Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 881889
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 sierpnia 2009 , Komentarze (7)

Właśnie wróciłam z kawki u rodzinki.Trochę dużo się zjadło,plaster lodów, kiełbaskę z grilla i kilka ciasteczek imbirowych.Wiem,że przesadziłam ale pocieszające jest to,że jadłam tylko do 18 godz.Najgorsze jest to,że jutro mnie czekają urodzinki u przyjaciółki i znowu się zje więcej. Tak więc czeka mnie na weekend głodówka:(
Kupiłam koleżance bieżnik i serwetę na stół.Wolę dawać praktyczne prezenty.
Kochani dzięki za dzisiejsze komentarze i że wierzycie we mnie.Obiecuję,że postaram się do końca miesiąca mieć tą 70-dziesiątkę.
Teraz chyba jest pełnia więc jak księżyca będzie ubywać to waga będzie spadać.Mam nadzieję,Miłej nocki:)

6 sierpnia 2009 , Komentarze (9)

Waga minimalnie spadła o 0,5 kg.Ale to zawsze coś po zeszłym weekendzie dobrze,że nie wzrosła.Tak to juz mam cały czas dieta a jeden dzień ją zawali.No, w sumie mam już wagę o której marzyłam prawie72 kg ale nie wyglądam na tyle więc trzeba walczyć dalej.Zastanawiam sie czy mi sił do tej walki starczy.Mam chyba kryzys:( z cm to tylko w pasie schudłam o 2 cm i biodra  cm :(
Dziś jadę na kawę do rodzinki- muszę się pilnować z jedzeniem.
Najwyżej w weekend będzie znowu głodówka.
Wczoraj jeszcze pograłam wieczorem godzinkę w kometkę:)
Życzę Wam udanego dnia. NO I DALEJ WALCZĘ Z WAGĄ -chociaż do końca sierpnia osiągnąć tą magiczną 70:)

5 sierpnia 2009 , Komentarze (6)

Dziś jest 21 dzień mojego powrotu do diety.
Jutro waga i pomiary.
Byłam dziś na basenie i może jeszcze na rowerek wyskoczę.
Dziś zjadłam:
-Grahamka,pomidor,2 pl szynki konserwowej i sera
-2 brzoskwinie i 20 dkg winogron
-2 kawy z mlekiem
No może jeszcze wieczorem zjem jakieś owoce.
I to chyba nie za dużo kalorii na dziś? Jak myślicie?
Dzięki za miłe komentarzyki cieszę się ,że ktoś czyta mój pamiętnik i pociesza mnie.Fajnie,że jesteście.
Dziś wracając z basenu nawet jeden facet mi powiedział,że taka ładna dziewczyna a sama na spacery chodzi.Miło słyszeć takie słowa i widzieć jak się za tobą faceci oglądają- starsi ale zawsze to coś.Miłego dnia:)

4 sierpnia 2009 , Komentarze (6)

dietaka zaliczona,ćwiczenia też.Na poprawienie humoru wybrałam się do Tesco, nic oprócz jogurtów nie kupiłam.Ale przymierzyłam spódniczkę i wchodzę już w 40Miałam się dziś spotkać z Mariuszem,ale napisałam mu,że nie przyjadę.Bo napisał mi wcześniej,że to co robimy jest głupie i że wie że chciałabym żeby było coś więcej a on mi tego nie może dać.Trudno i tak się do niego i jego humorków przyzwyczaiłam.Ale ja się pierwsza nie odezwie.

