Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 882825
Komentarzy: 8997
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 18 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2013 , Komentarze (7)


Wszystkiego co naj dla Was Kochane  i udanego weekendu.
Po wczorajszym dniu sałatkowym dziś waga minimalnie spadła więc jest ok.Dziś planuję również to powtórzyć.
Pewnie dostałyście kwiatki ja nic,nawet w pracy nikt o tym nie wspomniał.Chyba tylko w Polsce się tak obchodzi ten dzień świątecznie.
S jednak wczoraj się nie odezwał więc może dziś chociaż złoży mi życzenia.Tak więc życzę jeszcze raz wszystkiego naj i spełnienia marzeń.
Miłego weekendu.Pozdrawiam


7 marca 2013 , Komentarze (5)

Cześć
Wczoraj miałam kiepski dzień może to dlatego,że brak słoneczka było.W pracy do 12 i dziś również.Wczoraj miałam jakiś atak na jedzenie walczyłam z tym,miałam ochotę bardzo na coś słodkiego ale opanowałam to chrupiąc płatki frutina-oczywiście w małej ilości.Byłam jakaś zmęczona i smutna.Może to oznaka,że za niedługo @ nadejdzie coś mnie męczyło.A wieczorem S nawet nie miał ochoty rozmawiać powiedział,że dziś zadzwoni.Wiecie już się przyzwyczaiłam do tego,że każde z nas ma czasem takie dni więc powiedziałam ok rozumiem i się wyłączyłam.A dziś nawet nie dzwonie i  nie czekam na jego telefon.Przecież ja się nie mogę stresować...
Dzisiaj dzień diety jak na razie zaliczany pozytywnie -na obiad miałam mieszankę sałat z warzywami a na kolację jogurt z owocami.Mam nadzieję,że wytrwam.Do Świąt zostały 3 tygodnie a ja bym chciała 7 zobaczyć w końcu.Tak więc muszę się brać za siebie.Muszę pić więcej wody ale jakoś mi to ciężko idzie od wczoraj wmuszam sobie to picie.Od kilku dni mam znowu słoność w ustach i gardle.Męczy mnie to,zgagi już nie mam.Pilnuję się z tym co jem ale jednak jest ciężko.
Pozdrawiam i miłego wieczoru.

6 marca 2013 , Komentarze (9)

Bez rewelacji waga tylko -1kg czyli 82,5 kg.....i ciągle stoi .....
Centymetry minimalnie spadły łącznie 5 cm.
Najbardziej bo po - 2 w biodrach i łydkach.W pasie -1 cm.Reszta wymiarów bez zmian.
Cieszę,że podobały Wam się fotki.
Pozdrawiam i miłego słonecznego dnia.
Sprostowanie:
Po 2 miesiącach diety mam takie rezultaty to co wcześniej napisałam to było po miesiącu a teraz jak było na początku a jak jest:
waga 89kg             jest           82,5kg -6,5 
talia 88 cm                              84 cm   -4
biodra 112 cm                        108 cm  -4
piersi   102 cm                          99 cm  -3
udo        66 cm                          64 cm  -2
łydka     42 cm                           40 cm -2

Co do ćwiczeń to dopiero od tygodnia ćwiczę głównie na nogi i brzuch.

5 marca 2013 , Komentarze (9)

Dziś w pracy tylko do 12.
Pogoda wiosenna ciepło i słoneczko świeci.Tak więc po obiedzie poszłam na rower.Przejechałam 8 km.Byłam w parku i porobiłam trochę fotek.




Tak więc wygląda u mnie wiosna.
Ja nie wiem co się ostatnio z nami dzieje ale szalejemy chyba tak jak nigdy może to dlatego,że wiosna w powietrzu.Jest słoneczko i jest dobry humor a zdrówko też w miarę.Właśnie skończyłam ćwiczyć.Możliwe,że jeszcze wieczorem zrobię jakieś ćwiczenia na brzuch i nogi.Tak więc Kochane miłego popołudnia i wieczoru życzę i pozdrawiam.

















