dzień bez słodyczy
Dzień bez słodyczy- nie pamiętam kiedy taki ostatnio miałam:)Dziś był rowerek,najpierw pojechałam do banku a potem z Aniołem nad wodę-posiedzieć no i piwko było.Jestem zła bo nadal nie dostałam wypłaty :( Dietkowo dzisiaj całkiem całkiem,rano kromeczka chleba z serem,płatki owsiane 4 łyżki na wodzie,kawa,dwa ziemniaki i 2 łyzki kapusty, a kolacja to sałatka z pomidora.Do tego kawka, no i herbatki.
NO i się przybrało
Witajcie>
Dawno mnie tu nie było no i mi sie przybrało:(A co u mnie -to tak:-jestem na bezrobotnym od lipca i szukam pracy ale ciężko jest coś znaleść.Z remontu zostało mi narazie pomalowanie drzwi i odnowienie podłogi.Mogłam już mmnieć to dawno zrobione ale była u mnie mała od brata więc musiałam się zajmować dziećmi bo bratowa była w szpitalu.
Zero ruchu,zero sportu no i pociąg do słodyczy co zaowocowało przybraniem na wadze 76,5 czas więc sie wziość za siebie.Od dziś postanowiłam przejśc na sałatki,częściej wychodzić na rower i pływać>No tak brak pracy odbija się również na wadze,niestety.
A inne sprawy- czyli sercowe-obecnie jestem sama i narazie nie zapowiada się na zmiany w tej dziedzinie.
A ten mój Anioł,znowu się odezwał:)-Chyba o mnie nie umie zapomnieć ale i tak nic z tego nie będzie>;)
pozdrawim moje Czytelniczki-:)
:)
Dawno mnie tu Kochane nie było ale jakoś się tak ułożyło.
A co u mnie,remoncik idzie fajnie.Do końca miesiąca pracuję-ale tez nawet sie z tego cieszę bo dośc już miałam tej pracy.Dietakowo to mi się przybrało ale teraz mam od południa więc się je mniej i jeźdze na rowerku do pracy więc waga spada,co mnie cieszy no i te sprzątanie ciiągłe wiecie jak to jest w domu gdy jest remont.
A reszta definitywnie roztaliśmy się z moim Aniołem.To on tak stweirdził,że tak będzie najlepiej dla nas.Popłakałam się trochę nawet,ale wiecie co wkońcu czuję się WOLNA i zaczynam życie od nowa. MOże wkońcu znajdę tą miłość.
Ciągle pada a WY trzymajcie się cieplutko.POZDRAWIAM
bo miłoćś....
Witam Kochane.
Wszystko znowu przemineło z wiatrem. Znowu jestem sama.Było fajnie przez półtora tygodnia a potemsię nie odzywał i napisał że narazie chce zostać sam ze swoimi problemami.Kurcze dlaczego wogóle mi głowę zawracał mógł mi to od razu powiedzieć a nie jak już go polubiłam rzócić mnie.Ostatnio Aniołowi sie za wszystko oberwało,nazwałam go narcyzem i ze udaje twardziela nie umie okazywać uczuć.No i się narazie nie odzywa. Chciałam mu powiedzieć,że to wszystko te prolemy z facetami to przez niego. Ja nie wiem co ze mną jest nie tak wszyscy tylko chca mnie zaciągnąć do łóżka- przyjaciółka,Bo ani ładna nie jestem ani nie mam figórki i nie ubieram sie wyzywająco.Ja już sama nie wiem.Nie wierzę w miłość.BO zawsze trafia mi sie jakać ropucha>
Remont pokój juz prawie skończony.Na wagę nie staje bo po co się dodatkowo stresować,zero diety.W sierpniu wyjeżdzam do Niemiec na miesiąc do pracy.pozdrawiam
KU... wszystko się znowu wali
Pozbyłam sie tamtej ekipy remontowej z nie miłej atmosferze,kolezanaka
ze mną teraz nie gada bo wyszła na idiotkę jak to stwierdziła.
Dziś dostałam wypowiedzenie z pracy choć miałam umowę na stałe.
Poznałam chłopaka z którym miło spędzam czas.Ale okazało się ,że jest poważnie chory no i był karany. Powiedział mi to wszystko,lubie go a on siedział w więzieniu.Ma mieć poważną opereacje,której może nie przeżyć.A najgorsze jest to że koleżana ta od remontu wie o jego przeszłości.On mnie zupełnie inaczej traktuje jak wszyscy do tej pory,jest grzeczny, miły no i nie nachalny.qrwa co ja mam robić,wszystko mi się wali.Chyba się spakuje i uccieknę gdzie mnie nikt nie znajdzie i nie będzie znał.Nie ździwie się że w pracy będą plotki,że spotykam się z kryminalistą>Ale w zyciu każdy popełnia błędy lub ktoś kogoś wkopie. I takie jest życie brutalne a moje to już totalnie wiecznie się pakuje z błota w kolejne błoto.
do przodu
Powoli dochodzę do siebie po tym wszystkim.Odbiło się niestety to na mojej diecie- fakt przybrałam.Jestem teraz przed okresem więc sie nie ważę. Od poniedziałku jestem na 2 zmianie więc łatwiej mi stosować dietę. Nawet wróciłam do brzuszków 30 dziennie i tak uważam to za sukces.Ale i tak się sobie nie podobam bo wydaje mi się że nic nie schudłam- widać to tylko po ubraniach, wszystko za duże i nie mam się w co ubrać.Szczerze to brak mi motywacji jakiejkolwiek. Przestałam wierzyć już w to że spotkam swoją drugą połowę po tym incydencie ostatnio. Mój Anioł dalej jest przy mnie i ciągnie go do mnie, lubię z nim przebywać,grać w bilard itd. Może nigdy nie będziemy w związku ale ja Go potrzebuję. Te spotkania z nim deają mi energi na kilka dni.