4 sierpnia 2009 , Komentarze (4)

Po wczorajszej głodówce na wadze coś tam spadłoDzisiaj już normalny dzień diety.Śniadanie ;
-2 kromki chrupkiego,plaster sera i 2 pl martadelii
-obiad kalafior z odrobiną bułki tartej i masełka
-jakiś owoc gruszka,brzoskwinia
do tego dużo wody i herbaty zielonej
Ćwiczenia 20 min zaliczone.
I sukces od dziś zaczełam biegać, wstałam przed 7 i poszłam pobiegać po lesie.Dziś już dalej niż ostatnio.Pogoda w sam raz zbiera się na deszcz.Ale się spociłam -to dobrze. Jutro wybiorę się na basen. W czwartek ważenie, aż się tego boję,no zobaczymy jak będzie

3 sierpnia 2009 , Komentarze (5)

Dzisiejsza głodówka zaliczona.Po weekendzikowym obżarstwie to mi się należało.Jutro już będzie dzień dietkowy.Humorek już mi się poprawił.Ćwiczonka były takie ogólne z 20 min.
Napisał Mariusz i spotkaliśmy się.On mi się dzisiaj znowu tak podobał.Pogadaliśmy o ćwiczeniach stwierdził,że mam niezłą kondycję jak w ciągu godz przepłynę kilometr i że najlepiej biegać z rana przed śniadaniem bo wtedy się więcej spali tłuszczu.Zamienia on się w mięśnie.Może następnym razem ja go wyciągnę na rower?Wiecie co nawet nasi wspólni znajomi nie wiedzą,że my się spotykamy tak sam na sam.To taka tajemnica:)Spodnie w których dawno  nie chodziłam zrobiły się luźne.Super.
a jeszcze jedno doradźcie mi co mam kupić na urodziny 32 mojej przyjaciółce,bo brak mi pomysłów.
Tak więc:W nowy tydzień z humorkiemno i z nadzieją,że wagowo i dietkowo będzie dobrze czego sobie i Wam życzę

3 sierpnia 2009 , Skomentuj

Na początku Przepraszam WAS KOCHANI za wczorajsze wpisy.Takie dołujące.Zupełnie nie wiem czemu się tak wczoraj rozkleiłam aż jest mi głupio.Dziękuję,że jesteście dla mnie słoneczkami i mam się komu wyżalić i ma mnie kto ochrzanić.
Oczywiście po weekendzie waga poszła w górę więc dziś dzień prawie nic nie jedzenia.Na razie zjadłam tylko brzoskwinię no i może zjem jeszcze jakiś owoc o 18.A tak to dużo piję herbatki i wody.mam nadzieję,że szybko stracę to co mi przybyło w weekend.Wczoraj jeszcze wieczorem pograłam w kometkę no i od razy humor mi się poprawił.Nawet całą noc przespałam.Dziś tez poćwiczyłam 20 min a wieczorem tez sobie pogram.Trzeba coś robić żeby nie myśleć o jedzeniu.
W tym tygodniu jeszcze czekają mnie urodzinki przyjaciółki więc znowu troszeczkę zawalę dietkę.Ciekawa jestem czy mi coś powie bo dawno mnie nie widziała.Miło by było gdyby powiedziała,że schudłam. Miło jest słyszeć taki tekst.
Słyszałyście o dicie wg faz księżyca? No bo teraz jak przybywa księżyca jest nam łatwo przytyć z niczego więc musimy się bardzo pilnować z tym co jemy.Ale nie ma się co martwić bo po pełni waga będzie znowu szybko spadać.I wtedy dieta daje najlepsze efekty.No u mnie @ wtedy następuje, więc i zazwyczaj zaczynam dietkę.Ale się dziś rozpisałam.Miłego tygodnia Wam Życzę.Asia


2 sierpnia 2009 , Komentarze (6)

i po co to wszystko jak i tak mnie nikt nie chce

2 sierpnia 2009 , Komentarze (1)

dieta a raczej jej brak przez weekend,wczoraj się jako tako trzymałam,ale dziś to masakra ,niby nic wysoko kalorycznego ale i tak za dużo chyba do czwartku nie stanę na wadze bo po co znowu sie dołować- cały tydzień dieta ćwiczenia a w weekend wszystko nadrabiam-koszmar.czy to ma sens?

2 sierpnia 2009 , Komentarze (2)

Hej wróciłam.Dieta dziś zawalona-taki weekend od jutra ostro zabieram się znowu za siebie.
A to obiecane fotki
ja z bratem




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.