4 marca 2013 , Komentarze (5)

Witam Was w słoneczny poniedziałek.Ja już po pracy dziś tylko do godziny 12 pracowałam.Niedzielę miałam wolną tak wiec można powiedzieć,że trochę wypoczęłam.
A jaki był weekend-udany.Imprezy jednak nie było bo znajomym coś wypadło,ale może to i dobrze.W sobotę przyszedł S posiedzieliśmy,pośmiali pogadali tak,że spaliłam pizze bo mnie zagadał.Obejrzeliśmy film.Było miło powiedział mi,że mnie szanuje i kocha-nawet mu łezki poleciały.Ostatnio mi też to powiedział,ale jakoś to przemilczałam.Coraz częściej mi to mówi.Nie wiem co już o tym myśleć.Obiecał mi,że zabierze mnie do Paryża ale ja już znam to obiecanki cacanki a głupiemu radość.Czas pokarze jak będzie ale zaczynam wierzyć,że może nam się uda.W sumie jeśli się kocha to nie patrzy się na to co inni mówią i myślą o nas.
Co do diety to waga taka jak na pasku.Weekend no nie był dietkowy...ale zauważam po ubraniach,że stają się luźniejsze i to najbardziej cieszy.Ostatnio kupiłam sobie parę ciuchów i buty takie zamszowe na koturnie wiązane za kostkę.Niestety coś nie umiem dodawać zdjęć.Dziś chcę poćwiczyć skalpela.W sumie to codziennie coś tam ćwiczę przynajmniej te dziesięć minut.
Pozdrawiam Was serdecznie i trzymam kciuki za Was bo jak widzę świetnie Wam idzie.
buciki aż całe 5 Ei fajnie pasują do spódniczki i płaszczyka(zamszowe)

28 lutego 2013 , Komentarze (12)

Witam Kochane Kobietki.
Już za niedługo weekend.W sumie to się czują tak jakby już był.W pracy dziś tylko do 11.30 bo nie ma co robić.Liczę na wolną niedzielę znowu no bo szykuje się impreza u S.Właśnie dzwonił przed chwilą,że planują imprezę w sobotę i czy mam wolną niedzielę.Fajnie nawet się cieszę,że tym razem u niego będę,może pójdziemy też gdzieś do baru albo tylko w domu posiedzimy w czwórkę...Na 100% będę wiedziała czy mam wolne w sobotę po pracy.No i będzie trzeba zrobić jakąś sałatkę,a może coś upiec....Koniecznie jutro muszę iść do kosmetyczki wyregulować sobie brwi bo tak już od poniedziałku chodzę i dojść nie umiem.A po drodze na zakupy kupić może jakąś bluzeczkę....Tak więc weekend mam już zajęty.
Kolejny dzień diety -zaliczony pozytywnie.Bez ćwiczeń bo ledwo chodzę takie mam zakwasy na udach po 2 dniach Chodakowskiej.Ale ruch był 4 godzinny spacer w pracy:)))
Z racji,że skończyłam wcześniej chciałam się zapisać do lekarza...wypełniłam formularz i na tym się skończyło bo nie umiałam się z tą babą tam w rejestracji dogadać wiec wyszłam.Musiałabym chyba wylądować na pogotowiu by udać się do lekarza....W końcu wiem jak to jest z europejską kartą ubezpieczeniową...ja taką mam tu w NL a w pl ,mogą mnie leczyć bezpłatnie tylko w nagłych przypadkach np.pogotowie a inne wizyty płacić....lub załatwić z Holandii formularz S-11 np.jakbym chciała mieć operację w Pl-takie skierowanie to też by było bezpłatne.Masakra.....
Dziękuję,że jesteście.
Widzę,że wam fajnie idzie dieta i ćwiczenia.U mnie luty będzie raczej na zero bo na minus raczej nie.Ale ważne,że nie na plus ale dopiero 6 marca jest pomiar po 2 miesiącach diety.Uważam,że te 6-7 kg które schudłam to i tak jak dla mnie sporo.W sobotę znowu wpadnę w kompleksy jak zobaczę tą laskę od kumpla a ona taka chuda i to po dziecku...Masakra...(ja nie wiem ale czasem wmawiam sobie,ze mój się mnie wstydzi,że jestem taka gruba-chociaż on mi nigdy nic takiego nie dał odczuć i prawie 3 lata się znamy...a ja się czuję piękna przy nim nawet jak kochamy się przy świetle....oj tam ok nie marudzę....Miłego wieczorku....

27 lutego 2013 , Komentarze (4)

Mimo wczorajszych zakwasów i tego,że nadal mnie uda bolą zrobiłam dzis kolejny trening z Ewką.Mam nadzieję,że jakieś ubytki w cm będą.Do tego godzina jazdy na rowerze w terenie.Byłam na bazarze i w Lidlu....w sumie nic ciekawego nie kupiłam,tylko warzywa,jogurty i mleko w Lidlu.
Ogólnie dieta dziś ok.
Wiecie znowu wam po marudzę.Przepraszam ale już nawet z rodzeństwem w Pl nie rozmawiam.S nie chcę męczyć...Ciągle martwi mnie stan mojego zdrowia -niby jest ok...ale w pracy jestem taka słaba,zmęczona bez sił,rano boli mnie brzuch....potem to przechodzi.A w domu już lepiej się czuję....nie wiem czy to przez refluksa albo może coś gorszego-wiem nie powinnam o takich rzeczach ,myśleć itd....no ale ....to cała ja...
A reszta to spokojnie z S wszystko ok,dieta jest,ćwiczenia też....W pracy tylko po 6 godzin ale dobrze,ze chociaż tyle tak to jest jak sezon no to wiadomo a teraz róże czekają na 8 marca.
Pozdrawiam i przepraszam,że nie komentuję ale po prostu czasem nie wiem co napisać...Przepraszam....


