Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 912615
Komentarzy: 9020
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 11 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lipca 2014 , Komentarze (19)

Witam w sobotni upalny poranek.Bo u nas 34 stopnie...

U mnie awaria już naprawiona jest ciepła woda.dziś mi przywiozą lodówkę z Media Markt.

Dieta jakaś jest>jJem mniej tzn.śniadanie i obiado-kolacja bo cały czas gdzieś biegam albo po prostu nie mam na nic ochoty.Zaczęłam coś już ćwiczyć.Waga po spadku 1 kg od poniedziałku utrzymuje się w miejscu ale teraz czeka na @@@.

Wczoraj z Modym byliśmy nad morzem i oceanarium ale ile się go naprosiłam by się w końcu ruszył,popłakał się bo tęskni za mamą i siostrzyczką nawet do wody nie wszedł......Dziś idziemy po kartę do łowienia ryb więc może mu minie zły nastrój....

Kilka fotek i ja wieloryb nad Morzem Północnym-na ile wyglądam kg....wiem,ze taki strój nie dla mnie ale tu w Nl nie ma się czego wstydzić bo są większe okazy oddemnie...

.

Pan K się odezwał .Wcześniej mu napisałam,że nie chce byc nachalna i że on może w Pl kogoś fajniejszego poznać...Odp mi,że może to samo powiedzieć o mnie i że nie skupia sie na poszukiwaniach.....A ja mu na to,że jestem pod jego wrazeniem i że dawno z nikim tak długo nie byłam i dlatego taka jestem.No ale najważniejsze ,że kontakt jest......On teraz z racji nowego stanowiska zapracowany a w weekend znowu ma córkę u siebie----ciekawe czy to prawda czy ściema.......Po S mam takie wrażenie,ze każdy kłamie..Zobaczymy co będzie dalej...

W poniedziałek jestem umówiona na spotkanie w sprawie pracy tzn na początek się zarejestrować ale mam nadzieję,że szybko ją dostanę .Biuro jest blisko i znowu bede musiała przejeżdzać obok pracy pana S.Niestety on pracuje tam gdzie teraz mieszkam.Mam nadzieję,że go już nigdy nie spotkam bo dzięki K udało mi się dać spokój z S.Tak wiec w pn będzie 30 km na rowerku:)

Pozdrawiam i miłego weekendu i fajnie,ze mnie wspieracie......

17 lipca 2014 , Komentarze (4)

Waga -10 dkg...

Kolega się odezwał-odpisał mi na maila i że najpredzej mógby mnie odwiedzić we wrześniu...i posłał fotkę jak kąpał się w morzu...Na sms rano nie odpisał-smutno mi już nic nie rozumiem...zawsze odpisywał na sms a teraz cisza.....Chyba wyłacze PL numer by się nie stresować....

Mam awarię w domu,zero ciepłej wody i kapie ---wczoraj poprosiłam sąsiada o pomoc ale i tak muszę serwis wezwać...

Same problemy ostatnio,nawet nie mam ochoty na jedzenie....

16 lipca 2014 , Komentarze (4)

Od niedzieli waga spadła o 70 dkg.....obecnie jest 86,7 kg...Dieta w miarę też- nie mam jakoś ochoty na jedzenie i trochę zabiegana jestem....W końcu udało mi się przewieść resztę rzeczy z starego mieszkania...napisałam na fb ,ze kogoś potrzebuje i odezwał się jeden chłopak combikiem i przewół mi to -oczywiście za euro....ale wolę już zapłacić niż się prosić....Nie mam ciepłej wody i chyba zadzwonię po serwis bo nie znam się na tym piecyku.....Stwierdziłam,ze kupię jednak nową lodówkę.....Dziś w końcu po tą kartę do wsypu bo już mam rower,wczoraj zrobiliśmy chyba z 20 km i nie znalazłam tego więc dziś jadę sama na rowerku i mam nadzieję to załatwić.....Potem na Hagę do księgowej....na bazar i do znajomych więc cały dzień poza domem....

