło 23 godziny w środę pisał ale byłam tak zmęczona,że nie odpisałam bo w sumie już spałam więc odpisałam mu rano ...ZA chwilę telefon-jakaś laska do mnie dzwoni z tekstem...."ładnie tak wypisywać do czyjegoś chłopaka?"....-szok-powiedziałam jej ,że nic nie wiedziałam,ze ma kogoś....Potem w sms pytała czy długo się znamy i widocznie obie zostałyśmy oszukana.....Dobrze,że tak wyszło .Oni pewnie byli ze sobą skoro rano czytała jego wiadomość.....Ale musiał mieć jazdę i bardzo dobrze.......Problem się sam rozwiązał bo i tak chemii między nami nie było....Takie mam już szczęście do facetów hehe...

A teraz druga kwestia...Mój kolega od 16 lat napisał mi,żebyśmy byli razem jako para itd,by sobie ułożyć życie-szok.....lubię go ale w sumie znamy się tyle lat ale nie spędziliśmy nigdy ze sobą dużo czasu....Z jednej strony mogłabym przyjać jego ofertę a z drugiej....będąc w Nl mam jakis poziom życia...nie chce będąc w Pl żyć tak jak moja młodsza siostra...ciągle szukać pracy,borykac się z brakiem pieniędzy....On ma stałą pracę w służbie zdrowia...ale wiadomo ....niczego nie można być pewnym....Więc mu powiedziałam,że jak on to wszytko widzi i jak mu zależy to niech do mnie przyjedzie...spędzimy trochę czasu i porozmawiamy...na ten temat....On ciagle na mnie czeka tylko dlaczego dopiero teraz po tylu latach nigdy nie dał mi odczuć,ze by mogło coś być...jak jestem w Nl spotkaliśmy się z 1 raz na rok....Nie wiem...W sumie jego rodzice już mnie znają,,,,hehe a poznaliśmy się bo chodziłam z jego kolegą ale wtedy i tak mi się on już podobał.....Cóż czas pokarze co życie przyniesie....

Brak planów na weekend...Jutro rano fitness i leniuchuję czyli odpoczywam....

Pozdrawiam i miłego weekendu wam życzę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.