26 lutego 2013 , Komentarze (7)

Ale nie było  łatwo.Ciężko szły mi te ćwiczenia gdzie podnosi się tylko nogi w pozycji leżącej.Tak więc skończyłam dziś pracę o 12 po obiedzie chciałam iść na miasto ale nie bardzo więc z ciekawości włączyłam sobie Chodakowską-skalpel.Wszyscy to tak zachwalają no i postanowiłam spróbować.Dałam radę jedyne co mnie boli to trochę łydki.Ale się przyznam,że nie było łato.Spróbuję to ćwiczyć minimum 3 razy w tygodniu i jestem ciekawa czy będą jakieś efekty w centymetrach....pozdrawiam

25 lutego 2013 , Komentarze (8)

Witam
Kolejny weekend za mną.Miałam niedzielę wolną więc zobaczyłam się z S.Spędziliśmy miło czas i dużo rozmawialiśmy.Głównie to ja mówiłam on już się śmieje,że już mam tyle nie mówić...To pierwszy facet przy którym jestem sobą i jak się okazało gadułą.Mówiłam mu,że planuję tu zostać bo do Pl nie mam po co wracać i opowiadałam jak tam jest.Stwierdził,że musi tam ze mną pojechać.....I jeszcze innych ciekawych słów ale tego to Wam nie zdradzę hihi. Co do wagi hmm prawda wyszła na jaw ale mi wstyd no bo on się zważył i stwierdził, że za mało i chyba moja waga źle waży więc ja musiałam sprawdzić i mówię mu by nie patrzył no i się nie udało zobaczył.Ale nic nie mówił.A mi wstyd.Szczerze to w lutym chyba nic nie schudłam.Mam wagę taką jak na pasku,,,,niestety trochę nawalam z dietą...ale staram się ćwiczyć i dziś już stepper poszedł w ruch.Odebrałam rower z naprawy tak więc czas zacząć na nim jeździć,muszę więcej ruchu....W pracy spokojnie po 8 godzin  i to tez sprawia,że trochę zawalam dietę.Ogólnie samopoczucie dobre i zgaga jest albo jej nie ma no i już nie dobija mi się wiecznie....Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę...

22 lutego 2013 , Komentarze (8)

Witajcie
dzisiejszy dzień trochę już lepszy od wczorajszego pod względem diety.
Całą noc nie spałam tak mnie kuło pod łopatką i bolał mnie brzuch i żołądek.Nad ranem wzięłam Ranigast max i mi przeszło...Dziś w pracy było do 12 -zapowiada się wolna niedziela ale jutro muszę spytać by znowu rano w niedzielę nie czekać na busa.
To co dziś zjadłam to wybiegałam,,,,poszłam z rowerem do naprawy-będzie na poniedziałek,potem do polskiego sklepu po tabletki których tam nie było już.Wróciłam do domu i znowu poszłam na małe centrum do innego pl sklepu.Połaziłam i kupiłam te tabletki.
Powoli rozglądam się za mieszkaniem są sdudia-pokój z aneksem kuchennym lub 2 pokoje z kuchnią i łazienką wszystko w granicach 500-550 euro wraz z opłatami..Mi bardziej pasuje te dwa pokoje...musze do lata  uzbierać około 1700 euro-myślę,że najbezpieczniej będzie wynająć przez maklera i dlatego koszty 2 razy wieksze,bo czynsz,borg i opłata maklerska>Teraz mam umowę do końca lipca ale myślę,ze w czerwcu mogę już coś szukać.Chcę mieszkac w tej okolicy co teraz bo wszędzie blisko i spokojnie.Mam nadzieję,że przy zarobku 1300-1400 dam radę mieszkać sama.I może się uda dostać dofinansowanie z gminy.Tak bardzo zależy mi by mieszkać sama więc myślę,że mi się uda zrealizować to bo jeden cel już mam kontrakt na stałe w pracy.
Plany na weekend hmm jeszcze nie ma:))))
Pozdrawiam i udanego weekendu

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.