Rozterki---nie wiem czy ta znajomość przetrwa taką odległość....Ja napiszę sms rano to zawsze odpisze...wysłałam maila ale nie wiem czy go dostał bo zero odzewu....wczoraj wieczorem sms napisałam i cisza//////Nie chcę się mu narzucać ale podoba mi się ....nie wiem co zrobić....on pewnie szybko tam kogoś pozna.Z drugiej  ,ze ostatnio zalatany jest.Nawet nie wiem co mu napisać by nie pomyślał o mnie źle albo że zdesperowana jestem.Co mi radzicie?Jeszcze wczoraj znowu nasłuchałam się od starszej siostry o związkach na odległość itd,że mało co się nie popłakałam......Smutno mi chciałabym by w końcu na mnie komuś zależało>.....

No to znowu pomarudziłam....dzień zapowiada się upalnie bo słonko świeci już a ja od 5 nie śpię-wróciły problemy z zasypianiem.....

Miłego dnia kochane Wam życzę

15 lipca 2014 , Komentarze (8)

W niedzielę wróciłam już do Holandii.Zabrałam swojego chrześniaka.Jak na razie to mu się tu strasznie nudzi.

Wczoraj byłam poroznosić swoje Cv.Z jednego biura już dostałam maila by uzupełnić internetowe swoje konto i dostałam już numer identyfikacyjny.Mam nadzieję,że szybko znajdę pracę..Będąc wczoraj na spacerze po okolice widziałam,ze jest tu obok mnie kilka jakiś zakładów więc może tam też pozanoszę.Musze szybko coś tutaj znaleść ale jak się nie ma swojego transportu to ciężko.....Ale mam nadzieję,że dam radę bo nie ma innego wyjścia a płacić rachunki trzeba.

Od wczoraj dieta ja i mody.....Waga na wczoraj 87,4 kg a Mody 71,2-ale on cały czas je...Mam nadzieję,że trochę schudniemy.Ja muszę coś ze sobą zrobić.Teraz mam gdzie biegać więc może zacznę....Ale pewnie jak już bede sama  to nawet gotować mi się nie będzie chciało......

Remont-zostały tylko listwy podłogowe i zawieszenie karniszy na firany.I kilka poprawek bo do końca nie jestem zadowolona z tego co Krzysiu zrobił...Brakuje mi tu auta bo sama bym mogła sobie przywieść wszystko,wiertarki bym zawiesiła sama a tak to musze się prosić innych a tak tego nie lubię...Wczoraj uszyłam dwie firanki na drzwi bo niestety mam w drzwiach wejściowych szybę .....Kupiłam sobie firanki do uszycia do salonu-----jak na razie próbuję tą moją nową maszyną do szycia a jak mi coś nie idzie albo maszyna nawala to stres i zostawiam na potem.....Dziś chce podejść do centrum handlowego z używanymi rzeczami -mam (5min) i kupić lodówkę...a z czasem jakąś rozkładaną kanapę i szafę...DO Hagi podjechać po kilka rzeczy co tam jeszcze zostały-wiadomo wszyto wydatki:(Dostałam zgodę na powieszenie anteny na balkonie.......No i dziś spacer 10 km bo musze odebrać kartę czipową do wsypu na śmieci -musze się pozbyć tego co zostało po remoncie.

Sprawy sercowe-hmmm -czas pokarze jak będzie bo na razie tylko na mailu jesteśmy i sms.....Inni też sobie o mnie przypominają -tylko szkoda,że tak daleko mieszkają bo zaraz bym ich wykorzystała przy remoncie hihi-żartuje----ale brakuje mi tu takiego kogoś w Hadze to chociaż był Tomek i Mariusz...a tu jestem skazana na siebie....

Od rana kuje mnie znowu żołądek albo kamień daje o sobie znać?-nie wiem...

Miłego dnia  i reszty tygodnia Wam życzę i mam nadzieję,że teraz będę tu częściej bywała a Wy będziecie mnie wspierać.....Pozdrawiawiam..

11 lipca 2014 , Komentarze (4)

hej 

Dziękuję za miłe komentarze-chociaż nie chodziło mi  teraźniejszą relację.....Jak na razie wszystko jest dobrze....nawet poprosił bym mu adres mailowy napisała....Wcześnie rano napisał też smsa na dzień dobry-wiem powiecie,ze jak jakaś małolata się fascynuję....ale dawno tak nie miałam...