Remont się ciągnie,dziś powiedzieli mi koszty tego i o mało nie zemdlałam, wstępnie miało być z materiałem 2700 a teraz okazało sie że ponad 4 tys. szok.Ale wyjaśniło się że bez materaiału to 2300 trochę mnie to uspokoiło, niestety nie zrobię wszystkiego co chciałam z powodu kosztów. Ale myślę,że drzwi mogę juz pomalować sama a co do podłóg to mi ktos pomoże np. szwagier.Nie przypuszczałam,że to aż tyle wyjdzie finansowo,bo to tylko przedpokój i pokój.A jeszcze muszę zobić łazienkę,kuchnie,porażka. Zarobki małe i jak tru radzić sobie samemu. Pozdrawiam
trochę lepiej
Miło,że komentarze piszecie dla mnie jest to ważne.Wczoraj sie przełamałam i napisałam smsa do mojego Anioła,wiem że postanowiliśmy już nie pisać bo poznałam kogoś.Ale teraz gdy tamten jednym zdaniem nie chce mnie znać a ja tu nie jestem w niczym winna odezwałam się do Anioła,Zaraz spytał co sie stało i czy chcę pogadać o tym .No 9i spotkaliśmy się było tak jak dawniej.Stwierdził,że mam nie porzejmować się ludzmi, bo mi zazdroszczą a tamten to był palantem,że spotkając sie ze mną uwierzył termu co ludzie gadają>Spotkanie z Aniołem poprawiło mi humor,On zawsze jest pod rękom chociaż już tyle razy nie mieliśmy się spotykać.A jednak zawsze jest więc chyba nie jestem mu obojętna>A zanam Go już kilka lat i gdybym była rezczywiście taka jak teraz o mnie myśli tamten to Anioł napewno by już dawno ze mną nie gdadał.
Choć jest mi przykro że tak tamta znajomość się zakończyła w sumie bez mojej winy i ja na tym najbardziej ucierpiałam.Myślę jeszcze o tym wszystkim.
Dietkowo trochę zaczełam jeść wkońcu.
Dziś pierwszyu dzień remmontu mieszkania narazie wszystko idzie ok.Choć juz mnie to tak nie cieszy jak jeszcze dwa tygodnie temu gdy zauroczona byłam G.
wszystko skończone
Wszystko skończone.Od trzech dni nic nie jem bo nie mam smaku ani ochoty.Znajomość zakończona w bardzo fatalny sposób.Ja już nie wiem co robić.Nagadali jemu na mój temat takie obrażające rzeczy wręcz poniżające,że z każdym kręce, że od razu ide do łóżka,że mam złe warunki mieszkaniowe, że nie dbam o siebie itd...On mnie teraz nie chce znać,że nie będzie z kimś o kim pół zakładu gada.Poco mi to pisał, jestem zduzgotana bez ochoty na dalsze życie,Nawet nie chce mi powiedzieć kto tak mówi. Nie byłam aniołem ale od dwóch lat się poprawiłam,miałam stały związek nie zdradzałam.Co to komu przeszkadza że czasem wyskoczę gdzieś na kawe z kimś. Teraz nie mam nikogo.A tamten we wszystko uwierzył. Nie wiem co ja komu takiego zrobiłam,że ludzie są tacy wredni a tak naprawdę mnie nie znają.
Już lepiej
Kochane dzięki za wpisy.Ale ze mnie panikara.Jednak się odezwał,napisał smsa że nie miał kasy na telefonie i że dalej jest u rodzinki, buziaczki.MOże jednak jeszcze nic straconego.Pozdrawiam
znowu łzy
Waga nawet nie wiem ile nie wstaję na nią.Od trzech dni prawie nic nie jem jak juz to piję kilka łyków coli.Na zmianę płaczę i śpię żeby nie myśleć i zapomnieć.Jaka ja jestem głupia jak mogłam tak szybko się zakochać w kimś kogo tak naprawdę nie poznałam.Dałam się uwieść słodkimi słówkami i obiecankami.Może dlatego,że mi tego tak bardzo brakowało po ostatnim związku.Przez dwa tygodnie non stop pisał czułe słówka i co dziennie dzwonił no i poco. Przyjechał,spotkaliśmy się był uroczy wieczór.Powiedział że znowu przyjedzie,że mnie kocha itd.Potem napisał skarbie dziś nie przyjadę bo jadę z rodzinką do ciotki,buziczki. Od tego czasu sie juz nie odezwał,nie odpowiada na moje smsy,nmie odbiera tel.Zachowuje sie jak jakaś małolata ale on mi sie tak bardzo podoba.Jak mi sie to mogło przytrafić i uwierzyć w to wszystko.Jestem głupia idiotką i chyba już nigdy nie zmądrzeję. Było mi z nim cudownie.Ale dla niego byłam tylko przygodą na jedną noc, a mówił,że nie oto mu chodzi.Mam już dość wszystkiego.Byłam taka szczęśliwa jak czekałam na to aż wkońcu przyjedzie i się spotkamy a teraz pozostały mi tylko łzy.