Witajcie Kochani :)
Dziękuję Wam z całego serca, za wszystkie komentarze, pod ostatnim wpisem. Wiem...był niepokojący i straszny. Ale powiem Wam jedno... nie poddam się, nie pozwolę aby dziecko decydowało o Moim życiu. O tym czy będę z Jej ojcem, czy nie... Tak być nie może, to ja jestem dorosła, to ja decyduję...a Ona powinna się cieszyć,że ma kto dać Jej jeść, przypilnować, pobyć z Nią. Spędzać z Nią czas, bawić się, grać !!!! Wiem, też że te zachowanie, to sposób na zwrócenie uwagi ojca... tylko,że to na ojca nie działa. I to Ją chyba boli, że to ja mam większą władzę, nad ojcem niż Ona... Dodam też,że nie zawsze były takie kłopoty i problemy... to nasila się z wiekiem....
Można to tłumaczyć buntem nastolatka.... ale nie wszystko, prawda ?! Boli Ją też,że własna matka Ją olała... Ja to rozumiem.... bo mnie też boli,że Ona nie interesuje się dzieckiem.... ale nie zmienię tego, bo Jej matka mysli o sobie.... ostatnio nawet Nam wysłała fotki, jak to świetnie się bawi w jakimś hotelu nad morzem.... a dziecku nic nie kupi bo nie ma kasy :D Ale nie o tym wpis...
Dziękuję,że jesteście i że Was mam :) Jesteście dużym wsparciem :) DZIĘKUJĘ :)
Oświadczam,że nie poddam się, nie pozwolę aby dziecko mną zawładnęło. Odganiam od siebie złe myśli, bo to faktycznie nic nie pomoże.... Nie doprowadzi do niczego dobrego.... Bo co... nawet gdy sobie coś zrobię, to Jemu na złość nie zrobię, ani Jego córce... Tylko Swojej rodzinie i córce.... A tego nie chcę... Od dziś myślę pozytywnie....
Cieszę,się bo mam z kilkoma z Was ciągły kontakt i to też mi pomaga.... Jesteście Wspaniali :) Nie napisałam wspaniałe, bo i panowie się zdarzają na V :) :) :)
Życzę Wam spokojnego wieczoru ;) i sobie również :D Pozdrawiam serdecznie :) :) :)