Dziś mi się śnił pogrzeb- nie wiem czyj i S,że chciał bym mu powiedziała co ta jego mi pisała.....Jak myślicie co ten sen może oznaczać...

dziś miałam najbardziej pracowity dzień na urlopie...Hehe-rano byłam na zakupach-kupiłam sobie śliczne firanki do uszycia-mam w NL maszynę to będę szyła.....Potem obiad,sprzątanie-jednego pokoju-graciarni...aż razi w oczy teraz ten porządek-Niestety nie jestem mistrzynią w dbaniu o porządek i przyznam się nie cierpię tej wady...A na koniec pojechałam do rodziców na cementarz groby obkopać i porządek tam zrobić.Ale jeszcze nie zaczęłam się pakować a wyjazd w niedzielę o 4.30/////

Rozglądam się za pracą nową...mam kilka ofert na oku i nie tylko w mojej miejscowości np w odległości 6.km to nawet jak co można by było na rowerku dojeżdzać...Jak bede na miejscu poroznoszę CV....ale teraz chciałabym pracy max 40 godz sb,ndz wolne i taką by częściej móc bywać w PL .(wiadomo czemu)

Z dietą jak na razie ciężko ale już jakieś ćwiczenia są....

Pozdrawiam

10 lipca 2014 , Komentarze (13)

doszłam do wniosku,że mam już dość wirtualnych chłopaków..z którymi pisanie nic nie przynosi......Ja chce mieć kogoś przy sobie -przy kim bede zasypiać i budzić się wtulona w jego ramiona....z kim mogłabym słuchać muzyki,ugotować i zjeść obiad...czasem dostać kawe na dzień dobry do łóżka...wypłakać się i być kochana i akceptowana taka jaka jestem......czy to aż takie trudne...albo mi to nie jest pisane-taki ktoś ,,,,dziecko...:(

piosenka na dobranoc

http://www.youtube.com/watch?v=6ye7wLHRZ-c

9 lipca 2014 , Komentarze (8)

Dziś waga minimalnie spadła co już cieszy....

Wczoraj ostatnie spotkanie z Nim było:( Znowu słuchaliśmy romantycznej muzyki....było miło....szkoda,ze już jadę....Pytał się na jak długo jadę.....a ja mu na to żeby mnie odwiedził...powiedział,że jak da radę to najprędzej we wrześniu...mamy byc w kontakcie na mailu,sms....Ale się nie czarujmy....ja wyjadę on zapomni i kontakt się urwie-pozostaną tylko miłe wspomnienia.....Chciałabym by coś jednak było więcej ale wiadomo on może kogoś tu poznać na miejscu...........Smutno mi ....teraz pozostaną tylko wspomnienia,zdjęcie i muzyka z naszych wspomnień....Chyba pierwszy raz żałuję,że muszę wracać do Holandii.Dawno mi nikt od czasów S nie zawrócił w głowie aż tak....:)Mam nadzieję,że nie byłam dla niego przygodą i mnie zapamięta i przyjedzie....

a w tych piosenkach się zakochałam bo przypominają mi nasze spotkania..

7 lipca 2014 , Komentarze (9)

Młody już odebrał dowód tymczasowy,wiec powinnam się już szykować do powrotu do  Nl.....Ale nie chce :(...Znajomośc się rozwija w weekend byliśmy na smach....bo on czas spędzał z córką-posłał mi fotkę....ale nie jego tylko jego małej......Nie wiem co mam myśleć o nim czy to poważne czy jak?????Chciałabym się jeszcze z nim spędzić trochę czasu przed wyjazdem.....Nawet jeszcze nie powiedziałam mu kiedy jadę.....Jak to wszystko będzie jak wyjadę? Chciałabym by mnie odwiedził...a z drugiej strony wiem,ze związki na odległośc nie mają sensu....On może tu szybko kogoś poznać....Znam go krótko ale wiem sporo rzeczy.....nawet adres,gdzie pracuje(już w internecie wszystko spr)to chyba sobie jaj ze mnie nie robi......Nie chce się narzucać.....Mam tyle pytań w głowie......

Od wczoraj po zważeniu się postanowiłam coś zacząć robić z sobą.....Waga i cm sporo poszły w górę--dawno nie było tak tragicznie.....Sukcesem jest już to,że zaczełam robić brzuszki jak na razie po 50 ale to już coś.....W Nl będę musiała sie ostro zabrać za siebie....

Boję się powrotu do NL....do nowego mieszkania......szukania nowej pracy-nie wiem jak z tym będzie chyba o to najbardziej się boję by coś znaleść by rachunki oplacić...Mieszkanie skończone.....pooślę Wam 2 fotki ....w salonie brak listew wykńczeniowych-ale to już kupię jak bede w Nl i trochę kasy bede miała bo są bardzo drogie a na razie mnie nie stać:( i

4 lipca 2014 , Komentarze (8)

Na urlopie nie mam czasu ani ochoty siedziec na internecie...

Wysłałam dziś wypowiedzenie  do pracy.

Znajomość się rozwija....skoro pisze to znaczy,że myśli nawet będąc z małą na huśtawkach:) Chciałam się z nim spotkac ale już się umówił z chłopakami na piwo....a na koniec napisał' Dzoana spokojnie jeszcze nie jedziesz do NL:).....hehe no jeszcze nie ale co będzie jak pojadę skończy się pewnie wszytsko...A z drugiej strony nie wiedziałam,że on taki romantyk bo cały czas mi taką muzykę puszczał...Już w ciągu tyg 2 razy spotaliśmy się ...Przyznam się w końcu mnie ktoś zauroczył co mnie cieszy czas zapomnieć o S i zacząć nowe życie....No i jeszcze na dodatek dostałam zaproszenie na obiad od znajomego w Nl ....jak nie było ich to nie było a teraz tylu hihi...

Waga -porażka nawet nie mówię ile waże bo aż wstyd wracam do Nl i czas na dietę

Kupiłam sobie 2 sukienki w ciucholandzie za całe 5.80:) na fotkach trochę pogniecione ale niestety to ich wada.....może się jeszcze przydają na jakąś randkę..

.

2 lipca 2014 , Komentarze (12)

hej

dziękuje za ciepłe słowa co do moich sukienek i mnie odnośnie wesela...

Trochę sobie przedłużę pobyt w Pl bo mój chrześniak czeka na dowód tymczasowy a chcę go zabrać na wakacje...

Chociaż nie chce mi się wracać bo poznałam kogoś-jak na razie raz spotkaliśmy się i miło spędziliśmy czas.Jesteśmy z sobą w kontakcie co mnie cieszy i dziwi trochę.....Jestem ciekawa czy uda nam się jeszcze spotkać bo on wiecznie w pracy.....Ustawiony,40 lat,niestety po rozwodzie....ale wygląd ,poczucie humoru i inne cechy które na razie zaobserwowałam mi odpowiadają -prawie jak mój ideał:) No ale wiadomo,nie biorę tego za poważnie,jedynie za wakacyjną przygodę....no chyba ,ze spr się tak potoczą,ze mnie odwiedzi w Nl....a potem się zobaczy co dalej...No ale ja to nie bardzo pasuje do pana przesa hihihi -bo tak sie ubiera do pracy:).A co do tytułu wpisu znowu odzywają się starzy znajomi....jeden mi dzwoni na skaypa ....pytam go czy kogoś poznał a on na to,że porozmawiamy na ten temat w Nl..a potem,że musi iśc kolacje robić to po co mi głowę zawraca....A jeden jak się przyjechał spotkać ze mną to potem zarządał połowę kosztów przyjazdu bo nic nie dostał w zamian.....Faceci to kretyni chyba nie ma już normalnych....Jak dostaną to źle ,jak nie dostaną też źle -czego oni właściwie chcą....masakra...No nic ciesze się urlopem w Pl....moze uda mi się jeszcze jakaś randka z Kubą.....Jak mu zawrócić w głowie hehe?-nie ukrywam,że chciałabymmm....

Jutro planuję jechać do ambasady w Opolu paszport nowy wyrobić...jadę sama swoim autem mam nadzieję,że bez problemu doję-pozdrawiam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.